
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
jestem oporna na terapie?
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 502
- Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44
Słuchajcie, podjęłam ostatnio decyzję o zakończeniu terapii. Chodziłam na nią z pół roku, ale nie czuję żeby w jakiś sposób mi to pomogło, wręcz czasami chodziłam jakby za karę. Nie wiem już, czy to moja wina, czy wina terapeuty, ale chyba nie nawiązałam z nim silnej relacji, albo po prostu jestem zbyt zamkniętą osobą i chyba za bardzo się nie zrozumieliśmy. Już od dłuższego czasu wałkowałam w głowie to czy ma to wszystko sens i chciałam rezygnować, później chodziłam i tak w kółko. Tak naprawdę nie dowiedziałam się co mi dokładnie dolega. Wręcz zasiało mi się w głowie wiele wątpliwości. Teraz mam w głowie natręty dotyczącego tego czy dobrze zrobiłam, że może wypieram jakieś problemy, no nie wiem już co mam myśleć. Niby jest w porządku, chciałabym kierować się tym co naprawdę czuję, ale gdzieś w głowie mam ciągle myśli, że coś źle robię, że czegoś nie zauważam itd. No strasznie męczące. Nie wiem czy mam po prostu żyć i bardziej sobie teraz zaufać, chciałabym się kierować tym że ok, mam nerwicę ale boję się to puścić, tę kontrolę właśnie. Że jak będę tak robić to coś wyprę, no sama nie wiem jak to wszystko opisać 

,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć

Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 72
- Rejestracja: 11 lutego 2016, o 11:38
Nie bede rozwiewal watpliwosci twoich bo od tego masz glowe aby samemu pomyslec. Jak bedziesz chciala to znajdziesz odpowiedz 
Ale nachodzilem sie na terapie majac nerwice i powiem krotko...jesli nie masz zaburzenia osobowosci typu zachowan autodestrukcyjnych, ciecia sie po tym jak ktos ci powie cos przykrego, nie trafiasz co pol roku do szpitala psychiatrycznego jako uzalezniona, nie mialas w swoim zyciu 40 zwiazkow z czego 20 to romanse, ni epostrzegasz swiata jako totalnego zla gdzie czaja sie sami psychopaci a ty jestes wyjatkowym kwiatem, ktory wszystko wie najlepiej, nie odczuwasz do siebie odkad pamietasz nienawisci i niecheci wrecz patologicznej to... terapie tego typu o jakich pisalas ostatnio na czacie sa do dupy. Nie nadaja sie do niczego.
Lepiej postawic na terapie poznawczo behawioralna, wlasna wiedze i po tym ewentualnie terapie nastawiona na rozwoj osobowosci, trening ale nic zwiazanego z psychodynamicznym nurtem.
Takie jest moje zdanie. Odkad to zrozumialem, zainwestowalem czas, dzieki forum poprawilem w koncu nerwice i teraz chodze na terapie osobowosci i jestem z calosci mega zadowolony. Ale najpierw trzeba ogarnac nerwice, nastawienie do stanow emocjonalnych i wiedze o tym co moze zaburzenie aby przestac byc ciagle wielce zadziwionym i mowic ze sie nie wie co mi jest.

