Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Witam wszystkich!

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
ottimisiti
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 30 listopada 2014, o 15:10

30 listopada 2014, o 15:54

Witam wszystkich!
Na to forum trafiłam dzisiaj... Ponieważ dopiero dzisiaj po paru miesiącach zdałam się na odwagę i wpisałam w Google "czuję się nierealnie". Przedtem bałam się cokolwiek wyszukać na ten temat, bo bałam się po prostu tego, co znajdę, że to może być schizofrenia albo coś innego strasznego...
Po raz pierwszy dzięki tej stronie dowiedziałam się o czymś takim jak derealizacja i depersonalizacja. Na początku czytałam objawy wymienione i nie mogłam w to uwierzyć! Okazało się, że jednak jestem normalna i nie jako jedyna na świecie tak mam! Popłakałam się, ale ze szczęścia, że może w końcu ktoś i przede wszystkim, sama będę potrafiła sobie pomóc dzięki komuś.
Jednak po tej chwili nadziei, pomyślałam, że to jeszcze nic nie znaczy, że sposób w jaki się to u mnie zaczęło może świadczy o tym, że coś innego mi jest i jednak nie da mi się pomóc. Ale potem przeczytałam, że zaczęło się to nie tylko u mnie w taki sposób!
A teraz po kolei wszystko może wyjaśnię...
Mam 17 lat. Od zawsze byłam niezwykle otwartą, pozytywną osobą. Dbałam o siebie, podobałam się sobie (oraz innym), jak każdy miałam większe i mniejsze problemy, ale w każdym wypadku potrafiłam znaleźć pozytywne strony i z tego wyjść. Jedyne zaburzenie stwierdzone u mnie zostało, kiedy miałam 14 lat. Okazało się, że mam fobię szkolną. Objawia się to stanami lękowymi, przed wyjściem do szkoły i podczas samej myśli, że będę musiała do niej pójść. Mimo, ze od paru lat chodzę do samych szkół, gdzie wszyscy mnie lubią i ja również ich. Ta fobie niestety sprawiła, że musiałam powtarzać 3 kl gimnazjum. Powinnam być teraz w 2 kl LO, jestem w 1 kl... Ale z tym już się w sumie pogodziłam. Nie po to postanowiłam tu dołączyć..
Dokładnie 1 czerwca w tym roku, czyli już prawie pół roku temu, poszłam na chwilę do do dużego pokoju zapytać się o co mamę, po czym poszłam do łazienki. W drodze niej nagle poczułam taki straszny strach, aż mi się w głowie zakręciło, bo pomyślałam, dlaczego ja to ja. I od tamtej pory ten strach utrzymuje się cały czas... Na początku czułam się tylko tak, jakbym stała obok siebie, jakbym nie była mną, potem doszły do tego inne lęki:
- strach przed spojrzeniem w lustro
- strach przed swoim własnym głosem, jakby nie był mój
- strach przed swoim własnym ciałem
- strach przed byciem samemu (wtedy trudno mi nie myśleć o tych najgorszych stanach i obawach)
- poczucie nierealności, że jestem w śnie, filmie, innym świecie, wgl mnie nie ma
- uczucie "nie swojej skóry"
- omamy, ze leży coś obok, a tak na prawdę tego nie ma
- takie jakby "muszki", "gwiazdki" podczas patrzenia
- kolory są intensywniejsze, albo bledsze
- okropnie się czuje w supermarketach, przy tamtym świetle, wtedy czuje to wszystko ze wzmożoną siłą
- kiedy patrzę na moje stare zdjęcia, nagrania, to dziwnie się czuję, jakbym to nie była ja, jakbym teraz była zupełnie inną osobą
- często zapominam wielu rzeczy, rzadko, ale zdarza się, że mam zaburzenia pamięci krótkotrwałej
- ludzie czasami wydają mi się po prostu dziwni, nie potrafię tego opisać, może ktoś mnie zrozumie
- moi bliscy, jak rodzina czy mój chłopak, nagle wydają się inni niż zazwyczaj
- poczucie, że jestem gdzieś zamknięta, jakby jakiejś bańce albo coś takiego i wszystko wokół mnie jest jakby poza mną
- jak coś robię to zadaję sobie często automatycznie pytania, dlaczego? po co? podczas jedzenia, chwytania po coś, kiedy gdzieś idę
- ostatnio co jakiś czas odczuwam nagle chłód przy jakiejś części ciała, ale to może po prostu wynika z tego, że mamy zimę... :P
- boję się tego co będzie kiedyś, że nawet nie zauważę kiedy i będę już stara i blisko odejścia
- myślę o śmierci i o tym co jest po niej, kiedyś bardzo często, kilkanaście razy dziennie, teraz już rzadziej

