Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Umarła(m) za życia

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Pinetree
Nowy Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 2 września 2025, o 09:30

2 września 2025, o 12:37

Drodzy! To mój pierwszy wpis, w którym opiszę Ci.mi sie przytrafiło o jak umarłam za życia, a przynajmniej tak się czuję...
W maju 2025 mialam operacje usunięcia tarczycy i po niej moje zycie zmienilo sie w koszmar. Moje cialo zareagowalo jakby utracilo najcenniejszy organ i zareagowało rozstrojeniem układu przywspółczulnego. Jestem w chronicznym stresie w trybie walcz albo uciekaj. A moze juz w trybie zamrożenia???
Nigdzie nie mam spokoju, w niczym ukojenia, nic nie jest w stanie mnie zrelaksowac nawet masaż, ucieszyć lub zainteresowac. Ani film ani książka ani ukochana przeze mnie przyroda i natura.

Przed operacja byłam aktywna, pracowalam jako wykladiwca akademicki, biegałam, chodziłam po górach, brałam zimne prysznicem, robiłam sesje oddechowe wg Wima Hoffa. Radziłam sobie ze wszystkm, nie mialam ani depresji ani nerwicy ani DD. Pojawiły się dosłownie w ciągu paru dni po operacji. Po operacji mam problemy z oddychaniem i przelykaniem - wykluczono uszkodzenie nerwu krtaniowego, mialam tez rentgen szyi i przelykanie jest w badaniu ok, gorzej widzę że bliska, a przede operacja było odwrotnie, częściowo sytaciłam węch i smak, mam non-stop zawroty głowy - rezonans głowy nic nie wykazał. Miałam tomografie zatok, tez nic nie wykazala, a mam ciagle czesciowo zapchany nos i strzykanie przy przelykaniu śliny. Mam źle zeszyta bliznę, przy przelykaniu pociąga mi całą tkankę pod raną, czyli skórę na mostku i przelykanie jest koszmarne.

Po operacji pojawiła sie u mnie bezsennosc i straszne odrealnienie oraz depersonalizacja. Mam problemy z koncentracją i ciągle zmeczenie.

Myślę o samobójstwie bardzo często. Moje ciało nie pozwala mi sie zrelaksować, odetchnąć, wypocząć, uspokoić umysł. Nie wiem co jest lękowe, a co faktycznie operacyjnie schrzanione.

Mam szereg komplikacji po operacji - wymieniłam je wyżej, ale na tej bazie mam zaburzenia emocjonalne i psychiczne. Nic mi nie pomaga, choć codziennie wstaje z łóżka, wychodzę z domu, spaceruje, robie zakupy, chodze po lekarzach. Ale nie czuję, nie doświadczam żadnej przyjemnosci, pozytywnych emocji. Nie śmieję sie juz.

Staram sie sobie pomoc, ale ciagle mam poczucie, ze jestem juz inna, a świat jest obcy. Jestem 'w żalobie' - tesknie za dawnym życiem, za wszystkim co bylo. A wszystko bylo lepsze niz to co obecnie. Obecnie jest koszmar.
Nie ma tu dla mnie miejsca, poniewaz nic nie daje mi nawet minimalnego ukojenia. Dawne hobby w ogole nie wciagaja. Po operacji jestem dodatkowo wyczerpana i niezregenerowana. Bylam u psychoatry -biore escitalopram na dzien i mirtor na spanie, ale i tak sie nie wysypiam. Wcześniej brałam triticco, hydroksyzyne, pregabaline, pramolan, ale one praktycznie na mnie nie działały.
Czuję, że umarłam za życia. Ktoś pomoże, doradzi?
Awatar użytkownika
Aksyloksa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 113
Rejestracja: 26 stycznia 2023, o 15:27

2 września 2025, o 14:49

Książka "Obudźcie tygrysa. Leczenie traumy" może być dla Ciebie bardzo wartościowa, dużo tam o traumie po operacjach, nawet tych które teoretycznie z naszego ludzkiego "racjonalnego" widzenia mogą nie wydawać się traumatyczne. edit - Twoje doświadczenia są bardzo podobne do tych które opisuje w tej książce właśnie, i nie trać nadziei, masz realną szanse by wyjść z tego, naprawdę.
Fighting for better life
Pinetree
Nowy Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 2 września 2025, o 09:30

