


Kinga.anna pisze: ↑5 stycznia 2020, o 17:52Od jakiegoś czasu mam natrętne myśli na pewien temat i właściwie nie wiem gdzie umieścić ten post, więc umieszczam go tutaj, bo ta kwestia całkowicie opanowuje moje myśli.Czy zdarzyło Wam się kiedyś mieć nagłe uczucie wstrętu, obrzydzenia? To trwało kilka sekund i mnie jakoś okropnie przeraziło... Potem parę razy znów się tak czułam, ale z mniejszym nasileniem. Czy to może być objaw nerwicowy? Czy taka emocja może przyjść znikąd? Bo rozumiem lęk, rozdrażnienie, smutek, ale żeby
wstręt, obrzydzenie? Boje się, że wariuje.Nie
widzę nigdzie takich uczuć wśród objawów
nerwicowych ani towarzyszących atakowi paniki.
1. Trwało to kilka sek i mnie przeraziło
2. Boje sie ze wariuje
=======NERWICOWY TRIK....po nerwicy spodziewaj sie niespodziewanego
Tak z prawdziwego zdarzenia to miałam takie wrażenie/uczucie 3 razy w życiu, w tym dwa razy w kościele, raz na ostatniej Wigilii siedząc przy stole z rodziną. Także nie było powodu:/ W ogóle to uczucie z Wigilii skojarzyłam sobie z gwałtem i z dotykiem jakiegoś złego ducha (chyba dlatego, że wcześniej to się zdarzyło w kościele). No i potem sobie wkręcałam jakieś opętanie, schizofrenię... Jakiś czas mi przeszło, bo parę osób na grupie facebookowej napisało, że też im się zdarza takie uczucie. Ale potem siedząc z chłopakiem znowu czułam coś podobnego, tylko dużo słabiej, przypisałam to raz drażniącemu ubraniu, raz temu, że zrobiło mi się zimno, bo wiało mi na nogi z okna dachowego.. Ale kurcze, żeby czuć obrzydzenie, przykrość i lęk z powodu jakiejś nadwrażliwości skóry? Nie wiem jak to sobie tłumaczyć. Chciałabym wierzyć, że to kolejny objaw nerwicowy po prostu, ale to jest dla mnie tak dziwne, że boje się, że to jakieś urojenie.lubieplacki13 pisze: ↑5 stycznia 2020, o 19:32Kurczę, a w jakich sytuacjach go odczuwasz? Podaj jakiś przykład, niemożliwe, żeby to istniało samoistnie.
Lilyth pisze: ↑5 stycznia 2020, o 19:39Kinga.anna pisze: ↑5 stycznia 2020, o 17:52Od jakiegoś czasu mam natrętne myśli na pewien temat i właściwie nie wiem gdzie umieścić ten post, więc umieszczam go tutaj, bo ta kwestia całkowicie opanowuje moje myśli.Czy zdarzyło Wam się kiedyś mieć nagłe uczucie wstrętu, obrzydzenia? To trwało kilka sekund i mnie jakoś okropnie przeraziło... Potem parę razy znów się tak czułam, ale z mniejszym nasileniem. Czy to może być objaw nerwicowy? Czy taka emocja może przyjść znikąd? Bo rozumiem lęk, rozdrażnienie, smutek, ale żeby
wstręt, obrzydzenie? Boje się, że wariuje.Nie
widzę nigdzie takich uczuć wśród objawów
nerwicowych ani towarzyszących atakowi paniki.
