

martyna2910 miałam terapię i oczywiście kumulowało się to latami, miałam troszkę dziwne dzieciństwo, później buntowniczka, dużo imprezowałam i sądzę, że teraz mam tego skutki - organizm nie dał rady. Niedawno wyszłam za mąż i to było ogromne wydarzenie nie tylko dla mnie ale najbardziej dla mojej głowy. Bardzo trudno było mi się odnaleźć, że nie jestem już małą dziewczynką



jestempoterapii może warto zrobić tak jak wyżej napisane, ja wczoraj tak sobie pomagałam - kładziesz się, ręce najlepiej do góry, albo za głowę zamykasz oczy, może cicha muzyka relaksacyjna i starać się wyciszyć. Może to coś da, na pewno nie zaszkodzi. To była moja metoda dzisiaj w nocy, jak tutaj pisałam - poszłam na kanape wyluzować się, cicha muzyka oddychałam głęboko - aż zasnęłam

zastanawiam się jeszcze jak podwyższyć swój nastrój, ostatnio jestem bardzo wycofana, jakaś taka smutna - może jak bedzie więcej slońca, ładna pogoda to będzie nam dużo lepiej
