Mi pomógł parogen. a jestem bardzo odporna na leki. Piękne chwile to były gdy się brało antydepresant. Luz bluz. Teraz niestety trzeba mierzyć się z życiem na trzeźwo a co do alko -pilam,tak jak normalnie.Sasuke pisze: ↑28 listopada 2019, o 22:06Chciałem trochę odświeżyć i podpytać czy komuś faktycznie Parogen pomógł ? Ja już nie daję rady, chce sprawdzić czy objawy, które mi towarzyszą są faktycznie z winy nerwicy czy jednak to coś innego. Przecierpie wkręcanie leku, bo cierpie codziennie niewyobrażalne katusze. Mam tylko kilka pytań czy biorąc rano 20 mg raz w tygodniu w sobotę będę mógł sobie wypić 4 piwka wieczorem ? Wiem, że muchomora też można zjeść, także za takie komentarze z góry bardzo dziękuje lub, że albo leczenie albo picie. Bardzo proszę o odpowiedź, kiedyś brałem esci i mi pomógł, ale później przestał działać i prawdopodobnie dostałem zespołu serotoninowego (lekarz psychiatra wachał się czy to był to czy nie, ale kazał zejść ) i przez rok jestem bez leków, ale z dramatycznym samopoczuciem.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Rexetin, Parogen ( PAROKSETYNA )
- sennajawie
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 324
- Rejestracja: 4 września 2018, o 02:54
Chciałam pamiętać jak rozpaczliwa jest ciemność, by pełniej móc cieszyć się nowym światłem.
Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem
"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem
"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 137
- Rejestracja: 5 sierpnia 2017, o 22:01
Raz na jakiś czas to można ale codziennie 4 piwa mogą zaburzać poziom wchłaniania leku. Paroksetyna i inne takie leki mają szerokie działanie i bardzo długofalowe czego się nie odczuwa na co dzień.Sasuke pisze: ↑28 listopada 2019, o 22:06Chciałem trochę odświeżyć i podpytać czy komuś faktycznie Parogen pomógł ? Ja już nie daję rady, chce sprawdzić czy objawy, które mi towarzyszą są faktycznie z winy nerwicy czy jednak to coś innego. Przecierpie wkręcanie leku, bo cierpie codziennie niewyobrażalne katusze. Mam tylko kilka pytań czy biorąc rano 20 mg raz w tygodniu w sobotę będę mógł sobie wypić 4 piwka wieczorem ? Wiem, że muchomora też można zjeść, także za takie komentarze z góry bardzo dziękuje lub, że albo leczenie albo picie. Bardzo proszę o odpowiedź, kiedyś brałem esci i mi pomógł, ale później przestał działać i prawdopodobnie dostałem zespołu serotoninowego (lekarz psychiatra wachał się czy to był to czy nie, ale kazał zejść ) i przez rok jestem bez leków, ale z dramatycznym samopoczuciem.
Dlatego złym pomysłem będzie mieszanie tego z alkoholem każdego dnia. Jeśli masz kłopot z odstawieniem alkoholu to może warto pomyśleć czy nie jest to problem?
- Sasuke
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 481
- Rejestracja: 5 marca 2014, o 15:11
No właśnie mi zaczyna się wkręcać, chyba. Tyle tylko, że ja lubię sobie chlapnąć np 2, 3 piwka na wieczór do konsoli, pomaga mi to też sobie ulżyć w cierpieniu, bo mam bardzo silne, objawy somatyczne, typu potężne bóle brzucha, który dodatkowo mocno pęcznieje, najlepsze jest to, że jeszcze mnie bardzo poważany gastrolog postraszył, że pomimo, że mam zaburzenie lękowe to nie jest wcale powiedziane, że to jest od nerwicy bo wtedy po jedzeniu by się nie nasilały objawy.sennajawie pisze: ↑30 listopada 2019, o 10:46Mi pomógł parogen. a jestem bardzo odporna na leki. Piękne chwile to były gdy się brało antydepresant. Luz bluz. Teraz niestety trzeba mierzyć się z życiem na trzeźwo a co do alko -pilam,tak jak normalnie.
