Przy lękach jak zawsze jest pełno "wrażeń" o coś tam.
Wszystko wkręty myślowe mające za zadanie cię nakręcac lękowo a ty świadomie całkiem brniesz w to.
Jak będziesz analizował te myśli, próbował wyjaśniać, tłumaczyć to po prostu one będą jak i lęki.
Takie natręty ma mnóswto osób z lękami.
ja np poradziłem sobie z nimi tak jak ze wszystkim, ignorowaniem i nie nadawaniem wartości myślą, które sa ewidentnie lękowe bo mają straszyć i wiecznie przychodzą takie same.
Czyli nie analizowałem i nie szukałem już nigdy więcej wyjaśnień tych teorii, po co ty chcesz te teorie obalać...?
Jeżeli nawet jesteś w wyobraźni, czy wszystko jest zaplanowane i tym podobne lękowe pierdoły cie męcza, to zapytaj się no i co z tego? Walniej się ręką w noge i co czujesz ból? Odczuwasz przyjemności, smutki, możesz planowac rzeczy i przyszłość?
Możesz, więc żyj tym co jest a nie lekowymi wyobraźniami.
Żyj prawdą, logiką, bo ona ci działa i to dobrze

To oczywiście wymaga praktyki aby takie mysli ignorować i aby nauczyć się, że są śmiechu warte. Możesz też ośmieszac te teorie albo zgadzac się z nimi na przekór, też tak czasem robiłem.
Wszystko byle ignorowac sens przychodzenia takich myśli a one przychodzą po to, abyś ciągle miał nerwicę. To trzeba w końcu zrozumieć i sobie uświadomić.