Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Kiedy nastąpi koniec natręctw? Proszę wypowiedzcie się

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
różyczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 126
Rejestracja: 16 stycznia 2016, o 18:17

8 lutego 2017, o 17:29

Witajcie, to nie jest mój pierwszy post tutaj. Z reguły nie lubię dużo pisać o sobie, dlatego robię to, kiedy naprawdę odczuwam dużą potrzebę, zeby to zrobić.

Moja nerwica zaczęła ponad rok temu. Przerabiałam już dużo tematów - opętania, zakony, natręctwa religijne, nierealne ciąże, lęk przed hiv i kilkoma innymi chorobami. Miewałam już lepsze i gorsze okresy. Były chwile załamania, ale wydaje mi się, że jakoś sobie radziłam. Były oczywiście też trakie etapy, kiedy zupełnie nie dawałam rady i ryczałam w poduszkę krzycząc kiedy to się wreszcie skończy. Bardzo łatwo się wkręcałam w to wszystko, nie widziałam schematu, szukałam uspokojenia, nie wierzyłam zupelnie w nerwicę. Chodziłam do psychologów, mam za sobą etap z lekami.
Moja mama była ze mną przy kazdym natręcie, sprowadzała na ziemię, mówiła że widzi schemat, że zachowuję się identycznie jak przy poprzednich natrętach. Ja tego nie widziałam. Mówiłam stale tylko, że jak mi tylko przejdzie dany "problem", to już będę super szczęśliwa i w ogole wszystko mi się uda...

Prowadzę dość stresujące życie a może inaczej - łatwo ulegam stresom. Mam cięzkie bardzo studia, niedawno przeżyłam rozstanie. Mam też wrażenie, że po prostu mój umysł uciekał w tematy zastępcze. Jak miałam egzaminy do zaliczenia to zamiast się nimi martwić nimi, myslalam czy moze nie mam HIV i przeszukiwałam internet wzdłuż i wszerz.

Ostatnio to wszystko dość się uspokoiło. Zmieniłam miejsce zamieszkania, uspokoiłam się też wewnętrznie. Wydawało mi się, że to ten moment wyjścia na prostą. Aż tu nagle kilka dni temu złapało mnie jakieś dziwne napięcie, lęk... cięzko to nawet nazwać. Mam wrazenie,ze inaczej jest niz wcześniej.
Na początku mówiłam sobie, że przecież tyle wiem na te tematy, to niemozliwe żeby się wkrecic! Moj umysł szalał i czułam wręcz jak podsyla różne tematy. Aż tu nagle przeraziłam się czegoś, czego bym się nigdy nie spodziewała. Pomyslalam, że moze po prostu zaczynam chorować psychicznie na coś cięzkiego... :( I się zaczęło.

Przysięgam, nigdy nie rozumiałam jak ludzie mogą się tego bać, nawet więcej ! Czytałam kiedyś specjalnie różne fora dla schizofreników. A teraz nie wiem co się ze mną dzieje, czuję się jakbym wyczekiwała na jakieś objawy. Boje się, czy nie usłysze niczego w głowie, nawet wydaje mi się jakbym cos słyszała jednak nie jestem tego pewna. Straciłam swój racjonalizm, tak bardzo się boję. Kusi mnie żeby czytać o chorobach, ale wiem że nie wyniknie z tego nic dobrego. Proszę Was, powiedzcie mi na ile to prawdopodobne żebym miała początki jakiejś choroby ? Czy to tak wygląda, że chory czuje na poczatku że cos jest nie tak ??
Naprawdę boję się o tym czytać, boję się że mój mózg się "zepsuł", że nagle coś się stanie. Wczoraj płakałam cały dzień nad tym, że nigdy nie spełnie marzeń, nie skończę studiów :(

Jeśli mozecie to wypowiedzcie się, bo już nie wiem co robić. Nie chcę się już "bujać" z nerwicą. Nie chce też niczego innego. Jedyne czego pragnę, to po prostu spokojnie jakoś życ. Dodam, że w kwietniu skończę 21 lat, mam diagnozę NN, ale moze to się mogło zmienic.
Dzięki, jeśli ktoś doczyta do końca :cm
Gdybyśmy traktowali innych tak, jak traktujemy siebie samych - poszlibyśmy do więzienia.
Awatar użytkownika
jestemjakajestem
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 170
Rejestracja: 29 listopada 2016, o 15:35

