Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
terapia behawioralno-poznawcza
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 221
- Rejestracja: 23 maja 2017, o 21:27
Czy to normalne , ze podczas terapii uaktywniło mi sie "czuje" czuje sie chu**, czuje , ze powinnam to tamto do tego masa myśli. Ja tak sobie mysle ze to efekt spychanych uczuć bo jakos nigdy ich nie uzewnętrzniałam. A teraz czuje sie jak mala dziewczynka. Dodam, ze troche walczę z tym bo na moje oko to za dużo to czuje. Szukam zająć , które oderwą mnie od tego jak sie czuje. Tłumacze sobie ze musi byc zle żeby bylo lepiej. Nie biorę żadnych tabsow na depresje byc moze moj nastrój byłby lepszy.
fu*k it
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1858
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
Alpina wiesz bylam w sklepie i tak się zastanawiałam nad uczuciami, bo moje relacje z rodzicami sa dobre, ale nie wylewne, bo tak zaczelam ufać moim odczuciom i dawać sobie prawo do nich i to bylo powiązane z rodzicami akurat w moim przypadku i wiesz akurat pomyślałam o Twoim poście i trafiłaś w dziesiątkę. Ja myślę,ze to bardzo dobrze,ze to czujesz i to jest postęp w terapii, bo to znaczy, ze jesteś bliżej siebie. To chuu* odczucie jest Ci potrzebne, bo pokazuje co w Twoim zyciu nie gra, czego potrzebujesz. Nie uciekaj przed nim. Mysle,ze jesteś dobrze prowadzona w terapii i jest to ok.
U mnie to wygląda tak,ze jak dopuszczam te emocje, odczucia to czuje sie zaś opuszczona, taka sama z nimi :/ mówiłam to wczoraj terapeutce. Prowadze wtedy pozytywny dialog wewnętrzny i troche to pomaga. Mysle,ze to efekt czegos co zostalo zwalone w moim domu rodzinnym na poziomie emocjonalnym :/ stad te nerwice, ten caly syf potem. Ale jak czujemy to jesteśmy na dobrej drodze
U mnie to wygląda tak,ze jak dopuszczam te emocje, odczucia to czuje sie zaś opuszczona, taka sama z nimi :/ mówiłam to wczoraj terapeutce. Prowadze wtedy pozytywny dialog wewnętrzny i troche to pomaga. Mysle,ze to efekt czegos co zostalo zwalone w moim domu rodzinnym na poziomie emocjonalnym :/ stad te nerwice, ten caly syf potem. Ale jak czujemy to jesteśmy na dobrej drodze

- Halka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 457
- Rejestracja: 18 czerwca 2017, o 21:29
A ja zaóważyłam że gdy niechce czuć emocji to mnie odrealnia , jak puszcze to chulają i tak wkołomacieju . Jak nie to potrafi lęk jak odlew zgipsu skuć , nosz cholery jedne te emocje dzikie. Pewnie trzeba by je zaakceptować ale też jakoś do ładu doprowadzić bo niemogą tak rozrabiać. Gadać to sobie można do nich a one i tak swoje, trzeba cierpliwości i może i niezwracać tak nanie uwagi , dać wyszaleć. Poprubuje a comitam , jak sie nieprzewrócisz to sie nienauczysz. Bo już sama też niewiem czy mi terapeuta wgłowie bardziej niemiesza
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 221
- Rejestracja: 23 maja 2017, o 21:27
Ja jak chciałam sie odciąć od tego "czuje" to już wywaliło na natrętne myślenie. Tak jak mówisz widocznie trzeba wszystko przejsc by sie nauczyc.Halka pisze: ↑25 listopada 2017, o 16:28A ja zaóważyłam że gdy niechce czuć emocji to mnie odrealnia , jak puszcze to chulają i tak wkołomacieju . Jak nie to potrafi lęk jak odlew zgipsu skuć , nosz cholery jedne te emocje dzikie. Pewnie trzeba by je zaakceptować ale też jakoś do ładu doprowadzić bo niemogą tak rozrabiać. Gadać to sobie można do nich a one i tak swoje, trzeba cierpliwości i może i niezwracać tak nanie uwagi , dać wyszaleć. Poprubuje a comitam , jak sie nieprzewrócisz to sie nienauczysz. Bo już sama też niewiem czy mi terapeuta wgłowie bardziej niemiesza
fu*k it