Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

serduszko w nerwicy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Allicja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 53
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 20:36

4 marca 2016, o 10:03

Mi się już udaje nie jeździć do żadnej przychodni, ani na pogotowie (tfu tfu tfu :D) jakoś zwalczam to, choć pierwsza myśl to jadę do szpitala- to mój azyl, tam mi nic nie grozi :) ale niestety dokuczliwe jest to cale dnie, najgorzej tez w nocy, teraz doszło to dziwne uczucie, nagle mam takie prądy przez całe ciało i w myśli ze umieram choć uwaga!nie czuje nic somatycznego, żadnych symptomów tylko taka myśl, trochę to dziwne :/
martyna2910 miałam terapię i oczywiście kumulowało się to latami, miałam troszkę dziwne dzieciństwo, później buntowniczka, dużo imprezowałam i sądzę, że teraz mam tego skutki - organizm nie dał rady. Niedawno wyszłam za mąż i to było ogromne wydarzenie nie tylko dla mnie ale najbardziej dla mojej głowy. Bardzo trudno było mi się odnaleźć, że nie jestem już małą dziewczynką :D no długo by opowiadać ;) przyczyn mojej nerwicy jest wiele wiele :) a jakie są Twoje?
jestempoterapii może warto zrobić tak jak wyżej napisane, ja wczoraj tak sobie pomagałam - kładziesz się, ręce najlepiej do góry, albo za głowę zamykasz oczy, może cicha muzyka relaksacyjna i starać się wyciszyć. Może to coś da, na pewno nie zaszkodzi. To była moja metoda dzisiaj w nocy, jak tutaj pisałam - poszłam na kanape wyluzować się, cicha muzyka oddychałam głęboko - aż zasnęłam :) tylko ja mowie teraz mam takie dziwne uczucia umierania, bez symptomów i jest to bardzo realne :/
zastanawiam się jeszcze jak podwyższyć swój nastrój, ostatnio jestem bardzo wycofana, jakaś taka smutna - może jak bedzie więcej slońca, ładna pogoda to będzie nam dużo lepiej :)
kucyki46
Gość

4 marca 2016, o 10:16

jestempoterapii pisze:ja tez szukam złotego środka na strach przed sygnałami z serducha...
wczoraj się poddałam trafiłam na izbę przyjęć... od kilku dni miałam ból w mostku i strach zwyciężył...ekg ok ,pobrali krew i też ok
ale serducho do samego wieczora bolało...także na dzień dzisiejszy nie jestem w stanie tego tematu opanować...czyżby najgorszy straszak został???
mam stwierdzoną tachykardię ...dziś też pranek...zbyt wiele nie robię z tętno 110 pomimo ,że od już lat biorę concor i jak tu doła nie załapać?
chociaż bym nie chciała reagować to w momęcie gdy tętno jest powyżej 100 to się to czuje jak wali jak oszalałe:(
Mnie również zdarzało się lądować na izbie przyjęć. Też miałem przeważnie wysoki puls 90 - 120. Jednak jak teraz sobie to przypominam, to były tylko niezłe urojenia, nabijanie sobie łba, ciągłe sprawdzanie tętna i mierzenie ciśnienia. Z doświadczenia mogę Wam tylko moi drodzy powiedzieć jedno - musicie znaleźć sobie jakieś zajęcie, zapełnić dobowy czas(zastanówcie się, z pewnością jest coś co lubicie robić. Zajmijcie się tym na początek i poszukujcie dalej! Po co żyć, gdy w życiu nie ma nic?). Inaczej te natręty Was nie opuszczą, bo będą miały dużo wolnej przestrzeni w waszym umyśle aby przetrwać i mnożyć się. Powodzenia!!
https://www.youtube.com/watch?v=r5iqNRvmoTY
Awatar użytkownika
Allicja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 53
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 20:36

