
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Relacje w zaburzeniu
-
- Gość
Witajcie. Napiszcie proszę jak będąc w zaburzeniu radzicie/radziliście sobie z wychodzeniem do ludzi ,rozmowami - ogólnie z kontaktami z innymi. Codziennie z krótkimi przerwami towarzyszy mi maksymalne skupienie na sobie i na tym ,że jestem taki otępiały ,apatyczny ,odrealniony z pustką w głowie i totalnym brakiem zainteresowania czymkolwiek - jakimkolwiek tematem poza swoimi obawami ,objawami itd. Wychodzę do ludzi ,ale cały czas zabieram ze sobą zaburzenie
i uczestniczenie w rozmowach to dla mnie praca górnicza. Znikome przemyślenia , brak tematów do rozmów i to wpędza mnie w jeszcze większy brak akceptacji i przekonanie ,że nie da się w takim stanie być z ludzmi.

- ddd
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 2034
- Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54
Marcin wychodzenie z zaburzenia to procesy, więc jasne, ze teraz zabierasz ze sobą zaburzenie i niewiele na to poradzisz. W trakcie jednak praktykowania i akceptacji i olewania żalu z powodu tego jak to mi źle oraz ćwiczac skupianie się na życiu mimo objawów powoli będziesz wychodził ze swojej głowy 

(muzyka - my słowianie)
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 888
- Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57
Ja mam problemy w relacjach i bez zaburzenia. Zero tematów brak umiejetnosci komunikacji poczucie humoru które absolutnie nikogo nie bawi, to co mówię to każdego nudzi - to wlasnie ja. Człowiek nadajacy na zupelnie innuch falach od reszty gatunku.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 596
- Rejestracja: 18 października 2017, o 09:26
A może źle dobierasz towarzystwo? Może próbujesz na siłę obracać się w towarzystwie, na którym chcesz zrobić wrażenie? Stań obok siebie i zobacz, dlaczego tak jest. Przyznaj się, że może jakieś kompleksy doprowadzają, że taki jesteś. Przecież masz kobietę i jednak ktoś cię lubi i kocha. A może po prostu się wyluzuj i nie patrz na to jak powinieneś się zachowywać, bo rodzice ci to wpajali całe życie i tylko to jest dobre. Po prostu naprawdę bądź sobą.
Bardzo dawno temu napisałeś post, w którym wspominasz o rodzicach i wychowaniu, którego tak naprawdę nigdy nie zrozumiałeś. Nie chcei się teraz jego szukać, ale utkwił mi w pamięci. Myślę, że u ciebie tu jest duży problem, którego nie przerobiłeś.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 888
- Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57
Wiesz co z towarzystwem nie wiem.... w roznych srodowiskach szukałem - wszedzie to samo.
Szukałem w grupach zwiazanych z zainteresowaniami - to samo, po poklepać nt zainteresowań mogę ale brakuje tego poczucia humoru śmiechu, spontanicznego paplania którego ja nie umiem. I ta druga osoba nie garnie się do kontaktu ze mną. Jak ja sie nie odezwe to ona też nie.
Tragedia jest to że nie potrafie smiac sie z 2 osobą że nie umiem powiedzieć nic co mogloby druga osobe rozbawić, a jak właśnie przestaje się kontrolowac i zaczynam zachowywac sie spontanicznie to jest jeszcze gorzej bo nikt nie rozumie o czym mowie, o co mi chodzi, czy przypadkiem ja sie dobrze czuję. Może powinienem to olać, ale wtedy czuje sie jeszcze gorzej.
Nie wiem co masz na myśli mowiac o wychowaniu przez rodziców. Nie pamietam w sumie co o nich pisałem.
No a ogólnie tak juz napisalem tego posta bo mnie juz szlag trafia. No niedługo mam slub - super sprawa; ale ma byc wieczór panieński- narzeczona sobie go juz planuje, ma znajome może go zorganizować. Wieczoru kawalerskiego nie będzie, bo ja nie mam absolutnie z kim go zrobić. Ja nie mam zadnego znajomego !
