Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

;/ ;((

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
usunietenaprosbe
Gość

27 sierpnia 2015, o 14:57

A Ty masz fb ?jak tak to napisz ze masz a ja Ci wyślę swoje dane na fb bo tu pisze z tel i mi gorzej a na fb z kompa z pracy.
sloneczko92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 540
Rejestracja: 6 maja 2015, o 12:16

27 sierpnia 2015, o 15:00

Yyyyy nie mam ;/
a mozemy tu naa czacie ? powiedz mi tylko mam cos zrobic ? czy powinno od razu działać?
usunietenaprosbe
Gość

27 sierpnia 2015, o 15:14

Szkoda .a wpisalas się wcześniej do wątku żeby móc pisać na czacie ?
sloneczko92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 540
Rejestracja: 6 maja 2015, o 12:16

27 sierpnia 2015, o 15:18

No właśnie nic nie robiłam ;/
ciemna jestem i nie wiedziałam co robić :P
usunietenaprosbe
Gość

27 sierpnia 2015, o 15:23

To tylko tu możemy pisać .chyba ze wejdziemy na jakiś czat np na WP

-- 27 sierpnia 2015, o 15:21 --
Wejdź na WP. Pl i tam u góry oo prawej będzie czat wejdź w to a potem w towarzyskie ogólne

-- 27 sierpnia 2015, o 15:23 --
Nie mogę więc piszmy tu
sloneczko92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 540
Rejestracja: 6 maja 2015, o 12:16

27 sierpnia 2015, o 15:37

yhym ;/ no to tutaj piszmy ;) kiedy będziesz dała rade to odpiszesz nic sie nie dzieje
usunietenaprosbe
Gość

27 sierpnia 2015, o 16:13

Pisałaś ze sobie nie jestem wyobrazić to co Ty masz no na pewno nie ale opiszę Ci taki mój epizod z końca maja do połowy czerwca mój koszmar trwał. Przyszedł taki dzień gdzie w nocy wstałam i zaczęłam się źle czuć pojechałam do apteki po stoperan na biegunkę po paracetamol i termometr gorączki nie miałam tylko osłabienie i biegunka wzięłam za dużo stoperanow później problemy wiadomo jakie więc napilam się po 2dniach kawy na noc żeby pobudzić metabolizm rano wstalam z bijacym sercem niepokoje i w ogóle osłabienie i brak apetytu myślałam że os koleżanki coś zalapalam bo byłam u niej w szpitalu ale wątpię może to był efekt leków i kawy której nigdy nie pije no nie wiem. Później żadnych leków nie brałam kawy nie piłam ani kropli .i kolejny dzień znowu to samo osłabienie brak apetytu walace serce juz od rana wybudzalam się bardzo wcześnie gdzie kocham spać dzień zaczynałam od płaczu bo nie wiedziałam co się dzieje psychicznie przez to dół. .. po 3dniach pojechałam na izbę stwierdzili rotawirusa gdzie absolutnie się z tym nie zgadzam dostałam 2kroplowki i wieczorem ciut lepiej potem kolejne 2dni to samo a wieczorem lepiej nawet vjak w nocy się budzilam to było ok.no i codziennie rano przez 2.5tyg przezywalam dramat totalne piekło. Rano się budzilam serce walilo niepokoje bez powodu brak apetytu przy jedzeniu odruch wymiotny wczesne budzenie się nic mnie nie interesowało leżałam i wylam wnieboglosy bo nie wiedziałam co mi jest aż któregoś dnia zaczęłam się nagle trzasc od tego płaczu pojechałam na pogotowie ekg krew wszystko okey .czułam się w jak totalnej depresji był dramat całe życie leglo w gruzach widzialam siebie tylko w psychiatryku albo w prosektorium jak płakałam to mówiłam ze tylko skończę w szpitalu bez klamek .w pracy cudem wytrzymywalam wszystko było takie inne .dzień po dniu po 2.5tyg powracał powoli apetyt siły humor itd ale przeszlam dramat może z tego co czytasz to nic takiego nie wynika ale to co ja czułam to nie życzę najgorsze mu wrogowi .po tym epizodzie tak zaczęłam wszystko doceniać ze myślałam że nic gorszego mnie nie spotka i po 2tyg nerwica przyszla tez niezle piekło ale o nerwicy czytałas. Kurde leżysz ryczysz zazdrościsz innym szczęścia i nic nie możesz ....dobrze ze to juz odeszło .teraz tylko pracuje nad nerwica.
sloneczko92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 540
Rejestracja: 6 maja 2015, o 12:16

