Nie do konca rozumiem takie tematy, to znaczy wiem, ze ma to na celu uzmyslowienie sobie, czy mozna wyjsc bez lekow.
Ale generalnie co to ci da za pewnosc skoro bedzie to tak, ze sa to slowa ludzi z forum przeciwko opinii psychiatry, psychologa itd.
Chodzi o to aby samemu sie zastanowic, samemu byc pewnym poprzez wlasne wnioski, wtedy tez dzialanie bez lekow bedzie mialo wiekszy sens.
Ilez razy widzialem tu ludzi, ktorzy pisali, ja bez lekow a za chwile dodawali ale psychiatra mi powiedzial ze sie nie da i tym sposobem sobie psuli ta prace nad soba.
Tak, ludzie wychodza z zaburzen lekowych, depresji lekowych bez lekow, to jest realnie mozliwe.
Dla osob, ktore sa twoimi lekarzami, psychologami i ktorzy widza ze masz pelno objawow, niezrecznie jest wrecz mowic, prosze uczyc sie akceptacji tego na poczatek, bo oni tak naprawde sa przygotowywani aby dac ulge jak najszybsza pacjentowi, i wtedy mowia prosto i krotko - bierz leki.
Czy to zl czy nie, trudno ocenic, sadze ze jednak byloby ogolnie lepiej gdyby bardziej forsowano informacje o tych tematach najpierw a potem w razie co leczenie lekami.
Ale to inny temat.
To ze psychiatra czy psycholog mowia ze musisz brac leki bo inaczej sie nie da, to nie oznacza ze tak jest.
To jest ich punkt widzenia, bo zaburzenia psychiczne nie sa to elementy stale, ktore zawsze trzeba leczyc tak samo.
Ty opierajac sie o to co czytasz, jakie informacje pozyskujesz o tym co to jest zaburzenie, jak dziala itd mozesz sobie wyrobic wlasne zdanie i wlasna opinie, i to jest najwazniejsze.
Bo nawet jesli zdecydujesz sie wtedy na leki to bedzie to twoj wybor.
A w zaburzeniach mozesz sobie na szczescie pozwolic na swiadomy wybor
