Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Strata pracy, powrót zaburzenia

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Mika
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 33
Rejestracja: 19 lipca 2014, o 09:54

31 marca 2019, o 16:24

Kochani!
Przez długi czas (około 3 lat) nie zaglądałam na forum, bo po prostu już nie musiałam. Sytuacja niestety się zmieniła :(
Wcześniej borykałam się z zaburzeniami lękowymi z mnóstwem objawów, lękiem wolno płynącym, bezsennością i wiele mogłabym tu jeszcze wymienić.
Wówczas Po rozpoczęciu stażu i dostaniu po nim pracy lęki w 90% ustąpiły. Staż trwał 6 miesięcy i oczywiście w ciągu jego odbywania walczyłam z zaburzeniem i objawami. To był okropny czas w moim życiu. Chodziłam na terapię poznawczo behawioralną, brałam leki nasenne, natomiast wiele wtedy przepracowałam jeśli chodzi o swoje lęki i wydaje mi się, że ogólnie zmiana środowiska myślowego w postaci stażu/pracy wiele mi pomogło. Przed jego rozpoczęciem panicznie bałam się, że nie dam rady, że sobie nie poradzę, że lęki i objawy, które mi towarzyszyły stłamszą mnie i to będzie koniec.
Początki były trudne, ale z czasem było coraz lepiej. Po stażu dostałam pracę i tak minęło te kilka lat. Oczywiście zdarzały się gorsze momenty, natomiast trwały one z reguły kilka dni i objawy odpuszczały. Tabletki nasenne nie były mi już potrzebne. Mogę stwierdzić, że po względem psychicznym było całkiem w porządku.
Niestety zostałam zwolniona. I tu jak się pewnie domyślacie zaczął się cyrk.
Wszystkie objawy wróciły, co więcej, wydaje mi się, że właściwie jest jeszcze gorzej. Nie mogę dać sobie z tym rady. Jestem sparaliżowana strachem, nie mogę spać, objaw goni objaw. Najgorsze jest to, że przecież wiem skąd to się wzięło, z czego lęk i objawy wynikają. Zachowuję się tak, jakby pierwszy raz mnie to spotkało i nie umiała z tym walczyć, jakbym zapomniała o wszystkich technikach przeciwdziałających temu stanowi.

Jutro zaczynam nową pracę, która będzie wymagała ode mnie dużego skupienia, kreatywności i wizjonerstwa. Będzie tam sporo obowiązków, których się boję, bo nie mam umiejętności, aby je dobrze wykonywać. JESTEM PRZERAŻONA! Boję się, że nie dam rady, moje skupienie jest obecnie równe zeru, nawet ciężko pisze mi się ten post. Objawy przeszkadzają mi w najprostszych czynnościach, a co dopiero iść do pracy i ogarniać.
Od zawsze miałam bardzo niskie poczucie własnej wartości, co powodowało, że bałam się własnego cienia. Obecnie siedzę i trzęsę się ze strachu, mam mnóstwo objawów. W nocy zapewne nie będę spać ze stresu i jutro będę wrakiem człowieka. Bardzo dużo płaczę, chciałabym pojechać do domu rodzinnego i uściskać mamę,pospędzać z nią trochę czasu, ale nie mam możliwości. Kiedy widzę się ze znajomymi chce mi się płakać, bo od razu nasuwa mi się myśl, że oni są szczęśliwi a ja nie. I doskonale wiem, że wraca teraz problem braku akceptacji tego stanu, w którym się obecnie znajduję, ale to jest silniejsze ode mnie :(

Proszę, poradźcie coś, wesprzyjcie dobrym słowem, bo już nie daję rady.
Gafa
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 723
Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27

31 marca 2019, o 18:41

:friend: Hej spokojnie. Póki co przeżywasz szok ale to minie. Może nie za tydzień ale uspokoisz się. Daj sobie czas na ochłonięcie. Zaczniesz pracę i okaże się że jest ok. W mojej ocenie rzeczywistość nigdy nie jest tak zła jak mówi nam lęk. Dasz radę!
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

31 marca 2019, o 20:26

Na szczęście na początku możesz być zielona,wiadomo,że nawet zdrowi ludzie początki w pracy mają trudne,dopiero się wdrażają ,więc możesz się zasłaniać ,że Twoja niewiedza czy coś to po prostu stan tak jak u każdego na początku.Przypomnij sobie jak było na stażu,dałaś radę (podziwiam bo ja zrezygnowałam po 3 dniach) ,dasz radę i tym razem
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
grubas
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 83
Rejestracja: 21 lutego 2019, o 08:46

