Nie wiem jak Wam, ale mi najbardziej pomaga jednak bieganie, taki intensywny i regularny wysiłek - jest lepiej, nawet czuje emocje już, jeszcze nie tak jak wcześniej, ale coś czuje.
To, że z tego wyjdziemy to oczywista sprawa, bo da się, inny wyszli - więc my też damy radę, jeszcze z naszym nastawieniem i podejściem do tego.
Zaplanuj sobie coś, jakiś cel - mi to daje sporo siły i motywacji, do walki z tym cholerstwem.
-- 12 maja 2011, o 23:24 --
Amelia, wszyscy trzymamy za Ciebie i za innych kciuki - wyjdziemy z tego, teraz już wszystko się nam poukłada i wierzę, że się kiedyś z tego wszystkiego razem jeszcze pośmiejemy.
Cała ta depersonalizacja ma jeden wielki minus - wiemy doskonale jaki, ale ma też sporo plusów - docenienie własnego życia i zmiana podejścia do niektórych spraw.
-- 12 maja 2011, o 23:29 --
My coś robimy, nie załamujemy się - jest jak jest, ale da się z tego wyjść, to jest w 100 % pewne, mamy też gwarancje, że wszystko jest jak dawniej, damy radę.
-- 12 maja 2011, o 23:43 --
Po wszystkim, pierwsze co zrobię - idę spać.
Potem jadę w góry, co byście powiedzieli na jakiś wspólny wyjazd, tak na kilka dni ?
-- 12 maja 2011, o 23:43 --
Jak już z tego wyjdziemy.
