Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ratunku, ciężkie dni i porąbane myśli :(

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Polak9296
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 53
Rejestracja: 18 września 2016, o 03:01

24 października 2016, o 17:49

Witam od paru dni nie mogę sobie poradzić z myślami, że wszystko już jest bezsensu, pojawiają się myśli irracjonalne o samobójstwie (nie ma żadnego określonego sposobu, tylko samo to mnie męczy, chociaż nie chcę).
Ciągle mnie męczy ból brzucha i latanie do toalety z tym związane, a po wyjściu z domu to już w ogóle.
Rano budzę się o 8 a nie mam siły i energii wstać z łóżka do 13, tragedia, jakiś brak energii i chyba moja nerwica dodatkowo rozwinęła depresję, którą miałem jakiś czas temu stwierdzoną przez psychiatrę.
Jak brałem te leki od niej to jakoś mi tam pomagało, ale stwierdziłem że po odstawieniu jest to samo i nie ma sensu tego brać, bo są podobno bardzo szkodliwe.
Jednakże zastanawiam się ostatnio czy nie pójść tam jeszcze raz po te leki, boję się że bez nich sobie nie poradzę, chcę iść do pracy i normalnie żyć,- a chyba lepiej by sie żyło krócej, ale normalnie niż dłużej, ale bez jakiegokolwiek komfortu, dodatkowo rodzice naciskają żebym znalazł pracę, a z moimi objawami odrazu mnie wyleją bo będę przesiadywał w toalecie jeśli w ogóle uda mi się do niej dotrzeć.
Otoczenie mi nie pomaga, rodzice ciągle wkręcają mi że coś mam bo nie rozumieją co to nerwica, a ja ciągle się źle czuję.
Było już lekko lepiej parę dni, a teraz jest taka lipa... Staram się nie poddawać, ale ciężko jest... W dodatku ta moja 0 samoocena nie pozwala mi stworzyć postawy przyjacielskiej ze samym sobą :/
Najgorzej że przejmuję się teraz tym że rodzice są przeze mnie smutni, to mnie dobija.
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

24 października 2016, o 17:57

Idź do psychiatry, przepisze Ci jakiś SSRI bo ZJD z nerwicą to najgorsze połączenie, jak dostaniesz leki i zaczną działać to koniecznie materiały z tego forum + terapia. Leki nigdy nie wyleczą Cie z nerwicy bo one tylko sztucznie wpływają na Twój nastrój i postrzeganie życia, gdy je odstawiasz zaczynasz patrzeć jak prawdziwy TY. Dlatego koniecznie powinieneś pójść na terapie, zacznij stosować probiotyki, najlepiej dicoflor 60 i bierz dwie kapsułki dziennie, dobrze wpływają na jelita, i są pomocne przy ZJD który Ty masz. ZJD to nic innego jak nerwica jelit, zapewne przy wyjściu z domu zastanawiasz się czy będzie po drodze jakaś toaleta, co się stanie gdy Ci się zachce po drodze itd. co powoduje kilkukrotne wypróżnianie przed wyjściem, lęk a to wszystko po czasie powoduje stany depresyjne.
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
justi2212
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 502
Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44

24 października 2016, o 18:06

Hej, przede wszystkim: spokojnie ;)
objawy, o których piszesz są typowo nerwicowe, zarówno te somatyczne (bóle brzucha, latanie do toalety), jak i psychiczne: natrętne myśli o bezsensie, samobójstwie, że sobie nie poradzisz, że rodziców dobijasz itd. To wszystko Cię bardzo nakręca. Przede wszystkim musisz sobie zdać sprawę z tego, że w stanie w którym jesteś wszystkie te objawy to normalka. Straszna prawda, ale prawda ;) Możesz mieć stany depresyjne i to wcale nie jest takie dziwne. Pierwsze co musisz zrobić to spróbować zmienić do tego swoje nastawienie, bo z tego co widzę to nie wierzysz w nic, nawet w leczenie farmakologiczne. A nastawienie, że można z tego wyjść jest tu kluczowe i bardzo dużo daje, uwierz mi ;) a także uwierz we własne siły, poczytaj materiały o akceptacji zaburzenia, o działaniu mechanizmu lękowego, to jest podstawa. Dasz radę, masz tu bogate źródło informacji, nic tylko korzystać.
Aaa i rodziców nie obwiniaj o to, że tego nie rozumieją, bo nie ma się im w sumie co dziwić, to jest tylko wszystko w Twojej głowie;)
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog

Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć :)
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
Polak9296
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 53
Rejestracja: 18 września 2016, o 03:01

