
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Wątpliwość odnośnie wypowiedzi psychiatry na youtube
- schanis22
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 2199
- Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28
Madlen , bo to forum to skarbnica wiedzy , Victor , Ciasteczko i Divin , robię tyle dobrego dla ludzi, i mają tak dużą wiedzę o zaburzeniu , pozostaje nam tylko czerpać z tego i stosować na sobie .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
- Lipton
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 437
- Rejestracja: 26 maja 2014, o 23:24
Nie są na pewno niczym strasznym
Ot takie po prostu ruchy mięśni przez napięcie, typu że ręka Ci zadrży czy trochę hmm, nie wiem jak to ubrać w słowa. No tak tiknie
skoczy ociupinkę na bok czy coś. Każdy w nerwach może tego dostać, ale nie jest to coś czym się warto martwić 



Najczęstszą przyczyną niepokoju jest poszukiwanie spokoju
- Lipton
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 437
- Rejestracja: 26 maja 2014, o 23:24
Wszystko zależy od tego skąd się te tiki biorą. Jeśli to ma podłoże stricte neurologiczne, a nie emocjonalne to wtedy mogą być rzeczywiście dokuczliwe. Ale wtedy nie dostaje się ich tak samych z siebie
Najczęstszą przyczyną niepokoju jest poszukiwanie spokoju
- madlen
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 122
- Rejestracja: 14 marca 2016, o 19:27
Boję się natręctw i tików, i to powoduje napięcie. Ostatnio bałam się natręctw i przestałam, bo ignorowałam. Teraz boję się tików. I zastanawiam się, czy nie będzie tak, że jak się przestanę czegoś bać, to że znowu wygeneruje mi się kolejny lęk? Bo ciągle myślę o tym, że to jednak może mieć podłoże endogenne, i boję się że nie uda mi się z tego wyjść, tak jak Divinowi czy Victorowi.
-- 20 kwietnia 2016, o 14:14 --
Czy na prawdę wystarczy robić inne rzeczy, żeby uczyć podświadomość, że nic nam nie grozi, i akceptować, że czasem możemy się gorzej poczuć, aby znieść napięcie? Ja już to niby akceptuje, że mogę sie źle czuć podczas odburzania, ale boję się, że jednak to się nie skończy, że to ma jakieś endogenne podłoże.
-- 20 kwietnia 2016, o 14:14 --
Czy na prawdę wystarczy robić inne rzeczy, żeby uczyć podświadomość, że nic nam nie grozi, i akceptować, że czasem możemy się gorzej poczuć, aby znieść napięcie? Ja już to niby akceptuje, że mogę sie źle czuć podczas odburzania, ale boję się, że jednak to się nie skończy, że to ma jakieś endogenne podłoże.
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1858
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
madlen, to jest chyba to co pisał Victor - że 100% akceptacja pojawi się gdy się odburzyszmadlen pisze:Boję się natręctw i tików, i to powoduje napięcie. Ostatnio bałam się natręctw i przestałam, bo ignorowałam. Teraz boję się tików. I zastanawiam się, czy nie będzie tak, że jak się przestanę czegoś bać, to że znowu wygeneruje mi się kolejny lęk? Bo ciągle myślę o tym, że to jednak może mieć podłoże endogenne, i boję się że nie uda mi się z tego wyjść, tak jak Divinowi czy Victorowi.
-- 20 kwietnia 2016, o 14:14 --
Czy na prawdę wystarczy robić inne rzeczy, żeby uczyć podświadomość, że nic nam nie grozi, i akceptować, że czasem możemy się gorzej poczuć, aby znieść napięcie? Ja już to niby akceptuje, że mogę sie źle czuć podczas odburzania, ale boję się, że jednak to się nie skończy, że to ma jakieś endogenne podłoże.


- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1858
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
Tak madlen, ale 100% akceptacja jest trudna, można jej nie poczuć ze względu na lęk, bo będziesz akceptować, ale I tak mogą być obawy I objawy. Ważne żeby robić dalej swojemadlen pisze:A może inaczej - kiedy w 100 % zaakceptujemy to wtedy się odburzymy?

-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 2216
- Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00
Przeczytaj to co napisalas . Prawie juz akceptuje (prawie jak zywiec (jak ogladalas reklame )). Akceptacja jest albo jej nie ma . Nie mozna akceptowac na 76 % sami sobie to wymyslamy a skad wiem bo tez tak robilem . Tobie moze sie wydawac ze akceptujesz gdy twoj poziom lęku jest niski ale gdy juz dostajesz gonitwy mysli panicznego leku ataku paniki etc . To juz nie akceptujesz a to wlasnie wtedy trzeba akceptowac tamto wczesniej sie nie liczy bo kazdy moze powiedziec ze jest pewny siebie nie majac lęku .madlen pisze: -- 20 kwietnia 2016, o 14:14 --
Czy na prawdę wystarczy robić inne rzeczy, żeby uczyć podświadomość, że nic nam nie grozi, i akceptować, że czasem możemy się gorzej poczuć, aby znieść napięcie? Ja już to niby akceptuje, że mogę sie źle czuć podczas odburzania, ale boję się, że jednak to się nie skończy, że to ma jakieś endogenne podłoże.
Niestety Nauka Akcepta ji zaburzenia sklada sie na mase czynnikow a pierwszym czynnikiem jest zwykle przyznanie sie przed samym soba ze ma sie Nerwice ale emocjonalne przyznanie takie z WIARA . bo za 5 minut przyjdzie objaw i znowu dziwisz sie temu : a skad , a dlaczego itd . To gdzie ta akceptacja ja sie pytam

DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
- madlen
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 122
- Rejestracja: 14 marca 2016, o 19:27
To w końcu najpierw trzeba zaakceptować, a to sprawi ze się odburzymy czy akceptacja przyjdzie po odburzeniu, a odburzać mamy się głównie ryzykowaniem?
akceptacja-zaburzenia-oraz-wiara-ze-to- ... t3619.html
rzeczywiście Victor mówi, że pełna akceptacja przychodzi z odburzeniem.
Jak dotąd, najbardziej mi pomogło życie swoim życiem i świadomość, że robiąc inne rzeczy, mój mózg nabiera nowych nawyków reagowania i ogólnie żyje życiem a nie nerwicą. Jednak tu na forum gdzieś przeczytałam, że takie suche działanie, bez akceptacji, to tylko wyparcie. W związku z tym zaczęłam obawiać się, że nie akceptując, to nigdy w pełni z tego nie wyjdę.
akceptacja-zaburzenia-oraz-wiara-ze-to- ... t3619.html
rzeczywiście Victor mówi, że pełna akceptacja przychodzi z odburzeniem.
Jak dotąd, najbardziej mi pomogło życie swoim życiem i świadomość, że robiąc inne rzeczy, mój mózg nabiera nowych nawyków reagowania i ogólnie żyje życiem a nie nerwicą. Jednak tu na forum gdzieś przeczytałam, że takie suche działanie, bez akceptacji, to tylko wyparcie. W związku z tym zaczęłam obawiać się, że nie akceptując, to nigdy w pełni z tego nie wyjdę.