1. Trwało to kilka sek i mnie przeraziło
2. Boje sie ze wariuje
=======NERWICOWY TRIK....po nerwicy spodziewaj sie niespodziewanego
Oby to był właśnie nerwicowy trik..Ale to jakieś takie niepasujące do nerwicy. Wstręt bez powodu?:(
No bez powodu zupełnie ;p każdy kto odczuje uczucie wstrętu pierwsze co myśli - opętanie, a potem urojenie. ;pKinga.anna pisze: ↑5 stycznia 2020, o 19:51Tak z prawdziwego zdarzenia to miałam takie wrażenie/uczucie 3 razy w życiu, w tym dwa razy w kościele, raz na ostatniej Wigilii siedząc przy stole z rodziną. Także nie było powodu:/ W ogóle to uczucie z Wigilii skojarzyłam sobie z gwałtem i z dotykiem jakiegoś złego ducha (chyba dlatego, że wcześniej to się zdarzyło w kościele). No i potem sobie wkręcałam jakieś opętanie, schizofrenię... Jakiś czas mi przeszło, bo parę osób na grupie facebookowej napisało, że też im się zdarza takie uczucie. Ale potem siedząc z chłopakiem znowu czułam coś podobnego, tylko dużo słabiej, przypisałam to raz drażniącemu ubraniu, raz temu, że zrobiło mi się zimno, bo wiało mi na nogi z okna dachowego.. Ale kurcze, żeby czuć obrzydzenie, przykrość i lęk z powodu jakiejś nadwrażliwości skóry? Nie wiem jak to sobie tłumaczyć. Chciałabym wierzyć, że to kolejny objaw nerwicowy po prostu, ale to jest dla mnie tak dziwne, że boje się, że to jakieś urojenie.lubieplacki13 pisze: ↑5 stycznia 2020, o 19:32Kurczę, a w jakich sytuacjach go odczuwasz? Podaj jakiś przykład, niemożliwe, żeby to istniało samoistnie.(
Stan emocjonalny człowieka to bardzo szeroki temat i tak naprawdę to tylko każdemu w nerwicy wydaje się, że różne wyobrażenia, myśli czy też poczucia lub odczucia, albo przewidzenia wzrokowo-słuchowe to coś dziwnego. Natomiast nie ma w tym ogólnie niczego dziwnego. Człowiek czasem może doświadczać różnych wyobrażeń, ale take odczuć i poczuć. Bowiem stan emocjonalny to siedlisko wszelakich emocji i ma on oddziaływanie na cały umysł człowieka i organizm.Kinga.anna pisze: ↑5 stycznia 2020, o 21:35Miałam dużo "dziwnych" rzeczy tzn. ataki paniki i wszystko co się z tym może wiązać, derealizację, depersonalizację, częste deja vu, nadwrażliwość na dźwięki, światło, czasem też tą właśnie nadwrażliwość na dotyk.. Ale to wszystko raczej takie typowe objawy nerwicy, a uczucie obrzydzenia połączone z przykrością bez powodu wydało mi się takie jakieś niecharakterystyczne dla nerwicy.![]()
Zdaję sobie sprawę, że zostawienie tematu jest trudne ale zachęcam jednak aby analizy ucinać jednak bo na nich bazuje w dużej mierze podstawa zaburzenia, jest to element puszczenia kontroli. Warto się tego uczyć.Kinga.anna pisze: ↑5 stycznia 2020, o 22:15Dzięki za te słowa, próbuje sobie jakoś ukrucić to natrętne myślenie na ten temat, ale to mi się wydaje takie oderwane od rzeczywistości, że mnie przeraża.. Wyczulenie to napewno, bo analizuje to uczucie pod każdym kątem, na wszelkie możliwe sposoby... No nic, może jakoś się z tym w końcu uporam. Dzięki wielkie za pomoc.
O kurcze, no właśnie myślałam też ciągle o tej oksytocynie, ale bałam się, że to może tak tylko działać przy karmieniu piersią, bo czytałam w Google o tym całym D-MER czy coś takiego i tam wszędzie jest mowa tylko, że przy wycieku mleka może się pojawić takie uczucie. To dzięki, uspokoiłaś mnie. To mi pasuje najbardziej do tego, bo też to miałam jak stanik mnie uciskał, jestem teraz w ciąży i mi się trochę "skurczył" ostatnio. Nie wiedziałam, że ten wyrzut może się pojawić przy takich przypadkach, no jestem w szoku. Dziekuje za doinformowanie, bo już szalałam na tym punkcie :*Homeria pisze: ↑5 stycznia 2020, o 22:44Pisałyśmy już ostatnio na grupie. Słońce, to oksytocyna. Mnie zalewała i dalej zalewa identyczna fala niewiadomoczego czasami. tzn teraz już wiem co to ale kiedyś też się zastanawiałam. O dziwo również w kościele, albo kiedy byłam z rodzinom, kiedy mama mnie przytulała, albo nawet kiedy mam za ciasny stanik heh
. Jak pierwszy raz karmiłam piersią to byłam w szoku że to to samo uczucie, które czułam kiedyś, Z każdym karmieniem to czułam i skojarzyłam. zdarza mi się do tej pory nawet kiedy założe bluzke która jakoś mocniej opina mi piersi.
Spokojnie, to nie żadne opętanie, ani złe duchy normalna biologie. Tylko myśle, ze tak to odebrałaś jak obrzydzenie bo tego uczucia nie da się opisać słowami. Dla mnie to była tęsknota którą czułam ąz fizycznie, tak o tym myślałam bo przeważnie przez te kilka sekund chciało mi się płakać.