Ani jednej osoby z którą moglbym chociaż pojsc na piwo ! Roznych ludzi znam ale nie znam nikogo ABSOLUTNIE NIKOGO kto byłby w takiej samej sytuacji. Druga rzecz ktora mnie dobija ze jedyna znajoma ze studiów z którą utrzymuje jakotaki kontakt na wesele nie przyjdzie bo nagle zaczęła sie bać koronawirusa, wczesniej sie jakos nie bała i NAGLE zaczęła w momencie jak inni przestali. Chlopak od znajomej od mojej narzeczonej nawet za moimi plecami nabijal soe ze mnie ze nie mam zadnych znajomych i zadnych na weselu nie bedzie. No to jeat jakies przegranstwo.
Strasznie mnie to wszystko wkurza.
Nie wiem narzeczona ma znajome i one same do niej zagaduja, nie jest tak ze ona zawsze musi sie pierwsza odezwać.
Moi rodzice maja znajomych ktorzy tez sami sie odzywaja, sami dzwonią, gdzieś zapraszają.
A ja ? Chce sie z kims umówić to na krowie kopytko tylko ja musze inicjowac tylko ja pisać dzwonić a ja bym chcial żeby też ktoś o mnie sobie przypomnial i do mnie się odezwał.
No ale nie wiem moze trudno sie im dziwić jesli ja nie nadaje na takich samych falach. Faktycznie nie czuje czyichś emocji, nie czuje jakiejs więzi która być może powinienwm czuć. Może to jeat mój problem.
Szukałem w grupach zwiazanych z zainteresowaniami - to samo, po poklepać nt zainteresowań mogę ale brakuje tego poczucia humoru śmiechu, spontanicznego paplania którego ja nie umiem. I ta druga osoba nie garnie się do kontaktu ze mną. Jak ja sie nie odezwe to ona też nie.
Tragedia jest to że nie potrafie smiac sie z 2 osobą że nie umiem powiedzieć nic co mogloby druga osobe rozbawić, a jak właśnie przestaje się kontrolowac i zaczynam zachowywac sie spontanicznie to jest jeszcze gorzej bo nikt nie rozumie o czym mowie, o co mi chodzi, czy przypadkiem ja sie dobrze czuję. Może powinienem to olać, ale wtedy czuje sie jeszcze gorzej.
Nie wiem co masz na myśli mowiac o wychowaniu przez rodziców. Nie pamietam w sumie co o nich pisałem.
No a ogólnie tak juz napisalem tego posta bo mnie juz szlag trafia. No niedługo mam slub - super sprawa; ale ma byc wieczór panieński- narzeczona sobie go juz planuje, ma znajome może go zorganizować. Wieczoru kawalerskiego nie będzie, bo ja nie mam absolutnie z kim go zrobić. Ja nie mam zadnego znajomego !
Ani jednej osoby z którą moglbym chociaż pojsc na piwo ! Roznych ludzi znam ale nie znam nikogo ABSOLUTNIE NIKOGO kto byłby w takiej samej sytuacji. Druga rzecz ktora mnie dobija ze jedyna znajoma ze studiów z którą utrzymuje jakotaki kontakt na wesele nie przyjdzie bo nagle zaczęła sie bać koronawirusa, wczesniej sie jakos nie bała i NAGLE zaczęła w momencie jak inni przestali. Chlopak od znajomej od mojej narzeczonej nawet za moimi plecami nabijal soe ze mnie ze nie mam zadnych znajomych i zadnych na weselu nie bedzie. No to jeat jakies przegranstwo.
Strasznie mnie to wszystko wkurza.
Nie wiem narzeczona ma znajome i one same do niej zagaduja, nie jest tak ze ona zawsze musi sie pierwsza odezwać.
Moi rodzice maja znajomych ktorzy tez sami sie odzywaja, sami dzwonią, gdzieś zapraszają.
A ja ? Chce sie z kims umówić to na krowie kopytko tylko ja musze inicjowac tylko ja pisać dzwonić a ja bym chcial żeby też ktoś o mnie sobie przypomnial i do mnie się odezwał.
No ale nie wiem moze trudno sie im dziwić jesli ja nie nadaje na takich samych falach. Faktycznie nie czuje czyichś emocji, nie czuje jakiejs więzi która być może powinienwm czuć. Może to jeat mój problem.