Wypisałam chyba najważniejsze odczucia, ale jakby je rozwinąć, to wyszłoby tego dużo więcej...
Czuję się tak cały czas, kiedy wstaję i się kładę, środku dnia też. Nie umiem z tym normalnie żyć i nie wiem jak mogę sobie pomóc. Boję się, że zmarnuje sobie przez to życia, albo w końcu zwariuję. Najgorsze jest to, że bardzo utrudnia mi to chodzenie do szkoły, bo w kiedy jestem w szkole to czuję się nie wiem czemu tylko gorzej, mimo, że bardzo lubię moje szkolne środowisko.
Często płaczę, praktycznie codziennie, albo nawet parę razy dziennie, po tym jak płaczę czuję taką jakby ulgę, ale dłużej już tak nie chcę, wolę się śmiać... Po prosu chcę zacząć normalnie w końcu funkcjonować, cieszyć się życiem i doceniać je tak jak przedtem. Mam dopiero 17 lat inie chcę zmarnować najlepszych lat mojego życia na martwienie się i strach...
Jeśli jest mi ktoś w stanie coś doradzić, albo podzielić się swoją historią to proszę i czekam na odpowiedź.
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Zordon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 432
Rejestracja: 13 marca 2014, o 16:03

30 listopada 2014, o 16:00

Tak przeczytałem na szybko, i jakieś mam takie "wewnętrzne wrażenie", że szybko sobie z tym poradzisz. Świetnie, że nie ponakręcałaś się na żadne choroby, bo na 150% nic Ci nie jest. Z samym D/D dzięki temu forum poradzisz sobie na pewno ;) Głowa do góry. Więcej pewnie doradzą dzisiejsi dyżurni :D
"The value of life can be measured by how many times your soul has been deeply stirred"
Soichiro Honda
Maddie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 115
Rejestracja: 22 czerwca 2014, o 15:22

30 listopada 2014, o 16:21

Witaj! Świetnie, że do nas trafiłaś! Osobiście też przechodziłam przez derealizacje oraz depersonalizacje i tak jak u Ciebie to uczucie towarzyszyło mi 24h. Na pewno już zdążyłaś przejrzeć parę artykułów na ten temat i wiesz, że taki stan nie zagraża Tobie w żaden sposób. Uczucie DD staje się intensywniejsze w szkole ponieważ tam spotykasz się z większym stresem, spięciem niż np w domu. Jest to zupełnie normalna reakcja naszego mózgu na duży napływ niesprzyjających nam warunków. Prowadzisz jakąś terapię jeśli chodzi o Twoje lęki z edukacją? Bo jeśli nie to może warto byłoby nad tym pomyśleć.

Warto też stanąć twarzą w twarz z naszymi obawami. Lęk nic Tobie nie zrobi, jest trochę nieprzyjemny ale można go udomowić. Boisz się spojrzeć w lustro? Spójrz. Przyzwyczajaj się do tego odczucia a z kolejnymi próbami będzie przychodziło to o wiele łatwiej aż pewnego dnia całkowicie zniknie. Ja właśnie w ten sposób zwalczałam DD. Starałam się też nie rozdrabniać nad tym poczuciem nierealności po prostu robiłam to co miałam robić. Nie ograniczałam się w swoich działaniach. Ważne jest też żeby zająć sobie czas do granic możliwości żeby nie było właśnie zastanawiania się nad naszym samopoczuciem i pomoże to również przenieść naszą uwagę na coś innego niż zaburzenie. Dobrze robią sporty, gry logiczne czy nawet oglądanie komedii.