2 września 2025, o 16:47

Aksylokso, dziękuję za odpowiedź i rekomendację książki. Czujęjakbym utraciła tożsamość, stąd nerwica i depresja. Czad płynie dla mnie inaczej, w ogole nie widzę przyszłości, a jeśli już, to w zaburzony sposób i patrze na nią z wielkim lękiem. Po operacji czuje sie uwięziona w ciele, które zostało uszkodzone, a wcześniej było moim domem i dawało bezpieczeństwo.
Znam przyczynę lęków, depresji i DD, ale nie usunę jej...I dlatego to jest takie przykre i przerażające jednocześnie.
Pracuję nad podejściem, ale każde przełknięcie śliny ściskam mo gardło, a oddychanie nie jest już odruchem, tylko wysiłkiem. Mam zblokowanie odruch kichania i ciągle przytkany nos. To nie jest już nerwica, myślę ze coś mi uszkodzono przy operacji...tego sie nie da naprawić. A żyć z tym nie umiem...
Awatar użytkownika
Aksyloksa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 113
Rejestracja: 26 stycznia 2023, o 15:27

2 września 2025, o 20:06

Da się to naprawić! Naprawdę, nawet jeśli tego nie czujesz teraz. Jesteś zamknięta w momencie przerażenia przed śmiercią, która nigdy nie nadeszła, ale da się przejść przez ten proces, pokazać ciału że zagrożenie mineło i wrócisz do życia. To zrozumiałe że czujesz że jesteś nadszarpnięta, Twoje wszystkie bardzo ważne naturalne instynkty najpewniej widziały operacje i ten proces jak śmiertelne zagrożenie, dobrą wiadomością jest to że mimo że jaknajbardziej miały podstawy tak czuć, to nie miały racji, bo przeżyłaś, teraz czas by pokazać ciału i duszy że zagrożenie minęło.
Fighting for better life
Pinetree
Nowy Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 2 września 2025, o 09:30

2 września 2025, o 21:00

Właśnie nie wiem jak to zrobić. Wybieram wiele relaksujących czynności, miejsca do tej pory kojące, przebywanie z naturą czy kontakty z bliskimi, ALE cialo jest ciągle spięte przez bliznę, która cały czas ściąga mi tkamki od wewnatrz, a o zewnątrz pociąga tkanki, przez to z kolei mam problemy z przelykaniem i oddychaniem... Takie ciagle napięcie jest nie do zniesienia. Ono nie daje mi wypoczac i zrelaksować się. Odebralo mi chęć do życia, sen i zainteresowania. Układ wegetatywny odczytuje to napiecie w szyi od blizny jako zagrożenie i tak od 3 miesiecy egzystuję. Częściowo bez węchu i smaku - tego w ogole nie rozumiem. Jak to sie stalo, ze mi się tak pogorszyły? Od usuniecia tarczycy? Nikt mi tego nie potrafi wyjaśnić.
Kiedy zwykle przelykanie śliny jest wykonywane z wysiłkiem to jest to sygnał dla organizmu, ze to zagrożenie...
Tak bardzo kochałam swoje życie.
Próbowałam osteopatiì,masaży, mantry om, pobudzenia układu wspolczulnego, ale nic to nie dało. Zamiast tego za nerwicą przyszła depresja i DD.
Nie mialam ani jednego spokojnego dnia czy nocy. Ani chwilo radości czy odpuszczenia negatywnycj emocji.
Aktualnie jestem
bez emocji
bez poczucia czasu
bez sił
bez wypoczynku
bez tożsamości
Zawieszona
Nie wiem kim jestem
Tylko tęsknię i płaczę za tym co bylo
Pinetree
Nowy Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 2 września 2025, o 09:30

