
Pozdrawiam Asia
Jak najbardziej występuje u Ciebie lęk o coś, a konkretnie lęk przed tym objawem. Nie daje Ci on spokoju jak sama napisałaś. To jest klasyk w dd, poczucie bycia obserwatorem własnego życia. Do tego można czuć takie objawy jak, poczucie że to co robisz wykonuje jakby ktoś inny nie ja, jakby to się nie działo na prawdę, jakby wszystko co robisz było automatyczne. Jest tych objawów bardzo dużo. Teraz dostałaś pewnie dd ale inne objawy i to wywołało u Ciebie lęk bo to coś nowego/innego czego nie znasz. Ale mechanizmy są takie same, więc należy robić to co robiłaś kiedyś jak to miałaś. Po prostu odpuść analizę i zastanów się czy czasem ostatnio nie miałaś jakiegoś stresu czy przemęczenia że znowu chwyciły Cię te objawy.ale nie daje mi to spokoju bo nie jest to lęk czy strach o coś ani atak paniki
Każde zaburzenie lękowe polega na tym aby skupiać nasza uwagę na określonym stworzonym przez napięty umysł zagrożeniu (poprzez objawy, myśli, emocje). Stany depersonalizacji i derealizacji mają to do siebie, jak dankan zresztą już napisał, że skupiają o wiele mocniej uwagę na odczuwaniu (lub jego braku) - czy to otoczenia, innych ludzi czy samych siebie, swojej tożsamości. Dlatego jednymi z najczęstszych objawów dd to NP. brak odczuwania siebie, otoczenia, zmieniona percepcja i odbiór emocjonalny otoczenia, nadmierne odczuwanie (tzw. hiperświadomość) własnych procesów myślenia, czy zmysłów lub po prostu istnienia. To co opisujesz to nic dziwnego. Nie u każdego staje się to główną obawą, ale są to częste rzeczy.Joanna_j pisze: ↑6 kwietnia 2020, o 10:54Hej postanowiłam napisać posta bo przejrzałam wiele wpisów, za które bardzo dziękuję bo przyniosło mi to wiele zrozumienia ale nie mogę znaleźć do końca odpowiedzi na to co czuję. Mam 28 lat i miałam już nerwice jak miałam 22-23 lata i wtedy polegała ona na atakach paniki i poczuciu, że świat zewnętrzny nie istnieje. Przeszło to bo miałam dużo osobistych spraw na głowie, a moja siostra miała nerwicę więc znałam trochę te tematy i wiedziałam, że to raczej ona. Zrobiłam badania podstawowe, pomęczyło ale przeszło. W tym roku jednak jest trochę inaczej bo zaczęło się od znowu uczucia, że świat nie istnieje, jakbym śniła i dostała obuchem w głowię. Poczułam się wewnętrznie zalękniona i głupsza ale później zaczęłam czuć siebie i o ten objaw mi chodzi. Nie umiem tego opisać i wydaje mi się, że nie pojawia się to w wypisanych objawach derealizacji czy depersonalizacji. Cały czas czuję siebie w inny sposób niż normalnie, bo każdy czuje ale ja mam wrażenie, ze czuje siebie mocno, inaczej bo natrętnie. Jakby mi się coś przestawiło na obserwatora samej siebie i przez to mam wrażenie, że sama zagubiłam się w sobie. Czy ktoś przeżywał lub przezywa coś podobnego? Dodam, że zrobiłam wszystkie badania a wizytę u psychologa miałam jeszcze zanim się zatrzymał świat.Powiedziała, że nerwica ale nie umiała się odnieść do tego uczucia i derealizacji bo trochę to zbyła i wiem, że tak trzeba ale nie daje mi to spokoju bo nie jest to lęk czy strach o coś ani atak paniki.
