Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

4 PYTANIA, KTÓRE ZMIENIĄ TWOJE ŻYCIE

Materiały użytkowników, którzy stworzyli ciekawy materiał ale nie w takiej ilości aby stworzyć im osobny dział.
Regulamin forum
Uwaga! Attention! Achtung! 注意广告!
Ten dział poświęcony jest materiałom forumowym, służą one "do odczytu" czyli nabywania informacji i ewentualnie komentarza. Nie opisuj tu swojej historii, objawów i nie zadawaj pytań o zaburzenia.
Jeśli masz taką potrzebę przejdź na stronę główną forum - Kliknij - do sekcji FORUM DYSKUSYJNE, tam masz dostępnych wiele działów do rozmów, pytań itp.
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

18 października 2018, o 15:14

Zawsze wtedy, gdy nie zgadzamy się na rzeczywistość cierpimy. Tak samo uważa Ajahan Brahm którego uwielbiam . :lov:
Rzeczy są takie, jakie są. One po prostu są. Ani dobre, ani złe. To nasz umysł je interpretuje – przeważnie niestety negatywnie.
Ale mam dobrą wiadomość – można to zmienić! Bardzo pomocne w tym będą cztery pytania .
Rozważ swój problem/ swoje przekonanie/ swoją bolesną myśl, zadając sobie pytania:

1.Czy to prawda? (tak czy nie?) tzn , Czy Twoja myśl jest prawdziwa ? Tak czy nie ? Jeśli nie od razu możesz przejść do pytania trzeciego .
2.Czy możesz mieć absolutną pewność, że to prawda? (tak czy nie?)
3.Jak reagujesz, gdy wierzysz że ta myśl jest prawdziwa ?
4.Kim był byś bez tej myśli ?


Gdy tylko pojawi się jakaś głupia/ destrukcyjna/ niosąca cierpienie myśl w mojej głowie, od razu zadaję sobie pytanie: czy to prawda?
Czy masz absolutną pewność, że to prawa?
A jak byś się czuła bez tej myśli?
Świetnie!
Więc odpuść tę myśli i się uwolnij się!

Kochani teraz dam dwa przykłady .
I jedziemy z moją pierwszą natrętną myślą :? - że mam raka jelit , taki był mój natręt zwykły prosty wcale nie jakiś wyszukany , ale dwa lata życia zrujnował , dawne czasy nie miałam zielonego pojęcia że moje myśli mogę mnie oszukiwać i straszyć . :shock:
1.Czy to prawda że mam raka jelit ? Tak myśle że to prawda ...
2.Czy mam absolutną pewność że to prawda ? Nie !
3.Jak reaguję gdy wierzę że ta myśl jest prawdziwa ? Bardzo się boją , mam spięte ciało jest mi niedobrze , czuję lęk , drętwiej mi głowa , palą mnie uszy ...
4.Kim bym była bez tej myśli ?
Wolnym spokojnym człowiekiem , można tą myśl odpuścić i sie uwolnić .
Odwrócenie nie mam raka jestem zdrowa , to moje myśli chorują , i je muszę uleczyć .

Myślę że moje życie nie ma celu . I jedziemy z większą filozofią :))
1. Czy to prawda że moje życie nie ma celu ? Odpowiedz - tak
2.Czy mam absolutną pewność że to prawda - nie
3. Jak reaguje gdy wierzę że ta myśl jest prawdziwa ?
Czuję lęk, ponieważ nie wiem, jaki mam cel, a myślę, że powinnam wiedzieć. Czuję napięcie w klatce piersiowej i głowie. Mam wrażenie, jakbym marnowała życie. Uważam, że to, czym się faktycznie zajmuję, jest
nieważne, i że powinnam robić coś ważnego. Ta myśl wywołuje napięcie i poczucie zagubienia. Kiedy wierzę w nią, czuję ogromną presję wewnętrzną, żeby zrealizować swój cel chociaż nie mam pojęcia co to za cel :D .Kim byłabym bez przekonania, że moje życie powinno mieć cel? Nie znam sposobu, żeby się tego
dowiedzieć. Wiem, że bez tego przekonania jestem spokojniejsza, zadowolona!
Chciałabym tego! Bez lęku i stresu wywołanego tą myślą może czułabym się wolna i miała
wystarczająco dużo energii, aby być szczęśliwą, po prostu zajmując się tym, czym się zajmuję.
Odwrócenie: Moje życie nie powinno mieć celu. To oznaczałoby, że moje dotychczasowe życie było zadowalające, tylko nie byłam tego faktu świadoma. Moje życie nie powinno być inne, niż jest.
To dziwne uczucie, a mimo to wydaje się prawdziwsze. Czy moje życie w takiej postaci jak obecnie może
być celem?
To wydaje się o wiele mniej stresujące. Akceptowanie rzeczywistości zawsze brzmi tak, jakby nigdy nie chciało się niczego. Czy nie jest
bardziej interesujące chcieć czegoś? Moje doświadczenie jest takie, że cały czas czegoś chcę. To nie
tylko interesujące, to jest ekstatyczne! Pragnę tego, co jest. Pragnę tego, co już mam.
Kiedy chcę tego, co mam, myśli i działanie nie są od siebie oddzielone, poruszają się jako jedno, bez
konfliktu.
Jeśli kiedykolwiek odkryjesz, że czegoś ci brakuje, zapisz swoje myśli i zacznij zadawać pytania. Ja przekonuję się, że życie zawsze wystarcza i nigdy nie wymaga przyszłości.
Dostaję wszystko, czego mi potrzeba, i nic nie muszę w tym celu robić. :lov:
Jeżli trochę za dużo na wymyślałam ;) możecie zajrzeć do mojego postu zienie-chcesz-t12764.html bo to są w sumie podobne przemyślenia .

