Wychodziłem na prostą, ale ostatnio przeżywam dość duży kryzys. Zaczęło się od tego, że przeczytałem statystyki związane z wyleczeniem OCD i innych zespołów lęku. Od tego zaczął się spory nawrót, o czym pisałem w innym temacie nawrot-objawow-czy-tylko-czasowy-kryzys ... 14438.html.
Zidentyfikowałem czego tak bardzo zacząłem się bać - samej nerwicy i szansy na jej wyleczenie. Czy mi się uda wyleczyć to badziewie? Jak długo to będzie trwać? Dlaczego ciągle wraca? Tak naprawdę znam odpowiedzi na te pytania, jest coraz lepiej i wracam powoli do formy co osiągnąłem wcześniej, ale sam się nakręcam gdy czytam o... nerwicy.
Teraz mam dla Was pytania:
Jak radzicie / radziliście sobie z porównywaniem się do innych w zaburzeniu? Zauważyłem, że straszni się nakręcam jak przeczytam, że ktoś walczy z tym X lat. Od razu w głowie widzę swój obraz walki wiele lat. Wiem, że każdy przypadek jest inny, ma inne podłoże, każdy też stara się na swój sposób i ma swoje podejście. Jedni wychodzą w kilka tygodni, inni za to męczą się kilka lat.
Wiem, że zrobiłem olbrzymi progres do tego co miałem rok temu - czy po prostu mam skupić się na tym i przeć do przodu? Nie porównywać się z innymi, bo to nie ma sensu?
Może na jakiś czas zaprzestać czytania książek o nerwicy i forum. Zająć myśli czymś zupełnie innym, bo i tak już sporo wiedzy mam i lepiej praktykować to co już wiem, niż czytać kolejne rzeczy?
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Porównywanie się do innych z zaburzeniami
- Nerwowy
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 336
- Rejestracja: 12 sierpnia 2018, o 15:09
"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.
“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
Mi akurat pomaga w jakiś sposób czytanie forum od czasu do czasu,pomaga mi w tym sensie ,że jest tyle osób z tym badziewiem ,że nie jestem w tym piekle sama ,marne to pocieszenie ale zawsze jakieś ,chociaż nadal uważam ,że ja mam najgorzej
Moim zdaniem kieruj się tym jak czujesz,jeśli widzisz,że czytanie postów Ci szkodzi to faktycznie zajmij się życiem i zobaczysz czy odcięcie się od tego typu stron Ci pomaga
zawsze też możesz czytać tylko temat "sukces,wyzdrowiałem" zamiast tych negatywnych i dołujących

Moim zdaniem kieruj się tym jak czujesz,jeśli widzisz,że czytanie postów Ci szkodzi to faktycznie zajmij się życiem i zobaczysz czy odcięcie się od tego typu stron Ci pomaga

"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 596
- Rejestracja: 18 października 2017, o 09:26
Za duża analiza po tym kryzysie jest u Ciebie. Odpuść, pozwól być nerwicy. W czasie kryzysu człowiek zawsze ma wrażenie, że wraca do początku i to nigdy nie minie. Dlatego przestań myśleć co i ile. Mów sobie "a mam to w d*pie, są ciekawsze i przyjemniejsze sprawy w życiu". Pozwól być kryzysowi i nie analizuj, a jak analizujesz to już nie strasz się tymi myślami.
Dużo słuchaj divovica o kryzysach.... Nawet kilka razy, aż załapiesz. Inne tematy, też słuchaj. Lepiej słuchać chłopaków niż własne dziwne myśli. Poczytaj divina o postawie normalnosciowej......
Rób wszystko na co masz ochotę. Nawet myśl o nerwicy, ale jeszcze raz powtarzam nie strasz się tą myślą. Musisz to wszystko traktować jakby to było normalne. Oczywiście twoje ciało i głowa będą krzyczeć co innego, ale ty udawaj głupka, że wszystko jest oki. A czasami nawet popłacz, po użalaj się nad sobą i znów nos zadzieraj i udawaj "głupka". Musisz odnaleźć siebie w tym wszystkim i iść tą drogą. Choć będziesz miał wrażenie, że to wszystko na nic.
Dużo słuchaj divovica o kryzysach.... Nawet kilka razy, aż załapiesz. Inne tematy, też słuchaj. Lepiej słuchać chłopaków niż własne dziwne myśli. Poczytaj divina o postawie normalnosciowej......
