Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Obcość wewnętrznego głosu
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 82
- Rejestracja: 27 grudnia 2019, o 18:14
Jak nie zwariuje od tak, to zwariuje chyba w końcu od myślenia o tym, że zwariuje. Czy ktoś miał tak, że "słyszał" w głowie własne myśli ale jakby głosem kogoś innego? Jakby mój mózg sobie wyobrażał jakieś obce głosy, obcą intonację, kiedy o czymś myślę.. Wiem, że przy dp jest coś takiego jak obcość głosu, ale u mnie to jest obcość wewnętrznego głosu, jakbym słyszała w myślach głos jakiegoś mężczyzny czy kobiety, raz ciszej, raz głośniej, raz w wolniejszym tempie, raz szybszym... Czy to może wynikać z mojej analizy myśli i wsłuchiwania się? Już nie mam sił. Jak nie to, to jakieś przypadkowe słowa albo bezsensowne myśli mi przychodzą do głowy, a oprócz tego prawie non stop leci fragment piosenki zapętlajacy się w kółko.
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Tak, to wynika z wyczulenia i skupiania się na procesach myślowych. W chorobach psychicznych czegoś takiego po prostu nie ma. W tym strachu przed schizofrenią zawsze najbardziej zabawne jest to, że doszukujemy się urojeń, omamów, głosów a te nie są możliwe bez szeregu innych specyficznych bardzo objawów określonych zachowań i wielu różnych rzeczy. Więc te obawy o urojenia, omamy to sobie można między bajki włożyć.
Proponuję zacząć się skupiać na tym co masz, czyli mechanizmie lękowym bo to akurat kropka w kropkę się zgadza. A zaburzenia lękowe to nie jest jakiś mit, który ktoś sobie wymyślił, a jednostka zaburzeniowa, która ma określone klasyfikacje diagnostyczne i charakteryzuje się konkretnymi cechami, objawami i zachowaniami. Masz je wszystkie.
Proponuję zacząć się skupiać na tym co masz, czyli mechanizmie lękowym bo to akurat kropka w kropkę się zgadza. A zaburzenia lękowe to nie jest jakiś mit, który ktoś sobie wymyślił, a jednostka zaburzeniowa, która ma określone klasyfikacje diagnostyczne i charakteryzuje się konkretnymi cechami, objawami i zachowaniami. Masz je wszystkie.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 82
- Rejestracja: 27 grudnia 2019, o 18:14
Dzięki bardzo za odpowiedź:( Ciągle mi wyskakuje jakiś nowy "objaw" i utwierdza mnie w przekonaniu, że wariuje, nie wiem czy to moja wyobraźnia w lęku wymyśla mi coraz to nowe problemy, czy naprawdę coś dziwnego się ze mną dzieje.
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 309
- Rejestracja: 24 grudnia 2019, o 21:29
Ech... Kiedy się w końcu weźmiesz za odburzanie? Jak na razie żyjesz objawami. Krótko mówiąc stoisz w miejscuKinga.anna pisze: ↑29 stycznia 2020, o 16:03Dzięki bardzo za odpowiedź:( Ciągle mi wyskakuje jakiś nowy "objaw" i utwierdza mnie w przekonaniu, że wariuje, nie wiem czy to moja wyobraźnia w lęku wymyśla mi coraz to nowe problemy, czy naprawdę coś dziwnego się ze mną dzieje.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 82
- Rejestracja: 27 grudnia 2019, o 18:14
