Hej,
Mówi się, że aktywność fizyczna bardzo pomaga w zawirowaniach nerwicowych, ale jest pewna rzecz, która mnie nieustannie zastanawia. Otóż, gdy ćwiczę na siłowni z dużymi ciężarami czuję, że po drodze zachodzi znana nam reakcja, że system się znowu włączył. Podobnie z resztą z innymi, na przykład po 15 minutach na rowerze czuję to samo.
Od zawsze byłem sportowcem, ale teraz widzę, że choć wieczorem, gdy jestem mile zmęczony po treningu i napięcie jest mniejsze, tak następnego dnia mam wrażenie, że ta nerwicowa rana znowu została rozdrapana i proces odburzania nie idzie do przodu.
Zdaję sobie sprawę, że dla organizmu wysiłek jest poniekąd stresem, ale przecież tym dobrym, korzystnym.
To jak to jest?
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Sport i nerwica
- Potok
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 171
- Rejestracja: 27 lipca 2019, o 07:23
Myślę że się przeforsowujesz i stąd taki efekt. Aktywność bardzo pomaga już samo to że spokojnie idziesz spać i nie masz nocnych jazd jest mega plusem, i wydaje mi się że też rozładowuje napięcie tzw. wyżycie się. Oczywiście wiele zależy od nastawienia, nie ma co się spodziewać że to będzie lekiem na nerwice, to tylko i wyłącznie działanie wspomagające a główna praca powinna się odbywać w głowie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 89
- Rejestracja: 22 lipca 2018, o 11:58
kurcze, tez to rozkminialam ostatnio... zawsze lubilam sport i byl dla mnie super sposobem na odreagowanie. Zauwazylam jednak ze w ostatnim czasie jak np. pojde w gory czy na skitoury (czyli ZMĘCZĘ SIĘ porządnie) to po powrocie mam zjazd. Moja terapeutka mówi, że to po prostu zmęczenie i osłabienie - wtedy organizm reaguje trochę gorzej.
Więc pogadałysmy, że lepszy będzie dla mnie wysiłek lekki, albo np. yoga, to rzeczywiście bardzo pomaga. Ale zauważyłam tez że wraz z odburzaniem moja odpornosc na to poprawia sie
Dzis np bylam rano na nartach a potem poszlam w gory. Jestem wycięta na maksa i tylko czekam kiedy mnie sieknie... ale nie przychodzi ;D
Kocham odburzanie, z kazdym dniem czuje sie lepiej <3 (tak wtracam bo sie ciesze
)
Więc pogadałysmy, że lepszy będzie dla mnie wysiłek lekki, albo np. yoga, to rzeczywiście bardzo pomaga. Ale zauważyłam tez że wraz z odburzaniem moja odpornosc na to poprawia sie