Pozdrawiam Asia
Asiu mam to samo, nie da się tego słowami opisać, cały czas czuje że mnie nie ma i świat nie istnieje ... jakbym zniknęła i była jakimś skrawkiem swiamdosoci gdzie św otchłani, niby rozumiem niby wiem a jednak każda sekunda w tym jakoś tak boli bo lęk trzyma się tej myśli że tego nie ma i to się nie dzieje :/Joanna_j pisze: ↑6 kwietnia 2020, o 10:54Hej postanowiłam napisać posta bo przejrzałam wiele wpisów, za które bardzo dziękuję bo przyniosło mi to wiele zrozumienia ale nie mogę znaleźć do końca odpowiedzi na to co czuję. Mam 28 lat i miałam już nerwice jak miałam 22-23 lata i wtedy polegała ona na atakach paniki i poczuciu, że świat zewnętrzny nie istnieje. Przeszło to bo miałam dużo osobistych spraw na głowie, a moja siostra miała nerwicę więc znałam trochę te tematy i wiedziałam, że to raczej ona. Zrobiłam badania podstawowe, pomęczyło ale przeszło. W tym roku jednak jest trochę inaczej bo zaczęło się od znowu uczucia, że świat nie istnieje, jakbym śniła i dostała obuchem w głowię. Poczułam się wewnętrznie zalękniona i głupsza ale później zaczęłam czuć siebie i o ten objaw mi chodzi. Nie umiem tego opisać i wydaje mi się, że nie pojawia się to w wypisanych objawach derealizacji czy depersonalizacji. Cały czas czuję siebie w inny sposób niż normalnie, bo każdy czuje ale ja mam wrażenie, ze czuje siebie mocno, inaczej bo natrętnie. Jakby mi się coś przestawiło na obserwatora samej siebie i przez to mam wrażenie, że sama zagubiłam się w sobie. Czy ktoś przeżywał lub przezywa coś podobnego? Dodam, że zrobiłam wszystkie badania a wizytę u psychologa miałam jeszcze zanim się zatrzymał świat.Powiedziała, że nerwica ale nie umiała się odnieść do tego uczucia i derealizacji bo trochę to zbyła i wiem, że tak trzeba ale nie daje mi to spokoju bo nie jest to lęk czy strach o coś ani atak paniki.
Pozdrawiam Asia
Ja czuje siebie normalnie tylko mam te cholerne myśli z nieistnieniem świata spowodowane przez ddJoanna_j pisze: ↑6 kwietnia 2020, o 10:54Hej postanowiłam napisać posta bo przejrzałam wiele wpisów, za które bardzo dziękuję bo przyniosło mi to wiele zrozumienia ale nie mogę znaleźć do końca odpowiedzi na to co czuję. Mam 28 lat i miałam już nerwice jak miałam 22-23 lata i wtedy polegała ona na atakach paniki i poczuciu, że świat zewnętrzny nie istnieje. Przeszło to bo miałam dużo osobistych spraw na głowie, a moja siostra miała nerwicę więc znałam trochę te tematy i wiedziałam, że to raczej ona. Zrobiłam badania podstawowe, pomęczyło ale przeszło. W tym roku jednak jest trochę inaczej bo zaczęło się od znowu uczucia, że świat nie istnieje, jakbym śniła i dostała obuchem w głowię. Poczułam się wewnętrznie zalękniona i głupsza ale później zaczęłam czuć siebie i o ten objaw mi chodzi. Nie umiem tego opisać i wydaje mi się, że nie pojawia się to w wypisanych objawach derealizacji czy depersonalizacji. Cały czas czuję siebie w inny sposób niż normalnie, bo każdy czuje ale ja mam wrażenie, ze czuje siebie mocno, inaczej bo natrętnie. Jakby mi się coś przestawiło na obserwatora samej siebie i przez to mam wrażenie, że sama zagubiłam się w sobie. Czy ktoś przeżywał lub przezywa coś podobnego? Dodam, że zrobiłam wszystkie badania a wizytę u psychologa miałam jeszcze zanim się zatrzymał świat.Powiedziała, że nerwica ale nie umiała się odnieść do tego uczucia i derealizacji bo trochę to zbyła i wiem, że tak trzeba ale nie daje mi to spokoju bo nie jest to lęk czy strach o coś ani atak paniki.
Pozdrawiam Asia
Tak! Chociaż nie jestem pewna, co mnie dobija bo czuję jakbym jednak zwariowała, nie umiem tego opisać, po prostu nie potrafię. Tak jakbym czuła, że jestem i mam świadomość. Tyle że chyba natrętnie bo nie można zapomnieć o tym, że jestem.
