Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Somaty i... jelito

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Radowid
Nowy Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 20 stycznia 2025, o 21:15

20 stycznia 2025, o 21:47

Cześć wszystkim!

Od maja poszukuję winowajcy obniżonego nastroju, ciągłej nieustannej senności, wysokiego tętna, problemów z myśleniem. W między czasie było też strzelanie w uszach, zawroty głowy... Badań miliony od laryngologii, neurologii, kardiologii po alergologów i jak pojawiły się po dłuższym czasie problemy łazienkowe to na kolonoskopii w końcu wykryto u mnie coś - wrzodziejące zapalenie jelita grubego.

Jak problemy z jelitami to i poszła myśl w kierunku nerwicy bo przecież to wszystko jest tak połączone... I tak tu jestem. Od dwóch miesięcy na SSRI, z zaczętą terapią i szukaniem jaki jest problem w głowie :) No i z pytaniem, czy problemy jelitowe wywołały nerwicę czy nerwica wywołała problemy jelitowe?

Nadal mam wątpliwości co do somatów. Czy naprawdę to wszystko dokucza codziennie? Czy nie przechodzi choć na dwa-trzy dni kiedyś? Czy wrócę do regularnych treningów na siłowni? Czy pojeżdżę ze znajomymi na rowerze ciesząc się zapachem lasu, a nie zastanawiając się czy serce mi nie wypadnie z klatki piersiowej?

Mam nadzieję że tak. Oby do wiosny i oby 2025 był lepszy niż 2024 :)
Awatar użytkownika
bareten
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 688
Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37

20 stycznia 2025, o 21:51

Mija, mija. Prędzej czy później. Jak u Ciebie po lekach?

Wiesz co? Z doświadczenia wiem, że nie warto się zastanawiać co było pierwsze. W sumie co to Ci pomoże? Będziesz dalej myślał i to rozdrapywał. Jednak problemy jelitowe jak najbardziej mogą być spowodowane nerwicą. U mnie tydzień biegunki, potem kilka dni zaparć. Ból żołądka, innego dnia nadęty brzuch. Jednego dnia brak apetytu, drugiego zjadłbym wszystko z lodówki. To zaburzenie może dać każdy objaw jaki sobie tylko zdołasz wymyśleć.

Czy dokucza codziennie? Zależy, jeden ma więcej objawów psychicznych (o których Ty raczej nie piszesz), a drugi ma więcej somatów. U mnie jeden dzień boli głowa i piecze klatka piersiowa. Drugiego nie boli głowa, ale bolą nogi. Trzeciego dnia kłuje pod żebrami i mam biegunkę. A czwartego pieką i bolą plecy i spina mi całą głowę. I tak w kółko Macieja. :) jedno jest pewne i mogę Ci z doświadczenia powiedzieć, że jak całkiem pozbędziesz się lęku i obaw to wszystko mija i zapominasz o tym. A okres kiedy chodziłeś do psychologa czy psychiatry wydaje się być aż niemożliwy i będzie Ci ciężko uwierzyć, że w ogóle coś takiego miało miejsce.. :)

P.s też mam dość wysokie tętno bo koło 100, nie mówiąc o ciśnieniu które dość znacząco podnosi mi nerwica. :) no i też 10 lat temu robiłem echo serca, EKG bo przecież miałem kołatania serca, pieczenie serca, ukłucia. Myślisz, że coś wyszło u kardiologa? Coś tak, ale całkiem niezwiązanego z objawami i nic czym trzeba by się było martwić. :) teraz już odpuściłem badania, po co się nakręcać. Człowiek żył x lat i badań nie robił, a żył. A teraz panika i szukanie. Prawda?
Awatar użytkownika
Radowid
Nowy Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 20 stycznia 2025, o 21:15

20 stycznia 2025, o 22:13

No właśnie objawy od strony psychicznej są u mnie raczej małe. Terapeuta na pierwszym spotkaniu stwierdził coś w rodzaju "overthinking" o ile dobrze zrozumiałem. Rzeczywiście rozkładam na części proste każdą czynność i staram się nie zostawiać za dużo przypadkowi, ale żeby mi to kiedykolwiek wcześniej przeszkadzało. No raczej nie :)

Też przestaję się przejmować powoli. Praca póki co nie pozwala mi się do końca wyciszyć, ale czuję nosem dzień w którym stwierdzę że pakuję torbę i wracam się wygłupiać na siłowni :) A jak już to przeskoczy raz, drugi, trzeci to reszta z górki...
Awatar użytkownika
bareten
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 688
Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37

20 stycznia 2025, o 22:21

Wiesz coś w głowie musisz mieć że te objawy somatyczne cię męczą. To nie jest tak że one sobie przychodzą od tak. Ale na szczęście tak jak mówisz masz to w mniejszym stopniu. Tylko się cieszyć.

Najważniejsze to zrobić pierwszy krok, potem drugi i trzeci. Głowa zobaczy że nic strasznego się nie dzieje i wbiję się to z powrotem w twoją normalność.
ODPOWIEDZ