8 lutego 2017, o 17:41

:friend: kochana rózyczko powiem tak na pewno ale to na pewno nie masz schoizofrenii ani zadndej choroby psychicznej, osoby z takim chorobami nie mają samokrytycyzmu, oni poprostu nie zdaja sobie prawy że są chirzy, to otoczenie widzi że cos jest z nimi nie tak. sPOKOJNIE to neriwica tak szaleje, przerazbiaałam to samo, do dzis walcze z ta moją "koleżnką" , napisz ci cos wiecej bo teraz mam naukę z moimi dziecimi pozdrawiam kochana i spokojnie jak ja to mówie to tylko mysli zaakceptuje je i nie walcz z nimi. MYSLI TO MYSLI, NIE CZYNY.

-- 8 lutego 2017, o 17:41 --
aa poczytaj sobie wiele ci wyjasni strach-przed-schizofrenia-psychoza-wyja ... t4051.html
Awatar użytkownika
Kondor
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 223
Rejestracja: 21 listopada 2016, o 20:54

8 lutego 2017, o 17:46

Nic się nie martw. Po prostu nerwica obecnie zaatakowała po czasie spokoju z całkiem innej nowej strony, która byłą dla Ciebie nowa, stąd jej się poddałaś i zaczynasz wkręcać od nowa. Lęk przed chorobą psychiczną, to mój konik, ale jest to też najczęstszy konik wśród nerwicowców. Wiedzę masz, więc nie daj się po prostu w to znowu wciągnąć. Skanowanie, w poszukiwaniu źródła danego dźwięku by upewnić się czy nie ma się omamów, analizowanie siebie, czy nie powiedziało się czegoś dziwnego lub zachowywało się odpowiednio do sytuacji, strach przed tym, że się wyląduje w kaftanie i nie dokończy życiowych spraw i reszte życia skończymy w szpitalu bez klamek jest standardem, musisz jak najszybciej to powstrzymać, bo to tylko kolejny trick nerwicy byś wpadła w jej pułapkę od nowa. Sam się na to nabrałem, po 10 latach przerwy od tego rodzaju myśli. Obecnie znów jest na końcówce wychodzenia z tego.Będzie dobrze, zobaczysz.
Ostatnio zmieniony 8 lutego 2017, o 17:52 przez Kondor, łącznie zmieniany 1 raz.
Pomyliliśmy światy ! Świat naszego myślenia uznaliśmy za ten realny, a ten prawdziwy mamy tylko za tło. Za wszelką cenę trzeba to odwrócić !
Awatar użytkownika
różyczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 126
Rejestracja: 16 stycznia 2016, o 18:17

8 lutego 2017, o 17:49

Dzięki za odp <3 A jak to jest z tym prawdopodobieństwem choroby ?? Przecież każdy równie dobrze móglby się bać, że zachoruje :(
Czy więc to, że czuję się jakoś "dziwnie" powinno niepokoić ? Czy tak to się w ogóle rozwija ?
Gdybyśmy traktowali innych tak, jak traktujemy siebie samych - poszlibyśmy do więzienia.
justi2212
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 502
Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44

8 lutego 2017, o 17:53

Hej, chyba Cię przyciągnęłam swoimi myslami bo własnie się zastanawiałam co u Ciebie :D Widzę dużo podobieństw objawowych i mamy podobny staż nerwicy ;)
Jeśli Cię to pocieszy to ja też mam ostatnio dość tego stanu i zastanawiam sie kiedy to się skończy, ostatnio wkręcałam sobie że może mam jakieś zaburzenie osobowości, bo wszyscy piszą odburzeniowe posty a ja dalej stoje w miejscu :D No ale trochę się ogarnęłam ;) i tak samo jak Ty przy danym problemie mówię sobie, że jeśli to pokonam to już będzie dobrze :D No ale trzeba chyba każdą wkrętkę traktować tak samo i nie dzielić, że jedne czy drugie są lepsze czy gorsze, bo tu nie są ważne dane myśli, trzeba, jak to ktoś mądry powiedział wrzucać wszystko do jednego wora ;) i traktować te nieprzyjemne stany jako coś co kiedyś minie. Zdaje sobie sprawę że to cięzkie, ale trzeba mieć nadzieje i pracować dalej ;) Wierzę w Ciebie, no i w siebie też :D pozdrawiam :)
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog

Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć :)
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
Awatar użytkownika
Kondor
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 223
Rejestracja: 21 listopada 2016, o 20:54

8 lutego 2017, o 18:07

różyczka pisze:Dzięki za odp <3 A jak to jest z tym prawdopodobieństwem choroby ?? Przecież każdy równie dobrze móglby się bać, że zachoruje :(
Czy więc to, że czuję się jakoś "dziwnie" powinno niepokoić ? Czy tak to się w ogóle rozwija ?
No własnie każdy człowiek normalnie o tym nie myśli, nerwicowiec tak. Pomyśl, zapewne nie chciałabyś mieć wypadku i być sparaliżowana, prawda ? A teoretycznie może się to zdarzyć, prawda ? Każdemu może. Tylko Ty o tym nie myślisz na co dzień, nie boisz się tego i nie skanujesz non stop ciała, czy już przypadkiem nie jesteś sparaliżowana czy nie ? A obecnie na temat choroby psychicznej tak robisz. To powoduje właśnie nerwica.
Ogólnie ludzie mają taki instynkt ewolucyjny, że sądzą, że wszystko co złe przytrafi się każdemu tylko nie im, nerwicowiec ma tak, że wszyscy mają fajnie, a tylko on źle lub będzie miał źle ;)
Czujesz się dziwnie, przez nerwicę tylko i wyłącznie, tylko masz teraz innego rodzaju myśli i innego rodzaju strach, stąd twoje zagubienie. Schizofrenik nie zdaje sobie z tego sprawy, że jest chory, więc on by nigdy nie napisał, że się tego boi, bo tak to nie działa. Schizofrenik żyje w swoim świecie i wszyscy inni widzą, że On jest chory, a nie on sam. Wręcz przeciwnie, On twierdzi, że wszyscy inni są chorzy, bo przecież to że go śledzą przebrani ludzie, by go zabić jest jego prawdą, a reszta która twierdzi inaczej pewnie jest z nimi w spisku i to oni powinni się leczyć. Bo otruwanie niewinnych ludzi jak On i ich śledzenie nie jest dla niego normalne. Twoje obawy świadczą tylko i wyłącznie o tym, że to po prostu tylko lękowe myśli na temat schizofrenii, a nie schizofrenia czy inne stany psychotyczne. Mogę Ci dać gwarancję na to 100% że to nerwica, tylko że jako typowy nerwicowiec, wiem co odpowiesz. "No ale co jeśli to jednak nie nerwica"
Musisz przerwać to błędne koło. :D
Pomyliliśmy światy ! Świat naszego myślenia uznaliśmy za ten realny, a ten prawdziwy mamy tylko za tło. Za wszelką cenę trzeba to odwrócić !
Awatar użytkownika
Guett
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 841
Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35

8 lutego 2017, o 18:13

i'm tired boss
Awatar użytkownika
różyczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 126
Rejestracja: 16 stycznia 2016, o 18:17

8 lutego 2017, o 21:57

Dziękuję bardzo za odpowiedzi.
Guett te linki które podeslałes, znam na pamięc prawie ;) wertowalam to forum już nie raz i niestety niewiele daje.

sama w sobie czuję jakiś wewnętrzny niepokój, nie potrafię tego opisać, jakby coś miało nadejść, jakbym bała się siebie samej :/
Nie umiem się skupić na życiu, a jeszcze kilka dni temu wszystko było ok. nie wiem co się dzieje i jestem przerażona :(
Gdybyśmy traktowali innych tak, jak traktujemy siebie samych - poszlibyśmy do więzienia.
ODPOWIEDZ