Wiem, że należę do grupy niedowiarkow, zaleknionych, ale mam pytanie kochani. Czy dobrze rozumuje: Otóż

nie mam Schizofrenii bo.gdybym ja miała, to moje zachowanie byłoby dla mnie czymś normalnym i nie poddawalabym tego analizie? Moje Zaburzenie wyszło z paniki po zapaleniu trawy więc to nie schiza i było.miesiąc naprawdę dobrze i to bez leków. Gdyby to była.choroba psychiczna to nie byłoby poprawy?
Kolejna kwestia czy jeśli kiedyś miałam depresję i wyszłam z.niej za.pomocą leków, czy to musi oznaczać że teraz bez leków się nie da? Bo odnoszę wrażenie, że Lekarz mógł najpierw mnie skierować na badania lub terapie, a nie zaraz leki. Jestem nastawiona anty bo wiem,że oglupiaja. A nie chce tego
Kwestia zawzięcie się i pracy nad sobą. Tylko muszę być pewna ze to nie schizo
Przepraszam jeśli uważacie że wymyślam,

ale się nakręcam
Be strong. For IT may be stormy now
But IT Cant Rain forever!!!