Aha i jak z siłownia, bieganiem, ogólnie wysiłkiem? Bo ja jak coś zacznę robić to od razu serce wali, lęki, potliwość, zarostu głowy. W ogóle dziwie się, ze ktoś ma np. nerwice i on jeszcze obciąża organizm wysiłkiem zamiast odpoczywać. Nie mówię tu o lekkich spacerach czy codziennych czynnościach tylko stricte obciążających mocno organizm. To chyba nie ma pojęcia za bardzo czym jest nerwica gdzie każdy bodziec powoduje nerwy. W takim wypadku tylko odpoczynek i jakaś przyjemność.
A jak z głodem? Bo ja mam kompetnie teraz zanik głodu, mogę nic nie jeść ale normalnie funkcjonuje.
A jak radziłeś sobie z tym paraliżującym strachem odnośnie sensu życia, co po śmierci, ze nic nie ma sensu?
Mnie jak czasami takie myśli najda to mam dosłownie paraliż

Jak teraz patrzysz na te sprawy? I czy masz jakiś lęk, ze znów nerwica może Ci się przydarzyć i co wtedy?