4 marca 2016, o 10:28

Jeśli już się mierzy ciśnienie i tętno w ataku i widzi ogromne liczby, warto usiąść na chwile kilka głębokich wdechów i spróbować na nowo - widać, że liczby spadają wtedy można się uspokoić i wiadomo, że to tylko a może aż atak. Ja przynajmniej tak robię i czasami mnie to uspokaja( choć nie będę wszędzie chodziła z ciśnieniomierzem) nie mówiąc o tym , że takie ciągłe badania też nie są dobre.
Ja wtedy sobie pomagam, czytaniem o nerwicy serca, słuchaniem nagrań i wtedy wiem, że jakoś dam rade (to jest takie 50/50, że się uda uspokoić ale zawsze warto spróbować). Jakby było to takie łatwe dla mnie to bym tu nie pisała ;)
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

4 marca 2016, o 10:48

Wiesz co Alicja tak to ty nigdy nie wyjdziesz z nerwicy . Czasem jak czyt takie posty to nasowa mi sie pytanie . Dlaczego sobie to robicie ? Jest na forum tyle ludzi tyle przykladow jest opisane i nagrane krok po kroku jak.wyjsc z nerwicy a jednak sa ludzie ktorzy tego wogole nie dostrzegaja jak by byli.zamknieci w swojej glowie to bardzo przykre .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
martyna2910
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 27
Rejestracja: 1 marca 2016, o 15:20

4 marca 2016, o 11:24

U mnie zaczęło się wszystko po chorobie . Po CC nie dostalam zastrzyków przeciw zakrzepowych.. I dostalam masywnej zakrzepicy z zatorowoscia płucna.. Rok temu było te zdarzenie ,a teraz jest mi mega ciężko .. Ciągle się boje,po mimo stosowania leków .
jestempoterapii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 45
Rejestracja: 6 stycznia 2016, o 10:32

4 marca 2016, o 11:46

zadanie wykonane-byłam w mieście nie umarłam!
teraz dalsza część przydałby się jakiś obiad:) który sam się nie zrobi...
mam jeszcze jeden plan...może schowam ciśnieniomierz chociaż na dwa dni...zaraz wrzucam go gdzieś wysoko do szafy-może się uda:))))))))
kucyki46
Gość

4 marca 2016, o 12:47

jestempoterapii pisze:zadanie wykonane-byłam w mieście nie umarłam!
teraz dalsza część przydałby się jakiś obiad:) który sam się nie zrobi...
mam jeszcze jeden plan...może schowam ciśnieniomierz chociaż na dwa dni...zaraz wrzucam go gdzieś wysoko do szafy-może się uda:))))))))

O to chodzi! Takie proste czynności dnia codziennego, a dają wiele satysfakcji. Wykonywanie ich staje się także symbolem zwycięstwa małych bitew w walce z tym cholerstwem! Możecie Wszyscy zapisywać tu swoje wygrane batalie dnia codziennego! codziennością się żyje - TU i TERAZ i tak każdego kolejnego dnia! Możecie to wykrzyczeć wszystkim, a najlepiej w wieczornej modlitwie Bogu np. ''Melduje wykonanie zadania''!! :-) W ten sposób wzrastajcie w siłę!
Awatar użytkownika
Allicja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 53
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 20:36

6 marca 2016, o 02:52

Zrobiłam dzisiaj ogromny krok. Maz wyciągał mnie na jednodniowa wycieczkę oczywiście z noclegiem. W głowie moje problemy ze spaniem a gdzie jeszcze w obcym miejscu-ale mysle sobie dobra będę silniejsza od leku, serce nie bedzie mi doskwierac. Pojechaliśmy w góry, wiec każdy spacer serce wali jak szalone. Wytrzymałam, nie wkrecilam sie. Miło wieczor spędziliśmy, nadal spacery. Poszliśmy spac i teraz noc tragedia, obudziło mnie cos dziwnego, taka wewnętrzna ogromna ale to ogromna trzesiawka ale tylko klatki piersiowej, cały przełyk, wszystko piecze nigdy przenigdy takiego czegoś nie miałam. Teraz siedzę jak ja szpilkach, boje sie ruszyć nie chce tu byc :( chce dodomi, chce pomocy :(