Co do płaczu to jeśli masz ochotę nie hamuj się. Jak zauważyłaś po uronieniu łez schodzi napięcie jakie w sobie gromadzimy i nie ma nic w tym złego. A swojej przyszłości i młodzieńczych lat też nie zmarnujesz. Tylko nie blokuj się ze względu na DD czy lęki, rób to na co Ty masz ochotę a nie to co Twój strach podpowiada. Ważne żeby się nie poddawać :)

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

30 listopada 2014, o 16:35

ottimisiti przeczytałam Twój post i miałam wrażenie że to ja do napisałam.
Mogę się podpisać pod wszystkimi Twoimi objawami... u mnie było dokładnie tak samo.
Udało mi się dosyć szybko z tego wyjść jak dowiedziałam się że to co przezywam to naturalny stan umysłu
wywołany przez napięcie i lęk i nic poza tym.
Cały czas pamiętałam że to minie i że to tylko stres.
Też myślę że szybko z tego wyjdziesz i niedługo ten stan będzie tylko wspomnieniem :friend:
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
ottimisiti
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 30 listopada 2014, o 15:10

30 listopada 2014, o 18:31

Dziękuję wszystkim za odpowiedź! :) Podniosło mnie to na duchu. Tylko boję się, że jak już z tego wyjdę (w co wierzę), to będzie to wracało, bo takiego stanu nie da się zapomnieć...
Awatar użytkownika
Zordon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 432
Rejestracja: 13 marca 2014, o 16:03

30 listopada 2014, o 18:34

ottimisiti pisze:Tylko boję się, że jak już z tego wyjdę (w co wierzę), to będzie to wracało, bo takiego stanu nie da się zapomnieć...
Co wg Ciebie znaczy "nie da się zapomnieć"? Oczywiście, będziesz pamiętać, że takie wydarzenie miało w Twoim życiu miejsce, ale to nie znaczy, że znowu tego dostaniesz. Wręcz przeciwnie, mając w pamięci wcześniejsze doświadczenia z DD dużo łatwiej jest przezwyciężyć kolejne lub w ogóle się na nie nie nakręcić.
"The value of life can be measured by how many times your soul has been deeply stirred"
Soichiro Honda
ottimisiti
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 30 listopada 2014, o 15:10

30 listopada 2014, o 18:51

Właśnie tego się boję, że potem będzie wracać. Ale na razie muszę się tego pozbyć, potem w sumie się będę martwić.
Awatar użytkownika
Zordon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 432
Rejestracja: 13 marca 2014, o 16:03

30 listopada 2014, o 18:52

To jest taki paradoks myśleniowy :D Żeby z tego wyjść, trzeba się przestać tego bać. A jeśli już się tego nie będziesz bała, to nawet jakby wróciło to co? Przecież się tego już nie boisz? :D

I wtedy właśnie to nie wróci ;)
"The value of life can be measured by how many times your soul has been deeply stirred"
Soichiro Honda
kasia2209
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 30 listopada 2014, o 19:32

30 listopada 2014, o 20:30

Witam, ja miałam to samo prawie 24h na dobe, już myślałam zeby do jakiegos szpitala jechać bo byłam przerażona tym co sie działo ze mna. Zgłosiłam sie do lekarza ogólnego, który zapisał mi Tranxene. Kiedy go biore 2 razy dziennie jest ok na tyle ze moge wyjść sama z domu i jakoś to przeżyc. Tylko że nie chce brać tabletek bo wiem ze to nie rozwiaże mojego problemu jakim jest nerwica. 2 tygodnie temu byłam u lekarza psychiatry, ktora olala mnie totalnie i oprócz wypisania recepty na PAROGEN nic mi nie powiedziala ani o tym jak długo mam brac jak moge sie czuc po tych tabletkach czy ile bedzie trwało leczenie i wogole masakra , wiec tego nie biore. Spodziewałam sie zupelnie czegos innego, miałam nadzieje że każe mi się zapisać do psychologa bo wiem że to pomaga bardziej niż leki. Dzis nie bralam Tranxene i jakos sobie radze, ale jutro bede musiala wziac bo trzeba zaczac sie rozgladac za prezentami na mikolajki. NIE mam pojecia co robic, wiem ze trzeba zajac mysli czyms innym i nie dokarmiac lęków ale zeby to bylo takie proste. jestem właśnie w trakcie słuchania na YOUTUBE Odburzanie według DivoVica: Etap 4: 3/3 Derealizacja/Depersonalizacja - Odburzenie. Mam nadzieje ze to i to forum pomoga bardziej niz jakies tabletki.
ottimisiti
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 30 listopada 2014, o 15:10

