Mario788 pisze: ↑30 sierpnia 2019, o 13:12
Powiedzcie mi jak akceptować takie straszne objawy ? takie np jak : ja nie czuje ze żyję , nie czuję siebie , nie czuje zewnętrznego świata , wydaje mi się ze już wariuje od tej dziwności jaką widzę. Najgorsze to jest chyba to ze czuje jak tracę łączność z tym co widzę . np jadę samochodem jakiś odcinek drogi i pytanie jak ja go przejechałem i tak co chwila. Jakby mi w głowie funkcje czucia wyłączało co jakiś czas. Wiem że to jest DD . Czytam i oglądam materiały chłopaków ale jakoś nie mogę dać sobie rady z tymi objawami. Proszę dajcie jakieś wskazówki,bo czuję że coraz bardziej mnie przygniata ta kurtyna DD.
Na pewno jest to bardzo ciężkie do zaakceptowania, a nawet niemożliwe według prawie każdego kto to miał/przechodził przynajmniej na początku. Ale im więcej i dłużej w tym jesteś to wiesz że jedyną drogą jest akceptacja. Jak to zrobić ? Na pewno na początku musisz sobie poradzić z tym co wywołało u Ciebie dd. Czy masz nerwicą, depresję, fobię społeczną czy cokolwiek innego a potem doszło dd. Jeśli jest coś takiego to musisz najpierw wyjść z tego co dd wywołało czyli właśnie z nerwicy, depresji itp. Bo tak zaczniesz brać się za dd, a ono jest powodem czegoś tam z czego nie wyszedłeś. Jednak jeśli dd przyszło Ci bez konkretnej przyczyny jak nerwice itd. no to właśnie akceptujesz te objawy i je olewasz. Żyjesz swoim życiem, nie ograniczasz się oraz nie poddajesz temu stanowi i ciągłej analizie jak jest, co się zmieniło, co doszło, czy jest inaczej czy nie. Akceptacje najlepiej stosować w ten sposób, że każdy objaw/myśl która wypisałeś wrzucasz do jednego worka i po prostu akceptujesz ogół. Wszystkie te myśli i objawy. Nie rozdzielasz ich że na przykład musisz akceptować że nie czujesz świata, że musisz akceptować że czujesz że wariujesz itp. Wszystko tam pakujesz, każdą wątpliwość, obawy czy to zejdzie itd do tego worka i akceptujesz to wszystko ogólnie, długofalowo. Ma ci przestać zależeć żeby z tego wyjść, ma cie to totalnie nie obchodzić czy to dd będzie czy nie. Jeśli dajesz rade jeździć samochodem to okej, jednak to jest ta wyjątkowa sytuacja gdzie rzeczywiście można odpuścić bo dd na jazdę samochodem ma ogromny wpływ i wiadomo na bezpieczeństwo swoje i innych itd. Ale mówię jak dajesz radę to nie ma problemu. Robisz to wszystko, nie tworząc sobie żadnej presji, że np. musisz z tego wyjść za pare miesiecy, że musisz z tego wyjść do jakiegoś ważnego wydarzenia w Twoim życiu. Bo to jest kolejny błąd - presja. Po dłuższym czasie - nie wiadomo jakim objawy zaczną puszczać, objawy będą maleć, będą nawet myśli czy to powrót do normalności już czy nie. No różnie to u każdego wygląda. Robisz tak aż Ci całkowicie to przejdzie. Wielu ludzi piszę, że nawet zapomnieli że im to puściło, dopiero po jakimś czasie dotarło do nich że dd już u nich nie występuje

Także powodzenia, dasz radę i w razie kryzysów, wątpliwości - pytaj
