Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

dd

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
uossu
Świeżak na forum
Posty: 4
Rejestracja: 11 września 2016, o 11:48

11 września 2016, o 11:57

Siema, męczę się z tym gównem dd 5-7 lat, nawet nie pamiętam kiedy byłem normalny.., każdy ma mnie za kompletnego idiote debila i myślą że taki już się urodziłem "głupi", nic nie ogarniam, otępiały jestem i nie mogę się na niczym skoncentrować .. nie wychodzę za często z domu bo wstyd mi..
Jest jakiś lek albo coś co pomoże mi z tego wyjść? ostatnio mi się poprawiło, przynajmniej mam takie wrażenie w porównaniu z wcześniejszymi latami co byłem jak warzywo ;/
również zaczęły wracać mi jakieś wspomnienia (urywki) ale też nie za dużo
mam 20 lat i nic nie mam, kumple odeszli dawno temu, w szkole byłem otępiały i najgorszy w nauce (głupia tabliczka mnożenia sprawiała mi trudności bo nie mogłem się skoncentrować przy tablicy) żenada
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

11 września 2016, o 13:02

A od czego Ci się to zaczęło?
Masz jakieś problemy "ze sobą" oprócz DD?

Jeśli chodzi o leki to potrzebowałbyś konsultacji lekarskiej, byłeś kiedykolwiek u jakiegoś lekarza z tym?
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
uossu
Świeżak na forum
Posty: 4
Rejestracja: 11 września 2016, o 11:48

11 września 2016, o 21:10

Od poniżania w szkole (głównie groźby i śmianie się, czasami rękoczyny (ogólnie to cała szkoła się śmiała), z otwartego dziecka stałem się zamkniętym na wszystkie sposoby.. również mogło do tego dojść że siedziałem ciągle w domu i grałem w gry (uzależnienie), miałem też chyba depresje bo nie chciało mi się żyć byłem sam i nikt mnie nie rozumiał. Zresztą ja sam siebie nie rozumiałem bo nie wiedziałem, że tak dziwnie ten świat wygląda. Z czasem wmawiałem sobie że taki jest mój los, a czasem miałem wrażenie że to jakaś inna choroba jak schizofrenia;/
Również kontakty z ludźmi się pogorszyły, czułem się gorszy i nie potrafiłem z nimi rozmawiać :( Nawet mi się nie chciało i nie zależało na niczym, nie mogłem się skoncentrować, nie miałem myśli logicznych (teraz też tak mam tylko że jest troszkę lepiej)
Nie, raz powiedziałem mamuśce o tym to myślała że zmyślam, nawet nie wie co to jest więc dałem sobie spokój.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

12 września 2016, o 00:27

Przykro słyszeć o takich problemach. Myślę sobie, że jeśli od 5-7 lat bardziej starałeś się izolować i nawarstwiły się troszkę problemy to warto by wybrać się do psychologa, aby sobie to wszystko uporządkować.
Co myślisz o takim pomyśle? Masz 20 lat więc już odpowiadasz za siebie, rodzice nie muszą wyrażać zgody.
Lepiej szukać zrozumienia i wsparcia u osób, które znają takiego rodzaju tematy.
Dobrze zacząć szukać drogi już teraz i próbować wszystkiego aby poprawić na początek jakość swojego życia.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Euzebiusz
Zbanowany
Posty: 151
Rejestracja: 10 lipca 2016, o 15:50

