Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Odstawianie SSRI - adaptacje do nowych dawek

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
halokasia
Nowy Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 22 czerwca 2025, o 12:48

28 grudnia 2025, o 16:59

Jest sporo tego typu tematów, ale wszystkie raczej sprzed lat, więc może trochę reaktywuje ten wątek.

Byłam dobre 5-6 lat na asertinie (sertralina) w dawce 150 mg. Zaczęłam w sierpniu terapię na pełnej i zdecydowaliśmy żeby spróbować odstawiać.
Zeszłam o 25 mg, były trzy dni tak złe na początku, że myślałam, że zejdę. Ustabilizowało się, byłam na 125 mg pół roku.
Od trzech miesięcy jestem na 112,5 mg i od dwóch miesięcy mecze się z falami odstawienia. Raz jest dobrze, raz źle, raz w miarę i tak kręcę się na tej karuzeli. Ostatnio pojawił się nawet atak paniki. Co prawda terapia działa, udaje mi się to tlamsić. Ale tak ciężko jest żyć normalnie kiedy jakiś wysiłek, wyjście z domu sprawia, że masz wrażenie zawrotów głowy, derealizację, zaburzenia widzenia czy światłowstręt.
Kontaktowałam się z psychiatra, ale mam wrażenie, że ona chce mi dowalić kolejne leki bo według niej to nie jest normalne, że tak źle reaguje na odstawienie (mimo lat(!!!!) brania). Terapeutka (dr nauk medycznych, może i już profesorka, wykładająca na uniwerku) mówi, że to jest totalnie normalne bo mózg musi się dostosować po latach wspomagania. Po przejrzeniu forum spotkałam się też z negowaniem tych objawów przez psychiatrów.

No i pytanie:
JAK SOBIE RADZILŚCIE RADZICIE, JAK DLUGO U WAS TO TRWALO?

Nie będę już mówić nic na temat poziomu psychiatrii w naszym kraju bo po przeczytaniu forum pod kątem odstawiania widzę, że to bardzo częste podejście - "wracamy do starej dawki", "przepisze pani hydroksyzynkę (wstaw inny wspomagacz)".
Nie demonizuje leków, dzięki nim zbudowałam życie jakiego nie miałabym sparaliżowana lękiem, a problem u mnie był ogromny. Ale gdybym wiedziała ...
ODPOWIEDZ