Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Wątpliwości

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Marta22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 121
Rejestracja: 29 stycznia 2015, o 13:43

27 września 2016, o 16:56

Witam. Cierpię na nerwice lekowa od 2lat. Największym problemem sa u mnie myśli. (mu chce opisywać calej historii) jakiś nie cały roku temu zrozumiałam ma czym polega ta moja nerwica. Jak wiele miałam negatywnych poglądów przekonań na swój temat. Przed zaburzeniem często mówiłam ze jestem beznadziejna snułam czarne scenariusze a jak gdzies szlam to zaraz balam się ze ktos mnie będzie oceniał ze się upokorzę itp aż dostałam nerwicy no i kiedy zrozumiałam ze te myśli są nie prawdziwe i kiedy zaczęłam je podważać to z czasem lęk malał. Zmieniłam prace pojechałam na wakacje gdzie czułam się świetnie przestalam palic po 10 latach:)ograniczyłam kontakt z trudna matka poprostu doszlo do mnie ze to moje życie i muszę o nie zadbać. No i miałam takich kilka miesięcy ze nawet juz nie reagowałam na te myśli racjonalizacja tylko juz sie uśmiechałam do nich bo nie wierzyłam w nie. I nie wiem co się stało.. Nagle sie wkręciłam z powrotem w to bo nie mogłam się skupić na niczym i wpadłam w analizę i teraz mam natłoki myśli. Nawet w nocy atakują i sie przebudzam. No i teraz nie wiem jak wrócić na ten właściwy tor. I czy on byl w ogóle dobry? Wszyscy mówią o olewaniu tych myśli a ja je zmieniałam. Np kiedy przychodziły mi myśli ze zwariuje to ja odpowiadałam sobie ze nie znam przyszłości nie wiem co się wydarzy dlaczego wiec zakładam najgorsze? Może właśnie będę zdrowa jak ryba? Kiedy czułam sie gorzej wczoraj to nie analizowałam tego na drugi dzień tylko ucinalam krótkim "wczoraj to przeszłość" I to pomagało aż zaczęłam lepiej funkcjonować a teraz nie wiem czy to dobry sposób.. I czy wsiąść sie w garść i zacząć od nowa. Potrzebuje drogowskazu..
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

27 września 2016, o 17:55

A jak idzie praca wewnętrzna nad sobą? Kwestia oceny przez innych, funkcjonowanie między ludźmi? Czy stosunek z mamą został solidnie wyrównany? Czy ciągle czai się w tym za duży ładunek emocjonalny?

Co do samych myśli nerwicowych to generalnie ja jestem zdania, że sama forma dialogu to jest tylko sposób jaki dobrze jest dobrać pod siebie. Bo niektórzy lubią np. bluźnić na myśli, inni, ośmieszać, ktoś tam racjonalizować.
Ale według mnie kluczem jest nastawienie wobec samych myśli natrętnych, tak aby ona same z siebie stały się niczym ważnym. Aby nie powodowały w Nas od razu całego poruszenia i wymuszały natychmiastowy atak.
Bo jeśli pojawia się myśl a my od razu gwałtownie próbujemy w panice odpowiadać byle tylko je zracjonalizować czy tam ośmieszyć (obojętnie), to oznacza, że my się ich boimy i to jest troszkę wersją szarpania się z nerwicą a ni wersją nastawienia normalnościowego.

Ważny jest całościowy stosunek do objawów.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Marta22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 121
Rejestracja: 29 stycznia 2015, o 13:43

27 września 2016, o 18:22

Sytuacją z mama jest taka że mam do niej duży dystans emocjonalny. Utrzymuje z nią kontakt ale nie daje się wciągnąć w to emocjonalnie. A praca nad sobą nie jest łatwą. Wręcz powolna.. Powoli dochodzę do tego wszystkiego co jest u mnie destruktywne. Otwieram sie na ludzi ale chyba nigdy nie stane sie dusza towarzystwa:) poprostu kiedy zauwazylam te swoje bledy w myśleniu to sama ich świadomość zmieniła moje podejście do zycia. Olewanie tez jest moim sposobem na myśli natrętne nie nadaje im wartości ale kiedy np po rozmowie wlacza mi się te myślenie ze pewnie zle o mnie pomyślał albo zastanawiam sie czy dobrze wypadlam to olewanie mi nie pomaga tylko racjonalizacja ze nie potrafię czytać w ludzkich myślach i nie mogę wiedzieć co sobie pomyślał itp. Wtedy emocje opadają :) no ale mimo tego wszystkiego nie mogę się odburzyc. Jak radzić sobie z emocjami ? Chyba to mój problem tak sobie pomyślałam.. Kiedy pokłócę sie z chlopakiem to mi wszystko wraca nawet po miesiącu gdzie nie mam objawów.