Ale nie o tym, próbuje się przełamać i poświęcić bo cierpie tak jak nigdy w życiu, dla mnie ból jest już dla mnie praktycznie czymś normalnym, więc to pogorszenie 3 tygodniowe w perspektywie możliwości poprawy przyjmę z godnością. Tylko czy to normalne, że mi trochę opuchła twarz ? Jakbym miał wodę w policzkach ? Do tego zaburzenia widzenia, czasami nie potrafię wzroku skupić na tekście. No i bardzo silne palenie w klatce, wybudzenia nocne.
Czy miałaś podwyższone ciśnienie po parogenie ? bo z mojego 139/85 zrobiło mi się wczoraj 155/95 co nie ukrywam mnie przestraszyło bo ile śmierci się nie boję to już kalectwa w postaci udaru i owszem. Dziś rano 143/81 mam.
Miałaś tak ?
A co do alko, właśnie ja nie chce przesadzać bo wyniki w sumie mam dobre, ale nie chce sobie organizmu wywalić pomimo umiłowania do piwka. Tylko ja np. wczoraj jak byłem zmęczony objawami wypiłem 4 piwa, było mi jeszcze duszniej, kręciło mi się w głowie i oczywiście piękne palenie w klatce + odcięcie , miałaś tak ?
Trochę więcej to ile Adka ?Adka pisze: ↑28 listopada 2019, o 23:34Hej, brałam przez 3 lata chyba nawet ponad aczkolwiek nie widziałam aż tak diametralnych efektów ale u mnie zaburzenie z nastawienia do życia w sumie wynika. Co do alko to mi też zdarzało się wypić trochę a nawet więcej niż troche ale nie było to np codziennie picie lub takie ogólnie regularne bardziej imprezy czy cos
Brałaś 3 lata pomimo, że Ci nie pomagał ? A jakieś objawy prócz nastawienia miałaś ?
No tak, masz rację codziennie 4 piwa to stanowcza przesada, natomiast teraz w okresie świątecznym tak to właśnie u mnie wygląda, tak jak pisałem wyżej, wczoraj przy 4 piwach czułem się dużo dużo gorzej, odcięty, ból w klatce, brzuchu, ledwo mogłem oddychać, nawet myślałem o pogotowiu, ale w sumie i tak przyjąłbym śmierć z radością niż dalej się tak męczyć, więc czekałem co będzie dalej i w sumie udało się zasnąć, później wybudzenia, ból i pieczenie w klatce.Dayan pisze: ↑11 grudnia 2019, o 14:36
Raz na jakiś czas to można ale codziennie 4 piwa mogą zaburzać poziom wchłaniania leku. Paroksetyna i inne takie leki mają szerokie działanie i bardzo długofalowe czego się nie odczuwa na co dzień.
Dlatego złym pomysłem będzie mieszanie tego z alkoholem każdego dnia. Jeśli masz kłopot z odstawieniem alkoholu to może warto pomyśleć czy nie jest to problem?
Tylko śmierć może przynieść ukojenie..