Rób wszystko na co masz ochotę. Nawet myśl o nerwicy, ale jeszcze raz powtarzam nie strasz się tą myślą. Musisz to wszystko traktować jakby to było normalne. Oczywiście twoje ciało i głowa będą krzyczeć co innego, ale ty udawaj głupka, że wszystko jest oki. A czasami nawet popłacz, po użalaj się nad sobą i znów nos zadzieraj i udawaj "głupka". Musisz odnaleźć siebie w tym wszystkim i iść tą drogą. Choć będziesz miał wrażenie, że to wszystko na nic.
Wczoraj byłem bystry
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 723
- Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27
No przecież wiesz, że porównywanie się do innych w jakiejkolwiek sferze życia jest bez sensu. Bo albo wpadniesz w frustracje albo w samouwielbienie (w skrajnych przypadkach). Nerwica trwa u każdej osoby tak samoNerwowy pisze: ↑5 czerwca 2019, o 13:33Wychodziłem na prostą, ale ostatnio przeżywam dość duży kryzys. Zaczęło się od tego, że przeczytałem statystyki związane z wyleczeniem OCD i innych zespołów lęku. Od tego zaczął się spory nawrót, o czym pisałem w innym temacie nawrot-objawow-czy-tylko-czasowy-kryzys ... 14438.html.
Zidentyfikowałem czego tak bardzo zacząłem się bać - samej nerwicy i szansy na jej wyleczenie. Czy mi się uda wyleczyć to badziewie? Jak długo to będzie trwać? Dlaczego ciągle wraca? Tak naprawdę znam odpowiedzi na te pytania, jest coraz lepiej i wracam powoli do formy co osiągnąłem wcześniej, ale sam się nakręcam gdy czytam o... nerwicy.
Teraz mam dla Was pytania:
Jak radzicie / radziliście sobie z porównywaniem się do innych w zaburzeniu? Zauważyłem, że straszni się nakręcam jak przeczytam, że ktoś walczy z tym X lat. Od razu w głowie widzę swój obraz walki wiele lat. Wiem, że każdy przypadek jest inny, ma inne podłoże, każdy też stara się na swój sposób i ma swoje podejście. Jedni wychodzą w kilka tygodni, inni za to męczą się kilka lat.
Wiem, że zrobiłem olbrzymi progres do tego co miałem rok temu - czy po prostu mam skupić się na tym i przeć do przodu? Nie porównywać się z innymi, bo to nie ma sensu?
Może na jakiś czas zaprzestać czytania książek o nerwicy i forum. Zająć myśli czymś zupełnie innym, bo i tak już sporo wiedzy mam i lepiej praktykować to co już wiem, niż czytać kolejne rzeczy?
- Nerwowy
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 336
- Rejestracja: 12 sierpnia 2018, o 15:09
Świadomość, że to nie tylko mój problem dużo dajeCeline Marie pisze: ↑5 czerwca 2019, o 16:11Mi akurat pomaga w jakiś sposób czytanie forum od czasu do czasu,pomaga mi w tym sensie ,że jest tyle osób z tym badziewiem ,że nie jestem w tym piekle sama ,marne to pocieszenie ale zawsze jakieś ,chociaż nadal uważam ,że ja mam najgorzej![]()
Moim zdaniem kieruj się tym jak czujesz,jeśli widzisz,że czytanie postów Ci szkodzi to faktycznie zajmij się życiem i zobaczysz czy odcięcie się od tego typu stron Ci pomagazawsze też możesz czytać tylko temat "sukces,wyzdrowiałem" zamiast tych negatywnych i dołujących

Dzięki jak zwykle w punktżycie pisze: ↑5 czerwca 2019, o 17:02Za duża analiza po tym kryzysie jest u Ciebie. Odpuść, pozwól być nerwicy. W czasie kryzysu człowiek zawsze ma wrażenie, że wraca do początku i to nigdy nie minie. Dlatego przestań myśleć co i ile. Mów sobie "a mam to w d*pie, są ciekawsze i przyjemniejsze sprawy w życiu". Pozwól być kryzysowi i nie analizuj, a jak analizujesz to już nie strasz się tymi myślami.
Dużo słuchaj divovica o kryzysach.... Nawet kilka razy, aż załapiesz. Inne tematy, też słuchaj. Lepiej słuchać chłopaków niż własne dziwne myśli. Poczytaj divina o postawie normalnosciowej......
Rób wszystko na co masz ochotę. Nawet myśl o nerwicy, ale jeszcze raz powtarzam nie strasz się tą myślą. Musisz to wszystko traktować jakby to było normalne. Oczywiście twoje ciało i głowa będą krzyczeć co innego, ale ty udawaj głupka, że wszystko jest oki. A czasami nawet popłacz, po użalaj się nad sobą i znów nos zadzieraj i udawaj "głupka". Musisz odnaleźć siebie w tym wszystkim i iść tą drogą. Choć będziesz miał wrażenie, że to wszystko na nic.

