Wczoraj po przyjściu do pracy mocno się wkurzyłam.
Z wejścia dziewczyny do mnie że idę na dół do kiosku bo tam się dziewczyna rozchorowała.
Ja na to że akurat ja i na pewno nie wybieram się tam.
Więc one a było 4 że nie mam wyjścia i jak nie dziś to we wtorek.
Tak ja akurat a wy to co?każda po kolei że to.
Ja powiedziałam że nie ma mowy.Jesli mam tam na siłę iść to ja się wolę zwolnić a tam z debilami siedzieć nie będę.Same mnie nastraszyły i każą iść co wiedzą że jestem nerwowa i boję się tych kolesi co tam są.Zadna się nie wybiera a słyszałam jak po cichu mówiły że Ada wróci w środę to Iwona pójdzie a my już nie będziemy musiały.
Szmaty jakie!!!
A wiecie czego nie chce żadna iść a ja tym bardziej?
A no dlatego że tam za kioskiem jest kanciapka w której całymi dniami siedzą pijusy.Sam fakt pająków jakoś zniosę ale faktu że są niebezpieczni to już nie.Jedna znajoma odeszła stamtąd bo byli agresywni.Wchodza sobie od zaplecza i biorą nóż i tak nim wymachują mówiąc że coś jej zrobi.
Podchodzą przed dziewczynę i psychicznie różnymi tekstami terroryzuja.
Ostatnio ta co tam pracuje bo niby dla niej są w porządku dostałaby butelką z piwem w głowę bo kazała jednemu wyjść z papierosem że sklepu.Powstrzymała go i powiedziała że zaraz dzwoni po policję.
Nawet szefowi tam groziło więc co ja drobna znerwicowana dziewczyna bym tam mogła zdziałać?
Ja się ich boję jak cholera.
Jedna że stresu obsunęla się po ścianie jak któryś coś jej tam odczyniał.
Jak dalej mnie będą tam ginąć to idę na rozmowę z szefem tylko że martwię się że naprawdę stracę pracę Ze względu na nerwicę

Moja znajoma wyleciała z pracy za to że nie chciała iść tam pracować.Powiedziała że boi się ich ale szef tego nie rozumiał jak można się bać czegoś i ludzi.
Ona mu powiedziała że ma lęki i boi się.Szefowa odparła że nie rozumie tego i to ona się boi jej.I boi się że komuś coś zrobi np nożem bo leczy się psychiatryczne i jest niepoczytalna !!!
Więc wiecie jak się czuje w tej sytuacji? psiakostkowo bo uważają mnie za chorą psychicznie tylko dlatego że mam nerwicę i chodziłam do psychiatry.
