Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Boję się, że nie poradzę sobie z życiem

Być może masz jakąś kwestię do poruszenia związaną z nerwicą i lękiem?
A nie wiesz w który powyższy dział dodać temat, bo choćby pasuje to do każdej nerwicy?
Zrób to w takim razie tutaj.
Dział ten zawiera różne tematy, sprawy, wydarzenia w życiu związane z nerwicą i lękiem.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
cyraneczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 29 listopada 2017, o 08:44

30 grudnia 2017, o 18:31

Jakie to wszystko podstępne jest, mój życiowy problem nazywa się "nie poradzę sobie z samodzielnym życiem", a nerwica każe mi myśleć, że nie poradzę sobie, bo przecież mam objawy, a nie dlatego, że mam zaniżone poczucie własnej wartości. Nie wiem już, czy zajmować się tym pierwotnym lękiem, czy może teraz ważniejszy jest ten lęk nerwicowy, ale przecież on też się wziął z tego lęku, że sobie nie poradzę. Jestem pogubiona, bo myślę, że teraz najważniejsze jest odburzanie się, ale przecież te realne lęki też na mnie naciskają, zwłaszcza, że dotyczą braku poczucia własnej wartości, bezradności, unikania odpowiedzialnosci za cokolwiek, a to nie są jednak poważne przeszkody w szczęśliwym życiu. Jak uważacie - co najpierw?
alicjac
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 12 maja 2017, o 17:21

30 grudnia 2017, o 19:02

cyraneczka pisze:
30 grudnia 2017, o 18:31
Jakie to wszystko podstępne jest, mój życiowy problem nazywa się "nie poradzę sobie z samodzielnym życiem", a nerwica każe mi myśleć, że nie poradzę sobie, bo przecież mam objawy, a nie dlatego, że mam zaniżone poczucie własnej wartości. Nie wiem już, czy zajmować się tym pierwotnym lękiem, czy może teraz ważniejszy jest ten lęk nerwicowy, ale przecież on też się wziął z tego lęku, że sobie nie poradzę. Jestem pogubiona, bo myślę, że teraz najważniejsze jest odburzanie się, ale przecież te realne lęki też na mnie naciskają, zwłaszcza, że dotyczą braku poczucia własnej wartości, bezradności, unikania odpowiedzialnosci za cokolwiek, a to nie są jednak poważne przeszkody w szczęśliwym życiu. Jak uważacie - co najpierw?
Ja myślę, że nie ma co dzielić lęku na pierwotny i nerwicowy. Jesteś na dobrej drodze bo wiesz co Cię w życiu uwiera. Pomysł ile jest osób, które takiej świadomość i nie mają. Nie rób sobie presji nie czyń planów co najpierw co potem bo tylko bedziesz się nakrecac. Stawiaj sobie cele ale drobne. Na razie pomysł co możesz zrobić by tu i teraz żyło Ci się ciut lepiej i jak to wymyślisz to konsekwetnie realizuj. Np tak jak pisałaś w poście o fialogach wewnętrznych spróbuj pójść do pracy zobaczysz czy TO jest to co Ci pasuje jeśli nie szukaj dalej może jakiś kurs szkolenie wolontariat- małymi krokami. I pamiętaj że początku są trudne imię zrazaj się. My jesteśmy jak małe dzieci które uczą się chodzić. Dziecko przy nauce też upada ale wstaje i mimo ze się boi to idzie. Geberalnie to powiem Ci ze wierzę w człowieka jego siłę i niezłomnosc. Nawer nie zdajesz sobie sprawy ile masz w sobie mocy. Na początek uwierz a potem małymi krokami idź go przodu. Stawiaj sobie cele i się nie zrazaj
Awatar użytkownika
cyraneczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 29 listopada 2017, o 08:44

