5 miesiecy temu wyczulem wezelek na szyi- zaczalem czytac internet i przepadlem… (chloniaki? Bialaczki). Poszedlem sprawdzic do lekarza.
Werdykt- nic powaznego sle zrobmy krew- krew idealna ale juz wtedy chyba przepadlem. Zrobilem usg i wyszlo, ze mam pare powiekszonych ale odczynowo- nawet nie trzeba kontrolowac.
Dalo mi to spokoj na chwile ale potem znowu zaczalem czytac internet i ciagle dotykac szyje az do siniakow. Potem kolejne wizyty u lekarzy.
Po miesiacu kolejne usg-jedne sie zmniejszyly a drugie powiekszyly ale wszystko git. Potem usg calego brzucha i wszystkich wezlow procz piersiowych.
Potem kolejni lekarze i badania krwi- wszystko git.
Kolejny miesiac usg i wtedy wyszlo, ze jeden sie powiekszyl bardzo ale to nic. Dodatkowo chcialem usg tarczycy i…. Guzek 7mm. Panika i badania tarczycy, watroby, wszystkiego- wyniki idealne. Endokrynolog mowi, ze za rok kontrola.
Wtedy przepadlem i zaczalem macac wszystko. Od kosci, nog, sciegien… wszystko.
Kosci glowy, nerwy glowy, pachwiny, nawet posladki…
Wszedzie jakies zgrubienia i zylki wyczuwalem- niby tak ma byc. Potem żebra- tutaj znajdywalem jakies grudki symetrycznie. Okazalo sie, ze to sa gruczoly.
Lopatki i plecy tez sprawdzalem i sie nakrecalem.
Potem usg kolejne i prawie wszystkie wezelki znikly ale chcialem sprawdzic pachowe… no i pod jedna mam dwa wezelki (13x7, 12x5mm). Na szyi najwiekszy 20x6mm.
Wrocilem spokojny i przypadkiem zaczalem znowu cos czuc i przepadlem, pare godzin po lekarzu juz sie nakrecalem, ze chory..
Mialem tez wizyte lekarza od meskich spraw i tez wszystko tam idealnie, z tylem tez jest wszystko.
Mam terapie i biore mozarin od 3 tygodni ale jakos efektow nie widze- moze troszke.
Dzis mialem atak i zaczalem macac szyje i kosci na szyi, bo z jednej strony szyi moge wyczuwac kosci a z drugiej wlasnie niezbyt

Wczesniej zebra macalem i klatke piersiowa, bo jakies nierownosci sprawdzalem/ lekarz mowil, ze tak ma byc- czlowiek nie jest rowny.
Boje sie nawet drapac jak mnie cos swedzi zeby znowu tego nie dotykac i sie nakrecac. Boje sie nawet podcierac zeby jakiejs nierownosci nie znalezc…
Czuje sie super tylko od paru dni mam delikatne poty w nocy- ale mysle, ze to pogoda i efekt ssri.
Nie umiem przestac sie nakrecac
Prosze o jakies wsparcie albo chociaz napisanie, czy to co znajduje to normalne…