Cześć kochani, wracam tutaj po bardzo długim czasie. Leczyłam się wcześniej na typowa nerwicę, chodziłam na terapię, brałam też leki itp.
Od ok 3 lat mierze się już z depresją. Leki, które brałam wcześniej na nerwicę przestały działać. (Ale były też okresy bez leków gdzie czułam się bardzo dobrze ).
Pisze tego posta, bo nie potrafię sobie w głowie poukładać pewnej rzeczy związanej z objawami depresji. Kiedy nie biorę leków nie mam na nic siły, nie mam pomysłu na przygotowanie obiadu, nie mam siły zadbać o siebie, nie mam też sił na wiele innych podstawowych czynności. Ale pomimo tego, wiem, że mam depresję i że są to jedynie jej objawy i chce z tym walczyć. Powiedzcie mi dlaczego pomimo mojej wiedzy o chorobie i zaakceptowaniu jej nie potrafię się zmusić do zrobienia czegoś. Czuję wtedy że muszę leżeć, czuję takie straszne zmęczenie ( i nie ma to nic wspólnego z niewyspaniem).
Czemu sama robię coś wbrew sobie?
Jest to podobna sytuacja do tego, że zajadam słodycze pomimo tego, że wiem, że są niezdrowe, że przez to tyje. Myśląc o tym, że jem niezdrowo po prostu się objadam. Nie rozumiem tego mechanizmu, zastanawiam się czy to na pewno jakiś objaw depresji, czy może powinnam obrać jeszcze inny kierunek leczenia?? Skoro robię sobie "na złość".
Proszę Was w miarę możliwości o podzielenie się swoimi doświadczeniami🧡
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Wbrew sobie
- takemylootbro
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 56
- Rejestracja: 15 grudnia 2023, o 23:15
To że rozumiesz coś definicyjnie nie oznacza, że umiesz to odnieść do siebie. Problemem jest brak odpowiedniego wglądu. Być może jest on zbyt słaby. Możliwe też, że wcale nie jest to klasyczna depresja, a następstwo nerwicy, czyli wciąż nierozwiązanego konfliktu, który paraliżuje, "zahamowywuje" i wysysa energię życiową, która w normalnej sytuacji zostałaby spożytkowana na jakieś konkretne witalne działanie, a nie wewnętrzną walkę z samym sobą.Lossy1986 pisze: ↑17 września 2025, o 22:54Cześć kochani, wracam tutaj po bardzo długim czasie. Leczyłam się wcześniej na typowa nerwicę, chodziłam na terapię, brałam też leki itp.
Od ok 3 lat mierze się już z depresją. Leki, które brałam wcześniej na nerwicę przestały działać. (Ale były też okresy bez leków gdzie czułam się bardzo dobrze ).
Pisze tego posta, bo nie potrafię sobie w głowie poukładać pewnej rzeczy związanej z objawami depresji. Kiedy nie biorę leków nie mam na nic siły, nie mam pomysłu na przygotowanie obiadu, nie mam siły zadbać o siebie, nie mam też sił na wiele innych podstawowych czynności. Ale pomimo tego, wiem, że mam depresję i że są to jedynie jej objawy i chce z tym walczyć. Powiedzcie mi dlaczego pomimo mojej wiedzy o chorobie i zaakceptowaniu jej nie potrafię się zmusić do zrobienia czegoś. Czuję wtedy że muszę leżeć, czuję takie straszne zmęczenie ( i nie ma to nic wspólnego z niewyspaniem).
Czemu sama robię coś wbrew sobie?
Jest to podobna sytuacja do tego, że zajadam słodycze pomimo tego, że wiem, że są niezdrowe, że przez to tyje. Myśląc o tym, że jem niezdrowo po prostu się objadam. Nie rozumiem tego mechanizmu, zastanawiam się czy to na pewno jakiś objaw depresji, czy może powinnam obrać jeszcze inny kierunek leczenia?? Skoro robię sobie "na złość".
Proszę Was w miarę możliwości o podzielenie się swoimi doświadczeniami🧡
-
Żakuj1497
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 610
- Rejestracja: 28 lutego 2021, o 16:18
Dopamina, może jesteś podatna na uzależnienia ? Ludzie tak mają, że niektórzy są podatni. Ludzie wrażliwi, emocjonalni też potrafią być podatni na uzależnienia. Umysł człowieka to skomplikowana sprawa nikt nie wie jak działa tak naprawdę można tylko nazwać pewne objawy które występują, to wszystko leży w głowie i biologii. Nic nie da mówienie sobie będzie dobrze jak ktoś jest chory np na depresję. Można tak budować samoocenę, motywację, ale co z ludźmi którzy tego nie potrzebują tzw mają dobrą zdrową relację z samym sobą ? Choroby nie wybierają
Goń królika za ogon daje tyle szczęścia !
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
Wolność słowa z umiarem
Szczęście to chwila ulotne jak motyle
-
Vetta
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 44
- Rejestracja: 29 sierpnia 2025, o 22:33
Mam podobnie, Lossy. U mnie działa przypominanie i uświadamianie, że Bóg stworzył mnie z miłości i do życia w miłości przeznaczył (zresztą jak każdego) i że trochę lipa tak zaprzepaścić tę świadomość na rzecz upadku. I staram się tego trzymać, czyli pogłębiać wiedzę o miłości , czym jest i działać w tym kluczu. Mnie to umożliwia przełamywanie krytycznych stanów. I jeszcze trochę lekka nadzieja na udany związek małżeński powoduje siłę na przełamanie się (ale bez pokładania nadziei w człowieku, w tym w sobie. Tylko w Bogu).Lossy1986 pisze: ↑17 września 2025, o 22:54Cześć kochani, wracam tutaj po bardzo długim czasie. Leczyłam się wcześniej na typowa nerwicę, chodziłam na terapię, brałam też leki itp.