-- 27 września 2016, o 17:22 --
Bo kiedy się pokłócimy to ja potrafię nie spać cala mnie nosi poprostu.. Czuje sie tak zle ze ledwo funkcjonuje wtedy. A jak się pogodzimy to ja jeszcze przez kilka dni sie tak czuje zle. Płakać bym mogla caly czas noi wtedy mysle co zrobić żeby tego nie czuć i nerwica sie zaczyna.. Może.. Przez to ze nie potrafię sie do tego zdystansować mozg widzi w tym zagrożenie i nerwica atakuje? Nie wiem..
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

28 września 2016, o 14:02

Jeżeli jest się obecnie "wrażliwym emocjonalnie" to może tak być, że pewne wydarzenia nacechowane emocjami wprowadzają Nasz umysł w tryb ucieczki. Stąd tematyka zastępcza w postaci objawów, natręctw i lęku.
To po prostu kwestia przesilenia emocji i umysł wybiera już znaną mu taktykę.
Czy od dawna masz zaburzenie i tego rodzaju problemy? Z czasem staje się to pewnego rodzaju nawykiem umysłu aby dać sobie wytchnienie.

Kwestią kluczową jest czy damy się wtedy wkręcić i przedłużyć te tematy zastępcze w zaburzenie, googlowanie, dziwienie się objawom, brak akceptacji czyli generalnie czy damy znowu zapędzić się w błędne koło.
Bo to, ze stany te się pojawiają niech Cię nie dziwi, to w sumie nawet nie dobrze jak dziwi, bo to oznacza brak akceptacji dla nich.
Wiadomym jest, że nikt nie chce co jakiś czas doświadczać np natrętów i innych obaw ale np. i u mnie procesy wychodzenia z zaburzeń to nie była prosta, która nagle się skończyła i nie ma nic.
Były sytuacje, które wykorzystywały uniki i wywoływanie tematyki zastępczej ale ja już, w którymś momencie nie wkręcałem się w to.

Dziś nie mam takich już problemów.
A jest to spowodowane połączeniem pełnego uświadomienia sobie działania iluzji lękowej i chęci robienia jej na przekór, plus zdobywania dystansu emocjonalnego do własnych problemów, porażek itp.
Aby zrobić to drugie oczywiście można skorzystać z terapii. Ale także polecam swoją ulubioną metodę czytania wiele o rozwoju osobistym. Czy to blogi czy książki. Trudno mi coś polecać, bo nigdy żadna z tych lektur nie zrobiła we mnie jakiejś rewolucji ale na pewno wiele nauczyła.
Czytając, interesując się tematyką emocji, myśli budujemy swoją odporność często automatycznie.
Jednak najlepiej dzieje się to wtedy gdy Nasze życie emocjonalne, staje się dla nas ważniejsze niż cokolwiek innego, nawet najgorsza "porażka" ;)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Marta22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 121
Rejestracja: 29 stycznia 2015, o 13:43

29 września 2016, o 13:43

Swoje ataki paniki przetrwałam i szybko sie ich pozbyłam poprzez pozwolenie im byc. Poprostu je przeleżałam i nie robiłam kompletnie nic i sadze teraz ze z kazda emocja powinnam postępować podobnie. Zawsze byłam emocjonalna. Od dziecka bylam taka. Mialam trudne dziecinstwo. Zycie w ciagłym stresie.W pewnym momencie zaczely one we mnie bombardować a ja stwierdziłam ze nie mogę ich znieść i próbowałam je zagłuszać.. A one musza płynąć. Pracuje nad sobą. Zmiana jest duza we mnie aczkolwiek zmiany przychodzą powoli. Dziękuję ze mi odpisałeś.
ODPOWIEDZ