2 września 2025, o 21:00

Właśnie nie wiem jak to zrobić. Wybieram wiele relaksujących czynności, miejsca do tej pory kojące, przebywanie z naturą czy kontakty z bliskimi, ALE cialo jest ciągle spięte przez bliznę, która cały czas ściąga mi tkamki od wewnatrz, a o zewnątrz pociąga tkanki, przez to z kolei mam problemy z przelykaniem i oddychaniem... Takie ciagle napięcie jest nie do zniesienia. Ono nie daje mi wypoczac i zrelaksować się. Odebralo mi chęć do życia, sen i zainteresowania. Układ wegetatywny odczytuje to napiecie w szyi od blizny jako zagrożenie i tak od 3 miesiecy egzystuję. Częściowo bez węchu i smaku - tego w ogole nie rozumiem. Jak to sie stalo, ze mi się tak pogorszyły? Od usuniecia tarczycy? Nikt mi tego nie potrafi wyjaśnić.
Kiedy zwykle przelykanie śliny jest wykonywane z wysiłkiem to jest to sygnał dla organizmu, ze to zagrożenie...
Tak bardzo kochałam swoje życie.
Próbowałam osteopatiì,masaży, mantry om, pobudzenia układu wspolczulnego, ale nic to nie dało. Zamiast tego za nerwicą przyszła depresja i DD.
Nie mialam ani jednego spokojnego dnia czy nocy. Ani chwilo radości czy odpuszczenia negatywnycj emocji.
Aktualnie jestem
bez emocji
bez poczucia czasu
bez sił
bez wypoczynku
bez tożsamości
Zawieszona
Nie wiem kim jestem
Tylko tęsknię i płaczę za tym co bylo
Luk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 198
Rejestracja: 8 sierpnia 2020, o 18:56

2 września 2025, o 21:12

Z jakiego powodu była usuwana tarczyca?
Pinetree
Nowy Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 2 września 2025, o 09:30

2 września 2025, o 21:20

Mialam od wieku lat powiększające się wole z guzkami i kompresją tchawicy. Wszyscy endikrynolodzy u jakich bylam kieriwali mnie na operację...Sama tarczyca pracowala w sensie hormonalnym bez zarzutu.
drakan9
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 123
Rejestracja: 27 października 2024, o 10:21

3 września 2025, o 09:41

Skoro przy badaniach wszystko wychodzi ok i lekarze sugerują to na tle psychogennym to może jednak czas udać się po pomoc do specjalisty, głowa tak samo potrzebuje leczenia jak i inne nasze narządy :)
Pinetree
Nowy Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 2 września 2025, o 09:30

3 września 2025, o 09:54

Dziękuje za odpowiedź.
Chodziłam na kilka sesji psychiterapii - byłam u dwoch osob ale po niej nie było mi lepiej...

Próbowałam technik relaksacyjnych czy masaży, ale jestem jakby zamrożona i tak spięta, ze nawet głębkie oddychanie nie działa. Mam jakby zblokowanie na linii: szyja, przepona, brzuch i ciągle poczucie zagrożenia.

Lęk jest w całym moim ciele, nie opuszcza mnie operacji...nawet kiedy jestem w bardzo bezpiecznym miejscu, w domu czy z bliską mi osobą.

Dawniej kiedy die bałam, to mijało. Teraz nie. Teraz są jakby kleszcze lęku i najgorsze to D/D i brak odczuwania przyjemnosci oraz zaburzone poczucie czasu.

Psychiatrzy przepisują mi leki, lecz one te też nie wyleczą...

Nie wiem czemu częściowo straciłam węch i smak. Nikt mi tego nie potrafi wyjaśnić.
Pinetree
Nowy Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 2 września 2025, o 09:30

3 września 2025, o 09:54

Dziękuje za odpowiedź.
Chodziłam na kilka sesji psychiterapii - byłam u dwoch osob ale po niej nie było mi lepiej...

Próbowałam technik relaksacyjnych czy masaży, ale jestem jakby zamrożona i tak spięta, ze nawet głębkie oddychanie nie działa. Mam jakby zblokowanie na linii: szyja, przepona, brzuch i ciągle poczucie zagrożenia.