Kocham odburzanie, z kazdym dniem czuje sie lepiej <3 (tak wtracam bo sie ciesze

- Kodi
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 37
- Rejestracja: 5 kwietnia 2019, o 20:53
Hej
Ja również miałem podobne problemy o których piszesz.
Kiedy ćwiczyłem na siłowni, czy chodziłem po górach, to pojawiały się ataki paniki.
Przy umiarkowanych ćwiczeniach było w porządku, ale gdy zwiększałem tępo i przeciążałem organizm, to pojawiały się objawy paniki.
Wynika z tego, że nie możesz się przeciążać i że tempo ćwiczeń powinno być na stałym poziomie.
Sport na pewno pomaga, ale tak jak pisze Potok trzeba jeszcze pracować nad sobą poza siłownią.
Czasami po ćwiczeniach czułem, że nerwica się wyłączała i do końca dnia nie miałem z nią problemów, ale bywało że następnego dnia
"jazda" nerwicowa wracała. Pamiętam że jak zacząłem brać SSRI, a potem SNRI, to sytuacja się poprawiła i takich problemów już nie miałem
tzn. mogłem ciężej ćwiczyć bez objawów paniki. Bez leków i wraz z postępami odburzania taki stan na pewno też można osiągnąć.
Wydaje mi się, że za każdym razem gdy robisz coś wbrew nerwicy np. idziesz poćwiczyć i nawet jak dostaniesz ataku paniki,
to ten proces odburzania i tak przesuwa się do przodu.
Trzymaj się
.
Ja również miałem podobne problemy o których piszesz.
Kiedy ćwiczyłem na siłowni, czy chodziłem po górach, to pojawiały się ataki paniki.
Przy umiarkowanych ćwiczeniach było w porządku, ale gdy zwiększałem tępo i przeciążałem organizm, to pojawiały się objawy paniki.
Wynika z tego, że nie możesz się przeciążać i że tempo ćwiczeń powinno być na stałym poziomie.
Sport na pewno pomaga, ale tak jak pisze Potok trzeba jeszcze pracować nad sobą poza siłownią.
Czasami po ćwiczeniach czułem, że nerwica się wyłączała i do końca dnia nie miałem z nią problemów, ale bywało że następnego dnia
"jazda" nerwicowa wracała. Pamiętam że jak zacząłem brać SSRI, a potem SNRI, to sytuacja się poprawiła i takich problemów już nie miałem
tzn. mogłem ciężej ćwiczyć bez objawów paniki. Bez leków i wraz z postępami odburzania taki stan na pewno też można osiągnąć.
Wydaje mi się, że za każdym razem gdy robisz coś wbrew nerwicy np. idziesz poćwiczyć i nawet jak dostaniesz ataku paniki,
to ten proces odburzania i tak przesuwa się do przodu.
Trzymaj się


-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 85
- Rejestracja: 22 marca 2016, o 13:55
Może i tak, ale czy to nie jest cofanie się przed nerwicą? Zaraz przychodzi kolejna myśl, że może lepiej odpocząć i się zregenerować...Potok pisze: ↑23 lutego 2021, o 18:24Myślę że się przeforsowujesz i stąd taki efekt. Aktywność bardzo pomaga już samo to że spokojnie idziesz spać i nie masz nocnych jazd jest mega plusem, i wydaje mi się że też rozładowuje napięcie tzw. wyżycie się. Oczywiście wiele zależy od nastawienia, nie ma co się spodziewać że to będzie lekiem na nerwice, to tylko i wyłącznie działanie wspomagające a główna praca powinna się odbywać w głowie.
Cieszę, że idzie Ci lepiej. TO naprawdę super. Trzymaj tak dalejlimonka7 pisze: ↑23 lutego 2021, o 19:04kurcze, tez to rozkminialam ostatnio... zawsze lubilam sport i byl dla mnie super sposobem na odreagowanie. Zauwazylam jednak ze w ostatnim czasie jak np. pojde w gory czy na skitoury (czyli ZMĘCZĘ SIĘ porządnie) to po powrocie mam zjazd. Moja terapeutka mówi, że to po prostu zmęczenie i osłabienie - wtedy organizm reaguje trochę gorzej.
Więc pogadałysmy, że lepszy będzie dla mnie wysiłek lekki, albo np. yoga, to rzeczywiście bardzo pomaga. Ale zauważyłam tez że wraz z odburzaniem moja odpornosc na to poprawia sieDzis np bylam rano na nartach a potem poszlam w gory. Jestem wycięta na maksa i tylko czekam kiedy mnie sieknie... ale nie przychodzi ;D
Kocham odburzanie, z kazdym dniem czuje sie lepiej <3 (tak wtracam bo sie ciesze)

