Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Uczuciwi i dobrzy do bólu
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 66
- Rejestracja: 14 listopada 2021, o 11:51
Może to szalone, ale jestem uczciwy, prawdomówny i zawsze skierowany na pomoc innym. Nie znoszę kłamstw. Czy wy też tak macie? Zaczynam się zastanawiać czy właśnie to również nie jest przyczyną całego tego zaburzenia.
-
- Gość
Oczywiście, że to jest przyczyną zaburzenia... Zawsze będziesz czuł się niedopasowany w tym świecie
ja to zawsze mam skojarzenia z piosenkami, więc po prostu jesteś taki englishman in new york 


-
- Gość
Dlatego wybierajcie sobie znajomych, którzy są podobni do Was... Żeby nauczyć się też brać/przyjmować dobro od innych, a wtedy następuje wymiana pozytywnej energii i to jest budujące... A nie wpadać w jakiś zaklęty krąg, gdzie tylko dajecie, a nic nie dostajecie w zamian, bo przyciągacie do siebie takich biorców, którzy są przy was aż wyschnie źródełko
Ja zawsze byłam lekko/zdrowo egoistyczna, ale wystarczyło raz zamieszkać z arcyegoistą, to wiem jak to jest
w relacji synergia musi być, jeden drugiego ciągnie w górę, a nie jeden w górę, drugi w dół


-
- Gość
Nom, nie ma co być zbyt dobrym, bo to do niczego nie prowadzi, jak tylko do upadku..
Moim zdaniem coś takiego jak altruizm nie istnieje, a jeśli istnieje to jest to coś bardzo niespotykanego i na pewno nie prowadzi do zaburzenia, bo to jest takie dawanie bez oczekiwania niczego w zamian, więc wtedy nawet jak ktoś się nie odwdzięczy, irytacja nie ma szans się pojawić
A skoro zaburzenie występuje to znaczy, że w dawaniu upatrywany jest jakiś ukryty zysk (np. zdobycie przyjaźni/miłości/uwagi, potrzeba bycia potrzebnym, lęk przed utratą czegoś), który nie zostaje w pełni zaspokojony, bo trafiło akurat na osobę, która nie dąży do tego samego celu.
Dwie osoby muszą chcieć dążyć do tego samego, a wtedy wszystko trybi i nikt nie czuje się oszukany
Moim zdaniem coś takiego jak altruizm nie istnieje, a jeśli istnieje to jest to coś bardzo niespotykanego i na pewno nie prowadzi do zaburzenia, bo to jest takie dawanie bez oczekiwania niczego w zamian, więc wtedy nawet jak ktoś się nie odwdzięczy, irytacja nie ma szans się pojawić

A skoro zaburzenie występuje to znaczy, że w dawaniu upatrywany jest jakiś ukryty zysk (np. zdobycie przyjaźni/miłości/uwagi, potrzeba bycia potrzebnym, lęk przed utratą czegoś), który nie zostaje w pełni zaspokojony, bo trafiło akurat na osobę, która nie dąży do tego samego celu.
Dwie osoby muszą chcieć dążyć do tego samego, a wtedy wszystko trybi i nikt nie czuje się oszukany

-
- Gość
No to bardzo nierealistyczne masz podejście, stosuj je tylko do najbliższych i takich ludzi się trzymaj, którzy postępują/myślą w podobny sposób do Ciebie, bo inaczej zawsze sie rozczarujesz, albo bierz to na poprawkę, że możesz się rozczarować... bo jak mówią lepiej być mile zaskoczonym niż niemile rozczarowanym, czy tam jak dasz palec, to wezmą całą rękę 
A tak to naturalne, że chcemy żeby stosowano do nas zasady, którymi sami się kierujemy. Ja też nie lubię kłamstwa i jak je odkrywam to się we mnie gotuje... Albo też np. miałam takie nierealistyczne podejście do mojej już nie przyjaciółki... Jak ona miała problem, to zawsze mogła mi o tym mówić mając pewność, że to zostanie między nami... Ja nigdy nie miałam jakiś większych tajemnic, dlatego jak jej się coś chlapnęło, w sumie przy każdej okazji, przymykałam oko... Ale teraz żałuję, bo jak się zaczęły moje problemy zdrowotne to zrozumiałam po pierwsze wartość tajemnicy lekarskiej, a dwa że tej osobie kompletnie nic nie można powierzyć i bez złudzeń postawiłam krzyżyk na 20 latach znajomości.

