Nie było mnie tu już sporo czasu, aby czytać/słuchać/udzielać się na forum. Wydawało mi się że idzie mi dobrze. I pewnie jakoś szło , do czasu. Słuchajcie nie mogę poradzić sobie z jednym objawem, a jest nim takie podłe uczucie ucisku na czole a także "za okiem" , i gdzieś wewnątrz żuchwy.... Nawet nie umiem tego dobrze opisać. Odnoszę ciagle wrażenie że tto napięcie jest właśnie winowajcą tego że ja nie umiem normalnie skupić wzroku na danyn przedmiocie itd. W momencie gdy staram się tto zrobić, od razu to napięcie zaczyna się potęgować, wzrok zaczyna się rozmazywać, oko zaczyna mnie boleć i łzawić. tak po prostu. Już miałem tyle badań że żygać mi się chce na hasło "a idź to zbadaj" . Badał to okulista, tomograf i miałem nawet rezonans głowy. Tam kuźwa NIE MA NIC. A takich objawów na forum jeszcze po prostu nie spotkałem i ja poddaje w wątpoiwość czy to jest nerwicowe. JA ciagle przyzwalam na ten objaw, tak samo jak na TONĘ innych które miałem. Ja już nie czuję lęku, to mnie po prostu MĘCZY i wykańcza, ponieważ nie jestem w stanie normalnie patrzeć/czytać/widzieć, a jest to dla mnie bardzo ważny zmysł , z resztą jak dla każdego z nas.
Kolejna kwestia to właśnie tych napiętych mięśni. Latałem jak debil przez długi okres czasu na masaże i rehabilitacje bo ciągle byłem spięty. Terapeuci ZAKAZYWALI mi ćwiczeń siłowych ponieważ jestem ciągle spięty i to napięcie wraca (a oni nie wiedzą czemu ofkorz ) . Zacząłem teraz chodzić na Cross Fit i uprawiam intensywnie ten sport , ale dziś powróciły do mojej głowy ich słowa i BOJE SIĘ że coś faktycznie mogę sobie zrobić. W końcu te mięśnie są dalej troche napięte i nie wiem kogo już mam słuchać. Staram się tłumaczyćsobie racjonalnie, że gdyby to było normalne napięcie ,gdzie źródłem nie jest nerwica, to takie coś by przeszło samo, albo po paru zabiegach. A umnie trwa to już tyle lat że ŻYGAM TYM. Nie chce być do cholery jasnej do końca życia kaleką emocjonalno-intelektualną która będzie dmuchać i chuchać na siebie jak nie wiadomo kobieta luźna w udach mać na co!!! Po prostu ja już nie wiem co robić

Proszę Was pomóżcie mi . Co ja mam robić, przywalam na ten konkretny objaw, ćwiczę , zdrowo się odżywiam , jestem samodzielny, staram się walczyć o to swoje życie, a ten objaw nie chce za ch*ja zejść i ja już dziś mam ochotę się poddać.
Pomocy .