Mialam również 'przyjemnosc' dosyć często być w szpitalach psychiatrycznych, nie jako pacjentka a odwiedzająca. Zawsze te miejsca mnie przerażały i ci ludzie co ich tam widziałam niestety. W każdym bądź razie moja mama aktualnie jest na oddziale dziennym, chodzi tam na pare godzinek 5 razy w tygodniu. Ma tam rozne staże w sumie to praca tak jakby bo dostaje za to pieniążki. Często organizowane są rożne zajęcia, warsztaty, imprezy, wycieczki. Ja mimo wszystko za chiny ludowe nie chciałabym tam trafic chociaż w chwilach jakiś większych kryzysów mam wrażenie, że tylko tam bym się odnalazła

Mylicie pojęcia. Nie ma co porównywać oddziału do leczenia nerwic z oddziałem zamknietym ciężkim po którym dreptaja ludzie w koło z kutkami ubocznymi po haloperidolu który dalej jest chyba uwielbiany przez lekarzy w tych miejscach. na oddziale ciężkim też miałem okazję pracować, i to naprawdę ciężkie przeżycie, szczerze zazdoszcze ludzia którzy tam pracują ze potrafią mieć do tego wszystkiego dystans bo naprawdę czasami to aż przeraża. Jednak oddzialy do leczenia nerwic i lekkich zaburzeń wyglądają calkiem inaczej, takie trochę sebatorium, na tym oddziale w krakowie prawie nikt nie bierze leków, większość pracy to terapie

Mam iść na pół roku do zakładu w Starogardzie Gdańskim na odział zaburzeń osobowości,był ktoś tam może? Jakieś opinie?

ewelinka1200 pisze: ↑

16 stycznia 2018, o 18:08

Szpital psychiatryczny...i nerwica to już mi się kojarzy z jednym...
Więc czy nerwicę leczy się w psychiatryku czy osobnym oddziale od nerwic?

Zależy jaki szpital. W Starogardzie masz oddział leczenia nerwic i ząb. Osobowości. Nie filmuj się;D żeby się dostać na ten konkretny oddział trzeba spełnić warunki i odbyć konsultacje.