Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
substancje psychoaktywne przyczyną choroby?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 989
- Rejestracja: 13 listopada 2016, o 11:28
Kannabinoidy zawarte w marihuanie pośrednio zwiększają poziom dopaminy, powodując blokowanie innego neuroprzekaźnika o nazwie GABA. GABA tłumi ilość wydzielanej dopaminy w jądrze półleżącym. Jednak, kiedy GABA blokowany jest przez kannabinoidy takie jak THC, wynikiem jest zwiększenie stężenia uwalnianej dopaminy.
Per aspara ad astra
- zdravko
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 667
- Rejestracja: 10 lipca 2015, o 13:54
p.karnia1 ,a z ciekawości przeszło Ci bycie w tym filmie i inne atrakcje ?,
możesz sobie oczywiscie tłumaczyć to jak chcesz, to co napisałem jest to moje wieloletnie obserwacje.
To nie jest żadne skakanie, po prostu w każdej chwili jestem sobie w stanie przypomnieć ten stan,bo właściwie on trwa cały czas,
To jest dokładnie tak samo jak z metami w oku, jak już się je zobaczy to w każdej chwili można sobie je "przywołać".
możesz sobie oczywiscie tłumaczyć to jak chcesz, to co napisałem jest to moje wieloletnie obserwacje.
To nie jest żadne skakanie, po prostu w każdej chwili jestem sobie w stanie przypomnieć ten stan,bo właściwie on trwa cały czas,
To jest dokładnie tak samo jak z metami w oku, jak już się je zobaczy to w każdej chwili można sobie je "przywołać".
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 989
- Rejestracja: 13 listopada 2016, o 11:28
Nie, ja mam derealizacje od 4 lat bez przerwy ale u mnie wziela sie i jest potrzymywana przez pewne czynniki psychologiczne z dnia codzinnego ale licze ze to kiedyś uda się wyeliminować. U mnie oprocz derealizacji są jeszcze lęki i hipohondria. A odnośnie marihuany duzo czytałem, jest wiele badań ale i wiele niejasności. Napewno ludzie bez skłonności nie beda utrzymywać stanu odrealnienia który czesto gęsto występuje paląc.
Per aspara ad astra
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 10
- Rejestracja: 1 października 2017, o 10:06
Czy lek zawierający selegilinę powinien mi pomóc?
Podnosi on poziom dopaminy w mózgu.
Czy ktoś w ogóle próbował leczyć DD innymi metodami niż jakimiś terapiami? Przeglądam wątki i gdzie nie spojrzę, to jakieś nieskuteczne porady typu "idź na terapie"; "znajdź hobby".
Ja się uczę, potrzebuję teraz w tej chwili się czuć normalnie. Nie mam czasu na żadne terapie, bo tym roku piszę maturę.
O DD się nie da nie myśleć, poza tym tak jak już wspomniałem - zaczęła się ona przed tym, zanim w ogóle wiedziałem co to jest. Wstałem rano i miałem tego niby "kaca po THC", bo czułem się cały czas zjarany, ale bez halucynacji. No ale, że ten stan utrzymywał się przez 48h (z czego 16h przespałem), to sprawdziłem w internecie o co chodzi no i jestem tutaj z Wami.
Jedyny pozytywny skutek obecnego stanu rzeczy jaki dostrzegam jest taki, że w ogóle nie czuję już strachu. Mówię Wam, mi się coś uszkodziło w mózgu. Wychylam się z okna i nic; w szkole najsurowsza nauczycielka się na mnie drze, a ja jestem tak zmulony, że nawet nie mam jak się zestresować, bo przetwarzam 3x co ona do mnie powiedziała i po chwili sobie myślę takie "aa, o to jej chodziło, okey".
Ja nie śnię na jawie. Czuję się, jakbym był we śnie chociaż wiem, że we śnie nie jestem. hm... jakby to zobrazować. Większość ludzi z DD ma wrażenie, że znajduje się we śnie - w sensie ich otoczenie nie jest prawdziwe, a ja mam tak, jakbym to ja został wyjęty ze snu i wsadzony do realnego świata. Wypunktuję jak to wygląda.
1. Sen normalnego człowieka: nierealne otoczenie, nierealne "ja"
2. Życie z DD: nierealne otoczenie, nierealne "ja" / lub / nierealne otoczenie, realne "ja"
3. Moje DD: realne otoczenie, nierealne "ja"
To ja mam świadomość, że nie pasuję do otoczenia pod względem psychicznym.
Najdziwniejsze jest chyba to, że mam humor, bo jak tak czytałem, to DD jest kojarzone ze smutkiem, z depresją, lękami etc., a ja się umiem jeszcze śmiać. Z tym że trudniej mi zrozumieć np. dany żart, no i ogólnie już chyba wszystko przedstawiłem.
ehh.. niech to się skończy.
Podnosi on poziom dopaminy w mózgu.
Czy ktoś w ogóle próbował leczyć DD innymi metodami niż jakimiś terapiami? Przeglądam wątki i gdzie nie spojrzę, to jakieś nieskuteczne porady typu "idź na terapie"; "znajdź hobby".