"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.
“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
-
- Świeżak na forum
- Posty: 4
- Rejestracja: 18 maja 2017, o 04:54
Jakiś czas temu wyszedłem z założenia, że nerwica zostanie ze mną do końca życia, nie wyleczę tego do końca i trzeba nauczyć się z tym żyć. Ćwiczyć ignorowanie objawów i szukać nowych sposobów na uspokojenie się w czasach kryzysu. I musze powiedzieć, że to podejście całkiem sporo mi pomogło, od jakiegoś czasu jest w miarę spokój.
Odnalezienie tego forum na początku bardzo mi pomogło. Sama ta świadomość, że pełno ludzi też się zmaga z nerwicą, objawy są całkiem podobne i często się powtarzają u różnych ludzi. Jednak im dłużej czytam i poznaje nowe objawy i czytam o niepewnościach to sam się tym nakręcam, dlatego dawkuje to czytanie z umiarem. Wchodzę zazwyczaj jak jest trochę gorzej, trochę czytam i zazwyczaj to pomaga.
Najgorsze co robiłem to wyszukiwanie wszelkich objawów nerwicowych co mam na Google i wyszukiwanie wszelkich schorzeń które mogą dawać takie znaki (wciąż z tyłu głowy jednak jest ta niepewnośc, że może jednak to nie nerwica). Kończyło się tak, że po pół godziny czytania o objawach potem kilka miesięcy walczę ze stanami lękowymi, nie warto, całkowicie wyeliminowałem to czytanie na googlu, choć czasem jednak korci.
Ostatnio jest całkiem dobrze, nie mogę narzekać, chociaż wczoraj coś tam na sercu trochę poczułem, dzisiaj kilka razy lekkie stany lękowe były, ale nic nadzwyczajnego. Na spokojnie, byle do przodu.
Odnalezienie tego forum na początku bardzo mi pomogło. Sama ta świadomość, że pełno ludzi też się zmaga z nerwicą, objawy są całkiem podobne i często się powtarzają u różnych ludzi. Jednak im dłużej czytam i poznaje nowe objawy i czytam o niepewnościach to sam się tym nakręcam, dlatego dawkuje to czytanie z umiarem. Wchodzę zazwyczaj jak jest trochę gorzej, trochę czytam i zazwyczaj to pomaga.
Najgorsze co robiłem to wyszukiwanie wszelkich objawów nerwicowych co mam na Google i wyszukiwanie wszelkich schorzeń które mogą dawać takie znaki (wciąż z tyłu głowy jednak jest ta niepewnośc, że może jednak to nie nerwica). Kończyło się tak, że po pół godziny czytania o objawach potem kilka miesięcy walczę ze stanami lękowymi, nie warto, całkowicie wyeliminowałem to czytanie na googlu, choć czasem jednak korci.
Ostatnio jest całkiem dobrze, nie mogę narzekać, chociaż wczoraj coś tam na sercu trochę poczułem, dzisiaj kilka razy lekkie stany lękowe były, ale nic nadzwyczajnego. Na spokojnie, byle do przodu.
- Nerwowy
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 336
- Rejestracja: 12 sierpnia 2018, o 15:09
W gruncie rzeczy napisałeś to co ciągle mówi mi terapeutka i psychiatra. Mam taki charakter jaki mam, jestem neurotykiem, mam "rysę" z dzieciństwa, ale mogę się nauczyć z tym żyć, nie zwracać na to uwagi i przede wszystkim samemu się nie nakręcać myślami.Adrian93 pisze: ↑7 czerwca 2019, o 01:46Jakiś czas temu wyszedłem z założenia, że nerwica zostanie ze mną do końca życia, nie wyleczę tego do końca i trzeba nauczyć się z tym żyć. Ćwiczyć ignorowanie objawów i szukać nowych sposobów na uspokojenie się w czasach kryzysu. I musze powiedzieć, że to podejście całkiem sporo mi pomogło, od jakiegoś czasu jest w miarę spokój.
Odnalezienie tego forum na początku bardzo mi pomogło. Sama ta świadomość, że pełno ludzi też się zmaga z nerwicą, objawy są całkiem podobne i często się powtarzają u różnych ludzi. Jednak im dłużej czytam i poznaje nowe objawy i czytam o niepewnościach to sam się tym nakręcam, dlatego dawkuje to czytanie z umiarem. Wchodzę zazwyczaj jak jest trochę gorzej, trochę czytam i zazwyczaj to pomaga.
