Czy to depresja czy tylko przejściowe stany depresyjne

[dakar1]

Witam . Jestem w trakcie wychodzenia z nerwicy . Dzięki tej stronie uświadomiłem sobie ze wszystkie lęki to tylko złudzenie i czuje ze powoli nerwica odpuszcza. Mój problem polega na tym ze dość często mam załamania nastroju . Czuje się zmęczony znudzony i musze na siłę się uśmiechać. Zaczynam wtedy rozmyślać czy ja z tego wyjdę czy jeszcze kiedyś będę szczęśliwy przez cały czas czy poradzę sobie w życiu . Nie wiem , wydaje się że może to przez moją pracę która jest ciężka w ogóle mnie nie cieszy. Pytanie do was czy to depresja czy może tyko stany depresyjne wytworzone przez nerwice ? No i jak sobie z tym radzić ? Tak samo jak z wszystkimi objawami nerwicy czyli zaakceptować i puszczać takie myśli ' bokiem ' dodam że u lekarza byłem na początku choroby czyli jakieś pół roku temu i on nie stwierdził u mnie depresji tylko zaburzenia lękowe

[tapurka]

Czuje się zmęczony znudzony i musze na siłę się uśmiechać. Zaczynam wtedy rozmyślać czy ja z tego wyjdę czy jeszcze kiedyś będę szczęśliwy przez cały czas czy poradzę sobie w życiu .

Nie wygląda mi to na depresję, raczej na anhedonię spowodowaną zaburzeniem lękowym. Moja psycholog powiedziała mi że stany depresyjne są częste w nerwicy, ale to całkiem co innego niż depresja.

[Victor]

depresja-nerwicy-t3458.html
Nie jest niczym dziwnym, że w wypadku kiedy lęki męczą człowiek może mieć załamania nastroju. Lęki to silne emocje, a gdzie jeszcze dodać tą cała analizę jaką wtedy mamy?
I choćby poczucie 24 godzinnego zaszczucia i zagrożenia.
Daj i temu czas

[dakar1]

depresja-nerwicy-t3458.html
Nie jest niczym dziwnym, że w wypadku kiedy lęki męczą człowiek może mieć załamania nastroju. Lęki to silne emocje, a gdzie jeszcze dodać tą cała analizę jaką wtedy mamy?
I choćby poczucie 24 godzinnego zaszczucia i zagrożenia.
Daj i temu czas

Dzięki przyjacielu wystarczy ze przeczytam od ciebie wiadomość a od razu jakoś tak mniej się tym przyjmuje wiec to pewnie kolejna próba nerwicy wiec skoro wszystkie inne objawy odeszły to i to pójdzie w pizdu

[AniaJa]

Hej, też dokładnie tak się czuję. Ja u siebie widzę taką prawidłowość - potykam się, poddaję analizie, lęki narastają, jakoś udaje mi się odbić i zazwyczaj w tym momencie "powrotu" do normalnego myślenia i jakichś pozytywnych działań z mojej strony nadchodzi dół. Jeśli i temu się nie poddaję to dół po kilku dniach się stabilizuje i zaczyna się poprawa To tymczasowe