Ja się uczę, potrzebuję teraz w tej chwili się czuć normalnie. Nie mam czasu na żadne terapie, bo tym roku piszę maturę.
O DD się nie da nie myśleć, poza tym tak jak już wspomniałem - zaczęła się ona przed tym, zanim w ogóle wiedziałem co to jest. Wstałem rano i miałem tego niby "kaca po THC", bo czułem się cały czas zjarany, ale bez halucynacji. No ale, że ten stan utrzymywał się przez 48h (z czego 16h przespałem), to sprawdziłem w internecie o co chodzi no i jestem tutaj z Wami.
Jedyny pozytywny skutek obecnego stanu rzeczy jaki dostrzegam jest taki, że w ogóle nie czuję już strachu. Mówię Wam, mi się coś uszkodziło w mózgu. Wychylam się z okna i nic; w szkole najsurowsza nauczycielka się na mnie drze, a ja jestem tak zmulony, że nawet nie mam jak się zestresować, bo przetwarzam 3x co ona do mnie powiedziała i po chwili sobie myślę takie "aa, o to jej chodziło, okey".
Ja nie śnię na jawie. Czuję się, jakbym był we śnie chociaż wiem, że we śnie nie jestem. hm... jakby to zobrazować. Większość ludzi z DD ma wrażenie, że znajduje się we śnie - w sensie ich otoczenie nie jest prawdziwe, a ja mam tak, jakbym to ja został wyjęty ze snu i wsadzony do realnego świata. Wypunktuję jak to wygląda.
1. Sen normalnego człowieka: nierealne otoczenie, nierealne "ja"
2. Życie z DD: nierealne otoczenie, nierealne "ja" / lub / nierealne otoczenie, realne "ja"
3. Moje DD: realne otoczenie, nierealne "ja"
To ja mam świadomość, że nie pasuję do otoczenia pod względem psychicznym.
Najdziwniejsze jest chyba to, że mam humor, bo jak tak czytałem, to DD jest kojarzone ze smutkiem, z depresją, lękami etc., a ja się umiem jeszcze śmiać. Z tym że trudniej mi zrozumieć np. dany żart, no i ogólnie już chyba wszystko przedstawiłem.
ehh.. niech to się skończy.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 22
- Rejestracja: 4 stycznia 2017, o 17:57
Ja również nie czuję strachu, też się śmieję i towarzyszy mi to otumanienie. Również obudziłem się z tym na drugi dzień, mimo, że nie miałem żadnego ataku paniki.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 10
- Rejestracja: 1 października 2017, o 10:06
Widzę, że naprawdę wiele nas łączy. Może te wszystkie objawy to wcale nie DD.bartek_lodzkie 1999 pisze: ↑3 października 2017, o 22:57Ja również nie czuję strachu, też się śmieję i towarzyszy mi to otumanienie. Również obudziłem się z tym na drugi dzień, mimo, że nie miałem żadnego ataku paniki.
Przestudiuję sobie Twoje posty na forum, bo sytuacja jest ciekawa.
W niedalekiej przyszłości chcę sobie zrobić następujące badania:
- morfologia
- witaminy
- minerały
- EEG
- dopamina
Tobie też polecam Bartku, szczególnie EEG i na poziom dopaminy.
Coś przeczuwam, że to choroba, która została uaktywniona przez kannabinoidy.
- ddd
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 2034
- Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54
Ja też miałem takie objawy jak i wy, zresztą równiez inne, także miałem to po marysce i rowniez nie mialem ataku paniki.
DD schodzi, tego jestem akurat pewien.
DD schodzi, tego jestem akurat pewien.
(muzyka - my słowianie)
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 989
- Rejestracja: 13 listopada 2016, o 11:28
Jak nie chcesz słuchać rad z forum bo twoerdzisz że nie mają sensu to idź do psychiatry. Oni szybko znajdują rozwiązanie naszych problemów
Ale prawda jest jedna ze do póki nie przestaniesz się tego bać i nie zrozumiesz mechanizmu dzialania derealizacji to będziesz w tym tkwil po uszy. Leki na parkinsona nie zwalczają derealizacji, ani zadne inne. tutaj juz nie chodzi teraz o samą dopamine, bo do tego doszedł strach a to juz inna chemia. Ale oprócz leków jest jeszcze cos takiego jak świadomość Siebie, zaden lek ci jej nie da nad tym musisz popracowac sam

Per aspara ad astra
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 22
- Rejestracja: 4 stycznia 2017, o 17:57
Póki co zrobiłem morfologię i wszystko jest w normie. 

- Guett
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 841
- Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35
"3. Moje DD: realne otoczenie, nierealne "ja"
to wyglada bardziej na depersonalizacje niz na derealizacje. Derealizacja to odciecie od swiata, otoczenia, wszystkiego wokol, natomiast depersonalizacja to odciecie od wlasnego siebie, wlasnego ja
to wyglada bardziej na depersonalizacje niz na derealizacje. Derealizacja to odciecie od swiata, otoczenia, wszystkiego wokol, natomiast depersonalizacja to odciecie od wlasnego siebie, wlasnego ja
i'm tired boss