A tak to naturalne, że chcemy żeby stosowano do nas zasady, którymi sami się kierujemy. Ja też nie lubię kłamstwa i jak je odkrywam to się we mnie gotuje... Albo też np. miałam takie nierealistyczne podejście do mojej już nie przyjaciółki... Jak ona miała problem, to zawsze mogła mi o tym mówić mając pewność, że to zostanie między nami... Ja nigdy nie miałam jakiś większych tajemnic, dlatego jak jej się coś chlapnęło, w sumie przy każdej okazji, przymykałam oko... Ale teraz żałuję, bo jak się zaczęły moje problemy zdrowotne to zrozumiałam po pierwsze wartość tajemnicy lekarskiej, a dwa że tej osobie kompletnie nic nie można powierzyć i bez złudzeń postawiłam krzyżyk na 20 latach znajomości.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1159
- Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15
Na tym polega nie możesz dawać wszystko ludziom którzy czerpią wszystko od ciebie, od takich z dala. Po co masz wszystko dawać jak tylko biorą wszystko od ciebie. Ja od takich wampirów uciekam. Szkoda energii życiowej. Możesz poznać ludziom którzy nie szkodzą tobie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1159
- Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15
Też nie lubię kłamstwa,bylem workiem na problemy ludzi. Doszedłem do wniosku dość słuchać, jak ktoś robi to samo. Próbuje,nie spychać wszystko na ludzi i powielać błędów ich i swoich. Wszyscy pchali się do mnie i wszystko siadło we mnie.madmag87 pisze: ↑4 stycznia 2022, o 11:00No to bardzo nierealistyczne masz podejście, stosuj je tylko do najbliższych i takich ludzi się trzymaj, którzy postępują/myślą w podobny sposób do Ciebie, bo inaczej zawsze sie rozczarujesz, albo bierz to na poprawkę, że możesz się rozczarować... bo jak mówią lepiej być mile zaskoczonym niż niemile rozczarowanym, czy tam jak dasz palec, to wezmą całą rękę
A tak to naturalne, że chcemy żeby stosowano do nas zasady, którymi sami się kierujemy. Ja też nie lubię kłamstwa i jak je odkrywam to się we mnie gotuje... Albo też np. miałam takie nierealistyczne podejście do mojej już nie przyjaciółki... Jak ona miała problem, to zawsze mogła mi o tym mówić mając pewność, że to zostanie między nami... Ja nigdy nie miałam jakiś większych tajemnic, dlatego jak jej się coś chlapnęło, w sumie przy każdej okazji, przymykałam oko... Ale teraz żałuję, bo jak się zaczęły moje problemy zdrowotne to zrozumiałam po pierwsze wartość tajemnicy lekarskiej, a dwa że tej osobie kompletnie nic nie można powierzyć i bez złudzeń postawiłam krzyżyk na 20 latach znajomości.
-
- Gość
Hehe no to widzisz, ta moja kumpela to samo, ciągle latała do mnie z tymi samymi problemami, pożaliła się a potem leciała robić dalej to samo... A ja po takim spotkaniu czułam się jakby mi 10 lat przybyło
Zawsze potrafiłam w odpowiednim czasie pewne znajomości ucinać, no ale tej się nie dało... Szkolne sentymenty, bliskie miejsce zamieszkania i ta przeklęta litość... No i to, że czasem jej potrzebowałam też, chociaż rzadziej niż ona mnie. Toksyczni ludzie mają to do siebie, że od nich najtrudniej się uwolnić.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1159
- Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15
Ja to samo,mówię dość mam twoich problemów.Już wiem czemu takie zachowanie jest szkodliwe,druga strona cierpi. Nie można ciągle mówić o problemach i nic nie robić. Tutaj na forum dużo ludzi marudzi i powiela wszystko.
-
- Gość
Nom, na forum to na forum, przynajmniej czyta ten kto, chce czytać i odpisuje też ten kto chce, a nuż komuś się to przyda... A na żywo to już nie tak łatwo o asertywność, jak Ci się serce kraja na cierpienie bliskiej osoby...
Ale to jak masz psychoterapeutę, to jak ktoś znowu będzie chciał na Ciebie wylewać wszystkie żale świata, to podaj mu numer telefonu do tego terapeuty... On chętnie wysłucha, bo mu za to płacą, więc taka wymiana jest korzystna dla obu stron
a nie że Ty wysłuchujesz, a potem sam musisz płacić terapeucie, żeby się z tego oczyścić... Więc dobrze, że zacząłeś się przeciwstawiać 
Ale to jak masz psychoterapeutę, to jak ktoś znowu będzie chciał na Ciebie wylewać wszystkie żale świata, to podaj mu numer telefonu do tego terapeuty... On chętnie wysłucha, bo mu za to płacą, więc taka wymiana jest korzystna dla obu stron


-
- Gość
Wiadomo, każdy chce się odburzyć, ale siebie też nie przeskoczy, musi w swoim tempie do tego dojrzeć 