Lęk jest w całym moim ciele, nie opuszcza mnie operacji...nawet kiedy jestem w bardzo bezpiecznym miejscu, w domu czy z bliską mi osobą.

Dawniej kiedy die bałam, to mijało. Teraz nie. Teraz są jakby kleszcze lęku i najgorsze to D/D i brak odczuwania przyjemnosci oraz zaburzone poczucie czasu.

Psychiatrzy przepisują mi leki, lecz one te też nie wyleczą...

Nie wiem czemu częściowo straciłam węch i smak. Nikt mi tego nie potrafi wyjaśnić.
drakan9
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 123
Rejestracja: 27 października 2024, o 10:21

3 września 2025, o 10:17

One tego nie wyleczą ale pomogą ci się ustabilizować, dzięki czemu będziesz dalej pracować, kilka sesji to za mało aby zobaczyć efekt, mi wyjście z zaburzenia zajęło parę miesięcy a somatyka potrafi takie piękne objawy dawać że to głowa mała, jak nie serce to głowa, jak nie głowa to inne organy i tak sobie skakała, duszności też miałem. Utrata węchu i smaku też może być efektem psychogennym lub po prostu niedoborem witamin z grupy B ewentualnie z grupy D
Pinetree
Nowy Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 2 września 2025, o 09:30

3 września 2025, o 10:48

Tak, wrócę do psychoterapii.

Jeśli chodzi o somatykę, to nie wiem co jest lękowe, a co pooperacyjne. To mnie tez dobija.

Mam powikłania po operacji. Np. rana po usunięciu tarczycy w środku, czy blizna na zewnątrz, ktore wpływają na przelykanie czy oddychanie i one spowodowały, że moja krtań jest hiperaktywna, ze przestała normalnie funkcjonować. I na tym tle rozwinęła się nerwica depresja i DD. Psychiatra tez nie potrafi ustalic czy to nerwicowe czy po operacji...
W ogóle mam słabsze odczuwanie poprzez cialo, z drugiej strony jestem na nim skoncentrowana i wyłapuje wszystkie zmiany, jakie zaszły po operacji. Do tego jakby przestało mnie słuchać, robi co chce i jest totalnie rozregulowane.
Zawroty głowy mam non stop podobnie jak przytkany nos, problemy z nabraniem powietrza do płuc, pogorszenie widzenia łącznie z nadwrażliwością na światło słoneczne. Na niczym nie moge sie skupić. I ciągle się boję, ze zaszła taka zmiana w ciele i ze tak.mi zostanie.
Jak z tym żyć?
Awatar użytkownika
Aksyloksa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 113
Rejestracja: 26 stycznia 2023, o 15:27

3 września 2025, o 21:42

Przy tych objawach co masz to z terapii myślę że pomoże najbardziej emdr lub ewentualnie somatic experiencing (niestety w Polsce tego praktycznie nie ma) Według mnie opisujesz objawy traumy (nie jestem lekarzem więc nie bierz tego na 100%) to poczucie że się już nie żyje czy w wiecznym zamrożeniu i walcz albo uciekaj, ponieważ to wszystko masz zaklęte w ciele, możliwe że samą rozmową na terapii tego nie przerobisz (a mówię to jako wielki fan psychoterapii) wiele osób co np nie pamięta swoich traum a ma objawy ptsd też musi pracować przez emdr czy inaczej z ciałem, i nie warto sobie przypominać czy rozgrzebywać w większości przypadków, ale na szczęście są metody które pozwalają z tego wyjść bez tego jak te co wymieniłam
Fighting for better life
Pinetree
Nowy Użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: 2 września 2025, o 09:30

4 września 2025, o 12:25

Dziękuje za kolejną podpowiedź. Pójdę tym tropem skoro do tej pory nic mi nie pomogło terapeutycznie. Może emdr będzie dla mnie najlepsze. Znalazłam w moim mieście specjalistę od emdr i somatic experience i idę w przyszłym tygodniu na konsultacje.
ODPOWIEDZ