12 września 2016, o 09:09

Jakbym czytał o sobie. W szkole również miałem przesrane, bo nie dość, że byłem niski i bardzo chudy to do tego byłem inteligentny i niestety miałem zawsze dobre oceny. Oczywiście szkolni patole nie mogli tego znieść, dlatego miałem tak samo jak Ty- odżyłem trochę dopiero w liceum, a na studiach to już w ogóle. Wtedy akurat sytuacja w szkole nie przekształciła się u mnie w dd i zaburzenia lękowe, chociaż nie wykluczam, że na pewno ma to wpływ na moje obecne życie.
W każdym bądź razie- wiesz co zrobiłem? Poznałem pewnego dnia dziwnych ludzi, którzy można powiedzieć "wzięli mnie pod swoje skrzydła". Zacząłem uprawiać kulturystykę ekstremalną (to robię do dzisiaj) i boks (nie mogę już z powodu wady rogówek oczu) i nie zagłębiając się w szczegóły po prostu pewnego dnia po ok. 15 latach dojechałem ludzi, którzy najbardziej mnie gnębili w szkole i wyrównałem z nimi rachunki :DD
"These bones may be broken, but the spirit can't die"
uossu
Świeżak na forum
Posty: 4
Rejestracja: 11 września 2016, o 11:48

12 września 2016, o 09:23

A nie obejdzie się bez tego psychologa? Nie chce być wysłany do wariatkowa. Zresztą byłem 5 lat temu u psychologa bo bardzo mnie brzuch bolał, a lekarze się śmiali(chichrali) z tego co pamiętam bo wszystko było w porządku, a te bule były z nerwów. Pani psycholog dała mi jedynie opinie i mówiła, żebym się ogarnął ;]
Również mam pare natręctw jak mycie rąk czy mycie kluczy od samochodu bo brud, jak to pisze to mi się chce śmiać :P
Melisa co wieczór może mi zaszkodzić?
Euzebiusz pisze:Jakbym czytał o sobie. W szkole również miałem przesrane, bo nie dość, że byłem niski i bardzo chudy to do tego byłem inteligentny i niestety miałem zawsze dobre oceny. Oczywiście szkolni patole nie mogli tego znieść, dlatego miałem tak samo jak Ty- odżyłem trochę dopiero w liceum, a na studiach to już w ogóle. Wtedy akurat sytuacja w szkole nie przekształciła się u mnie w dd i zaburzenia lękowe, chociaż nie wykluczam, że na pewno ma to wpływ na moje obecne życie.
W każdym bądź razie- wiesz co zrobiłem? Poznałem pewnego dnia dziwnych ludzi, którzy można powiedzieć "wzięli mnie pod swoje skrzydła". Zacząłem uprawiać kulturystykę ekstremalną (to robię do dzisiaj) i boks (nie mogę już z powodu wady rogówek oczu) i nie zagłębiając się w szczegóły po prostu pewnego dnia po ok. 15 latach dojechałem ludzi, którzy najbardziej mnie gnębili w szkole i wyrównałem z nimi rachunki :DD
Ja do dzisiaj mam chęć się z nimi rozliczyć, po kolei wyłapywać i spuścić porządny łomot
Euzebiusz
Zbanowany
Posty: 151
Rejestracja: 10 lipca 2016, o 15:50

12 września 2016, o 10:08

Ja oprócz nerwicy z derealizacją również mam natręty, te, które teraz pamiętam to np. takie:
- Przede wszystkim przy mierzeniu ciśnienia krwi nie wystarczy mi, że raz zmierzę i jest ok. Musi 3 razy pod rząd wyjść dobry wynik to wtedy go odkładam. Jedna wartość skurczowego wyższa np. niż 130 mm powoduje, że zaczynam procedurę pomiarów od nowa.
- Jak ktoś przestawi mi w samochodzie/motocyklu lusterka albo siedzenie trafia mnie szlag. Wszystko musi być ustawione "tak jak zawsze". Dlatego w czasie jazdy (co jest niebezpieczne) patrzę po kilkanaście razy pod rząd na lusterka czy są "dobrze" ustawione i nie mogę czasem przestać- robię to zamiast patrzeć się przed siebie jak jadę :DD
- Potrafię np. kilka razy w domu sprawdzać czy dokumenty i kluczyki leżą w odpowiednich dla siebie miejscach.
- Po wyjściu z domu ZAWSZE mam wrażenie, że o czymś zapomniałem.
- Mierzę sobie obwody ciała codziennie, mimo, że wiem , że to nie ma sensu.
- Jak mam zaplanowane coś zrobić to często o tym myślę parę dni lub parę godzin wcześniej non stop. Robię często z igły widły. Czasem coś co wymaga tylko 2-3 minuty zajęcia (wyniesienie śmieci np.) powoduje, że myślę o tym non stop parę godzin wcześniej.
- Siłownia wcześniej sprawiała mi przyjemność, a teraz jest tak, że zmuszam się do ćwiczeń, a jak nie zrobię treningu chodzę wściekły, że "zmarnowałem" dzień.
- Co chwilę sprawdzam, która jest godzina, nawet wtedy gdy nie ma racjonalnej potrzeby.
- Non stop mam przeświadczenie, że komuś z mojej rodziny "stało się coś złego", mimo, że wszystko jest ok.
- Kiedy byłem jeszcze katolikiem miałem natręctwa religijne typu np. jak nie zmówię modlitwy przed jedzeniem, a zjem to Bóg albo JC się na mnie wkurzy