Najgorsze co robiłem to wyszukiwanie wszelkich objawów nerwicowych co mam na Google i wyszukiwanie wszelkich schorzeń które mogą dawać takie znaki (wciąż z tyłu głowy jednak jest ta niepewnośc, że może jednak to nie nerwica). Kończyło się tak, że po pół godziny czytania o objawach potem kilka miesięcy walczę ze stanami lękowymi, nie warto, całkowicie wyeliminowałem to czytanie na googlu, choć czasem jednak korci.
Ostatnio jest całkiem dobrze, nie mogę narzekać, chociaż wczoraj coś tam na sercu trochę poczułem, dzisiaj kilka razy lekkie stany lękowe były, ale nic nadzwyczajnego. Na spokojnie, byle do przodu.
Przez całe życie miałem jakieś tam objawy nerwicowe kołatania serca, gula w gardle, drobne natręctwa, ale nie zwracałem nawet na nie uwagi (nie przeszkadzały tak bardzo). Dopiero kryzys i kumulacja stresu wszystko to rozdrapało i wtedy zaczął się problem. Wcześniej 32 lata życia miałem względny spokój i sobie z tym radziłem.
Muszę uspokoić organizm i wrócić do tego dystansu co miałem kiedyś.
"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.
“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 596
- Rejestracja: 18 października 2017, o 09:26
Najważniejsze to przestać siebie STRASZYĆ tymi objawami i myślami. Są no to oki. Trzeba to ćwiczyć, a zobaczycie, że nagle wasza podświadomość załapie. Bo my często już wszystko wiemy i wdrażamy w życie i jest dobrze, ale nadal się sami STRASZYMY, bo mamy taki nawyk.Nerwowy pisze: ↑7 czerwca 2019, o 10:41W gruncie rzeczy napisałeś to co ciągle mówi mi terapeutka i psychiatra. Mam taki charakter jaki mam, jestem neurotykiem, mam "rysę" z dzieciństwa, ale mogę się nauczyć z tym żyć, nie zwracać na to uwagi i przede wszystkim samemu się nie nakręcać myślami.Adrian93 pisze: ↑7 czerwca 2019, o 01:46Jakiś czas temu wyszedłem z założenia, że nerwica zostanie ze mną do końca życia, nie wyleczę tego do końca i trzeba nauczyć się z tym żyć. Ćwiczyć ignorowanie objawów i szukać nowych sposobów na uspokojenie się w czasach kryzysu. I musze powiedzieć, że to podejście całkiem sporo mi pomogło, od jakiegoś czasu jest w miarę spokój.
Odnalezienie tego forum na początku bardzo mi pomogło. Sama ta świadomość, że pełno ludzi też się zmaga z nerwicą, objawy są całkiem podobne i często się powtarzają u różnych ludzi. Jednak im dłużej czytam i poznaje nowe objawy i czytam o niepewnościach to sam się tym nakręcam, dlatego dawkuje to czytanie z umiarem. Wchodzę zazwyczaj jak jest trochę gorzej, trochę czytam i zazwyczaj to pomaga.
Najgorsze co robiłem to wyszukiwanie wszelkich objawów nerwicowych co mam na Google i wyszukiwanie wszelkich schorzeń które mogą dawać takie znaki (wciąż z tyłu głowy jednak jest ta niepewnośc, że może jednak to nie nerwica). Kończyło się tak, że po pół godziny czytania o objawach potem kilka miesięcy walczę ze stanami lękowymi, nie warto, całkowicie wyeliminowałem to czytanie na googlu, choć czasem jednak korci.
Ostatnio jest całkiem dobrze, nie mogę narzekać, chociaż wczoraj coś tam na sercu trochę poczułem, dzisiaj kilka razy lekkie stany lękowe były, ale nic nadzwyczajnego. Na spokojnie, byle do przodu.
Przez całe życie miałem jakieś tam objawy nerwicowe kołatania serca, gula w gardle, drobne natręctwa, ale nie zwracałem nawet na nie uwagi (nie przeszkadzały tak bardzo). Dopiero kryzys i kumulacja stresu wszystko to rozdrapało i wtedy zaczął się problem. Wcześniej 32 lata życia miałem względny spokój i sobie z tym radziłem.
Muszę uspokoić organizm i wrócić do tego dystansu co miałem kiedyś.
Też miałam tak, że niby wszystko oki, ale nieświadomie jeszcze się straszyłam myślami i objawami.