szczerze, żeby nie było tak smutno coraz lepiej idzie mi od burzanie.
Ale chciałem poruszyć ważna kwestię - może dwie.
Teraz stare lęki znikły- (kiedyś miałem myśli, że skoczę pod pociąg). Teraz gdy widzę tory, to nadal mam taką myśl, w sensie skojarzenie. Ale wiem , że nic się nie stanie i nie czuję lęku.
Nadal pojawiają się jakieś straszne myśli, ale nie wkręcam lęków. Jest, nie analizuję , ale nadal się pojawiają(jakieś skojarzenia- ale nie czuje lęku).
Ale najważniejsza kwestia - wczoraj widziałem film jak ktoś dusi człowieka. I oczywiście pozostałość NN od razu mówiła, że jak leżę, obok dziewczyny to ją zacznę dusić

Dodam, że jest coraz coraz lepiej, i coraz mniej mnie to męczy. Robicie wszyscy świetną robotę