I właśnie te natręctwa zaczęły się mniej więcej w okresie szkolnym- mam je z różnym natężeniem do dzisiaj, ale jakoś w ogóle mi nie przeszkadzają. Bardziej przeszkadza mi derealizacja i różne objawy nerwicy, które naprawdę potrafią dokuczyć.
Wydaje mi się, że gdybym miał normalną sytuację w szkole i chodził te 9 lat w to miejsce w miarę bezstresowo to na pewno teraz bym był trochę innym człowiekiem no i możliwe, że nie miałbym teraz nerwicy, bo miałbym trochę wyższą odporność na stres z powodu pracy z toksycznymi ludźmi. Chociaż kto wie....
"These bones may be broken, but the spirit can't die"
Astronom
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 101
Rejestracja: 16 maja 2016, o 06:58

16 września 2016, o 23:14

Jezeli dd zaczelo sie od ponizania w szkole to moze trzeba sie pogodzic z traumatycznymi przezyciami. Na przyklad przez rozmowe o tym z kims zaufanym lub pisanie o tym na papierze.
uossu
Świeżak na forum
Posty: 4
Rejestracja: 11 września 2016, o 11:48

25 listopada 2016, o 23:57

Coraz częściej pamiętam rzeczy z przeszłości jak wyglądał świat :P
Boje się jednak że to otępienie nigdy nie przejdzie a chciałbym logicznie myśleć (gram w sudoku dla poprawy, ćwicze w domu jakieś przysiady i pompki, a z ludźmi również jest coraz lepiej :D ) mimo że rzadko wychodzę z domu to jednak po paliwo (gdzie na stacji ludzie są bardzo mili) to już się tak nie boje jak kiedyś.
Natomiast boje się że jak z tego wyjdę bo coś czuje że nie długo (4-5 miechów) to nie wytrzymam z psychiką i zejde .. nikt ale to nikt nie wie że coś takiego mi się przydarzyło.. nikt nie wie że miałem takie stany..
Zacząłem programować natomiast tutaj trzeba dużo logiki i analitycznego myślenia i coś czuje że przez to DD czy depresje (bo teraz właściwie nie myśle ) może mi się to nie udać.. że w moim mózgu już się zrobiły zmiany bardzo duże na które wpływu nie bede mieć ;/
Znacie kgogos kto został programistą po dd?

-- 26 listopada 2016, o 00:57 --
Ogólnie wali mi na dekiel, nie odczuwam żadnego wstydu odwalam takie rzeczy że głowa mała.. wcześniej bym się wstydził za siebie a teraz to mam to gdzieś ;/
gdy nie myśle o derealizacji to nadal jestem otępiały i życie toczy się na jawie;/
Szkoda bo nawet nie czuje nic do rodziny :(
Ostatnio zmniejszyłem z ilością masturbiacji na dzień i zauważyłem że o wiele lepiej się czuje ale derealizacja nie przechodzi, może jakieś witaminki?
ODPOWIEDZ