24 października 2016, o 20:09

justi2212 pisze:Hej, przede wszystkim: spokojnie ;)
objawy, o których piszesz są typowo nerwicowe, zarówno te somatyczne (bóle brzucha, latanie do toalety), jak i psychiczne: natrętne myśli o bezsensie, samobójstwie, że sobie nie poradzisz, że rodziców dobijasz itd. To wszystko Cię bardzo nakręca. Przede wszystkim musisz sobie zdać sprawę z tego, że w stanie w którym jesteś wszystkie te objawy to normalka. Straszna prawda, ale prawda ;) Możesz mieć stany depresyjne i to wcale nie jest takie dziwne. Pierwsze co musisz zrobić to spróbować zmienić do tego swoje nastawienie, bo z tego co widzę to nie wierzysz w nic, nawet w leczenie farmakologiczne. A nastawienie, że można z tego wyjść jest tu kluczowe i bardzo dużo daje, uwierz mi ;) a także uwierz we własne siły, poczytaj materiały o akceptacji zaburzenia, o działaniu mechanizmu lękowego, to jest podstawa. Dasz radę, masz tu bogate źródło informacji, nic tylko korzystać.
Aaa i rodziców nie obwiniaj o to, że tego nie rozumieją, bo nie ma się im w sumie co dziwić, to jest tylko wszystko w Twojej głowie;)
Nie no ja ich nie obwiniam, obwiniam siebie za to że się przeze mnie denerwują i czuję się beznadziejny. Mam zerowe poczucie własnej wartości. Co do tego że nie wierzę w nic,- to nieprawda, wiem że leki działają, ale tylko wtedy kiedy je bierzemy wyciszając organizm, a same w sobie nie zmieniają nic, bo po odstawieniu dostajemy to samo.
Wiem, że da się wyjść z tego, jednak bawię się z tym szambem już trochę czasu, a strasznie chcę pracować i rozwijać się a nie marnować życia w domu.
Co do filmów oglądałem, większość DivoVica i rozumiem mniej więcej działanie, jednak nie mogę sobie poradzić z tymi usranymi objawami (DOSŁOWNIE :P)

-- 24 października 2016, o 20:09 --
Kretu pisze:Idź do psychiatry, przepisze Ci jakiś SSRI bo ZJD z nerwicą to najgorsze połączenie, jak dostaniesz leki i zaczną działać to koniecznie materiały z tego forum + terapia. Leki nigdy nie wyleczą Cie z nerwicy bo one tylko sztucznie wpływają na Twój nastrój i postrzeganie życia, gdy je odstawiasz zaczynasz patrzeć jak prawdziwy TY. Dlatego koniecznie powinieneś pójść na terapie, zacznij stosować probiotyki, najlepiej dicoflor 60 i bierz dwie kapsułki dziennie, dobrze wpływają na jelita, i są pomocne przy ZJD który Ty masz. ZJD to nic innego jak nerwica jelit, zapewne przy wyjściu z domu zastanawiasz się czy będzie po drodze jakaś toaleta, co się stanie gdy Ci się zachce po drodze itd. co powoduje kilkukrotne wypróżnianie przed wyjściem, lęk a to wszystko po czasie powoduje stany depresyjne.
Trochę masz rację z tymi myślami po wyjściu z domu, chociaż teraz już tak nie myślę, ale jest taki lęk że będzie mi się chcieć, bo teraz mam tak cały czas :/ Brałem SSRI jakiś czas,- Asertin. Pomagał mi dużo lepiej się czułem, ale kurna... To ma tyle skutków ubocznych,- ogólnie myślę że stosowanie takich leków może pomagać, ale boję się o swoje zdrowie... Chociaż i tak nie mam żadnego komfortu teraz więc może warto do tego wrócić... Sam nie wiem,- ile czasu można przyjmować takie leki z grupy SSRI? Jak bardzo są szkodliwe? Boję się tego znowu brać, mam wrażenie że mam większe problemy teraz po czasie po odstawieniu ich. Swoją drogą całe życie napewno ich brać nie można :P
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

24 października 2016, o 20:13

Do leczenia SSRI dorzuć kwasy omega 3 tak przynajmniej z 1g EPA dziennie, 3-4 kapsułki (albo więcej) gold omega 3 firmy olimp. Zniwelują większość skutków ubocznych. Zapisz się na terapie bo to nie zniknie tak w przeciągu miesiąca. SSRI są szkodliwe jak każde leki przeciwdepresyjne ale jak dorzucisz omegi to będzie znacznie lepiej.
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
Polak9296
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 53
Rejestracja: 18 września 2016, o 03:01