- sennajawie
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 324
- Rejestracja: 4 września 2018, o 02:54
Za dużo pytań "miałaś tak " zdecydowanie to co opisujesz to są objawy nerwicy a nie leku, a ile już bierzesz ? Ciśnienie od leków - nie. Bynajmniej wydaje mi się że SSRI tego nie powodują. Ja ciśnienie zawsze mam w normie a Twoje jest zastanawiająco wysokie, byłeś u kardiologa ? Może czas się wybrać skoro ciśnieniomierz pokazuje takie wyniki. Hmm co do objawów po alko - tak, możliwe jest żebyś czuł się gorzej po alko podczas brania leku zwłaszcza na początku, gdy organizm nie przyzwyczajony. Mi od alko się krecilo w głowie i robiło gorąco, może sobie odpuść picie póki lek się nie wkręci porządnie. Czyli miesiąc dwa. Potem wg uznania - sam musisz stwierdzić czy Ci lepiej po alko czy gorzej. Jedno jest pewne alko działa nieco inaczej na leku, więc jak przesadzisz to dziura w głowie X2Sasuke pisze: ↑24 grudnia 2019, o 12:33No właśnie mi zaczyna się wkręcać, chyba. Tyle tylko, że ja lubię sobie chlapnąć np 2, 3 piwka na wieczór do konsoli, pomaga mi to też sobie ulżyć w cierpieniu, bo mam bardzo silne, objawy somatyczne, typu potężne bóle brzucha, który dodatkowo mocno pęcznieje, najlepsze jest to, że jeszcze mnie bardzo poważany gastrolog postraszył, że pomimo, że mam zaburzenie lękowe to nie jest wcale powiedziane, że to jest od nerwicy bo wtedy po jedzeniu by się nie nasilały objawy.sennajawie pisze: ↑30 listopada 2019, o 10:46Mi pomógł parogen. a jestem bardzo odporna na leki. Piękne chwile to były gdy się brało antydepresant. Luz bluz. Teraz niestety trzeba mierzyć się z życiem na trzeźwo a co do alko -pilam,tak jak normalnie.
Ale nie o tym, próbuje się przełamać i poświęcić bo cierpie tak jak nigdy w życiu, dla mnie ból jest już dla mnie praktycznie czymś normalnym, więc to pogorszenie 3 tygodniowe w perspektywie możliwości poprawy przyjmę z godnością. Tylko czy to normalne, że mi trochę opuchła twarz ? Jakbym miał wodę w policzkach ? Do tego zaburzenia widzenia, czasami nie potrafię wzroku skupić na tekście. No i bardzo silne palenie w klatce, wybudzenia nocne.
Czy miałaś podwyższone ciśnienie po parogenie ? bo z mojego 139/85 zrobiło mi się wczoraj 155/95 co nie ukrywam mnie przestraszyło bo ile śmierci się nie boję to już kalectwa w postaci udaru i owszem. Dziś rano 143/81 mam.
Miałaś tak ?
A co do alko, właśnie ja nie chce przesadzać bo wyniki w sumie mam dobre, ale nie chce sobie organizmu wywalić pomimo umiłowania do piwka. Tylko ja np. wczoraj jak byłem zmęczony objawami wypiłem 4 piwa, było mi jeszcze duszniej, kręciło mi się w głowie i oczywiście piękne palenie w klatce + odcięcie , miałaś tak ?
Trochę więcej to ile Adka ?Adka pisze: ↑28 listopada 2019, o 23:34Hej, brałam przez 3 lata chyba nawet ponad aczkolwiek nie widziałam aż tak diametralnych efektów ale u mnie zaburzenie z nastawienia do życia w sumie wynika. Co do alko to mi też zdarzało się wypić trochę a nawet więcej niż troche ale nie było to np codziennie picie lub takie ogólnie regularne bardziej imprezy czy cos
Brałaś 3 lata pomimo, że Ci nie pomagał ? A jakieś objawy prócz nastawienia miałaś ?
No tak, masz rację codziennie 4 piwa to stanowcza przesada, natomiast teraz w okresie świątecznym tak to właśnie u mnie wygląda, tak jak pisałem wyżej, wczoraj przy 4 piwach czułem się dużo dużo gorzej, odcięty, ból w klatce, brzuchu, ledwo mogłem oddychać, nawet myślałem o pogotowiu, ale w sumie i tak przyjąłbym śmierć z radością niż dalej się tak męczyć, więc czekałem co będzie dalej i w sumie udało się zasnąć, później wybudzenia, ból i pieczenie w klatce.Dayan pisze: ↑11 grudnia 2019, o 14:36
Raz na jakiś czas to można ale codziennie 4 piwa mogą zaburzać poziom wchłaniania leku. Paroksetyna i inne takie leki mają szerokie działanie i bardzo długofalowe czego się nie odczuwa na co dzień.