1 kwietnia 2019, o 08:32

Mika pisze:
31 marca 2019, o 16:24

Jutro zaczynam nową pracę, która będzie wymagała ode mnie dużego skupienia, kreatywności i wizjonerstwa. Będzie tam sporo obowiązków, których się boję, bo nie mam umiejętności, aby je dobrze wykonywać. JESTEM PRZERAŻONA! Boję się, że nie dam rady, moje skupienie jest obecnie równe zeru, nawet ciężko pisze mi się ten post. Objawy przeszkadzają mi w najprostszych czynnościach, a co dopiero iść do pracy i ogarniać.
Od zawsze miałam bardzo niskie poczucie własnej wartości, co powodowało, że bałam się własnego cienia. Obecnie siedzę i trzęsę się ze strachu, mam mnóstwo objawów. W nocy zapewne nie będę spać ze stresu i jutro będę wrakiem człowieka. Bardzo dużo płaczę, chciałabym pojechać do domu rodzinnego i uściskać mamę,pospędzać z nią trochę czasu, ale nie mam możliwości. Kiedy widzę się ze znajomymi chce mi się płakać, bo od razu nasuwa mi się myśl, że oni są szczęśliwi a ja nie. I doskonale wiem, że wraca teraz problem braku akceptacji tego stanu, w którym się obecnie znajduję, ale to jest silniejsze ode mnie :(

Proszę, poradźcie coś, wesprzyjcie dobrym słowem, bo już nie daję rady.
Dasz radę, dobrze o tym wiesz.
Straciłaś pracę, rozumiem, że od razu znalazłaś nową. Dałaś radę.
Jesteś przerażona, bo jesteś w dużym stresie. To naturalne.
Jak już wszystko się ustabilizuje pamiętaj o tym, żeby wręczyć sobie nagrodę za to, że tak śpiewająco sobie radzisz :)
Nie żałuj, nigdy nie żałuj, że mogłeś coś zrobić w życiu, a tego nie zrobiłeś. Nie zrobiłeś, bo nie mogłeś.
Stanisław LemSzpital Przemienienia
menago49
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 399
Rejestracja: 26 lutego 2018, o 11:32

1 kwietnia 2019, o 17:11

Dasz radę to tylko duży stres i masz nawrót. Wiesz że jesteś bezpieczna i dialogi będzie lepiej.
Awatar użytkownika
Mika
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 33
Rejestracja: 19 lipca 2014, o 09:54

1 kwietnia 2019, o 21:00

Niestety nie było dobrze :( Nie spałam calutką noc, teraz pojawia się paniczny lęk przed niespaniem. Wzięłam wczoraj na noc Hydroksyzynę, ale niestety nie pomogła. Boję się, że przez nieuśnięcie już totalnie nie będę do życia. Towarzyszy mi cały czas lęk, który ściska klatkę piersiową. Objawy są bardzo silne i czuję się jak dziecko we mgle, bezsilna i stracona na wieki wieków...
ZałamanaTotalnie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 44
Rejestracja: 8 sierpnia 2018, o 21:31

2 kwietnia 2019, o 01:01

Dziewczyno daj sobie czas
Awatar użytkownika
Mika
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 33
Rejestracja: 19 lipca 2014, o 09:54

4 kwietnia 2019, o 22:27

Rozważam rezygnację z pracy, bo nie daję rady :( Potrafię sobie wkręcić wszystko. Dzisiaj pisałam tekst, który miał z 15 zdań przez ponad 2h. Paraliżuje mnie strach przez cały dzień. W nocy w zasadzie też, ponieważ nie mogę spać i muszę być na tabletkach nasennych.
Przychodzę z pracy do domu i jestem w ciągłym lęku bo obawiam się już o kolejny dzień i najbliższą noc. Myślę, że to czas na wzięcie jakichś leków, ale nawet nie mam kiedy pójść do psychiatry, poza tym terminy wizyt nawet prywatnie są strasznie odległe. Czuję się, jakby moje życie chyliło się ku upadkowi ...
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 611
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

4 kwietnia 2019, o 22:40

Musisz przyjąć nastawienie agresywne do zaburzenia. Oddzielić gruba krecha nerwice od pracy. Wchodzisz do budynku w którym pracujesz i zapominasz o swoim świecie w głowie. Taka jest moja rada, musisz stanowczo powiedzieć, ze przez te powiedzmy 8h skupiasz się na obowiązkach a później w domu np siadasz godzinkę i zamartwiasz się do bólu (mi taki sposób pomógł, ta świadomość ze teraz nie mogę skupiać się na leku i analizie ale o 19 będę już mogła pomagała mi w najgorszej fazie nerwicy, co najśmieszniejsze nawet nie wiem kiedy zaczęłam przeganiać ta godzinę zarezerwowana na nerwicowe rozkminy;) próbuj wszystkich sposobów i walcz o siebie
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
ODPOWIEDZ