Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Progres czy regres? Potrzebna opinia.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
lubieplacki13
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 495
Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50

15 stycznia 2020, o 21:56

Cześć. Od jakiegoś czasu (ponad tydzień) nie doskwierają mi już natrętne myśli samobójcze, za to zamiast tego pojawił mi się już wcześniej znany przeze mnie lęk wolnopłynący, który był też podczas natrętów. Ból głowy, biegunki, napierania na żołądek itd. Pare dni temu - w niedziele, miałem dosyć stresujące wydarzenie (wystąpienie przed nieznana publika) i cały dzień przed tym wydarzeniem i podczas miałem silny wolnoplynacy, wydarzenie się skończyło dobrze, wróciłem do domu i wolnoplynacy ustąpił, przyszło DD z pełna para. Czyli brak przyszłości, zwątpienie w sens życia, myśli egzystencjalne, szyba (chyba kuloodporna), ciagle uczucie snu na jawie. Jakby moj umysł nie był w stanie generować myśli i planów dalej niż jeden dzień. Nie ma za to lęku, tylko niepokój związany z tymi myślami, ale szybko ucinam analizę by w to nie wlecieć. Dodam, ze nie blokuje mnie to w żaden sposób w życiu codziennym, dopiero kiedy sobie przypomnę, a jak już sobie przypominam to mnie to przeraża i zamienia się to w niepokój.

Czy ta sekwencja może być progresem z natrętnych myśli w już sam stan DD bez lęków, który tez się pojawiał podczas apogeum nerwicy, czy to regres, bo po prostu mózg powiedział stop już nie chce w tym uczestniczyć? Bo trwa to już 3 dni bez przerwy i mam wrażenie ze o wiele się pogłębiło niż podczas apogeum nerwicy. Chyba ze po prostu DD było takie ciagle ale przez to ze zniknęły leki to nagle zacząłem się na tym skupiać, bo nie mam już nad czym innym?
/przerwa od forum
Awatar użytkownika
Nerwowy
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 336
Rejestracja: 12 sierpnia 2018, o 15:09

15 stycznia 2020, o 22:24

Wydaje mi się, że niepotrzebnie to analizujesz. Nie wiem na jaką odpowiedź liczysz, bo nikt Ci nie powie czy to regres czy progres. Rób swoje i idź do przodu wrzucają to wszystko do wora nerwicowego.

U mnie ciągle się to zmienia - jednego dnia mam lęk wolnopłynący, w innym okresie głównie skupiam się na natrętach, inny dzień to lęk i przez to natręty, a gdy nie ma natrętów uderzają we mnie somaty mocno. Staram się tego nie analizować, choć jest ciężko.
"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.

“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
Awatar użytkownika
lubieplacki13
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 495
Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50

15 stycznia 2020, o 22:47

Nerwowy pisze:
15 stycznia 2020, o 22:24
Wydaje mi się, że niepotrzebnie to analizujesz. Nie wiem na jaką odpowiedź liczysz, bo nikt Ci nie powie czy to regres czy progres. Rób swoje i idź do przodu wrzucają to wszystko do wora nerwicowego.

U mnie ciągle się to zmienia - jednego dnia mam lęk wolnopłynący, w innym okresie głównie skupiam się na natrętach, inny dzień to lęk i przez to natręty, a gdy nie ma natrętów uderzają we mnie somaty mocno. Staram się tego nie analizować, choć jest ciężko.
Bardziej jest to dla mnie istotne w kontekście tego czy metody odburzania, które stosuje są poprawne i przynoszą efekty, bo jeśli po prostu DD przyszło i odcięło mnie od wszystkiego w tym od lęku, to znaczy, ze popełniłem błąd, ktorego wolałbym być świadom 😌
/przerwa od forum
Awatar użytkownika
Nerwowy
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 336
Rejestracja: 12 sierpnia 2018, o 15:09

15 stycznia 2020, o 22:57

lubieplacki13 pisze:
15 stycznia 2020, o 22:47
Nerwowy pisze:
15 stycznia 2020, o 22:24
Wydaje mi się, że niepotrzebnie to analizujesz. Nie wiem na jaką odpowiedź liczysz, bo nikt Ci nie powie czy to regres czy progres. Rób swoje i idź do przodu wrzucają to wszystko do wora nerwicowego.

U mnie ciągle się to zmienia - jednego dnia mam lęk wolnopłynący, w innym okresie głównie skupiam się na natrętach, inny dzień to lęk i przez to natręty, a gdy nie ma natrętów uderzają we mnie somaty mocno. Staram się tego nie analizować, choć jest ciężko.
Bardziej jest to dla mnie istotne w kontekście tego czy metody odburzania, które stosuje są poprawne i przynoszą efekty, bo jeśli po prostu DD przyszło i odcięło mnie od wszystkiego w tym od lęku, to znaczy, ze popełniłem błąd, ktorego wolałbym być świadom 😌
Czasami nie widać postępów, a one się dzieją. No i kryzysy to podstawa w odurzaniu :) W nagraniach lub w jakimś artykule na forum chyba mówili nawet, że niektórzy czują się całe odurzanie fatalnie, a nagle to przechodzi.
"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.