Dlatego złym pomysłem będzie mieszanie tego z alkoholem każdego dnia. Jeśli masz kłopot z odstawieniem alkoholu to może warto pomyśleć czy nie jest to problem?
Chciałam pamiętać jak rozpaczliwa jest ciemność, by pełniej móc cieszyć się nowym światłem.
Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem
"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem
"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
- Sasuke
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 481
- Rejestracja: 5 marca 2014, o 15:11
Heh, wiem, że za dużo, teraz we wtorek będzie 2 tydzień, 5 dni brałem 10 mg a teraz 20 mg. Tylko właśnie to ciśnienie to ja zawsze miałem delikatnie podwyższone - tj. 135/80 do max 146/90 a teraz stałą jest praktycznie 147/92 do 155/98. W marcu miałem pełen pakiet kardiologiczny robione od usg po ekg itp. W ciągu roku bieżącego miałem jakieś 15 x EKG, niby zawsze dobre wyniki. Właśnie co do tego ciśnienia ono mi skacze odkąd zacząłem brać Parogen, dodatkowo czasami ludzie mi mówią, że jestem czerwony a to dopiero mnie nakręca. Co raz bardziej wątpię w nerwicę i myślę, że to po prostu jakaś tężyczka albo coś podobnego. Odkąd biorę jeszcze parogen, to czuję takie wyciskanie oczu, i drżenie policzków, serce zwolniło, ale ciśnienie wzrosło, nie mogę się dodzwonić do psychiatry czy mam dalej go stosować czy odstawić Nie wiem co robić, bo duszności wszystko mi odbierają, całe życie.. Jestem jeszcze po leku strasznie osłabiony, jak nie dośpię to chce mi się mdleć pod koniec dnia :/ Wchodząc po schodach czuje mega duszność i wolne choć mocne uderzenia serca..sennajawie pisze: ↑28 grudnia 2019, o 12:41
Za dużo pytań "miałaś tak " zdecydowanie to co opisujesz to są objawy nerwicy a nie leku, a ile już bierzesz ? Ciśnienie od leków - nie. Bynajmniej wydaje mi się że SSRI tego nie powodują. Ja ciśnienie zawsze mam w normie a Twoje jest zastanawiająco wysokie, byłeś u kardiologa ? Może czas się wybrać skoro ciśnieniomierz pokazuje takie wyniki. Hmm co do objawów po alko - tak, możliwe jest żebyś czuł się gorzej po alko podczas brania leku zwłaszcza na początku, gdy organizm nie przyzwyczajony. Mi od alko się krecilo w głowie i robiło gorąco, może sobie odpuść picie póki lek się nie wkręci porządnie. Czyli miesiąc dwa. Potem wg uznania - sam musisz stwierdzić czy Ci lepiej po alko czy gorzej. Jedno jest pewne alko działa nieco inaczej na leku, więc jak przesadzisz to dziura w głowie X2
Co do tego rozpierania to lekarka jeszcze mnie wystraszyła zakrzepicą na internecie -> https://pytania.abczdrowie.pl/pytania/r ... -oku-i-bol
Żaden lekarz mi nie zleci takich badań bo już wszyscy mają na mnie kreskę nerwica ...
Tylko śmierć może przynieść ukojenie..