Od ok 3 lat mierze się już z depresją. Leki, które brałam wcześniej na nerwicę przestały działać. (Ale były też okresy bez leków gdzie czułam się bardzo dobrze ).
Pisze tego posta, bo nie potrafię sobie w głowie poukładać pewnej rzeczy związanej z objawami depresji. Kiedy nie biorę leków nie mam na nic siły, nie mam pomysłu na przygotowanie obiadu, nie mam siły zadbać o siebie, nie mam też sił na wiele innych podstawowych czynności. Ale pomimo tego, wiem, że mam depresję i że są to jedynie jej objawy i chce z tym walczyć. Powiedzcie mi dlaczego pomimo mojej wiedzy o chorobie i zaakceptowaniu jej nie potrafię się zmusić do zrobienia czegoś. Czuję wtedy że muszę leżeć, czuję takie straszne zmęczenie ( i nie ma to nic wspólnego z niewyspaniem).
Czemu sama robię coś wbrew sobie?
Jest to podobna sytuacja do tego, że zajadam słodycze pomimo tego, że wiem, że są niezdrowe, że przez to tyje. Myśląc o tym, że jem niezdrowo po prostu się objadam. Nie rozumiem tego mechanizmu, zastanawiam się czy to na pewno jakiś objaw depresji, czy może powinnam obrać jeszcze inny kierunek leczenia?? Skoro robię sobie "na złość".
Proszę Was w miarę możliwości o podzielenie się swoimi doświadczeniami🧡
-
wojciech99
- Nowy Użytkownik
- Posty: 4
- Rejestracja: 1 października 2025, o 20:27
Przestan planowac i sprobuj dzien rozpoczac na spontanie i jak ci sie bedzie nudzic to zrob cos np posprzataj- pozywaj itd
-
Kot
- Nowy Użytkownik
- Posty: 11
- Rejestracja: 21 sierpnia 2024, o 21:55
Cześć Lossy, ludzka osobowość składa się z wielu
podosobowości i one często są ze sobą w konflikcie, jedna na drugą jest zezłoszczona. Ale wszystkie te podosobowości składają się na nas, i wszystkie powstały w jakimś okresie życia, by nas chronić. Innymi słowy, chcą naszego dobra, choć nierzadko działają wprost przeciwnie, z różnych względów. Dla mnie to było odkrycie, gdy zrozumiałem, że moje odczucia i zachowania, których nie rozumiem, wynikają właśnie z tych podosobowości i że nie cały jestem „nie tak”, tylko niektóre moje części. Tę teorię i terapię na niej opartą stworzył Richard Schwartz, i jest znana pod nazwą IFS.
podosobowości i one często są ze sobą w konflikcie, jedna na drugą jest zezłoszczona. Ale wszystkie te podosobowości składają się na nas, i wszystkie powstały w jakimś okresie życia, by nas chronić. Innymi słowy, chcą naszego dobra, choć nierzadko działają wprost przeciwnie, z różnych względów. Dla mnie to było odkrycie, gdy zrozumiałem, że moje odczucia i zachowania, których nie rozumiem, wynikają właśnie z tych podosobowości i że nie cały jestem „nie tak”, tylko niektóre moje części. Tę teorię i terapię na niej opartą stworzył Richard Schwartz, i jest znana pod nazwą IFS.
-
Lossy1986
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 34
- Rejestracja: 11 lipca 2017, o 20:59
Bardzo ciekawa teoria z tymi osobowościami, chociaż zabrzmiało to trochę jak osobowość wieloraka czy jakoś tak (kiedyś był film o mężczyźnie, który miał 22 osobowości).
Czasem czuję, że mam dwie osobowości
jedna taka bardzo spoko w której dobrze się czuje, a druga taka która nie potrafi sobie poradzić, nie potrafi dobrze rozpoznać emocji, ma dużo kompleksów, jest trochę zaszczuta i czuję się gorsza od wszystkich...
Dziękuję za wasze posty, wiem, że nie zastąpią terapii, ale też dają dużo🩷
Czasem czuję, że mam dwie osobowości
Dziękuję za wasze posty, wiem, że nie zastąpią terapii, ale też dają dużo🩷
-
Kot
- Nowy Użytkownik
- Posty: 11
- Rejestracja: 21 sierpnia 2024, o 21:55
O, nie znam tego filmu, ciekawe. W tej teorii, o której ja pisałem, nie chodzi o zaburzenie osobowości, tylko właśnie o takie wewnętrzne, sprzeczne odczucia. Ich rozpoznanie dużo daje, bo możesz dostrzec ich motywację, a czasami zobaczyć, że jedna część nie lubi tej drugiej. Czasami trzeba tylko, żeby miały więcej wyrozumiałości względem siebie.
-
Lossy1986
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 34
- Rejestracja: 11 lipca 2017, o 20:59
Ten film to "split". Facet porywa 3 nastolatki. Główny aktor zagrał przyzwoicie swoją rolę, warto zobaczyć:)
Dzięki za Twoje rady. Czasem muszę w ciągu dnia przeczytać niektóre posty jeszcze raz, bo ciężko coś przyjąć do siebie:)
Dzięki za Twoje rady. Czasem muszę w ciągu dnia przeczytać niektóre posty jeszcze raz, bo ciężko coś przyjąć do siebie:)
