Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

WALKI C.D

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
elam
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: 21 maja 2015, o 18:11

1 listopada 2015, o 13:00

Hej,

Dosyć długo tu nie zaglądałam.Rozpoczełam psychoterapie metoda Gestalt i niby na początku odczuwałam pewną ulgę po spotkaniach(w końcu się komuś wybeczałam i wyżaliłam) i już nawet miałam nadzieję że wrócę na to forum jako osoba wyleczona ale niestety , okazuje się jednak że to nie takie proste.Jestem po 8 spotkaniu z moją psycholog ale mam wrażenie jakby wszystko stanęło w miejscu.Powtarzanie i wbijanie mi do głowy że mogę żyć iluzją,że nie nie mogę utożsamiać sie z rodzicami i siostrą,że powinnam się pogodzić że są patologią i spieprzyli swoje życie i poniekąd moje też . I owszem to działa ale tylko do momentu kiedy nie muszę się z tymi lękami skonfrontawać ,kiedy nie widuje rodziców, kiedy nie widuje ludzisk którzy po raz 100 pytają mnie czy siostra dalej pije gdzie jej dzieci się podziewają i czy rozmawiałam z nowym rodzeństwem itp itd.Myślę że gdybym nie mieszkała na tej pieprzonej wsi i byłabym z daleka od rodziny i wścibskich byłabym już zdrowa ale czy o to chodzi?Nawet psycholog zasugerowała żebym pomyślała o przeprowadzce i własciwie gdzieś z tyłu głowy to siedzi bo ile można żyć w takim domu wariatów .Doradziła mi żebym unikała rodziny,ludzi ale co mam nie wychodzić z domu?Przecież pracuje,robie zakupy.MOIM PROBLEMEM JEST ZE NIE POTRAFIE SIĘ OD TEGO ODCIĄĆ EMOCJONALNIE NIE POTRAFIĘ IM WYBACZYĆ BO CZY W OGÓLE SIE DA?
Jeśli chodzi o objawy to DD mnie męczy straszliwie , przez 15 minut trybie kim jest osoba który powiedziała mi cześć,pustka w głowie spowodowała że mniej rozmawiam w pracy bo moje wywody były tak nielogiczne że szkoda gadać i bezsenność ta cholerna bezsenność.Dosyć użalania muszę walczyć dalej.Mam iść z rodziną na cmentarz ale sama myśl że muszę zobaczyć te wstrętne ludziska powoduje że robi mi się słabo. Jeśli ktoś chciałby pogadać ,ma lub miał podobna sytuacje proszę o kontakt,pozdrawiam
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

1 listopada 2015, o 16:57

elam skoro w Twoim otoczeniu istnieje problem alkoholowy to czemu nie terapia dla współuzależnionych
gdzie własnie pracuje się nad uwolnieniem od takich relacji?
Pytam z ciekawości:)

Maż mój były pił i przez wiele miesiecy po rozstaniu z nim do szewskiej pasji doprowadzały mnie pytania
o niego, zresztą nadal mnie to denerwuje jak mam gorszy dzień bo to powodowało u mnie lęk, złość.
To normalne ale też to mija z czasem.
Jesli masz dd to takie wałkowanie emocji i przezywanie ich mocniej, rozkminianie też jest normalne.
W sumie można by nawet powiedzieć że to powraca jako mysli natretne, ta cała analiza, przezywanie, wspominanie krzywd.
Dużo czasu mi zajęło zanim nabrałam więcej dystansu bo to sa trudne sprawy.
Faktycznie pomysł z przeprowadzką jest dobry, w przypadku relacji toksycznych, czy alkoholu odcięcie się od takich osób jest zdrową reakcją.
Odcięcie sie i zajęcie się tylko swoim życiem, bo po to je masz.
Twoim "obowiazkiem" jest wziąść odpowiedzialność tylko za siebie a nie za innych.
Dobrze że chodzisz na terapię, bo to co sie teraz tam nauczysz na pewno Ci się przyda i w odpowiedniej chwili wykorzystasz
tę wiedzę, zwłaszcza jak wyciszą się emocje, lęki.
Wszystko stanie się bardziej jasne, przejrzyste, daj sobie czas...:)

W ogóle sama terapia w tym temacie jest trudna sprawą i wymaga odwagi i siły, ale dajesz radę:)
Może tak być że człowiek ma poczucie że stanął w miejscu a nawet gorzej sie czuje po terapii, bo jednak coś tam rozgrzebał
co go akurat w tej chwili boli, ale to nie jest stan wieczny i na zawsze:)
Zrobiłas już bardzo dużo i idziesz do przodu a emocjje i żal musza sie po prostu wybrzmieć.

A co do ludzi pytajacych to może spróbujesz z psycholog obgadać jakąś nową postawę w stosunku do nich?
Asertywną, dobrą dla Ciebie. Np. że nie chcesz o tym rozmawiać bo masz za duzo swoich problemów. I koniec tematu.
Ja dosyć jasno zakomunikowałam otoczeniu że nie chce rozmawiac o rozwodzie albo zerwałam pewne kontakty i nie spowodowało to
jakiegoś zubożenia wielkiego w moim zyciu.
Trzymaj kontakt z osobami które Cie motywują, rozumieja.
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
ODPOWIEDZ