A teraz najwspanialsze to co uwielbiam . :lov:

ZAJMOWANIE SIĘ WŁASNYMI SPRAWAMI


We wszechświecie dostrzegam jedynie trzy rodzaje spraw: moje, twoje i Boga.
Słowo Bóg oznacza dla mnie „rzeczywistość". Rzeczywistość jest Bogiem, ponieważ to ona rządzi. Wszystko to, co znajduje się
poza moją i twoją kontrolą, nazywam spawami Boga .
Nerwica depresja zaburzenia ból i lęk to dary, które mówią: „Kochanie, przyjrzyj się własnej myśli. Żyjesz w opowieści,
która nie jest prawdziwa". ! ! !
Proszę Was jeśli chcecie mieć psychiczny spokój zajmujcie się swoimi sprawami nie , sprawami Boga , co nerwicowcy uwielbiają robić , a nie ładnie tak sie wpierdzielać w cudzie sprawy .
Większość naszych stresów wynika stąd, że w myślach zajmujemy się cudzymi sprawami.
Kiedy myślę:„Musisz sobie znaleźć pracę, chcę, żebyś był szczęśliwy, powinieneś być punktualny, powinieneś
bardziej dbać o siebie", to zajmuję się twoimi sprawami. Kiedy martwię się trzęsieniami ziemi,
powodziami, wojną albo tym, kiedy umrę, zajmuję się sprawami Boga.
Jeśli w myślach zajmuję się
sprawami twoimi albo Boga, efektem jest zdenerwowanie .
Kiedy zaprzątnięta byłam sprawami mojej mamy i myślałam na przykład: „Moja mama powinna mnie
rozumieć", natychmiast doświadczałam poczucia samotności. I uświadomiłam sobie, że cierpiałam
zawsze wtedy, kiedy zajmowałam się cudzymi sprawami.
Kiedy zajmuję się nie swoimi sprawami, to zachowuję się tak, jakbym myślała, że wiem, co jest najlepsze dla
kogoś innego. Jest to czysta arogancja, nawet jeśli robię to w imię miłości, a efektem jest napięcie, niepokój i lęk.
Czy wiem, co jest właściwe dla mnie? To powinna być moja jedyna sprawa .
Jeśli rozumiesz, o co chodzi z tymi trzema rodzajami spraw, na tyle dobrze, by zająć się wyłącznie
swoimi sprawami, możesz zyskać taką wolność w życiu, jakiej nawet sobie nie wyobrażałeś.
Następnym razem, kiedy poczujesz napięcie lub niepokój, zadaj sobie pytanie, czyimi sprawami zajmujesz się w
myślach, a być może wybuchniesz śmiechem! :)) :))

Księżkę Kochaj co masz , Byron Katie , poleciła mi nasza administratorka Ciasteczko , i powiem Wam że bardzo mi się spodobała , dlatego dzielę się z Wami moim przemyśleniami i zachęcam do przeczytania tej książki .
Byron Katie przedstawia prostą metodę która może zmienić życie .
Obrazek
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
bbea
Forumowy szyderca
Posty: 413
Rejestracja: 11 lutego 2018, o 11:25

18 października 2018, o 15:27

Dzięki Arleta :)
Zajebisty post!
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

18 października 2018, o 15:31

bbea pisze:
18 października 2018, o 15:27
Dzięki Arleta :)
Zajebisty post!
Dziękuję , właśnie wczoraj ciężko nad nim pracowałam :P
Oby Wam się przydał :lov:
I piszcie mi tu własne przemyślenie na ten temat :lov:
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