Dobrze dziękuję będę pamiętała ale na razie nie wychodzi mi tonadzieja1234 pisze: ↑1 maja 2020, o 15:15Ja czuje siebie normalnie tylko mam te cholerne myśli z nieistnieniem świata spowodowane przez ddJoanna_j pisze: ↑6 kwietnia 2020, o 10:54Hej postanowiłam napisać posta bo przejrzałam wiele wpisów, za które bardzo dziękuję bo przyniosło mi to wiele zrozumienia ale nie mogę znaleźć do końca odpowiedzi na to co czuję. Mam 28 lat i miałam już nerwice jak miałam 22-23 lata i wtedy polegała ona na atakach paniki i poczuciu, że świat zewnętrzny nie istnieje. Przeszło to bo miałam dużo osobistych spraw na głowie, a moja siostra miała nerwicę więc znałam trochę te tematy i wiedziałam, że to raczej ona. Zrobiłam badania podstawowe, pomęczyło ale przeszło. W tym roku jednak jest trochę inaczej bo zaczęło się od znowu uczucia, że świat nie istnieje, jakbym śniła i dostała obuchem w głowię. Poczułam się wewnętrznie zalękniona i głupsza ale później zaczęłam czuć siebie i o ten objaw mi chodzi. Nie umiem tego opisać i wydaje mi się, że nie pojawia się to w wypisanych objawach derealizacji czy depersonalizacji. Cały czas czuję siebie w inny sposób niż normalnie, bo każdy czuje ale ja mam wrażenie, ze czuje siebie mocno, inaczej bo natrętnie. Jakby mi się coś przestawiło na obserwatora samej siebie i przez to mam wrażenie, że sama zagubiłam się w sobie. Czy ktoś przeżywał lub przezywa coś podobnego? Dodam, że zrobiłam wszystkie badania a wizytę u psychologa miałam jeszcze zanim się zatrzymał świat.Powiedziała, że nerwica ale nie umiała się odnieść do tego uczucia i derealizacji bo trochę to zbyła i wiem, że tak trzeba ale nie daje mi to spokoju bo nie jest to lęk czy strach o coś ani atak paniki.
Pozdrawiam Asia
Ale pamiętaj że dziwienie się objawom to ogromny błąd masz się nie dziwić, przyjąć je, żyć
Joanna_j pisze: ↑6 kwietnia 2020, o 10:54Hej postanowiłam napisać posta bo przejrzałam wiele wpisów, za które bardzo dziękuję bo przyniosło mi to wiele zrozumienia ale nie mogę znaleźć do końca odpowiedzi na to co czuję. Mam 28 lat i miałam już nerwice jak miałam 22-23 lata i wtedy polegała ona na atakach paniki i poczuciu, że świat zewnętrzny nie istnieje. Przeszło to bo miałam dużo osobistych spraw na głowie, a moja siostra miała nerwicę więc znałam trochę te tematy i wiedziałam, że to raczej ona. Zrobiłam badania podstawowe, pomęczyło ale przeszło. W tym roku jednak jest trochę inaczej bo zaczęło się od znowu uczucia, że świat nie istnieje, jakbym śniła i dostała obuchem w głowię. Poczułam się wewnętrznie zalękniona i głupsza ale później zaczęłam czuć siebie i o ten objaw mi chodzi. Nie umiem tego opisać i wydaje mi się, że nie pojawia się to w wypisanych objawach derealizacji czy depersonalizacji. Cały czas czuję siebie w inny sposób niż normalnie, bo każdy czuje ale ja mam wrażenie, ze czuje siebie mocno, inaczej bo natrętnie. Jakby mi się coś przestawiło na obserwatora samej siebie i przez to mam wrażenie, że sama zagubiłam się w sobie. Czy ktoś przeżywał lub przezywa coś podobnego? Dodam, że zrobiłam wszystkie badania a wizytę u psychologa miałam jeszcze zanim się zatrzymał świat.Powiedziała, że nerwica ale nie umiała się odnieść do tego uczucia i derealizacji bo trochę to zbyła i wiem, że tak trzeba ale nie daje mi to spokoju bo nie jest to lęk czy strach o coś ani atak paniki.
Pozdrawiam Asia