ciągły lęk

Gosik · 21 grudnia 2012, o 13:05

najgorsze ze ciagle upatruje moj stan w dzialaniu jakis sil wyzszych..nie wiem co sie tego tak czepilam,ale czuje sie jak w czarnej dziurze w ktorej poza lękiem nie ma nic....cale cialo mam spiete, chodze jak pijana i ten ciagly strach

-- 21 grudnia 2012, o 14:08 --
CZY W TAKIM POZIOMIE CIAGLEGO LĘKU POWINNAM ZGLOSIC SIE DO SZPITALA PSYCH.?CZY TO PATOLOGIA JUZ TAKI STAN?

ddd · 21 grudnia 2012, o 18:31

a nie przeczytalas kiedy czasem za duzo o schizofreni i jej objawach i stad te mysli o dzialaniu sily wyzszej? ja mysle ze nie do szpitala ale troche za bardzo wpadlas w analizowanie tego stanu i dlatego tak ciagle sie meczysz a do tego siedziesz non stop w domu i dalej analizujesz i wkolko o tym myslisz. trudno wtedy nie byc w tak koszmarnym stanie. wiem bo sam tak mialem.

Gosik · 21 grudnia 2012, o 19:04

o schizofrenii nie, ale wystarczylo,ze przeczytalam cos tam o opetaniach czy innych rzeczach i paraliz mnie zlapal na mysl,ze to ktos, cos robi mi z glowa,,i ze nad tym nie umiem zapanowac..tez miales takie myslenie?nie wiem jak je wywalic ze lba..chyba na chama trzeba zajmowac sie innymi rzeczami, bo i tak nikt mi nie udowodni,ze sie myle czy nie

ddd · 21 grudnia 2012, o 19:31

no niestety tak, nic cie nie przekona ale juz samo to ze przeczytalas cos i sobie to zwyczajnie wkrecasz to dowod ze to tylko lęk i nic wiecej. i wcale nie na chama po prostu zlewac te mysli i wszelkie uczucia i zajmowac sie innymi sprawami. bo im wiecej bedziesz o tym myslala to tym bardziej bedziesz nakrecala lek i objawy a i tak nic nie wymyslisz.

Gosik · 21 grudnia 2012, o 19:42

tez miales takie wkrety jak ten moj?nikt nie umial ci przetlumaczyc?i co,znudzilo ci sie to?

ddd · 21 grudnia 2012, o 20:46

takie mysli to ma kazdy kto ma leki nerwice itd. wiec tak mialem to jak chyba miliony osob i raz ze po czasie nie tyle co sie nudzi to ale staje sie coraz bardziej pewnym ze ta niby pewnosc czego innego niz lęki to totalna bzdura. i trzeba zacazc to zlewac i zyc

Gosik · 21 grudnia 2012, o 20:52

chyba masz racje...marzy mi sie, ze kiedys z tego co teraz wydaje mi sie piekielnie straszne bede sie smiala....

-- 21 grudnia 2012, o 22:05 --
a ty jak tak chorowales mocno wychodziles wgl zz domu?

ddd · 21 grudnia 2012, o 21:38

na poczatku nie wychodzilem, dopiero potem zaczalem wychodzic normalnie chociaz i tak mialem te stany w glowie. z czasem bylo lepiej.

Gosik · 21 grudnia 2012, o 22:41

dziekuj za odpowiedz tymbardziej,ze wiem,ze cie zameczam

ddd · 21 grudnia 2012, o 22:48

w zadnym wypadku mnie nie zameczasz, ja w sumie nie umiem sie rozpisywac i robie to rzadko ;p dlatego moje posty sa takie zdawkowe ale chetnie napisze jak cos wiem i moge pomoc. choc ciagle na forum nie jestem to kompa mam wlaczonego i co jakis czas zagladam co nowego ;p
bedzie dobrze a stan ten mija. tylko nie wolno sie podlamywac ani tego analizowac wszystkiego wkolo.

Gosik · 21 grudnia 2012, o 23:17

twoje przyslowiowe 2 zdania na krzyz sa cenniejsze od niejednych, bo daja mi nadzieje i powoduja,ze to co demonizuję traci na swej sile choc na troche..a dla mnie to bezcenne

-- 22 grudnia 2012, o 11:34 --
czasem poznym wieczorem przychodzi troche racjonalizmu i mysle sobie- co ja wogole gadam..ale przychodzi dzien i zaczynam wierzyc w te swoje wyobrazenia i bac sie ich

-- 22 grudnia 2012, o 12:32 --
ZWYKLE DZIEN PRZYNOSI BOWIEM BUUM DLA MOJEJ WYOBRAZNI,KTORA DZIALA NA ZWIEKSZONYCH OBROTACH

Aneta · 22 grudnia 2012, o 13:22

To nie ma znaczenia kiedy jest lepiej a kiedy gorzej. to czasem sie zmienia i nie jest tak naprawde zalezne od niczego. ja kiedys leki i ataki mialam wieksze w nocy niz w dzien. a pozniej sie to jakos odwrocilo. czasemw nocy jest spokojniej ni ema ludzi krecocych sie po domu to tez moze byc powod, szczegolnie jesli ma sie derealizacje i natretne mysli.

Gosik · 22 grudnia 2012, o 13:40

jak z tego wyszlas

-- 22 grudnia 2012, o 21:32 --
ddd potrzebuje opinii
od czasu jak boje sie tego opetania czy szalenstwa mam tak
ze kazda konfrontacja z rodzicami, siostra itd to ciagly lęk ze obudza sie we mnie przy nich jakies okropne mysli..to powoduje,ze jestem przy nich spieta, jakbym walczyla sama ze soba....i umecza mnie to..chcialam cie spytac czy to nienormalne

ddd · 30 grudnia 2012, o 13:07

nie jest to nienormalne w lęku i nerwicy. po prostu przez to ze boisz sie szalenstwa i opetania i tego ze zrobisz cos bliskim kazda konfrontacja z nimi powoduje od razu zle mysli ze jednak im cos zrobisz. to typowe wlasnie nakrecanie sie w nerwicy. tak dziala lęk wyszuka tego co sie boisz i przestraszysz i potem sie na tym opiera.