18 października 2018, o 17:25

A jak ktoś w Boga nie wierzy to co? :P My tworzymy ten świat,nie Bóg .
To takie trochę podejście egoistyczne,mój czubek nosa,moje sprawy ,a wszyscy inni i ich sprawy są nieważni .Właśnie to mi przeszkadza w tej całej filozofii,która niesie odburzenie,jestem wrażliwą osobą,boli mnie nieszczęście zwierząt,dzieci itd. a zdaje mi się ,że będąc odburzonym zatraca się wartości typu pomaganie innym,troska o nich,nie chcę być taka .Nie chcę być obojętną,nieczułą istotą bo świat jest pełno takich ludzi ,może dlatego jest jaki jest.Sąsiad katuje żonę? Nie będę się wtrącać ,to nie mój problem,po co sobie głowę zawracać kimś jak samemu ma się tyle problemów.Na pewno taka postawa "wisismito" ułatwia życie ale moje sumienie i wrażliwość mimo wszystko niech zostaną na swoim miejscu mimo,że doprowadziło mnie do zaburzeń.
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

18 października 2018, o 18:03

Celine Marie , ja nie wiem o czym Ty w ogóle piszesz , a może to i lepiej ;)
Krytykujesz żeby skrytykować ?
Jaki cel mają Twoje komentarze ? W sumie nijak odnoszące się do mojego postu .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
eiviss1204
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1291
Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22

18 października 2018, o 18:09

Kochana widze , ze sie rozkrecilas :* super post !
Co do Wypowiedzi Celine, odburzanie nie rowna sie z brakiem empatii wlasnie zaburzenie powoduje, ze jestesmy egoistyczni bo myslimy tylko o sobie i nie ma w tym czasu by skupic sie w 100 prc na kims realnie. JAsne mozna poplakac nad losem zwierzat ale malo kto ma sile na to by realnie im pomoc a nie tylko plakac. Ja kiedys wlasnie tak mialam w zaburzeniu w sumie kochalam ale no jednak moje wkretki byly najwazniejsze, teraz dopiero po zaburzeniu pomagam, ale mam na uwadze ze jednak moje sprawy sa pryiorytetowe po prostu wydzielam czas na to.
Zle sie czujesz i my to wiemy, dlatego tez jestes sflustrowana
Szukasz dobrych naturalnych kosmetyków? Lub masz jakiś problem skórny?
A może potrzebujesz kremu z magnezem, na zmęczoną skórę i zarazem duszę?

Obrazek Daj sobie prawo do relaksu i bycia coraz piękniejszą!
Pozwól sobie doradzić i zgłoś się do mnie :)
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

18 października 2018, o 18:12

schanis22 pisze:
18 października 2018, o 15:14
Zawsze wtedy, gdy nie zgadzamy się na rzeczywistość cierpimy. Tak samo uważa Ajahan Brahm którego uwielbiam . :lov:
Rzeczy są takie, jakie są. One po prostu są. Ani dobre, ani złe. To nasz umysł je interpretuje – przeważnie niestety negatywnie.
Ale mam dobrą wiadomość – można to zmienić! Bardzo pomocne w tym będą cztery pytania .
Rozważ swój problem/ swoje przekonanie/ swoją bolesną myśl, zadając sobie pytania:

1.Czy to prawda? (tak czy nie?) tzn , Czy Twoja myśl jest prawdziwa ? Tak czy nie ? Jeśli nie od razu możesz przejść do pytania trzeciego .
2.Czy możesz mieć absolutną pewność, że to prawda? (tak czy nie?)
3.Jak reagujesz, gdy wierzysz że ta myśl jest prawdziwa ?
4.Kim był byś bez tej myśli ?


Gdy tylko pojawi się jakaś głupia/ destrukcyjna/ niosąca cierpienie myśl w mojej głowie, od razu zadaję sobie pytanie: czy to prawda?
Czy masz absolutną pewność, że to prawa?
A jak byś się czuła bez tej myśli?
Świetnie!
Więc odpuść tę myśli i się uwolnij się!

Kochani teraz dam dwa przykłady .
I jedziemy z moją pierwszą natrętną myślą :? - że mam raka jelit , taki był mój natręt zwykły prosty wcale nie jakiś wyszukany , ale dwa lata życia zrujnował , dawne czasy nie miałam zielonego pojęcia że moje myśli mogę mnie oszukiwać i straszyć . :shock:
1.Czy to prawda że mam raka jelit ? Tak myśle że to prawda ...
2.Czy mam absolutną pewność że to prawda ? Nie !
3.Jak reaguję gdy wierzę że ta myśl jest prawdziwa ? Bardzo się boją , mam spięte ciało jest mi niedobrze , czuję lęk , drętwiej mi głowa , palą mnie uszy ...
4.Kim bym była bez tej myśli ?
Wolnym spokojnym człowiekiem , można tą myśl odpuścić i sie uwolnić .
Odwrócenie nie mam raka jestem zdrowa , to moje myśli chorują , i je muszę uleczyć .