30 grudnia 2017, o 19:13

alicjac pisze:
30 grudnia 2017, o 19:02
cyraneczka pisze:
30 grudnia 2017, o 18:31
Jakie to wszystko podstępne jest, mój życiowy problem nazywa się "nie poradzę sobie z samodzielnym życiem", a nerwica każe mi myśleć, że nie poradzę sobie, bo przecież mam objawy, a nie dlatego, że mam zaniżone poczucie własnej wartości. Nie wiem już, czy zajmować się tym pierwotnym lękiem, czy może teraz ważniejszy jest ten lęk nerwicowy, ale przecież on też się wziął z tego lęku, że sobie nie poradzę. Jestem pogubiona, bo myślę, że teraz najważniejsze jest odburzanie się, ale przecież te realne lęki też na mnie naciskają, zwłaszcza, że dotyczą braku poczucia własnej wartości, bezradności, unikania odpowiedzialnosci za cokolwiek, a to nie są jednak poważne przeszkody w szczęśliwym życiu. Jak uważacie - co najpierw?
Ja myślę, że nie ma co dzielić lęku na pierwotny i nerwicowy. Jesteś na dobrej drodze bo wiesz co Cię w życiu uwiera. Pomysł ile jest osób, które takiej świadomość i nie mają. Nie rób sobie presji nie czyń planów co najpierw co potem bo tylko bedziesz się nakrecac. Stawiaj sobie cele ale drobne. Na razie pomysł co możesz zrobić by tu i teraz żyło Ci się ciut lepiej i jak to wymyślisz to konsekwetnie realizuj. Np tak jak pisałaś w poście o fialogach wewnętrznych spróbuj pójść do pracy zobaczysz czy TO jest to co Ci pasuje jeśli nie szukaj dalej może jakiś kurs szkolenie wolontariat- małymi krokami. I pamiętaj że początku są trudne imię zrazaj się. My jesteśmy jak małe dzieci które uczą się chodzić. Dziecko przy nauce też upada ale wstaje i mimo ze się boi to idzie. Geberalnie to powiem Ci ze wierzę w człowieka jego siłę i niezłomnosc. Nawer nie zdajesz sobie sprawy ile masz w sobie mocy. Na początek uwierz a potem małymi krokami idź go przodu. Stawiaj sobie cele i się nie zrazaj
Dziękuje za Twoje wsparcie - po raz już kolejny, jesteś jednym z dobrych duchów forum :). Założyłam ten temat, bo uznałam, że tracę z oczu coś ważnego, że się zajmuję nerwicą, a nie jej przyczyną, że zapominam o swoich potrzebach i marzeniach i myślę tylko jak przeżyć kolejny dzień. Ostatnio na psychoterapii ciągle mówiłam tylko o tym jak ciężko żyć z lękiem i objawami, a terapeutka zapytała "a gdzie w tym wszystkim jest Pani?". No i to mnie uderzyło, że tak jakby zapomniałam o sobie.
alicjac
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 12 maja 2017, o 17:21

30 grudnia 2017, o 19:20

No niestety tak jest, że my z lękiem zżywamy się bardzo. W wolnej chwili napisz sobie co bedziesz robić jak nie będzie lęku jak wypełnisz myśli jak nie będziesz zajmowała się nerwica . Wbrew pozorom to nie jest łatwe zadanie. Uświadamiamy sobie ze my non stop kręcimy się w jednym temacie i może da Ci to impuls do zmiany. Do zrobienia w głowie miejsca innym myślom. Jak już myślisz o czym będziesz myśleć poza nerwica to w pewnym momencie zobaczysz że nerwicy w myślach jest coraz mniej.
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1858
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

30 grudnia 2017, o 21:52

alicjac pisze:
30 grudnia 2017, o 19:20
No niestety tak jest, że my z lękiem zżywamy się bardzo. W wolnej chwili napisz sobie co bedziesz robić jak nie będzie lęku jak wypełnisz myśli jak nie będziesz zajmowała się nerwica . Wbrew pozorom to nie jest łatwe zadanie. Uświadamiamy sobie ze my non stop kręcimy się w jednym temacie i może da Ci to impuls do zmiany. Do zrobienia w głowie miejsca innym myślom. Jak już myślisz o czym będziesz myśleć poza nerwica to w pewnym momencie zobaczysz że nerwicy w myślach jest coraz mniej.
To ja może podzielę się swoimi doświadczeniami. W silnym i umiarkowanym stanie nerwicowym miałam podobne odczucia, taka pustka i właściwie to co ja mam robić w życiu jak nerwicy nie będzie. Z doświadczenia powiem Wam, że to wszystko samo się unormuje w miarę odburzania i wszystko wróci na swoje miejsce. Myślę że takie spisywanie to jedno, ale ważniejsze jest działanie czyli powraca ie do normalnego życia małymi krokami. Bo tak naprawdę działanie i zmiana otoczenia myśliwego będzie generować nowe myśli i nam niczym nie będziecie musieli glowkowac: to o czym myśleć jak nie ma nerwicy. To przyjdzie samo z siebie, zobaczycie.
Magda321
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 366
Rejestracja: 25 czerwca 2015, o 15:06

30 grudnia 2017, o 23:56

Widzę, ze jestes bardzo roztrzęsiona. Na razie nie rob duzo tylko daz powoli do wyciszenia. Tylko podczas tego stanu najlepiej mozna usłyszec logiczne mysli :D W temacie "nie poradzenia sobie w zyciu" jest to częsty lek sam w sobie nie tylko typowo nerwicowy. Niestety bierze sie on czesto ze środowiska :/ Daj sobie czas po prostu. Małe kroczki, budowanie własnej wartości i na spokojnie. Najgorsze co chcemy to wszystko na szybko. W Twojej krotkiej wypowiediz widac sporo analizy. Olej to. Ty wiesz swoje, a mysli robią swoje, nie jestes nimi i nie musisz sie z nimi zgadzac. Sa przykre i upierdliwe, ale trzeba im pozwolic istnieć i być teraz.
Miej wyjebane, a będzie ci dane :)
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

31 grudnia 2017, o 17:55

Nie rozdzielaj tego, to trzeba połączyć, bo to się zwykle zazębia. radzenie sobie z życiem a zaburzenie :)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
ODPOWIEDZ