1 grudnia 2014, o 00:45

kasia2209 to nie czekaj, aż ktoś Cię wyśle do psychologa, tylko sama się do niego zgłoś! Z doświadczenia wiem, że psycholog na prawdę potrafi pomóc. Trzymam kciuki za nas i wiem, ze damy radę z tego razem wyjść! :) Zaczynam myśleć pozytywnie dzięki temu forum. Pomyśl co sprawia, że czujesz się lepiej? Mi np. pomaga ruch, granie w gry, albo oglądanie komedii. Czasami też spotykanie się ze znajomymi, nie zawsze, ale czasami tak... Tym bardziej, że wiem też, że to dla mnie dobre. Bo przecież nie można się zamykać z tym sama ze sobą, bo wtedy tylko pogarszamy sytuację.
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

1 grudnia 2014, o 00:47

Dokładnie, psychiatra to psychiatra ale terapeuta - psycholog to inna sprawa. Warto sie do niego udać.
Plus chocby to forum i to juz konkretna droga sie robi.
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

1 grudnia 2014, o 01:48

ottimisiti najgorszy jest poczatek tego i pierwszy raz.
Nawet jeśli kiedyś ten stan miałby powrócić to już nie zrobi na Tobie takiego wrażenia
i nie będzie tak intensywny.
To trochę jak z atakiem paniki, za pierwszym razem człowiek myśli że jednoczesnie umiera i zwariował 'niemoge
a potem jesli znowu sie zdarzy to już wiadomo że to tylko atak paniki.
Mnie pomogło przy wyjściu z dd powtarzanie sobie że to zupełnie naturalny i niegroźny stan umysłu i że to tylko nerwy
i nic mi się od tego nie stanie i że miliony ludzi na świecie to mają, przeżyli i nie ma co się nakręcać.
:friend:

Kasiu idź spokojnie na terapię, zadbaj o siebie i swoje sprawy i pisz z nami na forum :)
I będzie dobrze!
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
ottimisiti
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 30 listopada 2014, o 15:10

1 grudnia 2014, o 13:32

Miesiąc temu byłam u psychiatry i zapisał mi lek przeciwlękowy FEVARIN. Jeszcze go nie zaczęłam brać, bo osobiście trochę się boję leków... Czy ktoś może mi coś powiedzieć na temat tego? Może ktoś to brał?
kasia2209
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 30 listopada 2014, o 19:32

1 grudnia 2014, o 21:42

Dzieki za słowa otuchy, masz racje mi to forum od razu pomogło w pewnym sensie , bo teraz wiem ze jest wielu ludzi z problemami podobnymi do moich i ze nie oszalalam tylko poprostu za długo żyłam w stresie i wogóle. Niestety dziś musiałam wziąć TRANXENE bo bałam się je jednak nie dam rady. Odstawiam już ten lek i też boję się że mogą byc tego skutki. Ale dzieki wam coraz cześciej myślę że dam rade, wiadomo nie od razu ale każdego dnia po trochu i być może (mam wielka nadzieje) pewnego dnia dołącze do grona odburzonych :)) do psychiatry jestem zapisana na 30 grudnia i już do innej babki, która poleciłmi kuzyn, ponoć jest super. A co do psychologa to ja niestety moge liczyć tylko na nfz bo prywatnie nie za bardzo mnie stac i w rejestracji u psychiatry powiedziano mi ze to lekarz musi mnie skierowac jesli widzi taka potrzebe. Dzięki bardzo za odzew, naprawde świetne forum myślę że będę zagładała tu często. Pozdrawiam i życze wszystkim mniej stresów i lęków na co dzień. :)
ODPOWIEDZ