Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Rozmowy o leczeniu lekami derealizacji i depersonalizacji

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
Leila
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 26 marca 2012, o 08:02

23 maja 2012, o 18:15

Dzięki Pixer, trzymajmy kciuki za siebie nawzajem. ;)
Muszę w tej chwili wyrzucić wszystko, co nagromadziło się we mnie. Nie rozumiem jak to się mogło stać... Tzn. z radosnej dziewczyny, pełnej pomysłów - zrobił się ze mnie taki 'muł' (już sama nie wiem do czego się mam przyrównać). Chcę żyć... cieszyć się jak dawniej, a póki co brakuje mi emocji. Nie odczuwam radości, a każdy dzień stanowi walka z lękiem, itd. Jestem teraz wkurzona, że jestem słaba, mam lęki i dd. Chciałabym pstryknąć palcem i pozbyć się tego cholernego dd. :/
pixer102
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 11 kwietnia 2012, o 15:15

23 maja 2012, o 18:30

masz gg popiszemy ?
Leila
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 26 marca 2012, o 08:02

23 maja 2012, o 18:50

wysyłam wiadomość priv
Leila
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 26 marca 2012, o 08:02

25 maja 2012, o 07:54

Pixer i jak wczorajszy dzień?
Lederos
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 30 marca 2012, o 22:09

27 maja 2012, o 21:44

Znowu mam mocniejsze objawy derealizacji. Jestem załamany. Teraz jest nawet gorzej bo myślę sobie : a co jeżeli to naprawdę jest sen ? Bo wcześniej wychodziłem z punktu wyjścia, że to jest prawda tylko muszę sobie to uświadomić. Może teraz jest gorzej bo przez cały weekend byłem w domu, nikt nie miał czasu się spotkać. Mam powoli lekkie myśli samobójcze. Ostatni raz mówiłem rodzicom o derealizacji około półtora miesiąca temu, poprosiłem ich żeby iść do psychologa. Zgodzili się ale chyba o tym zapomnieli albo nie wiem. Może myślą, że mi już przeszło ... A ja mam teraz inne objawy. Mam problemy z pamiętaniem czy np. poszedłem do kolegi wczoraj czy 3 dni temu. Gdy się budzę rano w np. środę nie wiem co się dzieję, czasami myśle wtedy że jest sobota. Albo budzę się i się zastanawiam jak to wszystko jest takie trójwymiarowe. Ale to już mam jak jestem bardzo nieprzytomny. Też często mam myśli jak to jest że ja widzę, ruszam się itp. . Ogólnie nawet jak jestem w tym dobrym stanie to się dziwnie czuję i zaczynam sobie wmawiać, że to naiwne myśleć że to wszystko jest prawdziwe. Często też zapominam czy teraz jest 2011 czy 2012 r. . Dopiero jak pomyślę kilka sekund to sobie przypomnę ...Czy ja dam radę to zwalczyć czy potrzebna będzie pomoc lekarza ?
Derealizacja
Gość

27 maja 2012, o 22:11

Zawsze jest lepiej, jeżeli jesteś pod opieką lekarza i psychoterapeuty.
Czy da się wyjść z tego bez pomocy lekarza ? Wszystko są to kwestie indywidualne - jednak nie wielu osobom udaje się pokonać zaburzenie samemu - bez pomocy lekarza i terapii.
Wszystkie objawy, które opisałeś są normalne w tym stanie - musisz zredukować lęk.

-- 27 maja 2012, o 21:16 --
Jeżeli skorzystasz z pomocy lekarza - na pewno przyśpieszysz swój powrót do zdrowia. :)

-- 27 maja 2012, o 21:23 --
W ciągu jednego tygodnia wykryto u 2 znajomych nowotwór ... I wtedy się zaczęło ...
Rozumiem, że jest to główny powód pojawienia się u Ciebie derealizacji ?

-- 27 maja 2012, o 21:25 --
Jeżeli tak, szybko z tego wyjdziesz.
Musiałeś być w dużym szoku, który spowodował lawinę lęku.
Awatar użytkownika
kasiak
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 132
Rejestracja: 9 kwietnia 2012, o 10:34

27 maja 2012, o 22:53

myślę, ze trudno samemu z tego wyjść... terapia to przynajmniej. terapeuta potrafi wyjaśnić wiele rzeczy, pomóc, wesprzeć itd. zawsze to jest ktoś kto patrzy z boku na ciebie i widzi wszystko racjonalnie, więc warto mu zaufać, naprawdę. nie ma się czego bać. zyskasz pewność siebie i dowiesz się, że wcale nie jesteś tak cięzko chory jak ci się może wydawać. generalnie jestem za.