Myślę że moje życie nie ma celu . I jedziemy z większą filozofią :))
1. Czy to prawda że moje życie nie ma celu ? Odpowiedz - tak
2.Czy mam absolutną pewność że to prawda - nie
3. Jak reaguje gdy wierzę że ta myśl jest prawdziwa ?
Czuję lęk, ponieważ nie wiem, jaki mam cel, a myślę, że powinnam wiedzieć. Czuję napięcie w klatce piersiowej i głowie. Mam wrażenie, jakbym marnowała życie. Uważam, że to, czym się faktycznie zajmuję, jest
nieważne, i że powinnam robić coś ważnego. Ta myśl wywołuje napięcie i poczucie zagubienia. Kiedy wierzę w nią, czuję ogromną presję wewnętrzną, żeby zrealizować swój cel chociaż nie mam pojęcia co to za cel :D .Kim byłabym bez przekonania, że moje życie powinno mieć cel? Nie znam sposobu, żeby się tego
dowiedzieć. Wiem, że bez tego przekonania jestem spokojniejsza, zadowolona!
Chciałabym tego! Bez lęku i stresu wywołanego tą myślą może czułabym się wolna i miała
wystarczająco dużo energii, aby być szczęśliwą, po prostu zajmując się tym, czym się zajmuję.
Odwrócenie: Moje życie nie powinno mieć celu. To oznaczałoby, że moje dotychczasowe życie było zadowalające, tylko nie byłam tego faktu świadoma. Moje życie nie powinno być inne, niż jest.
To dziwne uczucie, a mimo to wydaje się prawdziwsze. Czy moje życie w takiej postaci jak obecnie może
być celem?
To wydaje się o wiele mniej stresujące. Akceptowanie rzeczywistości zawsze brzmi tak, jakby nigdy nie chciało się niczego. Czy nie jest
bardziej interesujące chcieć czegoś? Moje doświadczenie jest takie, że cały czas czegoś chcę. To nie
tylko interesujące, to jest ekstatyczne! Pragnę tego, co jest. Pragnę tego, co już mam.
Kiedy chcę tego, co mam, myśli i działanie nie są od siebie oddzielone, poruszają się jako jedno, bez
konfliktu.
Jeśli kiedykolwiek odkryjesz, że czegoś ci brakuje, zapisz swoje myśli i zacznij zadawać pytania. Ja przekonuję się, że życie zawsze wystarcza i nigdy nie wymaga przyszłości.
Dostaję wszystko, czego mi potrzeba, i nic nie muszę w tym celu robić. :lov:
Jeżli trochę za dużo na wymyślałam ;) możecie zajrzeć do mojego postu zienie-chcesz-t12764.html bo to są w sumie podobne przemyślenia .

A teraz najwspanialsze to co uwielbiam . :lov:

ZAJMOWANIE SIĘ WŁASNYMI SPRAWAMI


We wszechświecie dostrzegam jedynie trzy rodzaje spraw: moje, twoje i Boga.
Słowo Bóg oznacza dla mnie „rzeczywistość". Rzeczywistość jest Bogiem, ponieważ to ona rządzi. Wszystko to, co znajduje się
poza moją i twoją kontrolą, nazywam spawami Boga .
Nerwica depresja zaburzenia ból i lęk to dary, które mówią: „Kochanie, przyjrzyj się własnej myśli. Żyjesz w opowieści,
która nie jest prawdziwa". ! ! !
Proszę Was jeśli chcecie mieć psychiczny spokój zajmujcie się swoimi sprawami nie , sprawami Boga , co nerwicowcy uwielbiają robić , a nie ładnie tak sie wpierdzielać w cudzie sprawy .
Większość naszych stresów wynika stąd, że w myślach zajmujemy się cudzymi sprawami.
Kiedy myślę:„Musisz sobie znaleźć pracę, chcę, żebyś był szczęśliwy, powinieneś być punktualny, powinieneś
bardziej dbać o siebie", to zajmuję się twoimi sprawami. Kiedy martwię się trzęsieniami ziemi,
powodziami, wojną albo tym, kiedy umrę, zajmuję się sprawami Boga.
Jeśli w myślach zajmuję się
sprawami twoimi albo Boga, efektem jest zdenerwowanie .
Kiedy zaprzątnięta byłam sprawami mojej mamy i myślałam na przykład: „Moja mama powinna mnie
rozumieć", natychmiast doświadczałam poczucia samotności. I uświadomiłam sobie, że cierpiałam
zawsze wtedy, kiedy zajmowałam się cudzymi sprawami.
Kiedy zajmuję się nie swoimi sprawami, to zachowuję się tak, jakbym myślała, że wiem, co jest najlepsze dla
kogoś innego. Jest to czysta arogancja, nawet jeśli robię to w imię miłości, a efektem jest napięcie, niepokój i lęk.
Czy wiem, co jest właściwe dla mnie? To powinna być moja jedyna sprawa .
Jeśli rozumiesz, o co chodzi z tymi trzema rodzajami spraw, na tyle dobrze, by zająć się wyłącznie
swoimi sprawami, możesz zyskać taką wolność w życiu, jakiej nawet sobie nie wyobrażałeś.
Następnym razem, kiedy poczujesz napięcie lub niepokój, zadaj sobie pytanie, czyimi sprawami zajmujesz się w
myślach, a być może wybuchniesz śmiechem! :)) :))