24 października 2016, o 20:18

Kretu pisze:Do leczenia SSRI dorzuć kwasy omega 3 tak przynajmniej z 1g EPA dziennie, 3-4 kapsułki (albo więcej) gold omega 3 firmy olimp. Zniwelują większość skutków ubocznych. Zapisz się na terapie bo to nie zniknie tak w przeciągu miesiąca. SSRI są szkodliwe jak każde leki przeciwdepresyjne ale jak dorzucisz omegi to będzie znacznie lepiej.
Brałem te SSRI około pół roku, teraz mam problem z koncentracją, czasem jadąc samochodem, jadę w zupełnie innym kierunku bo pomylę drogę i muszę zawracać. Boję się że to od tego właśnie bo wcześniej nie przypominam sobie takich problemów, młody jestem i boję się też o swoją sferę seksualną, bo podobno też na to źle wpływa, a chciałbym w przyszłości mieć dzieci. Co do psychoterapii to już jestem zapisany zaczynam za parę dni, tyle że na NFZ i mam co 2 tyg więc nie wiem jak to będzie. Tamten probiotyk co napisałeś jest bez recepty?
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

24 października 2016, o 20:27

Probiotyk jest bez recepty, tyle że jest drogi. 20 tabletek około 28-30 złoty, dorzuć do tego gold omega 3 olimpu, z 4 kapsułki. Powrót po SSRI do normy w sferze seksualnej może potrwać nawet rok czasu.
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
Polak9296
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 53
Rejestracja: 18 września 2016, o 03:01

24 października 2016, o 20:33

A braki koncentracji? To też da się naprawić? Aktualnie lipnie to wygląda a skończyłem jakoś w maju
Gdzieś czytałem że niektórzy biorą SSRI całe życie, czy to możliwe i bezpieczne na tyle że nie powoduje większych problemów? Trochę to dla mnie bezsensu.
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

24 października 2016, o 20:35

Zacznij suplementować omege 3, jeżeli zaczniesz jest możliwość że wszystko minie po dwóch trzech miesiącach. Problemy z koncentracją bardzo często występują w nerwicy. Omega 3+probiotyk+terapia+ ew SSRI (ale razem z omegą) i będzie dobrze.
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
Polak9296
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 53
Rejestracja: 18 września 2016, o 03:01

24 października 2016, o 20:41

Kretu pisze:Zacznij suplementować omege 3, jeżeli zaczniesz jest możliwość że wszystko minie po dwóch trzech miesiącach. Problemy z koncentracją bardzo często występują w nerwicy. Omega 3+probiotyk+terapia+ ew SSRI (ale razem z omegą) i będzie dobrze.
Mam nadzieję, na terapię idę tak jak mówiłem lada moment, omegę musze kupić i probiotyk, SSRI wolałbym nie, no ale zobaczymy jak to będzie.
justi2212
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 502
Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44

24 października 2016, o 21:11

Przepraszam, nic nie chciałam tutaj złego sugerować ;) dobrze, że idziesz na terapię. Myślę że pomoże Ci to podnieść samoocenę i łatwiej będzie wyjść z zaburzenia ;)
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog

Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć :)
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
Polak9296
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 53
Rejestracja: 18 września 2016, o 03:01

24 października 2016, o 21:31

A mogłabyś wypowiedzieć się o SSRI? Brałaś kiedyś takie leki? Wiesz może czy bardzo są szkodliwe? Ja brałem krótki czas, potrzebowałbym czegoś efektywnego teraz żeby mi coś pomogło wygasić objawy, żebym mógł zacząć funkcjonować normalnie i w tym czasie uczyć się radzenia sobie z nerwicą i wyjścia z niej.
justi2212
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 502
Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44

24 października 2016, o 21:38

Brałam Mozarin, miałam dwa podejścia. Za pierwszym wygasil mi somatyke a za drugim chyba źle się nastawilam do niego bo strasznie źle się czułam i już nie zazywalam. Co do szkodliwości to nie wiem, jakoś szczególnie mnie to nie interesowało. Na pewno takie leki muszą się wkręcić, nie zadziałają od razu, dopiero tak po 3 tygodniach, więc trzeba być cierpliwym. Nie każdemu też dany lek podpasuje, trzeba próbować który będzie lepszy. Brałam jeszcze pramolan, to słaby lek, ale mnie wyciszyl, albo sama siebie wyciszylam ;) to jest lek starszej generacji.
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog

Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć :)
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
Polak9296
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 53
Rejestracja: 18 września 2016, o 03:01

24 października 2016, o 22:57

Pramolan to straszny badziew, też to miałem, ja brałem asertin. Nie masz po tym jakichś problemów? Może też jeszcze kiedyś spróbuję żeby mnie trochę wyciszyło.
justi2212
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 502
Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44

24 października 2016, o 23:09

Asertin też dostałam, ale nie wzięłam :D generalnie, nie biorę leków, spróbowałam, ale to nie dla mnie ;)
Co prawda, pomogły mi w somatyce, a dalej odburzam się sama ;) Myślę, że na dolegliwości fizyczne, które faktycznie utrudniają funkcjonowanie warto poeksperymentować z leczeniem farmakologicznym, przy czym trzeba też samemu nad sobą pracować.
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog

Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć :)
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
ODPOWIEDZ