
Mam dylemat dotyczący mojej terapii grupowej - chodzi o terapię uzależnień, w której biorę udział od prawie roku i zostały mi już 3 spotkania do zakończenia procesu. Ci z forumowiczów, którzy znają moją historię pamiętają, ale dla tych, którzy mnie nie znają wyjaśnię, że mam podwójną diagnozę: choroba uzależnienia i zaburzenia lękowe. Terapię indywidualną, która była była w nurcie poznawczo-behawioraknym i dotyczyła obu obszarów diagnozy zakończyłem w lipcu - trwała rok i moja terapeutka (ta sama, która jest współprowadzącą terapii grupowej) zakomunikowała, że świetnie sobie radzę i nie ma sensu przedłużanie procesu.
Dylemat polega na tym, że od połowy lipca czułem, że dla mnie proces się zakończył - grupa już nic mi więcej nie mogła dać ani ja grupie, o czym od razu w tamtym momencie jasno zakomunikowałem, jednak zarówno terapeuci jak i uczestnicy prcesu przekonali mnie, że warto dokończyć terapię i zdecydowałem, że będę kontynuował. Od powrotu po przerwie wakacyjnej (miesiąc temu) czuję jakby terapeuci na siłę wmawiali mi głody alkoholowe, ale wczorajsza sesja przekroczyła moją granicę komfortu i po tym jak opowiadałem o wyjeździe w góry, zdobywaniu kolejnych szczytów i lekcji pokory, którą tam otrzymałem, spotkałem się z kompletnym niezrozumieniem terapeutów i częściowo grupy. Dodatkowo jeden z terapeutów dając mi feedback lekką reką przekreślił moją ciężką pracę, trud jaki włożyłem w trzeźwienie i stwierdził, że mam nawrót choroby uzależnienia (nie wiem na jakiej podstawie, ponieważ utrzymuję trzeźwość i postępuję zgodnie z zaleceniami terapii) i powinienem szybko skonsultować to ze swoją terapeutką indywidualnie. Poczułem dużą złość i niezrozumienie, którą otwarcie zakomunikowałem oczywiście kompletnie ignorując kretyńskie w moim osądzie uwagi. Czuję, że straciłem zaufanie do terapeutów prowadzących ten proces i dziś odczuwam również złość i rozczarowanie. Zostały mi 3 spotkania do końca terapii, ale zamierzam pójść jeszcze raz z szacunku do grupy i jasno powiedzieć dlaczego kończę terapię. Zaakcentuję raz jeszcze, że współprowadzącą terapii grupowej (prowadzi 2 terapeutów) jest moja terapeutka od indywidualnej.
Proszę o feedback - szczególnie jeżeli mieliście podobne sytuacje. Dziękuję!