28 sierpnia 2015, o 12:27

No powiem Ci, że ja pije jedną kawe dziennie i baardzo często mam biegunke potem także od tego mogłaś mieć... Ale naprawde przeszłaś dramat. Może i Cie aż tak nie rozumiem, bo kazdy ma inne objawy i każdy przeżywa je inaczej. Ale wiesz co ? nie wiem jak Ty miałaś ale nieraz mi ktoś powiedział, że wymyślam i wgl. A tutaj chociaż każdy przeżywa wszystko inaczej, ale wiemy że nikt Ci tutaj coś takiego nie powie, że wymyślasz, każdy wysłucha i doradzi. I popatrz teraz wstecz ile potrafiłaś wytrzymać i nic się nie stało... I nic się nie stanie ;)
Ja znów mam dziś gorszy dzień... dziś mam znów uczucie jakbym zaraz miała zamknąć oczy i koniec... poprostu już jestem taka zła na to...
usunietenaprosbe
Gość

28 sierpnia 2015, o 14:03

Wiesz dobrze ze tamto minęło ale co do sytuacji obecnej czyli moich myśli wiadomo jakiej treści to tylko one mi przeszkadzają i iluzja ktora dają te myśli .Ja wiem ze nic nie zrobię itd tylko sama świadomość że je mam to taki wyrzut sumienia ale staram się nie mieć tych wyrzutów bo to jest niechciane ale jeszcze dochodzą wątpliwości że może to nie iluzja ...
Dlaczego tak się boisz ze umrzesz ? Jesteś zdrową osoba u nic Ci się nie stanie tylko objawy Ci sygnalizują ze jest niby źle i to się zaraz stanie ale nic takiego nie nastąpi bo te odczucia i objawy są do pewnej granicy aż puszczają .Musisz działać mimo wszystko i robić to co zawsze ja jak miałam objawy somatyczne i Total osłabienie to wychodziłam z domu i do pracy mimo wszystko . I może zagraj nerwicy na nosie i jak masz objawy to mów do tej francy "no dawaj dobij mnie .zabij przecież mam zaraz umrzeć wiec niech umieram" rób tak i tak Ci się nic nie stanie ale musisz pokazać lękowi kto rządzi .A słuchasz codziennie divovica ?
Masz rację fajnie tu jest bo nikt nie pisze ze ktoś coś sobie wymyślił i nikt się nie śmieje z tego co komu jest a człowiek który tego nie przeszedl nie miał zaburzenia nie zrozumie osoby zaburzonej.
I wiem ze ciężko jest zaakceptować to ze nerwica daje takie objawy i otumania ze to nie ona ale to ona wiara w to to 1 krok do sukcesu :)

-- 28 sierpnia 2015, o 14:03 --
I nie ma co być złym na to .Jest to jest dobra ja żyję dalej i zajmuje się swoimi sprawami a Ty nerwiczko spitalaj :)
sloneczko92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 540
Rejestracja: 6 maja 2015, o 12:16

28 sierpnia 2015, o 18:20

Poprostu Ty się tego boisz i dlatego to dalej jest w Tobie... I To jest tylko iluzja ;) nic nie zrobiłaś i nie zrobisz...
a ja wlaśnie też tak mam, że dlatego to uczucie sie pojawia, bo ja sie tego boje, mysle o tym, mam 24h lęki.... i to mnie sie trzyma... jak miałam inny objaw to sobie z nim lepiej radziłam i potem znikało a to sie utrzymuje...
I właśnie tak należy robić, że wychodzić z domu mimo tego co się dzieje... Ja wiele razy tak miałam że myslalam " już nie wytrzymam, to juz po mnie " poza domem... ale dałam rade jakoś... Nie mozna sie zamykac w domu ;) trzeba iść do ludzi....
a divovica słucham raz na jakiś czas ;)...
I to też jest ważne, że tutaj nas ktoś wysłucha i nie skrytykuje...
oj ciężko to zaakceptować ale mam nadzieję że każdy da sobie z tym rade ;) bo ja nieraz mam takie dni tygodnie, że już nie mam nadzieji że kiedys bedzie dobrze...

-- 28 sierpnia 2015, o 18:20 --
Poprostu Ty się tego boisz i dlatego to dalej jest w Tobie... I To jest tylko iluzja ;) nic nie zrobiłaś i nie zrobisz...
a ja wlaśnie też tak mam, że dlatego to uczucie sie pojawia, bo ja sie tego boje, mysle o tym, mam 24h lęki.... i to mnie sie trzyma... jak miałam inny objaw to sobie z nim lepiej radziłam i potem znikało a to sie utrzymuje...
I właśnie tak należy robić, że wychodzić z domu mimo tego co się dzieje... Ja wiele razy tak miałam że myslalam " już nie wytrzymam, to juz po mnie " poza domem... ale dałam rade jakoś... Nie mozna sie zamykac w domu ;) trzeba iść do ludzi....
a divovica słucham raz na jakiś czas ;)...
I to też jest ważne, że tutaj nas ktoś wysłucha i nie skrytykuje...
oj ciężko to zaakceptować ale mam nadzieję że każdy da sobie z tym rade ;) bo ja nieraz mam takie dni tygodnie, że już nie mam nadzieji że kiedys bedzie dobrze...
ODPOWIEDZ