Księżkę Kochaj co masz , Byron Katie , poleciła mi nasza administratorka Ciasteczko , i powiem Wam że bardzo mi się spodobała , dlatego dzielę się z Wami moim przemyśleniami i zachęcam do przeczytania tej książki .
Byron Katie przedstawia prostą metodę która może zmienić życie .
Obrazek
Pięknie Arletka jak zawsze w punkt :) brawo :)
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

18 października 2018, o 19:05

eiviss1204 pisze:
18 października 2018, o 18:09
Kochana widze , ze sie rozkrecilas :* super post !
Co do Wypowiedzi Celine, odburzanie nie rowna sie z brakiem empatii wlasnie zaburzenie powoduje, ze jestesmy egoistyczni bo myslimy tylko o sobie i nie ma w tym czasu by skupic sie w 100 prc na kims realnie. JAsne mozna poplakac nad losem zwierzat ale malo kto ma sile na to by realnie im pomoc a nie tylko plakac. Ja kiedys wlasnie tak mialam w zaburzeniu w sumie kochalam ale no jednak moje wkretki byly najwazniejsze, teraz dopiero po zaburzeniu pomagam, ale mam na uwadze ze jednak moje sprawy sa pryiorytetowe po prostu wydzielam czas na to.
Zle sie czujesz i my to wiemy, dlatego tez jestes sflustrowana
Dziękuję eiviss1204 moja najdroższa :lov: .
Gdyby odburzenie równało się z brakiem emaptii , to ja bym tego postu napewno nie napisała , właśnie na odwrót , zaburzenie , to jest brak empatii , i skupnie się tylko na sobie ,na swoich objawach , i na tym jak mi zle .
Monia pomaga zwierzęta bo lubi i to jest jej sprawa , ale nie ryje sobie głowy tym że inni nie pomagą , bo ma zdrowe myślenie , właśnie to chciałam mniej więcej przekazać w moim poście .
Cieszę się że dla większego grona odbiorców jest on zrozumiały :) :friend:
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

18 października 2018, o 19:07

Nipo pisze:
18 października 2018, o 18:12
schanis22 pisze:
18 października 2018, o 15:14
Zawsze wtedy, gdy nie zgadzamy się na rzeczywistość cierpimy. Tak samo uważa Ajahan Brahm którego uwielbiam . :lov:
Rzeczy są takie, jakie są. One po prostu są. Ani dobre, ani złe. To nasz umysł je interpretuje – przeważnie niestety negatywnie.
Ale mam dobrą wiadomość – można to zmienić! Bardzo pomocne w tym będą cztery pytania .
Rozważ swój problem/ swoje przekonanie/ swoją bolesną myśl, zadając sobie pytania:

1.Czy to prawda? (tak czy nie?) tzn , Czy Twoja myśl jest prawdziwa ? Tak czy nie ? Jeśli nie od razu możesz przejść do pytania trzeciego .
2.Czy możesz mieć absolutną pewność, że to prawda? (tak czy nie?)
3.Jak reagujesz, gdy wierzysz że ta myśl jest prawdziwa ?
4.Kim był byś bez tej myśli ?


Gdy tylko pojawi się jakaś głupia/ destrukcyjna/ niosąca cierpienie myśl w mojej głowie, od razu zadaję sobie pytanie: czy to prawda?
Czy masz absolutną pewność, że to prawa?
A jak byś się czuła bez tej myśli?
Świetnie!
Więc odpuść tę myśli i się uwolnij się!

Kochani teraz dam dwa przykłady .
I jedziemy z moją pierwszą natrętną myślą :? - że mam raka jelit , taki był mój natręt zwykły prosty wcale nie jakiś wyszukany , ale dwa lata życia zrujnował , dawne czasy nie miałam zielonego pojęcia że moje myśli mogę mnie oszukiwać i straszyć . :shock:
1.Czy to prawda że mam raka jelit ? Tak myśle że to prawda ...
2.Czy mam absolutną pewność że to prawda ? Nie !
3.Jak reaguję gdy wierzę że ta myśl jest prawdziwa ? Bardzo się boją , mam spięte ciało jest mi niedobrze , czuję lęk , drętwiej mi głowa , palą mnie uszy ...
4.Kim bym była bez tej myśli ?
Wolnym spokojnym człowiekiem , można tą myśl odpuścić i sie uwolnić .
Odwrócenie nie mam raka jestem zdrowa , to moje myśli chorują , i je muszę uleczyć .

