
Zazwyczaj to ja na facebookowych grupach wspierałam kogo mogłam bo wiem jak to jest żyć w niepewności i strachu. Ja już tego się pozbyłam, poradziłam sobie z każdym somatem, stresem i lękiem. Pomogła mi siłownia , praca . Ogólnie intensywny tryb życia zawsze pomagał, chodziłam na terapie plus konsultowałam się z Hewadem. Ogarnęłam ten temat. Poczułam, że jest mega dobrze, zaczęłam żyć. Nadszedł ten dzień gdzie okazało się, że będę mamą. Ucieszyłam się chociaż trochę przerażała mnie wizja przyszłości. Wszystko tłumaczyłam ciąża, musiałam zrezygnować z pracy, siłowni i wyjechać do narzeczonego na drugi koniec Polski. Nie mam tutaj dużo znajomych, od kilku miesięcy siedzę w domu. Siedzę i myślę...
Poszłam do szkoły rodzenia żeby wyjść do ludzi. Wrócił mi stres i strach. Zaczęłam rozmyślać nad zyciem i przyszłością ale w cz-bialych barwach. Trafiłam do szpitala z 3 referencja bo miałam poród przedwczesny. Tam przeżyłam piekło, usłyszałam że dziecko gdy się urodzi może nie przeżyć , przy badaniu ktg coś było nie tak. Włączył się alarm, położne biegały wokół mnie a ja odrętwiały ze stresu i strachu leżałam zamknięta w szpitalu co tylko potęgowało ataki paniki.

Jest covid , nikt nie mógł mnie odwiedzić , musiałam z tym radzić sobie sama. Wróciłam do domu , wszystko skończyło się dobrze , dostałam sterydy żeby dziecku szybciej rozwinęły się płuca. Wróciłam do domu i się zaczął jak to nazywam syndrom Hulka. Przed zaśnięciem , kiedy zamykam oczy czuje jakby moje dłonie rosły, później czuje, że to przechodzi na cale ramiona , nogi, później język , gardło itp. Ciężko to opisać ... Próbowałam to załatwić starym sposobem i dać temu być ale nie dałam rady. Jest to tak przerażające uczucie, że nie daje rady dać temu być. Szukam odpowiedzi dlaczego tak się dzieje ale na próżno. Znalazłam forum ale wpisy są stare i nikt nie odpowiada. Do tego wszystkiego doszły jeszcze gonitwy myśli i pustka w głowie. Cały czas muszę czegoś słuchać bo jak nie to ataki paniki wracają. Chciałabym pogadać z kimś kto ma podobnie bo znalezienie kogoś z takim czymś graniczy z cudem .
Zostały 2 miesiące do porodu a ja włączam filmy i oglądam aż odlecę bo boje się syndromu Hulka.
Staram się nie stresować i to olewać ale są to świeże emocje i somaty dlatego proszę was o wsparcie.
Dziękuję
Pozdrawiam i życzę zdrowia