-- 6 marca 2016, o 03:52 --
Jest coraz gorzej, coraz bardziej piecze, jest mi juz słabo :( Boże ile ja bym dała aby byc w domu aby znalezc jakas pomoc
Awatar użytkownika
1987
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 251
Rejestracja: 17 stycznia 2016, o 19:23

6 marca 2016, o 03:47

Panikujecie bo myślicie że może "może lekarz coś pominął". I to b. dobrze że nie ufacie do końca i nie oddajecie swojego zdrowia obcej osobie w 100%. Ale w tym przypadku powinniście.
Obie macie tachykardie zatokową która jest tak jakby podtrzymaniem organizmu w stanie gotowości tzn. podtrzymaniem wyższego ciśnienia, które jest zapewne spowodowane dopływem adrenaliny. Tego się nie leczy bo nie ma czego leczyć. Pojawia się i znika. Jak psiknięcie spowodowane podrażnieniem nosa. Jeśli struktura serca jest w granicach normy to bajka. Na prawdę powinniście skakać z radości. Wiem że łatwo mi się piszę bo ten etap mam za sobą i to opanowałem, i wiem że choć byście przeczytały 100 książek wiedza nie oswoi tego lęku. Bo to jest serce, a serce to nie noga. Noga może boleć i masz to gdzieś, natomiast jeśli wchodzi w grę "coś nie tak" z sercem to od razu panika bo pojawiają się zabobonne myśli że serce jest ze szkła i na pewno zaraz pęknie. Nie jest to szybki proces, ale idzie się nauczyć opanować lęk sercowy, belive me. Jak traficie 100 razy na pogotowie, przejdzie milion myśli na temat serca i dojdzie do was że "hmm w sumie to tyle afery, a nic się nigdy nie stało" to po maaału zaczniecie się przekonywać co do słuszności swoich osądów. Nie przejmujcie się że "jednak lęk wygrał" w atakach paniki. Jest to automatyczna ludzka reakcja jeśli chodzi o serce, po prostu każdy człowiek ma takie( niestety błędne) skojarzenie że serce jest z waty. Nie jest. Nie czytajcie po internetach pierdół o arytmiach, chorobach i operacjach. Chcecie złoty środek? bierzecie kartkę, spisujecie w podpunktach wszystkie pomocne fakty których się dowiedzieliście i bierzecie do ręki podczas napływu lęku sercowego. Wtedy się trochę uspokajacie i powtarzacie ten schemat aż nie wyuczycie się go na pamięć. Każde zwycięstwo w postaci wiary w tę wiedzę i zaufanie sobie "hej przecież nic się nie dzieje, nic się nigdy nie stało"[/color] i nie biegnięcie po pomoc do osoby trzeciej to mały medal na piersi. Najgorsze jest, nie z naszej winy, wyuczenie w sobie bezradności w trudnej sytuacji. Walczcie z tym. ;ok
Awatar użytkownika
Allicja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 53
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 20:36

6 marca 2016, o 04:10

Juz druga godzinę sie mecze, mam metaliczny posmak w ustach, jakbyście przewrocie na bok wtedy czuje ze to wraca.
1987 jak udało Ci sie z tego wyjsć? Ja mam coraz gorsze objawy. Bardzo Ci dziekuje, ze napisałeś tak wazne słowa. Myslalam nad założeniem zeszytu, jeden aby zapisywać kiedy mam atak co czuje i drugi wlanie co mi pomaga. Jest mi coraz gorzej i coraz trudniej
Awatar użytkownika
Kasia1977
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 31 stycznia 2016, o 09:31