Myślę że moje życie nie ma celu . I jedziemy z większą filozofią :))
1. Czy to prawda że moje życie nie ma celu ? Odpowiedz - tak
2.Czy mam absolutną pewność że to prawda - nie
3. Jak reaguje gdy wierzę że ta myśl jest prawdziwa ?
Czuję lęk, ponieważ nie wiem, jaki mam cel, a myślę, że powinnam wiedzieć. Czuję napięcie w klatce piersiowej i głowie. Mam wrażenie, jakbym marnowała życie. Uważam, że to, czym się faktycznie zajmuję, jest
nieważne, i że powinnam robić coś ważnego. Ta myśl wywołuje napięcie i poczucie zagubienia. Kiedy wierzę w nią, czuję ogromną presję wewnętrzną, żeby zrealizować swój cel chociaż nie mam pojęcia co to za cel :D .Kim byłabym bez przekonania, że moje życie powinno mieć cel? Nie znam sposobu, żeby się tego
dowiedzieć. Wiem, że bez tego przekonania jestem spokojniejsza, zadowolona!
Chciałabym tego! Bez lęku i stresu wywołanego tą myślą może czułabym się wolna i miała
wystarczająco dużo energii, aby być szczęśliwą, po prostu zajmując się tym, czym się zajmuję.
Odwrócenie: Moje życie nie powinno mieć celu. To oznaczałoby, że moje dotychczasowe życie było zadowalające, tylko nie byłam tego faktu świadoma. Moje życie nie powinno być inne, niż jest.
To dziwne uczucie, a mimo to wydaje się prawdziwsze. Czy moje życie w takiej postaci jak obecnie może
być celem?
To wydaje się o wiele mniej stresujące. Akceptowanie rzeczywistości zawsze brzmi tak, jakby nigdy nie chciało się niczego. Czy nie jest
bardziej interesujące chcieć czegoś? Moje doświadczenie jest takie, że cały czas czegoś chcę. To nie
tylko interesujące, to jest ekstatyczne! Pragnę tego, co jest. Pragnę tego, co już mam.
Kiedy chcę tego, co mam, myśli i działanie nie są od siebie oddzielone, poruszają się jako jedno, bez
konfliktu.
Jeśli kiedykolwiek odkryjesz, że czegoś ci brakuje, zapisz swoje myśli i zacznij zadawać pytania. Ja przekonuję się, że życie zawsze wystarcza i nigdy nie wymaga przyszłości.
Dostaję wszystko, czego mi potrzeba, i nic nie muszę w tym celu robić. :lov:
Jeżli trochę za dużo na wymyślałam ;) możecie zajrzeć do mojego postu zienie-chcesz-t12764.html bo to są w sumie podobne przemyślenia .

A teraz najwspanialsze to co uwielbiam . :lov:

ZAJMOWANIE SIĘ WŁASNYMI SPRAWAMI


We wszechświecie dostrzegam jedynie trzy rodzaje spraw: moje, twoje i Boga.
Słowo Bóg oznacza dla mnie „rzeczywistość". Rzeczywistość jest Bogiem, ponieważ to ona rządzi. Wszystko to, co znajduje się
poza moją i twoją kontrolą, nazywam spawami Boga .
Nerwica depresja zaburzenia ból i lęk to dary, które mówią: „Kochanie, przyjrzyj się własnej myśli. Żyjesz w opowieści,
która nie jest prawdziwa". ! ! !
Proszę Was jeśli chcecie mieć psychiczny spokój zajmujcie się swoimi sprawami nie , sprawami Boga , co nerwicowcy uwielbiają robić , a nie ładnie tak sie wpierdzielać w cudzie sprawy .
Większość naszych stresów wynika stąd, że w myślach zajmujemy się cudzymi sprawami.
Kiedy myślę:„Musisz sobie znaleźć pracę, chcę, żebyś był szczęśliwy, powinieneś być punktualny, powinieneś
bardziej dbać o siebie", to zajmuję się twoimi sprawami. Kiedy martwię się trzęsieniami ziemi,
powodziami, wojną albo tym, kiedy umrę, zajmuję się sprawami Boga.
Jeśli w myślach zajmuję się
sprawami twoimi albo Boga, efektem jest zdenerwowanie .
Kiedy zaprzątnięta byłam sprawami mojej mamy i myślałam na przykład: „Moja mama powinna mnie
rozumieć", natychmiast doświadczałam poczucia samotności. I uświadomiłam sobie, że cierpiałam
zawsze wtedy, kiedy zajmowałam się cudzymi sprawami.
Kiedy zajmuję się nie swoimi sprawami, to zachowuję się tak, jakbym myślała, że wiem, co jest najlepsze dla
kogoś innego. Jest to czysta arogancja, nawet jeśli robię to w imię miłości, a efektem jest napięcie, niepokój i lęk.
Czy wiem, co jest właściwe dla mnie? To powinna być moja jedyna sprawa .
Jeśli rozumiesz, o co chodzi z tymi trzema rodzajami spraw, na tyle dobrze, by zająć się wyłącznie
swoimi sprawami, możesz zyskać taką wolność w życiu, jakiej nawet sobie nie wyobrażałeś.
Następnym razem, kiedy poczujesz napięcie lub niepokój, zadaj sobie pytanie, czyimi sprawami zajmujesz się w
myślach, a być może wybuchniesz śmiechem! :)) :))