Dzięki, ale to jest właśnie to, nad czym cały czas się zastanawiam. Czy czasem te ćwiczenia nie powodują ciągłego trwania tego gówna. Ja też mam lepiej po wysiłku, ale rano czuję, że znowu coś nie tak. Z resztą ostatnio strasznie to na sile przybiera... Kodi jesteś już po drugiej stronie barykady?Kodi pisze: ↑24 lutego 2021, o 00:26Hej
Ja również miałem podobne problemy o których piszesz.
Kiedy ćwiczyłem na siłowni, czy chodziłem po górach, to pojawiały się ataki paniki.
Przy umiarkowanych ćwiczeniach było w porządku, ale gdy zwiększałem tępo i przeciążałem organizm, to pojawiały się objawy paniki.
Wynika z tego, że nie możesz się przeciążać i że tempo ćwiczeń powinno być na stałym poziomie.
Sport na pewno pomaga, ale tak jak pisze Potok trzeba jeszcze pracować nad sobą poza siłownią.
Czasami po ćwiczeniach czułem, że nerwica się wyłączała i do końca dnia nie miałem z nią problemów, ale bywało że następnego dnia
"jazda" nerwicowa wracała. Pamiętam że jak zacząłem brać SSRI, a potem SNRI, to sytuacja się poprawiła i takich problemów już nie miałem
tzn. mogłem ciężej ćwiczyć bez objawów paniki. Bez leków i wraz z postępami odburzania taki stan na pewno też można osiągnąć.
Wydaje mi się, że za każdym razem gdy robisz coś wbrew nerwicy np. idziesz poćwiczyć i nawet jak dostaniesz ataku paniki,
to ten proces odburzania i tak przesuwa się do przodu.
Trzymaj się.
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1543
- Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08
Jeśli trenujesz na siłce i powiedzmy jesteś na redukcji z ujemnym bilansem kalorycznym, to na pewno prędzej czy później pojawi się spadek energii i stres. Tak samo przy zbyt dużym przeciążeniu treningami, gdy nie jesteśmy na siłach, np niewyspanie, gorączka lub ogólnie złe samopoczucie lub nawet silniejszy stan nerwicowy.
Sam miałem parę lat frustracje z powodu chodzenia na siłkę i prowadzenia diety, skoro i tak w nocy mało spałem i nie zdążyłem się zregenerować na drugi dzień, a jeszcze następnego miałem 50-60% siły, takiej, jakiej bym miał na normalu. Ale to by było ograniczanie się po prostu i by jeszcze pogarszało samopoczucie, bo człowiek by się czuł zależny od swojego samopoczucia. To już wolałem iść i zrobić na 50-60% lub nawet nie pójść i pójść na 3 dzień i dalej robić to, co chce robić.
Obecnie dalej chodzę i wyznaję tą samą zasadę
Sam miałem parę lat frustracje z powodu chodzenia na siłkę i prowadzenia diety, skoro i tak w nocy mało spałem i nie zdążyłem się zregenerować na drugi dzień, a jeszcze następnego miałem 50-60% siły, takiej, jakiej bym miał na normalu. Ale to by było ograniczanie się po prostu i by jeszcze pogarszało samopoczucie, bo człowiek by się czuł zależny od swojego samopoczucia. To już wolałem iść i zrobić na 50-60% lub nawet nie pójść i pójść na 3 dzień i dalej robić to, co chce robić.
Obecnie dalej chodzę i wyznaję tą samą zasadę

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 85
- Rejestracja: 22 marca 2016, o 13:55
Obecnie masz już przydomek "odburzony", a to sporo zmieniawitorrr98 pisze: ↑24 lutego 2021, o 21:44Jeśli trenujesz na siłce i powiedzmy jesteś na redukcji z ujemnym bilansem kalorycznym, to na pewno prędzej czy później pojawi się spadek energii i stres. Tak samo przy zbyt dużym przeciążeniu treningami, gdy nie jesteśmy na siłach, np niewyspanie, gorączka lub ogólnie złe samopoczucie lub nawet silniejszy stan nerwicowy.
Sam miałem parę lat frustracje z powodu chodzenia na siłkę i prowadzenia diety, skoro i tak w nocy mało spałem i nie zdążyłem się zregenerować na drugi dzień, a jeszcze następnego miałem 50-60% siły, takiej, jakiej bym miał na normalu. Ale to by było ograniczanie się po prostu i by jeszcze pogarszało samopoczucie, bo człowiek by się czuł zależny od swojego samopoczucia. To już wolałem iść i zrobić na 50-60% lub nawet nie pójść i pójść na 3 dzień i dalej robić to, co chce robić.
Obecnie dalej chodzę i wyznaję tą samą zasadę![]()