6 marca 2016, o 08:46

Przede wszystkim powinnaś wyrzucić w cholerę ciśnieniomierz!!!!!!!!!!!! Ja obsesyjnie mierzyłam puls i cisnienie i wiecznie miałam 140 tętno, ciśnienie 160/100. To tylko nakręca myśli. Nic Ci nie jest Alicja. Nie umrzesz na tym wyjeździe na pewno!!!!!!!!!!!!!! Będziesz tak wiecznie do domu uciekała? Nie nadawaj temu wartości,zaakceptuj fakt, że jesteś zaburzona i tak po prostu jest! Tak jak napisał Ci kolega, serce nie jest z waty i potrafi naprawdę bardzo duzo wytrzymać.Jak się tym nie pogodzisz t wiecznie będziesz miała jakieś "tragiczne " objawy i myśli. Za chwilę minie Ci serce, to zacznie się noga, skonczy noga, to zacznie drgać oko itd itd itd. Metaliczny smak w ustach miałam ze sto razy i zyję. Chcesz założyć zeszyt z objawami? I co bedziesz z nim wszędzie chodziła i sprawdzała co w danym momencie pomaga????? :D Musisz metodą prób i błędów znaleźć dla siebie najlepszy sposób na odburzenie, a przykładów tutaj na forum masz od wyboru do koloru. Powodzenia. ^^
Bo jak nie my to kto ????????
Awatar użytkownika
myszusia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 545
Rejestracja: 11 lutego 2016, o 13:10

6 marca 2016, o 15:56

Alicja szkoda Twojego młodego życia na nerwice. Masz tu dużo materiałów na temat zaburzenia a i widzę,ze dostałaś tez dużo cennych wskazówek i wyjaśnień.Takze ogarnij to i zacznij powoli wdrażać w życie. Powodzenia Kochana :)
" W życiu wygrywa tylko ten,kto pokonał samego siebie. Kto pokonał swój strach,swoje lenistwo,swoją nieśmiałość"
kucyki46
Gość

6 marca 2016, o 16:48

Allicja pisze:Juz druga godzinę sie mecze, mam metaliczny posmak w ustach, jakbyście przewrocie na bok wtedy czuje ze to wraca.
1987 jak udało Ci sie z tego wyjsć? Ja mam coraz gorsze objawy. Bardzo Ci dziekuje, ze napisałeś tak wazne słowa. Myslalam nad założeniem zeszytu, jeden aby zapisywać kiedy mam atak co czuje i drugi wlanie co mi pomaga. Jest mi coraz gorzej i coraz trudniej
Poszukiwałbym rozwiązania w kierunku refluksu żołądkowo - przełykowego. Co ciekawe najczęstszym powodem tego schorzenia poza dietą jest silny stres :) http://www.tlustezycie.pl/2012/07/zgaga ... ietle.html Poza tym objawy charakterystyczne - znam te objawy :) . One nie są ściśle związane z nerwicą. Nadmierna ilość kwasu żołądkowego wywołuje stan alarmowy, np w postaci takich nagłych pobudek i lęku. Wspaniale, że dałaś się namówić na taki wyjazd. Mąż może Ci obecnie bardzo pomóc. Zwróć się ku niemu. Żaden zeszyt. Żyj swoim życiem i nie daj się zwariować ;)
martyna2910
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 27
Rejestracja: 1 marca 2016, o 15:20

6 marca 2016, o 18:02

Alicja metaliczny posmak w ustach miałam w ciąży ;) Może jesteś w ciąży ?;)
Awatar użytkownika
Allicja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 53
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 20:36

6 marca 2016, o 18:10

Niestety nie Martyna 2910, jestem miesiąc po poronieniu i chyba od tamtej pory rozsypalam sie juz na amen :( nie umiem znalezc nic pozytywnego, wróciliśmy do domu bo bardzo pragnęłam byc tu jak najszybciej i teraz leze na kanapie i zero chęci do życia, ten lęk mnie juz przerasta. Od dzis zaczynam czytać o odburzaniu i wdrażać w zycie tylko nie wiem od czego zacząć :)
ODPOWIEDZ