Nie jestem chyba nawet w stanie teraz się odburzać, oglądać filmików, mam zerową koncentrację, co też mnie przeraża Jak oglądam film czy słucham wykładu, wywiadu, skupiam się jakby niechcący na jakichś szczegółach z drugiego planu, a nie rozumiem sensu wypowiedzi Przeraża mnie oglądanie filmów, nawet komedii nie mogę obejrzeć, obrazy mi się tak jakoś dziwnie mienią przed oczami, ludzie w tv są jacyś dziwni, zaczynam mieć skojarzenia z każdą rzeczą z filmu, przedmiotem, nie wiem już czy kojarzę to świadomie bo boję się tego objawu schizofrenii "rozluźnienie skojarzeń", czy naprawdę moja uwaga jest jakaś pochrzaniona. Albo znowu miałam dzisiaj dziwne uczucie, jakbym o czymś pomyślała (coś z seksem jakby? -chore, że o tym tu gadam, wiem), a jakbym zapomniała co właściwie myślałam i przestraszyłam się jakby tej myśli. I teraz sobie próbuje wytłumaczyć czy to była faktycznie jakaś myśl, której zapomniałam, a czy po prostu to uczucie dziwne, o którym już kiedyś tutaj pisałam, tj. jakiś wyrzut oksytocyny, coś z hormonami. Bo uczucie lęku samo w sobie to nie mogło być, bo by mi się nie skojarzyło z seksem. Wtedy na wigilii mi się tak jakieś uczucie wstrętu skojarzyło z gwałtem. Więc może to to samo uczucie i po prostu kojarzy mi się coś z intymnością? Boże ja wariuje serio, czuję się, jakbym świadomie wariowała. Zresztą w ogóle chyba wariuje sie na ogół świadomie Do tego myślę o czymś, a mi przychodzi nagle jakieś słowo znikąd, jakieś przekleństwo albo coś. Mam masę dziwnych uczuć, np. jakbym nie wiedziała o czym myślę, a wiedziała że to coś strasznego, niewyjaśnionego i może związanego z jakimś opętaniem... Boję się, że to początki urojeń, bo co innego? Już nawet nie mam sił i nie umiem opisać tego, co się ze mną dzieje Do tego co jakiś czas w kółko i w kółko leci mi w głowie fragment jednej piosenki. Ratunku
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 82
- Rejestracja: 27 grudnia 2019, o 18:14
Byłam u dwóch psychiatrów, już tutaj chyba gdzieś o tym pisałam, z tym, że co mnie to mogło podbudować czy uspokoić, skoro jeden psychiatra stwierdził, że nie wie co mi właściwie jest, że "ani to, ani to" i że da mi skierowanie do szpitala psychiatrycznego, a mojej mamie przyznał się (właściwie przyznała się), że podadzą mi zastrzyk z olanzapiną, która jest na schizofrenie. A drugi psychiatra stwierdził, że to lęki i nie mam schizofrenii, więc jest 1:1, skąd mam wiedzieć, który miał rację Tak się masakrycznie boję
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 309
- Rejestracja: 24 grudnia 2019, o 21:29
N E R W I C AKinga.anna pisze: ↑29 stycznia 2020, o 17:02Byłam u dwóch psychiatrów, już tutaj chyba gdzieś o tym pisałam, z tym, że co mnie to mogło podbudować czy uspokoić, skoro jeden psychiatra stwierdził, że nie wie co mi właściwie jest, że "ani to, ani to" i że da mi skierowanie do szpitala psychiatrycznego, a mojej mamie przyznał się (właściwie przyznała się), że podadzą mi zastrzyk z olanzapiną, która jest na schizofrenie. A drugi psychiatra stwierdził, że to lęki i nie mam schizofrenii, więc jest 1:1, skąd mam wiedzieć, który miał rację Tak się masakrycznie boję
-
- Gość
Jezu dziewczyno szukasz ciągle dziury w całym... To dlaczego nie jesteś jeszcze w psychiatryku? Gdybym podejrzewała u siebie schize to bym pojechała na izbe przyjęć w psychiatryku i się leczyła. A byłam na izbie dwa razy i widziałam w poczekalni nie jedno....
- lubieplacki13
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 495
- Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50
Nie no przestań, przecież tutaj 90% osób podejrzewa u siebie schizę, to akurat zła poradaLadyAmalthea pisze: ↑29 stycznia 2020, o 18:26Jezu dziewczyno szukasz ciągle dziury w całym... To dlaczego nie jesteś jeszcze w psychiatryku? Gdybym podejrzewała u siebie schize to bym pojechała na izbe przyjęć w psychiatryku i się leczyła. A byłam na izbie dwa razy i widziałam w poczekalni nie jedno....