- sennajawie
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 324
- Rejestracja: 4 września 2018, o 02:54
2 tydzień to świeżutko, nie nakręcaj się objawami bo to sensu nie ma tylko przeczekaj. Do miesiąca najlepiej. I wtedy można się wypowiadać o działaniu leku, a co do innych objawów to cóż, kardiologiem nie jestem więc nie bawię się w lekarza xd ale EKG mało ma wspolnego z nadciśnieniem. Może niepotrzebnie wiążesz to nadciśnienie z lekiem ale warto to sprawdzić po prostu. Ja jakbym miała wypisać objawy jakie miałam zaczynając z lekiem to by mi klawiatura padła xd spokój i tylko spokój, bo widzę że już Ci żyłka pęka od analizySasuke pisze: ↑28 grudnia 2019, o 16:48Heh, wiem, że za dużo, teraz we wtorek będzie 2 tydzień, 5 dni brałem 10 mg a teraz 20 mg. Tylko właśnie to ciśnienie to ja zawsze miałem delikatnie podwyższone - tj. 135/80 do max 146/90 a teraz stałą jest praktycznie 147/92 do 155/98. W marcu miałem pełen pakiet kardiologiczny robione od usg po ekg itp. W ciągu roku bieżącego miałem jakieś 15 x EKG, niby zawsze dobre wyniki. Właśnie co do tego ciśnienia ono mi skacze odkąd zacząłem brać Parogen, dodatkowo czasami ludzie mi mówią, że jestem czerwony a to dopiero mnie nakręca. Co raz bardziej wątpię w nerwicę i myślę, że to po prostu jakaś tężyczka albo coś podobnego. Odkąd biorę jeszcze parogen, to czuję takie wyciskanie oczu, i drżenie policzków, serce zwolniło, ale ciśnienie wzrosło, nie mogę się dodzwonić do psychiatry czy mam dalej go stosować czy odstawić Nie wiem co robić, bo duszności wszystko mi odbierają, całe życie.. Jestem jeszcze po leku strasznie osłabiony, jak nie dośpię to chce mi się mdleć pod koniec dnia :/ Wchodząc po schodach czuje mega duszność i wolne choć mocne uderzenia serca..sennajawie pisze: ↑28 grudnia 2019, o 12:41
Za dużo pytań "miałaś tak " zdecydowanie to co opisujesz to są objawy nerwicy a nie leku, a ile już bierzesz ? Ciśnienie od leków - nie. Bynajmniej wydaje mi się że SSRI tego nie powodują. Ja ciśnienie zawsze mam w normie a Twoje jest zastanawiająco wysokie, byłeś u kardiologa ? Może czas się wybrać skoro ciśnieniomierz pokazuje takie wyniki. Hmm co do objawów po alko - tak, możliwe jest żebyś czuł się gorzej po alko podczas brania leku zwłaszcza na początku, gdy organizm nie przyzwyczajony. Mi od alko się krecilo w głowie i robiło gorąco, może sobie odpuść picie póki lek się nie wkręci porządnie. Czyli miesiąc dwa. Potem wg uznania - sam musisz stwierdzić czy Ci lepiej po alko czy gorzej. Jedno jest pewne alko działa nieco inaczej na leku, więc jak przesadzisz to dziura w głowie X2
Co do tego rozpierania to lekarka jeszcze mnie wystraszyła zakrzepicą na internecie -> https://pytania.abczdrowie.pl/pytania/r ... -oku-i-bol
Żaden lekarz mi nie zleci takich badań bo już wszyscy mają na mnie kreskę nerwica ...
Chciałam pamiętać jak rozpaczliwa jest ciemność, by pełniej móc cieszyć się nowym światłem.
Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem
"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem
"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
- Sasuke
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 481
- Rejestracja: 5 marca 2014, o 15:11
Właśnie przeczekam, bo i tak cierpie katuszę największe na świecie. Byłem w sobotę i niedziele w szpitalu i wychodziło mi kolejno 140/90 a wczoraj 120/80. W domu mierze i mam 150/95, żona na naszym cisnieniomierzu ma 112/65, więc raczej jest dobry. Ja już po prostu nie daje rady psychicznie i fizycznie, ogromne duszności i pęcznienie brzucha, właśnie z tym byłem w szpitalu, w badaniu fizykalnym niby wszystko ok, ale widać, że mi brzuch pęcznieje. Jestem po gastro, usg, badaniach krwii i kału i nic nie potrafią znaleźć, jestem w beznadziejnej sytuacji, nie mam już gdzie się udać, najchętniej bym umarł, na prawdę. Cały czas niereguralny oddech, ból brzucha i pęcznienie brzucha. Nie wiem już co mam robić, dziś znowu idę do lekarza rodzinnego, jest mi bardzo wstyd bo chodzę co tydzień, ale tak się po prostu nie da żyć, nie potrafię, każdy dzień to wyzwanie jakbym miał walczyć z najlepszym pięściarzem na świecie przed 100 milionami widzów. Akceptacja, przyzwolenie, ok stosuje, ale tu chodzi o to, że ja po prostu nie mam nawet minimalnego komfortu życia, wstaje z podkrążonymi oczami, opuchniętymi, bez siły, z bólami, dusznościami. Ja chce tylko normalnego życia, nic więcej.sennajawie pisze: ↑28 grudnia 2019, o 17:50
2 tydzień to świeżutko, nie nakręcaj się objawami bo to sensu nie ma tylko przeczekaj. Do miesiąca najlepiej. I wtedy można się wypowiadać o działaniu leku, a co do innych objawów to cóż, kardiologiem nie jestem więc nie bawię się w lekarza xd ale EKG mało ma wspolnego z nadciśnieniem. Może niepotrzebnie wiążesz to nadciśnienie z lekiem ale warto to sprawdzić po prostu. Ja jakbym miała wypisać objawy jakie miałam zaczynając z lekiem to by mi klawiatura padła xd spokój i tylko spokój, bo widzę że już Ci żyłka pęka od analizy
Tylko śmierć może przynieść ukojenie..
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 44
- Rejestracja: 20 października 2019, o 23:07
Witam.
Przechodzę z Aciprexu (escitalopram) bo na mnie nie działał, na lek Parogen, w związku z tym pytanie, skoro oba lęki są z grupy SSRI to czy jak zacznę brać Parogen to będę miał objawy pogorszenia na początku tak jak to miałem przy Aciprex, czy już tych objawów nie będzie, tylko lek będzie działał tak jak powinien?
Przechodzę z Aciprexu (escitalopram) bo na mnie nie działał, na lek Parogen, w związku z tym pytanie, skoro oba lęki są z grupy SSRI to czy jak zacznę brać Parogen to będę miał objawy pogorszenia na początku tak jak to miałem przy Aciprex, czy już tych objawów nie będzie, tylko lek będzie działał tak jak powinien?
- Maciej Bizoń
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 545
- Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04
Cześć Kolego ..Jeśli chodzi o leki Antydepresyjne Ssri to samo ich działanie jest podobne czyli blokada Synapsy i tym samym zwiększenie Serotoniny w organizmie ale to ze ona mają podobne działanie nie oznacza ze nie będzie skutków ubocznych początkowych Ponieważ to są zupełnie różne substancje w każdym z tych leków i zanim twój organizm się do danej substancji przyzwyczai maga z początku pojawiać się Cyrki w postaci skutków ubocznych .Taurus88 pisze: ↑19 lutego 2020, o 16:38Witam.
Przechodzę z Aciprexu (escitalopram) bo na mnie nie działał, na lek Parogen, w związku z tym pytanie, skoro oba lęki są z grupy SSRI to czy jak zacznę brać Parogen to będę miał objawy pogorszenia na początku tak jak to miałem przy Aciprex, czy już tych objawów nie będzie, tylko lek będzie działał tak jak powinien?
