Czułem się wówczas prawie na 99 % odburzony bo czasem jeszcze przez chwile powracała mi analiza lękowa. Dziś mówię wprost, że od dawna już nie doświadczyłem ani na chwilę analizy nerwicowej, nie wkręciłem się w nic a miałem takie sytuacje.
Leczenie nerwicy poprzez przyzwalanie i nie wykonywanie natręctw jest mega skuteczne ale trzeba być cierpliwym. U mnie OCD ciągnęło się od lat, choć od 2013 roku było mocno nasilone. Nie miałem przerw tak po prostu, OCD było ze mną zawsze.
Miałem krotki epizod z lekami ale po odstawieniu OCD mi wróciło. A ponowne leki nie skutkowały dobrze, dlatego musiałem sam zając się sprawą.
Tym krótkim wpisem chce Was wzmocnić w tej pracy nad sobą. Bo jest tego warta. Życiowo musiałem przestań się wycofywać. A robiłem to często, bo byłem zajęty nerwicami. Trochę jakby mi to pozwalało uciekać od problemów. A to też wpływało na moją nerwicę i dlatego było mi bardzo potrzebne.
Pierwszy raz od dość dawna jestem uwolniony od tłoku w głowie. Mam nadzieję, że dostaniecie wiatru w żagle tym wpisem do działania i wdrażajcie to co wiadomo o nerwicach. I terapeutyzujcie się.
Dziękuje temu forum, Vicowi za cierpliwość nade mną ;p a wam wszystkim zyczę powodzenia na 2018 rok