/przerwa od forum
-
- Gość
Ale żeby tyle tłumaczyć i żeby nie zaskoczyło... Specjalnie tak napisałam bo i tak nikt nie pojedzie ! Tłumaczenie nie pomaga to chyba na ostro trzeba bo szkoda dziewczyny !lubieplacki13 pisze: ↑29 stycznia 2020, o 18:33Nie no przestań, przecież tutaj 90% osób podejrzewa u siebie schizę, to akurat zła poradaLadyAmalthea pisze: ↑29 stycznia 2020, o 18:26Jezu dziewczyno szukasz ciągle dziury w całym... To dlaczego nie jesteś jeszcze w psychiatryku? Gdybym podejrzewała u siebie schize to bym pojechała na izbe przyjęć w psychiatryku i się leczyła. A byłam na izbie dwa razy i widziałam w poczekalni nie jedno....
Jezu przypomniał mi się jeden chłopak na izbie. Policja go przywiozła. Był na uspokajających ale uśmieszek miał jak Jack z Lśnienia... Do teraz mam ciarki... To była choroba psychiczna.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 128
- Rejestracja: 29 sierpnia 2016, o 14:56
Kochana daj sobie pomóc i przede wszystkim przetłumaczyć. Ja tutaj byłam z takim lękiem 2, 5 roku temu. Ja już byłam bardziej niż pewna, E mam schize, a nawet ich 5 wszystko mi się wydawało , że słyszę widzę. Nie mogłam być sama.. psychiatra mu tłumaczyła,że jeśli w bardzo cos wierzysz i się nakręcasz tak będziesz to widzieć. Czyli po prostu będzie ci się wydawało,że masz schize ale jej nie będziesz mieć !! Zrozumiesz mnie kiedyś,i będziesz się śmiać. Ja naprawdę codzinnie tutaj pisałam, i się baaaaardzo nakręcałam i bałam. Teraz wiem,że to strata czasu.Kinga.anna pisze: ↑28 stycznia 2020, o 23:27Jak nie zwariuje od tak, to zwariuje chyba w końcu od myślenia o tym, że zwariuje. Czy ktoś miał tak, że "słyszał" w głowie własne myśli ale jakby głosem kogoś innego? Jakby mój mózg sobie wyobrażał jakieś obce głosy, obcą intonację, kiedy o czymś myślę.. Wiem, że przy dp jest coś takiego jak obcość głosu, ale u mnie to jest obcość wewnętrznego głosu, jakbym słyszała w myślach głos jakiegoś mężczyzny czy kobiety, raz ciszej, raz głośniej, raz w wolniejszym tempie, raz szybszym... Czy to może wynikać z mojej analizy myśli i wsłuchiwania się? Już nie mam sił. Jak nie to, to jakieś przypadkowe słowa albo bezsensowne myśli mi przychodzą do głowy, a oprócz tego prawie non stop leci fragment piosenki zapętlajacy się w kółko.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 82
- Rejestracja: 27 grudnia 2019, o 18:14
Dzięki Wam, ale nie mogę sobie wbić do głowy, że to nie schizofrenia
A co myślicie o takim "objawie".. Leżałam kiedyś w lęku i czułam taki jakiś straszny chaos w głowie i pomyślałam, że czego ja się właściwie boję... I naszła mnie myśl, że może złych duchów, opętania. I w tym momencie tak znikąd automatycznie mi się w głowie pojawiło wulgarne słowo, "s****" tzn. samica psa. I w tym momencie pomyślałam, że to zły duch do mnie powiedział. Teraz się boję, bo sobie wkręcam, że reszta moich objawów też ma jakiś związek ze złym duchem w takim razie, bo mam często te takie przypadkowe słowa znikąd, ale tym razem to było takie na temat... Przeraża mnie to i już się boję, że mi się zaczyna jakieś urojenie, bo w kółko myślę o tym złym duchu. Jak sobie tłumaczyć to, że akurat wtedy jak myślałam o opętaniu, pojawiło się takie słowo jakby od złego ducha do mnie? To w ogóle normalne, że tak to nagłe słowo "znikąd" zinterpretowałam?