Księżkę Kochaj co masz , Byron Katie , poleciła mi nasza administratorka Ciasteczko , i powiem Wam że bardzo mi się spodobała , dlatego dzielę się z Wami moim przemyśleniami i zachęcam do przeczytania tej książki .
Byron Katie przedstawia prostą metodę która może zmienić życie .
Obrazek
Pięknie Arletka jak zawsze w punkt :) brawo :)
Dziękuję Nipo , :lov: dwa dni w głowie układałam ten post :DD a może i dłużej :))
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

18 października 2018, o 19:09

"I piszcie mi tu własne przemyślenie na ten temat "

yyyyy no moje przemyślenia były takie ale ok,może faktycznie się nie rozumiałyśmy,ok już się nie odzywam :))
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

18 października 2018, o 19:30

Celine Marie pisze:
18 października 2018, o 19:09
"I piszcie mi tu własne przemyślenie na ten temat "

yyyyy no moje przemyślenia były takie ale ok,może faktycznie się nie rozumiałyśmy,ok już się nie odzywam :))
Dobrze że napisałaś co myślisz :friend: tylko szkoda że nie bardzo w temacie , ale to nic , może przeczytaj tą książke którą polecem a wcześniej poleciła mi ją Ciasteczko i wtedy zrozumiesz , bo kobieta która napisała tą książke - Przeżywała wewnętrzny ból i cierpienie, które było tak głębokie, że doprowadziło ją do ciężkiej depresji, która trwała 8-10 lat. Dwa ostatnie lata były istnym koszmarem – Katie z silną agorafobią, lękiem przed ludźmi, przez dwa lata nie wychodziła z łóżka, miała okropne myśli . W ostatniej fazie tego procesu samo-destrukcji czuła się tak nic nie warta, że w swoim pojęciu nie zasługiwała nawet na to, aby spać na łóżku. Spała na podłodze, na strychu…. a teraz pomaga inny uleczyć chorą duszę . Byron weszła do ścisłej, światowej czołówki współczesnych „lekarzy dusz”, obok Eckharta Tolle . Więc myśle że jednak warto przeczyta - Kochaj co masz .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

18 października 2018, o 19:42

schanis22 pisze:
18 października 2018, o 19:07
Nipo pisze:
18 października 2018, o 18:12
schanis22 pisze:
18 października 2018, o 15:14
Zawsze wtedy, gdy nie zgadzamy się na rzeczywistość cierpimy. Tak samo uważa Ajahan Brahm którego uwielbiam . :lov:
Rzeczy są takie, jakie są. One po prostu są. Ani dobre, ani złe. To nasz umysł je interpretuje – przeważnie niestety negatywnie.
Ale mam dobrą wiadomość – można to zmienić! Bardzo pomocne w tym będą cztery pytania .
Rozważ swój problem/ swoje przekonanie/ swoją bolesną myśl, zadając sobie pytania:

1.Czy to prawda? (tak czy nie?) tzn , Czy Twoja myśl jest prawdziwa ? Tak czy nie ? Jeśli nie od razu możesz przejść do pytania trzeciego .
2.Czy możesz mieć absolutną pewność, że to prawda? (tak czy nie?)
3.Jak reagujesz, gdy wierzysz że ta myśl jest prawdziwa ?
4.Kim był byś bez tej myśli ?


Gdy tylko pojawi się jakaś głupia/ destrukcyjna/ niosąca cierpienie myśl w mojej głowie, od razu zadaję sobie pytanie: czy to prawda?
Czy masz absolutną pewność, że to prawa?
A jak byś się czuła bez tej myśli?
Świetnie!
Więc odpuść tę myśli i się uwolnij się!

Kochani teraz dam dwa przykłady .
I jedziemy z moją pierwszą natrętną myślą :? - że mam raka jelit , taki był mój natręt zwykły prosty wcale nie jakiś wyszukany , ale dwa lata życia zrujnował , dawne czasy nie miałam zielonego pojęcia że moje myśli mogę mnie oszukiwać i straszyć . :shock:
1.Czy to prawda że mam raka jelit ? Tak myśle że to prawda ...
2.Czy mam absolutną pewność że to prawda ? Nie !
3.Jak reaguję gdy wierzę że ta myśl jest prawdziwa ? Bardzo się boją , mam spięte ciało jest mi niedobrze , czuję lęk , drętwiej mi głowa , palą mnie uszy ...
4.Kim bym była bez tej myśli ?
Wolnym spokojnym człowiekiem , można tą myśl odpuścić i sie uwolnić .
Odwrócenie nie mam raka jestem zdrowa , to moje myśli chorują , i je muszę uleczyć .