“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

16 stycznia 2020, o 02:55

Ani jedno ani drugie, to po prostu zaburzenie. W odburzaniu najważniejsze jest to co zawsze na forum mi wpajano do głowy, że samopoczucie nie jest wyznacznikiem ani samego odburzania ani pogarszania, bo ono może być bardzo zmienne i niezależne od tego co robisz. Możesz robić wszystko dobrze a czuć się jakiś czas fatalnie.
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
Dayan
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 137
Rejestracja: 5 sierpnia 2017, o 22:01

16 stycznia 2020, o 14:34

lubieplacki13 pisze:
15 stycznia 2020, o 22:47
Nerwowy pisze:
15 stycznia 2020, o 22:24
Wydaje mi się, że niepotrzebnie to analizujesz. Nie wiem na jaką odpowiedź liczysz, bo nikt Ci nie powie czy to regres czy progres. Rób swoje i idź do przodu wrzucają to wszystko do wora nerwicowego.

U mnie ciągle się to zmienia - jednego dnia mam lęk wolnopłynący, w innym okresie głównie skupiam się na natrętach, inny dzień to lęk i przez to natręty, a gdy nie ma natrętów uderzają we mnie somaty mocno. Staram się tego nie analizować, choć jest ciężko.
Bardziej jest to dla mnie istotne w kontekście tego czy metody odburzania, które stosuje są poprawne i przynoszą efekty, bo jeśli po prostu DD przyszło i odcięło mnie od wszystkiego w tym od lęku, to znaczy, ze popełniłem błąd, ktorego wolałbym być świadom 😌
Czy tak naprawdę to występują w ogóle różne metody odburzania jakby się nad tym zastanowić? Dlatego nie wdawaj się wciągać w analizy tego czy dobrze robisz czy źle, a jak czegoś brakuje to wyjdzie samo po pewnym czasie.
Awatar użytkownika
lubieplacki13
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 495
Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50

16 stycznia 2020, o 15:43

Dayan pisze:
16 stycznia 2020, o 14:34
lubieplacki13 pisze:
15 stycznia 2020, o 22:47
Nerwowy pisze:
15 stycznia 2020, o 22:24
Wydaje mi się, że niepotrzebnie to analizujesz. Nie wiem na jaką odpowiedź liczysz, bo nikt Ci nie powie czy to regres czy progres. Rób swoje i idź do przodu wrzucają to wszystko do wora nerwicowego.

U mnie ciągle się to zmienia - jednego dnia mam lęk wolnopłynący, w innym okresie głównie skupiam się na natrętach, inny dzień to lęk i przez to natręty, a gdy nie ma natrętów uderzają we mnie somaty mocno. Staram się tego nie analizować, choć jest ciężko.
Bardziej jest to dla mnie istotne w kontekście tego czy metody odburzania, które stosuje są poprawne i przynoszą efekty, bo jeśli po prostu DD przyszło i odcięło mnie od wszystkiego w tym od lęku, to znaczy, ze popełniłem błąd, ktorego wolałbym być świadom 😌
Czy tak naprawdę to występują w ogóle różne metody odburzania jakby się nad tym zastanowić? Dlatego nie wdawaj się wciągać w analizy tego czy dobrze robisz czy źle, a jak czegoś brakuje to wyjdzie samo po pewnym czasie.
Sposoby uspokajania swojego stanu emocjonalnego, tego płaczącego dziecka mogą być różne, a chodzi o to by mu pokazać, że realnego zagrożenia nie ma. Ja na początku wyśmiewałem i agresywnie działałem, potem jak zmalało to ignorowałem, ale nie wiem czy to starczyło, jako że mam to już 4 lata. I teraz to DD uderzyło z potrójną siłą i nie wiem czy powinienem był dalej wyśmiewać i atakować czy jednak ignorowanie starcza, bo jednak skoro DD się pojawiło to jakiś był tego powód.
/przerwa od forum
Awatar użytkownika
lubieplacki13
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 495
Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50

16 stycznia 2020, o 15:45

dankan pisze:
16 stycznia 2020, o 02:55
Ani jedno ani drugie, to po prostu zaburzenie. W odburzaniu najważniejsze jest to co zawsze na forum mi wpajano do głowy, że samopoczucie nie jest wyznacznikiem ani samego odburzania ani pogarszania, bo ono może być bardzo zmienne i niezależne od tego co robisz. Możesz robić wszystko dobrze a czuć się jakiś czas fatalnie.
Rozumiem, chodzi mi oto, że po prostu wcześniej nie miałem takiego silnego DD, to nie tak, że było i zeszło i wróciło, tylko, że się POJAWIŁO. Traktuje to jako jakąś porażkę, bo było dobrze i szło wyśmienicie, aż tu nagle niespodzianka, więc może coś spieprzyłem?
/przerwa od forum
Awatar użytkownika
Potok
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 171
Rejestracja: 27 lipca 2019, o 07:23

