Od dawna mój stan nerwicowy o wiele die polepszył. Zauwazylam jedynie ze natrętne myśli i stane lękowe pojawiają mi się podczas kłótni i po z moim partnerem. Od dawna meczyl mnie ten związek. Byl tez jednym z powodów przez które dopadła mnie nerwica.
Dziś sie wyprowadził.. Zrozumiałam ze nie potrafię żyć w tym związku. Nie chce opisywać jakie powody mnie do tego skłoniły... Ale byl to związek toksyczny.
Problem w tym ze z jednej strony czuje ogromny spokój. Z drugiej natrety. Z jednej strony ryczę w poduszkę z drugiej sie smieje.. Boje sie ze nie dam rady sama.. Bylysmy razem 5lat i choc w końcu podjęłam decyzje o rozstaniu to.. Nie wiem jak to przetrwać.
Może ktos z was byl w takiej sytuacji? Jak to przetrwać? Uwierzyć w siebie?
Dziękuję..
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Rozstanie
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 191
- Rejestracja: 6 lutego 2016, o 14:59
Hejka,
Ja byłem ale chyba w ciut gorszej sytuacji.
Bo to mnie zostawiła dziewczyna, gdy już mieliśmy zaplanowany ślub. Byliśmy ze sobą 4,5 roku. Ciężko było strasznie ale przetrwałem, czułem się zalękniony to fakt ale nerwica wybuchła dopiero rok później. Jeśli Twój związek był toksyczny to dobrze, że go zakończyłaś
Będzie dobrze. Tu moja historia:
po-poltorej-roku-czytania-forum-wypadal ... t7926.html
Ja byłem ale chyba w ciut gorszej sytuacji.


po-poltorej-roku-czytania-forum-wypadal ... t7926.html
-
- Gość
Im dłużej z kimś przebywasz tym bardziej uzależniasz się od tej osoby (to chyba nieuniknione). Natomiast poza ''głodem'' związanym z odstawieniem czasem nie idzie już nic więcej. Jakiś czas temu skończyłem podobną znajomość i dopiero ''po'' spostrzegłem, że strasznie mnie to wyczerpało. Spokój jest niezbędny, aby wrócić do sił. Ponadto można poukładać w głowie, wyciągnąć wnioski. Ludzie są jak lustra, w których się przeglądamy, poznając samego siebie. Z każdego doświadczenia można się czegoś nauczyć, a nawet powinno się!
dzięki czemu mądrości przybywa i kiedyś powiesz sama o sobie, że jesteś już bardzo mądrą kobietą!! czy nie?
<wesoły>


-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 121
- Rejestracja: 29 stycznia 2015, o 13:43
WWA pisze:Hejka,
Ja byłem ale chyba w ciut gorszej sytuacji.Bo to mnie zostawiła dziewczyna, gdy już mieliśmy zaplanowany ślub. Byliśmy ze sobą 4,5 roku. Ciężko było strasznie ale przetrwałem, czułem się zalękniony to fakt ale nerwica wybuchła dopiero rok później. Jeśli Twój związek był toksyczny to dobrze, że go zakończyłaś
Będzie dobrze. Tu moja historia:
po-poltorej-roku-czytania-forum-wypadal ... t7926.html
My byliśmy w trakcie kupowania domu i insyminacji czyli in vitro. Planowaliśmy dziecko od dwóch lat. W maju miałam juz podać sie zabiegowi. Wszystko stracone..
-
- Gość
To dobrze, że w porę się namyśliła i nadal jesteś wolnym człowiekiem! Jak mawiał mój znajomy ''jej strata!''WWA pisze:Hejka,
Ja byłem ale chyba w ciut gorszej sytuacji.Bo to mnie zostawiła dziewczyna, gdy już mieliśmy zaplanowany ślub. Byliśmy ze sobą 4,5 roku. Ciężko było strasznie ale przetrwałem, czułem się zalękniony to fakt ale nerwica wybuchła dopiero rok później. Jeśli Twój związek był toksyczny to dobrze, że go zakończyłaś
Będzie dobrze. Tu moja historia:
po-poltorej-roku-czytania-forum-wypadal ... t7926.html

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 191
- Rejestracja: 6 lutego 2016, o 14:59
No właśnie nie stracone. Ja takie myśli, że wszystko stracone traktuje tak samo jak natręctwa. No bo one też są iluzją.
W tym samym miesiącu w którym wybuchła mi nerwica, w metrze spotkałem swoją ukochaną. Więc nie jest tak jak myśli podpowiadają. Trzeba zaakceptować, że w takiej sytuacji będą się pojawiać ale wciąż to tylko myśli. Serio traktuj je tak samo jak inne lękowe myśli. Będzie dobrze,
W tym samym miesiącu w którym wybuchła mi nerwica, w metrze spotkałem swoją ukochaną. Więc nie jest tak jak myśli podpowiadają. Trzeba zaakceptować, że w takiej sytuacji będą się pojawiać ale wciąż to tylko myśli. Serio traktuj je tak samo jak inne lękowe myśli. Będzie dobrze,
