Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Szpital psychiatryczny - ktoś był?

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
cyraneczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 29 listopada 2017, o 08:44

26 marca 2018, o 18:05

Zastanawiam się nad pójściem do szpitala, nie wiem czy na oddział całodobowy czy dzienny. Nasiliła mi się depresja i nie czuję się bezpiecznie sama ze sobą.Terapia raz w tygodniu to u mnie za mało, leki też chyba nie działają. Czy jeżeli lekarz sam mi tego nie proponuje to jest sens prosić o skierowanie? Długie są kolejki? Jak wygląda pobyt w takim szpitalu (mniej, więcej, bo w każdym mieście jest inaczej, ja jestem z Łodzi)? Oddział dzienny byłby może też ok, ale jestem w takiej rozsypce, że nie wiem, czy by mnie tak wzięli. Za każdą opinię będę wdzięczna.
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

26 marca 2018, o 18:15

Ja też mam w planach pobyt w szpitalu ale na następną zimę ,mnie psychiatra kazała zgłosić się po formularz do szpitala,miałam go pobrać i wypełnić,po tym mieli się kontaktować ,pobrałam formularz,wypełnię go kiedy będę gotowa.
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

26 marca 2018, o 23:51

cyraneczka pisze:
26 marca 2018, o 18:05
Zastanawiam się nad pójściem do szpitala, nie wiem czy na oddział całodobowy czy dzienny. Nasiliła mi się depresja i nie czuję się bezpiecznie sama ze sobą.Terapia raz w tygodniu to u mnie za mało, leki też chyba nie działają. Czy jeżeli lekarz sam mi tego nie proponuje to jest sens prosić o skierowanie? Długie są kolejki? Jak wygląda pobyt w takim szpitalu (mniej, więcej, bo w każdym mieście jest inaczej, ja jestem z Łodzi)? Oddział dzienny byłby może też ok, ale jestem w takiej rozsypce, że nie wiem, czy by mnie tak wzięli. Za każdą opinię będę wdzięczna.
Kami, co się dzieje? Dawno Cię tu nie widziałam :friend:
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
koala89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 70
Rejestracja: 16 lipca 2017, o 00:39

27 marca 2018, o 13:37

cyraneczka pisze:
26 marca 2018, o 18:05
Zastanawiam się nad pójściem do szpitala, nie wiem czy na oddział całodobowy czy dzienny. Nasiliła mi się depresja i nie czuję się bezpiecznie sama ze sobą.Terapia raz w tygodniu to u mnie za mało, leki też chyba nie działają. Czy jeżeli lekarz sam mi tego nie proponuje to jest sens prosić o skierowanie? Długie są kolejki? Jak wygląda pobyt w takim szpitalu (mniej, więcej, bo w każdym mieście jest inaczej, ja jestem z Łodzi)? Oddział dzienny byłby może też ok, ale jestem w takiej rozsypce, że nie wiem, czy by mnie tak wzięli. Za każdą opinię będę wdzięczna.
Cyraneczka pamietam jak mi kiedys pomogłaś , wiec czytając twój post ..tak w głowie myśle jedna mysl nie nie nie i nie ! oCZYWSCIE zrobisz co bedziesz uwazała i jak sie czujesz...ale to jest moim zdaniem myślenie lękowe ...czuję sie psiakostkowo czuję się zle no to ide do szpitala psychiatryka bo tam mi bedzie najlepiej bede sie czula bezpieczna ? no nie do konca .
Ja jako osoba z zaburzeniami nerwicowo natretnymi i depresyjnymi pracujaca z psychiatrami i psychologami ze wzgledu na zawod jaki kiedys wykonywalam powiem ci z doswiadczenia ... ze to nie jest oczywiscie z moich obserwacji dobra droga...
naszpikuja cie tam lekami... teraapia grupowa muzyka .... oczywiscie moze ci to odpowiadac...sa oddzialy ciezkie i te "lekkie" ale czy na pewno takie otoczenie sprzyja zdrowieniu emocjonalnemu ?
Mi to nie sprzyjało nawet w pracy od tego zaczeła sie moja nerwica i depresja...
Powiem ci tak ja po 2 latach nerwicy i depresji moge powiedziec ze tak nadal ja mam tak jest psiakostkowo tak mysle nad lekami nawet nad szpitalem ale to wynika z mojego slabszego dnia poddania sie
wiesz ze to chwilowe ...nawet jak trwa kilka miesiecy .Pamietaj ze mysli to nie czyny , i to Ty decydujesz o sobie..
Kiedy bardzo ci sie czegos nie chce zrob to.. wstan na siłe nawet tak jak Ja dzis i wiesz co lepiej az mi tak trzezwo w glowie mimo ze glos w glowie mowi a i tak bez sensu bedzie a i tak sobie cos zrobisz.. gowno prawda nie zrobie ani ty tez nie
Słuchaj nie mozesz sie poddac

