Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Rozczarowanie

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
magda10
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 331
Rejestracja: 3 sierpnia 2020, o 13:16

19 sierpnia 2021, o 22:50

Przed tygodniem dostałam bólu brzucha i próbowałam go akceptować jako objaw nerwicowy, ale okazało się że to kamica nerkowa i zawiodłam się na akceptacji, zresztą już drugi raz. Jak mam teraz uwierzyć że coś jest tylko nerwicą skoro się na tym sparzyłam?
Awatar użytkownika
Sylwek94
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 241
Rejestracja: 21 września 2018, o 19:15

20 sierpnia 2021, o 10:43

Tak samo jak wierzysz że 2+2=4 albo że Bóg istnieje.
Magda to normalne że człowiek się pomyli czasem i nawet można taki ból pomylić z nerwicowym. Pomyśl jak zrobiło to setki innych osób? Metodą prób i błędów, jeśli ból jest silny, zbadalas się i okazało że ten objaw to nie nerwica to czy coś się stało? Nic, zupełnie nic. Pamiętaj, jeśli coś będzie zagrażać Twemu życiu, jakiś silny ból i objaw to na bank się zbadasz bo nie dasz już rady tego akceptować bo będzie boleć i tyle. Teraz masz pewnie wiele myśli że jak coś zaakceptujesz a to okaże się groźne to umrzesz. Nie ma mowy. Ja akceptowałem wiele somatow które mogły być groźnymi chorobami i żyje. Bo somaty nerwicowe tyle Cię wymęczą, zmęczą ale nie zabija. Jak zaczniesz na działać akceptacją i spokojem oraz ignorowaniem to ustąpią i to jest najlepszy znak. Pomimo tego zdarzenia potraktuj je normalnie że zrozumieniem i dalej działaj akceptacją na nerwice.
"To co nas nie zabije, uczyni nas silniejszymi."
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

20 sierpnia 2021, o 19:23

Bo najpierw trzeba się przebadać porządnie, żeby zwalić to na psychę
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
19logitech92
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 111
Rejestracja: 5 lutego 2019, o 09:55

21 sierpnia 2021, o 10:20

Najlepiej, ale dla nerwicowca trudno podejść do tego zdroworozsądkowo. Nie panikować, ale też nie bagatelizować . Nie wmawiać sobie od razu raka, ciężkiej choroby serca, zawału, udaru itd bo to są katastroficzne myśli, które nie występują u osób bez zaburzenia. Tzn może występują ale w mniejszym stopniu i nie wpływają tak na psychikę.
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

21 sierpnia 2021, o 11:10

magda10 pisze:
19 sierpnia 2021, o 22:50
Przed tygodniem dostałam bólu brzucha i próbowałam go akceptować jako objaw nerwicowy, ale okazało się że to kamica nerkowa i zawiodłam się na akceptacji, zresztą już drugi raz. Jak mam teraz uwierzyć że coś jest tylko nerwicą skoro się na tym sparzyłam?

Wiele osób które próbuje się oburzać i robi to w dużym lęku jest totalnie głuchych na to by nauczyć się właściwych relacji z emocjami i zrozumieć, że zgoda na doświadczanie i wyrażanie emocji jest tak naprawdę zgoda na życie i na różne doświadczenia, której w sobie nie maja. Zamiast tego te osoby szukają złotych rad odburzania i zapewnień, że cokolwiek by się nie działo to tylko nerwica, a to jest totalne niezrozumienie czym jest odburzanie. Jeżeli ktoś chce oprzeć odburzanie o to, że nic mi w życiu nigdy nie będzie bo to wszystko nerwica to znaczy, że w ogóle nie zrozumiał czym to odburzanie jest.
Odburzanie to nie jest zapewnienie siebie, że nic mi nigdy nie grozi, tylko to jest przyzwolenie na to, że w życiu bywa różnie, ale to nie powód bym ciagle trzymał/a rękę na pulsie, bo to właśnie to uparte pilnowanie powoduje tak wiele napięcia.
W mojej ocenie wszystkie nasze problemu chorobowe wynikają z problemów emocjonalnych, dysfunkcje i problemy z nerkami często towarzyszą staną lękowym. Nasza kondycja w dużej mierze zależy od tego jak radzimy siebie z emocjami, a Ty sobie z nimi kiepsko radzisz stąd ciągłe problemy w ciele i nakręcanie sobie coraz to nowych konfliktów ( lęków przed chorobą, które prowadzą Ci wprost do nowych dolegliwości ).
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
magda10
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 331
Rejestracja: 3 sierpnia 2020, o 13:16

22 sierpnia 2021, o 13:47

To dlatego że moje ataki paniki zaczęły się wlaśnie od prawdziwej choroby czyli raka tarczycy a potem była jeszcze tężyczka jako powikłanie po operacji.
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

22 sierpnia 2021, o 15:53

magda10 pisze:
22 sierpnia 2021, o 13:47
To dlatego że moje ataki paniki zaczęły się wlaśnie od prawdziwej choroby czyli raka tarczycy a potem była jeszcze tężyczka jako powikłanie po operacji.
To emocje są punktem wyjscia do chorób, a potem sama choroba wywołuje kolejne, dlatego żeby osiągnąć zdrowie trzeba pracować z emocjami. To nie zdarzenia są w naszym życiu naistotniejsze, tylko nasze przekonanie i idące za nimi interpretacje, które niosą emocje.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
magda10
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 331
Rejestracja: 3 sierpnia 2020, o 13:16

22 sierpnia 2021, o 17:01

Uważasz że mając prawdziwe choroby w tym raka jest trudniej się odburzyć czy to nie ma znaczenia?
CzerwonaMarchew
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 20 sierpnia 2018, o 08:10

23 sierpnia 2021, o 12:25

A jeżeli chorujemy na prawdę, tak jak na Pani przykładzie na kamienice nerkową. Dlaczego by tego też nie zaakceptować? Nie trzeba być zdrowym żeby akceptować rzeczywistości nas otaczającą. Akceptacja nie oznacza " A w dupe z tą chorobą nie idę do lekarza ". Akceptować to znaczy przestać sobie zadawać w głowie pytanie lub stwierdzać np "Tak nie powinno być! Dlaczego ja ?" Optymalne podejście jest nie wywołujące napięcia. Np " skoro mi coś wykryło będę się leczyć ale jeżeli nie będę czegoś mógł zmienić zostawię to w spokoju." Tak samo jest z emocjami akceptacja przychodzi wtedy kiedy przestajemy osądzać swoje samopoczucie i dajemy mu być takie jakim jest.
magda10
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 331
Rejestracja: 3 sierpnia 2020, o 13:16

28 sierpnia 2021, o 01:41

Większy problem niż z akceptacją kamicy nerkowej mam z akceptacją raka tarczycy i nie wierzę że raka można zaakceptować.
ODPOWIEDZ