Ale nachodzilem sie na terapie majac nerwice i powiem krotko...jesli nie masz zaburzenia osobowosci typu zachowan autodestrukcyjnych, ciecia sie po tym jak ktos ci powie cos przykrego, nie trafiasz co pol roku do szpitala psychiatrycznego jako uzalezniona, nie mialas w swoim zyciu 40 zwiazkow z czego 20 to romanse, ni epostrzegasz swiata jako totalnego zla gdzie czaja sie sami psychopaci a ty jestes wyjatkowym kwiatem, ktory wszystko wie najlepiej, nie odczuwasz do siebie odkad pamietasz nienawisci i niecheci wrecz patologicznej to... terapie tego typu o jakich pisalas ostatnio na czacie sa do dupy. Nie nadaja sie do niczego.
Lepiej postawic na terapie poznawczo behawioralna, wlasna wiedze i po tym ewentualnie terapie nastawiona na rozwoj osobowosci, trening ale nic zwiazanego z psychodynamicznym nurtem.
Takie jest moje zdanie. Odkad to zrozumialem, zainwestowalem czas, dzieki forum poprawilem w koncu nerwice i teraz chodze na terapie osobowosci i jestem z calosci mega zadowolony. Ale najpierw trzeba ogarnac nerwice, nastawienie do stanow emocjonalnych i wiedze o tym co moze zaburzenie aby przestac byc ciagle wielce zadziwionym i mowic ze sie nie wie co mi jest.
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 148
- Rejestracja: 1 grudnia 2014, o 18:23
Dokladnie...w koncu ktos cos powiedzial o terapiach do rzeczy. Moja zona rownoczesnie ze mna dostala problemow psychicznych ale ona jest uparta i lubi certyfikaty. Poszla na psychodynamiczna. Dzis jest czlowiekiem ktorego nie poznaje i ostatnio sie przyznala ze jest coraz bardziej zagubiona. Miala stany depresyjne i leki, teraz ma je nadal i do tego nie wie co o sobie myslec. A wczesniej byla pewna siebie kobieta. Nie wiem dlaczego terapie nie sa dopasowywane do ludzi, ktos powinien sie tym zajac kto moze cos zmienic w dopasowywaniu ludzi do terapii skoro ksztalca na potege tych wszystkich analitykow.Krzychu pisze:Nie bede rozwiewal watpliwosci twoich bo od tego masz glowe aby samemu pomyslec. Jak bedziesz chciala to znajdziesz odpowiedz
Ale nachodzilem sie na terapie majac nerwice i powiem krotko...jesli nie masz zaburzenia osobowosci typu zachowan autodestrukcyjnych, ciecia sie po tym jak ktos ci powie cos przykrego, nie trafiasz co pol roku do szpitala psychiatrycznego jako uzalezniona, nie mialas w swoim zyciu 40 zwiazkow z czego 20 to romanse, ni epostrzegasz swiata jako totalnego zla gdzie czaja sie sami psychopaci a ty jestes wyjatkowym kwiatem, ktory wszystko wie najlepiej, nie odczuwasz do siebie odkad pamietasz nienawisci i niecheci wrecz patologicznej to... terapie tego typu o jakich pisalas ostatnio na czacie sa do dupy. Nie nadaja sie do niczego.
Lepiej postawic na terapie poznawczo behawioralna, wlasna wiedze i po tym ewentualnie terapie nastawiona na rozwoj osobowosci, trening ale nic zwiazanego z psychodynamicznym nurtem.
Takie jest moje zdanie. Odkad to zrozumialem, zainwestowalem czas, dzieki forum poprawilem w koncu nerwice i teraz chodze na terapie osobowosci i jestem z calosci mega zadowolony. Ale najpierw trzeba ogarnac nerwice, nastawienie do stanow emocjonalnych i wiedze o tym co moze zaburzenie aby przestac byc ciagle wielce zadziwionym i mowic ze sie nie wie co mi jest.
Ostatnio zmieniony 17 września 2016, o 12:53 przez Ddamian, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 502
- Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44
Masz rację, ja czuję, że mam problem z emocjami rzecz jasna i z własnym zdaniem. Tak naprawdę nie przeżyłam żadnych traum ani takich rzeczy, a mam wrażenie że terapeuta kopie i kopie chcąc wykopać niewiadomo co...
Ale właśnie to miała być terapia poz-beh ale chyba nie widział rezultatów i postawił bardziej na coś a la psychodynamiczną. Także ja już nie wiem.
-- 17 września 2016, o 11:55 --
Chyba na razie postawię tylko na forum, zobaczymy.
Ale właśnie to miała być terapia poz-beh ale chyba nie widział rezultatów i postawił bardziej na coś a la psychodynamiczną. Także ja już nie wiem.
-- 17 września 2016, o 11:55 --
Chyba na razie postawię tylko na forum, zobaczymy.
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć

Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 72
- Rejestracja: 11 lutego 2016, o 11:38
Ale czy to byl konkretnie terapeuta poznawczo-behawioralny? Bo to jest wazne. terapia ta zaklada takze prace nad emocjami, ich wyrazaniem, tylko byc moze nie byl on specjalista w tej dziedzinie. Moze tylko znal to powierzchownie.\justi2212 pisze:Masz rację, ja czuję, że mam problem z emocjami rzecz jasna i z własnym zdaniem. Tak naprawdę nie przeżyłam żadnych traum ani takich rzeczy, a mam wrażenie że terapeuta kopie i kopie chcąc wykopać niewiadomo co...
Ale właśnie to miała być terapia poz-beh ale chyba nie widział rezultatów i postawił bardziej na coś a la psychodynamiczną. Także ja już nie wiem.
To jest bardzo wazne czy gosc jest teraputa danego nurtu a nie tylko ze przeczytal pare ksiazek i sobie w trakcie zmienia terapie.
Do tego tu tez pytanie do ciebie. Czy staralas sie na poczatku zmienic swoje nastawienie, myslenie o swoim problemie? Bo w terapi tej kluczowe jest dzialanie. Jak go nie ma, to nie bedzie efektow.
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 502
- Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44
Ogólnie to ja miałam bardzo pesymistyczne podejście do tej terapii, albo może do terapii w ogóle. Nie wiem czy była prowadzona w dobry sposób czy nie, nie mam porównania... po prostu jakos tak ciężko było mi okreslić w jakiej sytuacji dostałam danej mysli, skoro ja cały czas czułam lęk i np przez okres 2-3 miesiecy miałam myśli że wszystko jest bez sensu od rana do wieczora, a on nie mógł tego zrozumiec... chyba po prostu sama sobie z tym poradziłam radami z forum... jak zaczęłam zapisywać myśli w zeszycie i np że pomyslałam o jakiejś chorobie to powiedział że to sa zwykłe natręty i żebym zwracała uwagę na takie mysli z którymi można coś zrobić i jakiś wniosek wyciągnąć. No po prostu to chyba nie dla mnie. A na koniec sie dowiedziałam że chyba nerwicy to nie mam tylko epizod depresyjny ;P
-- 17 września 2016, o 12:09 --
Teraz to nie wiem czy przesadzam, czy nie umiem zaakceptować czegoś. Wydawało mi się że to dobry psychoterapeuta, bo chyba wielu osobą pomaga. Ale może nie w nerwicy.
-- 17 września 2016, o 12:09 --
Teraz to nie wiem czy przesadzam, czy nie umiem zaakceptować czegoś. Wydawało mi się że to dobry psychoterapeuta, bo chyba wielu osobą pomaga. Ale może nie w nerwicy.
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć

Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1858
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
Ja tez chodziłam na psychodynamiczna i odnośnie nerwicy uważam, ze więcej miesza. Ta terapia nie oddziela objawów nerwicowych od normalnego lęku odczuwanego przez każdego człowieka i uważam, ze w tym jest problem. Dlatego ta terapia fajna jest do poznawania siebie, ale juz niekoniecznie przy zaburzeniach lekowych, przy których trzeba osobie zaburzonej dać pewne narzędzia do pracy.
I tez uważam, ze problemem jest brak dopasowania terapii pod dana osobe, przypadek.
Podam przykład. Terapeutka psychodynamiczna nie mogla zrozumieć czemu spadlam w hipochondrie po śmierci bratowej chorej na raka. Terapeutka poz-beh to rozumiala, powiedziała, ze osoby o niektórych cechach osobowości są bardziej podatne na takie stany. Z tymże nad tymi cechami można pracować.
I tez uważam, ze problemem jest brak dopasowania terapii pod dana osobe, przypadek.
Podam przykład. Terapeutka psychodynamiczna nie mogla zrozumieć czemu spadlam w hipochondrie po śmierci bratowej chorej na raka. Terapeutka poz-beh to rozumiala, powiedziała, ze osoby o niektórych cechach osobowości są bardziej podatne na takie stany. Z tymże nad tymi cechami można pracować.
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 502
- Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44
Ja się dodatkowo strasznie zaczęłam bać, że ta terapia zniszczy mój związek, który jest bardzo dobry. Terapeuta zaczął sugerować różne rzeczy i mam teraz ogromne lęki... Żałuję, że w ogóle na nią poszłam.
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć

Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Nie sposób ocenić czyjejś terapii, zresztą mija się to nawet z celem. Czasem tak jest, że terapia nie przypasuje, może się tak stać z różnych czynników. Niedopasowanie terapii, terapeuty, czy nawet z uwagi na jakiś określony okres w życiu.
Może jak odsapniesz troszkę to będziesz miała ochotę spróbować u kogoś innego. Niekoniecznie jakieś gorsze doświadczenia na terapii muszą zamykać otwartość na inne.
A tak ogólnie od siebie powiem Ci, że chyba najważniejsze to słuchać wewnętrznego przekonania. Nawet gdyby to było w ostateczności za mało, to raczej też nie pójdzie na marne.
Może jak odsapniesz troszkę to będziesz miała ochotę spróbować u kogoś innego. Niekoniecznie jakieś gorsze doświadczenia na terapii muszą zamykać otwartość na inne.
A tak ogólnie od siebie powiem Ci, że chyba najważniejsze to słuchać wewnętrznego przekonania. Nawet gdyby to było w ostateczności za mało, to raczej też nie pójdzie na marne.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 502
- Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44
Masz rację, trochę ochłonęłam i myślę, że podjęłam dobrą decyzję. Może za jakiś czas spróbuję jakiejś innej terapii 

,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
— Jacek Walkiewicz / psycholog
Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć

Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się