psychiatra nie zawsze jest potrzebny, ale bywa niezastąpiony kiedy nie radzisz sobie z lękiem. wiele osób boi się psychiatrów, bo nie chcą być uznani za psychicznie chorych, jednak dd to nie jest choroba tylko załamanie nerwowe. ;) mozna z tego wyjść i żyć normalnie. generalnie nie ma się co bać, ale też jak nie czuje się potrzeby to nie trzeba biegać do psychiatry.wszystko zalezy od tego jak się czujesz, jednak myślę, ze jeśli nie psychiatra to terapia na pewno nie zaszkodzi. jeśli zostawisz to samemu to może ci się pogarszać, te wszystkie głupie myśli i odczucia.
Awatar użytkownika
paprys91
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 126
Rejestracja: 5 lutego 2012, o 11:50

28 maja 2012, o 00:05

na necie mozna znalesc mase przypadkow ludzi ktorzy wyszli z tego sami, ale fakt, to sprawa indywidualna. Jezeli zaburzenie pozwala na to, to czemu nie. Ale to sie raczej doradza, a przy pomocy lekarza wyjdzie sie z tego szybciej.
F41.1
F41.2
F48.1
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

28 maja 2012, o 13:29

Na pewno zalezy to od osoby, siły zaburzenia, czasu jego trwania ale w moim przekonaniu, zawsze kiedy pojawił się u nas lęk, należało by podjąć terapię i nie po to aby analitykować się z okresu dzieciństwa przez 3 lata u psychologa ale podjąć taką terapię jak np poznawczo - behawioralną aby zrozumieć jak reaguje lęk na myśli, i po prostu ten lęk nauczyć się przełamywać i tak prawdziwie olewać i racjonalizować, taki wybór jakby "walki" z tym moze dać świetne efekty na przyszłość, bo jednak jeśli raz w życiu pojawił się lęk nigdy nie wiadomo czy w przyszłości w obliczu stresu ponownie się nie pojawi. Ale kiedy raz przełamie się lęk, rzadko kiedy on już wraca a nawet jeśli jest to naprawdę krótki stan.
Dlatego jasne, że można samemu próbować ale jak sam widzisz u ciebie dominuje strach przed objawami dd i samą dd, jest to lęk w tej chwili przed dd i tak naprawdę wyzdrownenie twoje przybędzie jeśli przestaniesz się bać tych objawów, rozumiejąc, że mimo, iż są okropne nie zrobią niczego złego, dodatkowo ciągle się miotasz szukając co tobie własciwie jest (twój temat o chad ;) ), wizyta u psychologa nareszcie rozwiala by twoje wątpliwości.
Piszesz o nowotworach na co sprytnie zwrócił uwagę Derealizacja, czyli jakby lęk przed tą chorobą, być moze inne stresy (te w szkole) skumulowały się i wywołały u ciebie reakcję nerwicową, dały początek lęku a dd jako obrona przyszła natychmiast.
Jeśli w wieku 15 lat na myśl o nowotworze pojawił się u ciebie lęk, moim zdaniem jesteś lękowym facetem z predyspozycją do lęku do szybkiego uruchamiania u ciebie tego jakby stanu awaryjnego jakim jest lek i dd. I dlatego terapia mogłaby pomóc tobie mieć świadomość w jaki sposób ten lęk u ciebie powstaje i z jak tak naprawde czasem błahych przyczyn i błędnych przekonań. Cała rzecz w tym aby przełamać ten lęk. Terapia choćby poznawcza daje solidne fundamenty pod to.
Być może już czytałeś ten temat viewtopic.php?f=32&t=2385 starałem się tam opisać najlepiej jak umiałem czemu nie nalezy się bać depersonalizacji i derealizacji i jej objawów.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
pixer102
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 11 kwietnia 2012, o 15:15

13 czerwca 2012, o 12:48

Jeszcze mi nie daje spokoju jedna myśl ponieważ biorę lek przeciwdepresyjny prawie 4 miesiące jest już nie najgorzej ale poczytałem troszkę o tych lekach i boję się że się uzależnię od niego a chyba jeszcze mam brać do września czy jakoś tak bo jak by to ode mnie zależało i tak samo mówiła mi psycholog że lepiej w tym wieku bez tych leków bo ja tak naprawdę nie mam depresji bo w sumie to wszystko przez te zapalenia trawy a nie tak z niczego to się stało jak uważacie brać ten lek do tak jak mi psychiatra kazała czy lepiej zadzwonić do jej z pytaniem o przerwanie stopniowo leku ale tu znów boje się że powrócą mi te straszne stany depresyjne łeee masakra nawet nie chce sobie tego wyobrażać bo to było straszne :( :buu: a jak u was wygląda z lekami ?? ile braliście czy nadal bierzecie itp ;)

-- 13 czerwca 2012, o 12:52 --
A jak chodzi o lek to biore Setaloft brałem jeszcze rispolept czy jakoś tak ale już nie biorę od 2 tygodni bo lęki już przeszły no prawie czasem jeszcze się nakręcę troszkę ale jużnie tak nie wpadam w paniekę umiem sobie wytłumaczyć że jest wszystko w porządku.
Adam
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 209
Rejestracja: 27 marca 2010, o 01:18