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
I nie, nie żartuję." - - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 44
- Rejestracja: 20 października 2019, o 23:07
Tak samo jest z czasem wkręcania się go do organizmu? Aciprex brałem od października i teraz zakończyłem, żeby rozpocząć Parogen.Maciej Bizoń pisze: ↑19 lutego 2020, o 17:46Cześć Kolego ..Jeśli chodzi o leki Antydepresyjne Ssri to samo ich działanie jest podobne czyli blokada Synapsy i tym samym zwiększenie Serotoniny w organizmie ale to ze ona mają podobne działanie nie oznacza ze nie będzie skutków ubocznych początkowych Ponieważ to są zupełnie różne substancje w każdym z tych leków i zanim twój organizm się do danej substancji przyzwyczai maga z początku pojawiać się Cyrki w postaci skutków ubocznych .Taurus88 pisze: ↑19 lutego 2020, o 16:38Witam.
Przechodzę z Aciprexu (escitalopram) bo na mnie nie działał, na lek Parogen, w związku z tym pytanie, skoro oba lęki są z grupy SSRI to czy jak zacznę brać Parogen to będę miał objawy pogorszenia na początku tak jak to miałem przy Aciprex, czy już tych objawów nie będzie, tylko lek będzie działał tak jak powinien?
- Maciej Bizoń
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 545
- Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04
Tak naprawdę zależy od twojego organizmu i jego tolerancji na tego typu leki ..są ludzie ze mogą to łykać jak cukierki i nic im nie będzie a sam Lek będzie super działać , natomiast jeśli wcześniej brałeś leki i miałeś skutki uboczne to one przy tego typu lekach będą występować . Ja sam miałem przygodę z Paroksetyna i jest to jeden z mocniejszych antylękowych specyfików ale u mnie ciężko się wkręcał i samo odstawienie nie było przyjemne . Jeśli chodzi o te leki to podstawa jest bardzo powolne wchodzenie i schodzenie zaczynając i kończąc nawet na cwiartce tabletki aby organizm powoli się nasycał.Taurus88 pisze: ↑19 lutego 2020, o 18:36Tak samo jest z czasem wkręcania się go do organizmu? Aciprex brałem od października i teraz zakończyłem, żeby rozpocząć Parogen.Maciej Bizoń pisze: ↑19 lutego 2020, o 17:46Cześć Kolego ..Jeśli chodzi o leki Antydepresyjne Ssri to samo ich działanie jest podobne czyli blokada Synapsy i tym samym zwiększenie Serotoniny w organizmie ale to ze ona mają podobne działanie nie oznacza ze nie będzie skutków ubocznych początkowych Ponieważ to są zupełnie różne substancje w każdym z tych leków i zanim twój organizm się do danej substancji przyzwyczai maga z początku pojawiać się Cyrki w postaci skutków ubocznych .Taurus88 pisze: ↑19 lutego 2020, o 16:38Witam.
Przechodzę z Aciprexu (escitalopram) bo na mnie nie działał, na lek Parogen, w związku z tym pytanie, skoro oba lęki są z grupy SSRI to czy jak zacznę brać Parogen to będę miał objawy pogorszenia na początku tak jak to miałem przy Aciprex, czy już tych objawów nie będzie, tylko lek będzie działał tak jak powinien?