Zycie to dar dostałas go :* napisz co u ciebie sluze wsparcie i cieplym słowem damy rade ! ;col
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

27 marca 2018, o 13:53

Sam w sobie szpital psychiatryczny nie może być demonizowany. Ani odbierany jako poddanie się czy słabość. To po pierwsze.
Po drugie wybranie się do szpitala, jako chęć ucieczki od tego co się dzieje w życiu, nigdy w ostateczności nie jest dobrym rozwiązaniem. To po drugie.

Czym innym jest oczywiście pobyt na oddziale całodobowym, dziennym a terapia na oddziale, czy też poradni przyszpitalnej (nie mylić tego ;p)

Jakie są konkretne przyczyny tego, że chcesz iść do szpitala? Co się stało w Twoim życiu, że odczuwasz depresję?
Czemu uważasz, że nie jesteś bezpieczna sama ze sobą? Czy to nie z uwagi na natręctwa lękowe?

Idąc do szpitala z lękami nerwicowymi, depresjami lękowymi, najlepiej mieć skierowanie. Nie polecam ogólnie z zaburzeniami lękowymi maszerować bez skierowania, bowiem wylądujesz na oddziale obserwacyjnym. A to nie są zwykle miłe przeżycia dla osób z zaburzeniami.

Skierowanie wydaje psychiatra (można go poprosić), ale musi być określony cel i powód Twojej hospitalizacji. Nie zawsze z zaburzeniem lękowym przyjmują na oddziały dobowe, szczególnie gdy masz dobrane leki i nie zmieniasz ich. A depresja nie jest depresją głęboką i jest spowodowana nerwica, lub wydarzeniami w życiu.
Na oddział dzienny nerwicowy szybciej można się dostać, ale musisz mieć opisane czemu nie ma poprawy u Ciebie do tej pory, mimo leczenia. I jaki jest Twój ogólny stan.

No ale najważniejsze jest to, jaki Ty masz konkretnie cel w takiej operacji i czemu tak naprawdę chcesz się udać do szpitala :P
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
zdravko
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 667
Rejestracja: 10 lipca 2015, o 13:54

27 marca 2018, o 14:07

Ja tylko jako odwiedzający bywałem, ogólnie to jest spokój, czasem ktoś krzyczy, dziwny zapach (kompletnie nie szpitalny), taka atmosfera jak w domu dla seniorów (nie byłem nigdy), ale tak sobie go wyobrażam.
karinax3
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 32
Rejestracja: 18 czerwca 2015, o 11:49

27 marca 2018, o 14:57

Ja byłam na oddziale leczenia nerwic ,ale na zamknięty nigdy i odradzam jeśli to nie jest konieczność bo te oddziały różnią się tym że na zamkniętym czyli ogolno psychiatrycznym jest tylko farmakoterapia leczenie objawowe i są tam ludzie o różnorakich schorzeniach ,a na oddziale nerwic jest terapia zazwyczaj trwająca od 3 miesięcy do pół roku i jest tam bardzo w porządku jak w sanatorium ,mi nawet lepiej było jak w domu :D
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

27 marca 2018, o 15:01

karinax3 pisze:
27 marca 2018, o 14:57
Ja byłam na oddziale leczenia nerwic ,ale na zamknięty nigdy i odradzam jeśli to nie jest konieczność bo te oddziały różnią się tym że na zamkniętym czyli ogolno psychiatrycznym jest tylko farmakoterapia leczenie objawowe i są tam ludzie o różnorakich schorzeniach ,a na oddziale nerwic jest terapia zazwyczaj trwająca od 3 miesięcy do pół roku i jest tam bardzo w porządku jak w sanatorium ,mi nawet lepiej było jak w domu :D
Pokoje są jednoosobowe? jakiś net czy cuś? ;col
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
karinax3
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 32
Rejestracja: 18 czerwca 2015, o 11:49