13 czerwca 2012, o 13:47

Leków przeciw depresyjnych nie bierze się tylko na depresję ale również na nerwicę, lęki a w tym także i dd. Od leków antydepresyjncyh się nie uzależnia, trzeba jedynie potem go stopniowo odstawiać a nie od razu i nagle. Ja bym pobrał jeszcze trochę ten lek aż do całkowitego unormowania się lęków. Antydepresyjny lek jesli widać poprawę najlepiej brać minimum pół roku, choć oczywiście nie trzeba, to tak naprawde twoja indywidualna decyzja, bowiem sam wiesz jak się czujesz i jak sobie dajesz radę.
pola
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 143
Rejestracja: 29 marca 2011, o 14:25

15 czerwca 2012, o 16:12

Jesli widzisz poprawe po leku swoim to nie przestawal na razie brac dopoki nie poczujesz sie calkiem silny. Ja bralam rexetin to tez antydepresant na nerwice lekowa i derealizacje i wyciagnal mnie calkiem z tych stanow, bralam to w sumie okolo 7 - 8 miesiecy i przestalam calkiem brac. Jak juz zcazlales brac i cos jest lepiej to nie ma sensu nagle tego odstawiac z jakis wydumanych powodow jak uzaleznienie bo te leki nie uzalezniaja i odstawia sie je nie najgorzej choc trzeba to robic powoli.
Ale wiesz jesli czujesz sie na silach i psycholog wystarczy ci aby dalej pociagnac wyzdrowienie to mozesz sprobowac odstawic, ja nie namawiam do tego abys lykal ten lek cholera wie ile ale skoro juz lykasz to to kilka miesiecy dluzej jak polykasz to swiat sie nie zawali a moze byc ci latwiej wrocic do normalnosci.
Nie wiem czemu wszyscy tak boja sie tych lekow.
Opis mojego wyzdrowienia z derealizacji i nerwicy dolaczam-sie-wyleczona-t3364.html
pixer102
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 11 kwietnia 2012, o 15:15

21 czerwca 2012, o 17:46

Cześć wam znów już chyba 2 miesiące nie wyjechałem sam rowerem w dalsze trasy po za miastem tylko w mieście jeździłem głównie z kumplami bo mam taki problem przez te moje zaburzenie że sam za miastem jak jadę rowerem przez te pola itp czuję się tak strasznie samotny wtedy mnie łapie straszna dolina :( bardzo ni przyjemne uczucie no i wtedy zaczyna się najgorsze atakują mnie myśli wiecie różnego typu ale nie będę wymieniał bo dużo ich jest :( ale zauważyłem że te myśli atakują najbardziej jak właśnie łapie mnie taka depresyjny humor :) no i teraz pomyślałem sobie że nie będę uciekał od tego problemu jak robiłem to dotychczas tylko właśnie będę teraz wyruszał w takie trasy mimo tego niemiłego doświadczenia i tu mam pytanie czy to jest dobry pomysł czy może jak to mi przyciąga te chore myśli i depresje tzn stan depresyjny :) to lepiej tego nie robić. Pytam się z ciekawości czy wy też walczycie w ten sposób że jak coś wam wywołuje właśnie te myśli i depresyjne humory to właśnie to specjalnie robicie czy raczej uciekacie :) a i jeszcze co u was wywołuje takie coś podobnego jak u mnie np. ten rower w sumie ogólnie po za domem za ciekawie nie jest ale już wychodzę codziennie na kosza czy cośtam z kumplami porobić byle sam nie siedzieć ale gorzej jak kumple zaczną filozofować o świecie itp albo jakiś temat z narkotykami poruszą no to znów te myśli i dekatny niepokój ale nauczyłem się kontrolować to bo na początku oo to masakra :) ale się rozpisałem czekam na odpowiedzi powodzenia :D
julia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 26 czerwca 2012, o 12:49

26 czerwca 2012, o 13:07

hej, mam dd ok 1 miesiąca. Na poczatku miałam okropne mysli, lęki, bałam sie o rodzinę, o to czy wariuje, widzialam sie juz w psychiatryku, o to czy nie strace nad soba kontroli, czy nie zrobie nikomu nic złego. Zwalczyłam te mysli, jesli nawet czasem jakas sie pojawi to nie robi na mnie wrażenia. Jedyne co teraz mi doskwiera to własnie ta derealizacja, mysli typu po co jest świat, jak to jest ze istnieje, ze to sen tez juz prawie sie nie pojawiają a jesli sie pojawia to nawet mnie to rozśmiesza. Lecz jednak nie wszystko jes chyba ok skoro tu pisze, mam wrazenie jakiejs pustki, dziwnosci sama nie wiem jak to opisać, moe poprostu potzrzeba jeszcze troche czasu, a ja niestety jestem niecierpliwa. Prosze o jakies podpowiedzi, czy to kolejny etap wychodzenia z dd ?
Adam
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 209
Rejestracja: 27 marca 2010, o 01:18

26 czerwca 2012, o 13:38

Ale od czego Ci się to zaczeło? Ja jednak proponuje udać się do terapeuty jeśli nadal odczuwasz derealizację i czujesz się w tym wszystkim zagubiona a być może masz jeszcze jakieś inne realne problemy.
ODPOWIEDZ