A co myślicie o takim "objawie".. Leżałam kiedyś w lęku i czułam taki jakiś straszny chaos w głowie i pomyślałam, że czego ja się właściwie boję... I naszła mnie myśl, że może złych duchów, opętania. I w tym momencie tak znikąd automatycznie mi się w głowie pojawiło wulgarne słowo, "s****" tzn. samica psa. I w tym momencie pomyślałam, że to zły duch do mnie powiedział. Teraz się boję, bo sobie wkręcam, że reszta moich objawów też ma jakiś związek ze złym duchem w takim razie, bo mam często te takie przypadkowe słowa znikąd, ale tym razem to było takie na temat... Przeraża mnie to i już się boję, że mi się zaczyna jakieś urojenie, bo w kółko myślę o tym złym duchu. Jak sobie tłumaczyć to, że akurat wtedy jak myślałam o opętaniu, pojawiło się takie słowo jakby od złego ducha do mnie? To w ogóle normalne, że tak to nagłe słowo "znikąd" zinterpretowałam?
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 309
- Rejestracja: 24 grudnia 2019, o 21:29
Gdybyś miała schizo nie bała byś się tych objawów, one dla osoby chorej są czymś normalnym, zwykłym. Chora osoba nie będzie panikowala i szukała wsparcia u psychiatry czy na forum. Wręcz przeciwnie! Będzie myślała, że z nią wszystko ok. Twój krytycyzm i strach przed tym, świadczy o tym, że jesteś zaburzona a nie chora. Między zaburzeniem lękowym a schizo jest głęboka przepaść, uwierz mi na słowoKinga.anna pisze: ↑30 stycznia 2020, o 18:47Dzięki Wam, ale nie mogę sobie wbić do głowy, że to nie schizofrenia
A co myślicie o takim "objawie".. Leżałam kiedyś w lęku i czułam taki jakiś straszny chaos w głowie i pomyślałam, że czego ja się właściwie boję... I naszła mnie myśl, że może złych duchów, opętania. I w tym momencie tak znikąd automatycznie mi się w głowie pojawiło wulgarne słowo, "s****" tzn. samica psa. I w tym momencie pomyślałam, że to zły duch do mnie powiedział. Teraz się boję, bo sobie wkręcam, że reszta moich objawów też ma jakiś związek ze złym duchem w takim razie, bo mam często te takie przypadkowe słowa znikąd, ale tym razem to było takie na temat... Przeraża mnie to i już się boję, że mi się zaczyna jakieś urojenie, bo w kółko myślę o tym złym duchu. Jak sobie tłumaczyć to, że akurat wtedy jak myślałam o opętaniu, pojawiło się takie słowo jakby od złego ducha do mnie? To w ogóle normalne, że tak to nagłe słowo "znikąd" zinterpretowałam?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 82
- Rejestracja: 27 grudnia 2019, o 18:14
Ale czemu akurat wtedy, gdy myślałam o opętaniu przyszło mi takie słowo jakby do mnie?:( Już nie wiem, myślałam, że te słowa mi przychodzą przypadkowo, a tu to przyszło tak na temat... I mi się zaczyna robić jakaś teoria, że to diabeł na mnie jakoś oddziałuje.
Mam jeszcze taki objaw, jakby kilkusekundowej pustki-chaosu w głowie, sama nie wiem jak to opisać, to nie jest wrażenie, tylko naprawdę tak mam, jakbym nie była w stanie o niczym pomyśleć wtedy. Mogłam nazwać tylko jakieś przedmioty z otoczenia wtedy. Czułam w głowie taki koszmar. Czytałam, że to w schizofrenii jest jakieś otamowanie myślenia i mi się to zgadza. Już nie mam siły...
Mam jeszcze taki objaw, jakby kilkusekundowej pustki-chaosu w głowie, sama nie wiem jak to opisać, to nie jest wrażenie, tylko naprawdę tak mam, jakbym nie była w stanie o niczym pomyśleć wtedy. Mogłam nazwać tylko jakieś przedmioty z otoczenia wtedy. Czułam w głowie taki koszmar. Czytałam, że to w schizofrenii jest jakieś otamowanie myślenia i mi się to zgadza. Już nie mam siły...