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
I nie, nie żartuję." - - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 44
- Rejestracja: 20 października 2019, o 23:07
Długo się wkręca ten lek? Ja mam brać przez pierwsze 6 dni 10mg, a później już 20mg i na tej dawce pozostać.Maciej Bizoń pisze: ↑19 lutego 2020, o 20:18Tak naprawdę zależy od twojego organizmu i jego tolerancji na tego typu leki ..są ludzie ze mogą to łykać jak cukierki i nic im nie będzie a sam Lek będzie super działać , natomiast jeśli wcześniej brałeś leki i miałeś skutki uboczne to one przy tego typu lekach będą występować . Ja sam miałem przygodę z Paroksetyna i jest to jeden z mocniejszych antylękowych specyfików ale u mnie ciężko się wkręcał i samo odstawienie nie było przyjemne . Jeśli chodzi o te leki to podstawa jest bardzo powolne wchodzenie i schodzenie zaczynając i kończąc nawet na cwiartce tabletki aby organizm powoli się nasycał.Taurus88 pisze: ↑19 lutego 2020, o 18:36Tak samo jest z czasem wkręcania się go do organizmu? Aciprex brałem od października i teraz zakończyłem, żeby rozpocząć Parogen.Maciej Bizoń pisze: ↑19 lutego 2020, o 17:46
Cześć Kolego ..Jeśli chodzi o leki Antydepresyjne Ssri to samo ich działanie jest podobne czyli blokada Synapsy i tym samym zwiększenie Serotoniny w organizmie ale to ze ona mają podobne działanie nie oznacza ze nie będzie skutków ubocznych początkowych Ponieważ to są zupełnie różne substancje w każdym z tych leków i zanim twój organizm się do danej substancji przyzwyczai maga z początku pojawiać się Cyrki w postaci skutków ubocznych .
- Maciej Bizoń
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 545
- Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04
Taurus88 pisze: ↑19 lutego 2020, o 21:15Długo się wkręca ten lek? Ja mam brać przez pierwsze 6 dni 10mg, a później już 20mg i na tej dawce pozostać.Maciej Bizoń pisze: ↑19 lutego 2020, o 20:18U mnie z 7 tyg ....przemysl to żeby jechać od ćwiartki. .ale to twoja decyzja
Tak naprawdę zależy od twojego organizmu i jego tolerancji na tego typu leki ..są ludzie ze mogą to łykać jak cukierki i nic im nie będzie a sam Lek będzie super działać , natomiast jeśli wcześniej brałeś leki i miałeś skutki uboczne to one przy tego typu lekach będą występować . Ja sam miałem przygodę z Paroksetyna i jest to jeden z mocniejszych antylękowych specyfików ale u mnie ciężko się wkręcał i samo odstawienie nie było przyjemne . Jeśli chodzi o te leki to podstawa jest bardzo powolne wchodzenie i schodzenie zaczynając i kończąc nawet na cwiartce tabletki aby organizm powoli się nasycał.
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
I nie, nie żartuję." - - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 44
- Rejestracja: 20 października 2019, o 23:07
Chyba coś się nie dodałoMaciej Bizoń pisze: ↑19 lutego 2020, o 21:23Taurus88 pisze: ↑19 lutego 2020, o 21:15Długo się wkręca ten lek? Ja mam brać przez pierwsze 6 dni 10mg, a później już 20mg i na tej dawce pozostać.Maciej Bizoń pisze: ↑19 lutego 2020, o 20:18
U mnie z 7 tyg ....przemysl to żeby jechać od ćwiartki. .ale to twoja decyzja
Tak naprawdę zależy od twojego organizmu i jego tolerancji na tego typu leki ..są ludzie ze mogą to łykać jak cukierki i nic im nie będzie a sam Lek będzie super działać , natomiast jeśli wcześniej brałeś leki i miałeś skutki uboczne to one przy tego typu lekach będą występować . Ja sam miałem przygodę z Paroksetyna i jest to jeden z mocniejszych antylękowych specyfików ale u mnie ciężko się wkręcał i samo odstawienie nie było przyjemne . Jeśli chodzi o te leki to podstawa jest bardzo powolne wchodzenie i schodzenie zaczynając i kończąc nawet na cwiartce tabletki aby organizm powoli się nasycał.
- Maciej Bizoń
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 545
- Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04
Chyba tak . Pisałem że na swoim przykładzie zaczynałbym od ćwiartki w pierwszym tygodniu a potem idąc w górę , to silna substancja a więc organizm wywala skutki uboczne . Wkręca się dość długo bo nawet do 8 tyg ale to chyba jak każdy .
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." - - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
I nie, nie żartuję." - - ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