16 stycznia 2020, o 16:46

Nigdy w życiu nie traktuj tego jako porażki, bo objawy mogą przyjść zawsze, nie ważne czy masz świetny dzień czy nie. Ja się ostatnio w nocy obudziłem z uczuciem że zaraz umrę ale nie nadałem temu jakiejś wartości tylko poszedłem dalej spać. Rano myśli się pojawiły ale jako że jeszcze przed nerwą miewałem takie akcje to zlałem i nie wciągnąłem się w analize.
życie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 596
Rejestracja: 18 października 2017, o 09:26

16 stycznia 2020, o 22:04

Cytując klasyka: "Nawet jeśli przerwiemy pętlę strachu to zajmie nam miesiące, zanim je uspokoimy. Zanim autostrada opustoszeje i zarośnie krzakami."
Pamiętaj o tym!!!
Wczoraj byłem bystry
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

16 stycznia 2020, o 23:19

Progres!
.
.
.
.
.tyle, że nerwicy. xd

Nie no żartuję xd
Potraktuj DD w całości jako objaw emocjonalny i najlepiej jechać to akceptacją tego stanu i przyzwalaniem. Można się trochę "ściąć" jak coś nagle się pojawiło, wiec zrobiłeś krok w tył ale co z tego? Ochłoń chwilę i dalej kontynuuj to co robiłeś. Wyśmiewanie nie wyklucza ignorowania, a nawet postawa agresywna nie wyklucza. Bo jeśli jesteś w stanie akceptować i angażować się w zwykłe czynności a nie analizy to luz, a jak co jakiś czas zrodzi się super lękowy pomysł w głowie i próby nie wchodzenia w to zawodzą, śmiało można sobie jakiś tekst swój zarzucić. Nic złego się od tego nie stanie.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Dayan
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 137
Rejestracja: 5 sierpnia 2017, o 22:01

18 stycznia 2020, o 00:02

lubieplacki13 pisze:
16 stycznia 2020, o 15:43
Dayan pisze:
16 stycznia 2020, o 14:34
lubieplacki13 pisze:
15 stycznia 2020, o 22:47


Bardziej jest to dla mnie istotne w kontekście tego czy metody odburzania, które stosuje są poprawne i przynoszą efekty, bo jeśli po prostu DD przyszło i odcięło mnie od wszystkiego w tym od lęku, to znaczy, ze popełniłem błąd, ktorego wolałbym być świadom 😌
Czy tak naprawdę to występują w ogóle różne metody odburzania jakby się nad tym zastanowić? Dlatego nie wdawaj się wciągać w analizy tego czy dobrze robisz czy źle, a jak czegoś brakuje to wyjdzie samo po pewnym czasie.
Sposoby uspokajania swojego stanu emocjonalnego, tego płaczącego dziecka mogą być różne, a chodzi o to by mu pokazać, że realnego zagrożenia nie ma. Ja na początku wyśmiewałem i agresywnie działałem, potem jak zmalało to ignorowałem, ale nie wiem czy to starczyło, jako że mam to już 4 lata. I teraz to DD uderzyło z potrójną siłą i nie wiem czy powinienem był dalej wyśmiewać i atakować czy jednak ignorowanie starcza, bo jednak skoro DD się pojawiło to jakiś był tego powód.
Dla mnie nie są one różne choć kiedyś były. Jeżeli nie zwracasz uwagi i pozwalasz być czy wyśmiewasz albo racjonalizujesz czym są to i tak ignorujesz jeśli prawidłowo rozumiesz tego sens. Rozumiem że można tego nie widzieć bo sam kiedyś to źle pojmowałem. Chodzi o ogólny stosunek do myśli a wtedy metody wszystkie są tym samym.
Hermes
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 179
Rejestracja: 5 stycznia 2018, o 14:59

19 stycznia 2020, o 13:30

Uważam że czasem radzenie sobie z nerwicą przypomina objawy jak się ona zaczynała...Nie traktowałbym tego jako regresu lecz sygnał by nadal pracować nad sobą bo moze właśnie jest to wychodzenie z niej.
Awatar użytkownika
lubieplacki13
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 495
Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50

19 stycznia 2020, o 13:32

Hermes pisze:
19 stycznia 2020, o 13:30
Uważam że czasem radzenie sobie z nerwicą przypomina objawy jak się ona zaczynała...Nie traktowałbym tego jako regresu lecz sygnał by nadal pracować nad sobą bo moze właśnie jest to wychodzenie z niej.
Właśnie dziś się czuję, jakby się ona zaczynała, traktuje to jako test :)
/przerwa od forum
Awatar użytkownika
lubieplacki13
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 495
Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50

20 stycznia 2020, o 18:29

Ale ja głupi, w nagranku Divovica o kryzysach, które słuchałem już dwa razy Wiktor odpowiada na mój post w 6 minucie :D
/przerwa od forum
ODPOWIEDZ