27 marca 2018, o 15:29

Nie no aż takich luksów tam nie ma 😂,są 2,3 i 4 pokojowe i nie ma wifi ,ja mam internet w telefonie także mi to wifi było zbedne i szczerze mówiąc na początku jak tam przyjechałam modliłam się o dwu pokojowy a dostałam 4 xd ,ale z perspektywy czasu powiem Ci bo terapia nie jest prosta w tych momentach depresyjnych to właśnie Ci ludzie byli tym czego wlansie potrzebuje ,nigdy bym już nigdzie na jedynkę nie poszła nawet gdyby była :p
minionka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 27 marca 2018, o 19:53

27 marca 2018, o 20:00

Byłam na początku nerwicy na oddziale dziennym. Efekty zerowe 3 miesięcy chodzenia tam. Zajęć indywidualnych prawie brak, grupowe były zbyt chaotyczne. Ogólnie dziś bym uznała, ze straciłam czas. Ale wtedy się bałam, ze jak nie pójdę to nie wytrzymam ;p Choć pewnie każda placówka ma inaczej :)
Awatar użytkownika
cyraneczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 29 listopada 2017, o 08:44

5 kwietnia 2018, o 10:30

Mam skierowanie od psychiatry, jutro albo pojutrze pojadę do szpitala. Jest tam o nieskutecznym leczeniu i tym wszystkim co odczuwam. Jak czytam co tu piszecie to się czuję, że robię coś złego. Proszę, nie piszcie do mnie prywatnych wiadomości, jakbym miała skoczyć pod pociąg. Leżąc i płacząc w domu nie robię nic dla siebie dobrego, a przed życiem już i tak uciekłam, zaczynam bać się wychodzić z domu, straciłam nadzieję. Konsultowałam to z moją terapeutką i mówi, że przyszłości nie znamy, ale jeśli jest taka potrzeba to trzeba uwierzyć, że to pomoże.
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

5 kwietnia 2018, o 10:57

Trzymam kciuki Kochana i wierzę, że postawi Cię to troszkę na nogi. Dużo siły i jeszcze więcej wytrwałości Kami!
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Awatar użytkownika
Furry
Artystka Forum
Posty: 240
Rejestracja: 1 stycznia 2017, o 21:24

5 kwietnia 2018, o 11:27

cyraneczka pisze:
5 kwietnia 2018, o 10:30
Mam skierowanie od psychiatry, jutro albo pojutrze pojadę do szpitala. Jest tam o nieskutecznym leczeniu i tym wszystkim co odczuwam. Jak czytam co tu piszecie to się czuję, że robię coś złego. Proszę, nie piszcie do mnie prywatnych wiadomości, jakbym miała skoczyć pod pociąg. Leżąc i płacząc w domu nie robię nic dla siebie dobrego, a przed życiem już i tak uciekłam, zaczynam bać się wychodzić z domu, straciłam nadzieję. Konsultowałam to z moją terapeutką i mówi, że przyszłości nie znamy, ale jeśli jest taka potrzeba to trzeba uwierzyć, że to pomoże.
Nic złego nie robisz, wręcz przeciwnie - chcesz zadbać o siebie, o swoje zdrowie psychiczne, a to przecież dobrze. Trzymam bardzo mocno kciuki za Ciebie, jak zwykle zresztą :friend: Odezwij się, gdy tylko będziesz mogła i chciała - mam masę wolnego miejsca w PW :friend:
Podstawowa zasada: pierdol to.
Awatar użytkownika
Bart83
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 34
Rejestracja: 28 marca 2018, o 09:58

5 kwietnia 2018, o 11:42

Ja byłem w szpitalu dwa tygodnie zawiozła mnie żona z moją mamą byłem w takim stanie, że nie miałem już czym płakać. Szpital jak szpital, to nic strasznego. Nie zrażaj się na wejście, to bardzo ważne, wszystko będzie bardzo dobrze, tylko musisz w to też wierzyć. Na pewno wszystko będzie dobrze, trzymamy kciuki. :friend:
zanet
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 116
Rejestracja: 1 stycznia 2018, o 11:40

5 kwietnia 2018, o 12:23

Szpital jak szpital...po to jest zeby pomagał..jestem zdania ze kazdy sposob na to by choc troche czlowiek lepiej sie poczul ze soba jest wart wyprobowania...glowa do gory bedzie dobrze!!!😘
ODPOWIEDZ