Myślę że moje życie nie ma celu . I jedziemy z większą filozofią :))
1. Czy to prawda że moje życie nie ma celu ? Odpowiedz - tak
2.Czy mam absolutną pewność że to prawda - nie
3. Jak reaguje gdy wierzę że ta myśl jest prawdziwa ?
Czuję lęk, ponieważ nie wiem, jaki mam cel, a myślę, że powinnam wiedzieć. Czuję napięcie w klatce piersiowej i głowie. Mam wrażenie, jakbym marnowała życie. Uważam, że to, czym się faktycznie zajmuję, jest
nieważne, i że powinnam robić coś ważnego. Ta myśl wywołuje napięcie i poczucie zagubienia. Kiedy wierzę w nią, czuję ogromną presję wewnętrzną, żeby zrealizować swój cel chociaż nie mam pojęcia co to za cel :D .Kim byłabym bez przekonania, że moje życie powinno mieć cel? Nie znam sposobu, żeby się tego
dowiedzieć. Wiem, że bez tego przekonania jestem spokojniejsza, zadowolona!
Chciałabym tego! Bez lęku i stresu wywołanego tą myślą może czułabym się wolna i miała
wystarczająco dużo energii, aby być szczęśliwą, po prostu zajmując się tym, czym się zajmuję.
Odwrócenie: Moje życie nie powinno mieć celu. To oznaczałoby, że moje dotychczasowe życie było zadowalające, tylko nie byłam tego faktu świadoma. Moje życie nie powinno być inne, niż jest.
To dziwne uczucie, a mimo to wydaje się prawdziwsze. Czy moje życie w takiej postaci jak obecnie może
być celem?
To wydaje się o wiele mniej stresujące. Akceptowanie rzeczywistości zawsze brzmi tak, jakby nigdy nie chciało się niczego. Czy nie jest
bardziej interesujące chcieć czegoś? Moje doświadczenie jest takie, że cały czas czegoś chcę. To nie
tylko interesujące, to jest ekstatyczne! Pragnę tego, co jest. Pragnę tego, co już mam.
Kiedy chcę tego, co mam, myśli i działanie nie są od siebie oddzielone, poruszają się jako jedno, bez
konfliktu.
Jeśli kiedykolwiek odkryjesz, że czegoś ci brakuje, zapisz swoje myśli i zacznij zadawać pytania. Ja przekonuję się, że życie zawsze wystarcza i nigdy nie wymaga przyszłości.
Dostaję wszystko, czego mi potrzeba, i nic nie muszę w tym celu robić. :lov:
Jeżli trochę za dużo na wymyślałam ;) możecie zajrzeć do mojego postu zienie-chcesz-t12764.html bo to są w sumie podobne przemyślenia .

A teraz najwspanialsze to co uwielbiam . :lov:

ZAJMOWANIE SIĘ WŁASNYMI SPRAWAMI


We wszechświecie dostrzegam jedynie trzy rodzaje spraw: moje, twoje i Boga.
Słowo Bóg oznacza dla mnie „rzeczywistość". Rzeczywistość jest Bogiem, ponieważ to ona rządzi. Wszystko to, co znajduje się
poza moją i twoją kontrolą, nazywam spawami Boga .
Nerwica depresja zaburzenia ból i lęk to dary, które mówią: „Kochanie, przyjrzyj się własnej myśli. Żyjesz w opowieści,
która nie jest prawdziwa". ! ! !
Proszę Was jeśli chcecie mieć psychiczny spokój zajmujcie się swoimi sprawami nie , sprawami Boga , co nerwicowcy uwielbiają robić , a nie ładnie tak sie wpierdzielać w cudzie sprawy .
Większość naszych stresów wynika stąd, że w myślach zajmujemy się cudzymi sprawami.
Kiedy myślę:„Musisz sobie znaleźć pracę, chcę, żebyś był szczęśliwy, powinieneś być punktualny, powinieneś
bardziej dbać o siebie", to zajmuję się twoimi sprawami. Kiedy martwię się trzęsieniami ziemi,
powodziami, wojną albo tym, kiedy umrę, zajmuję się sprawami Boga.
Jeśli w myślach zajmuję się
sprawami twoimi albo Boga, efektem jest zdenerwowanie .
Kiedy zaprzątnięta byłam sprawami mojej mamy i myślałam na przykład: „Moja mama powinna mnie
rozumieć", natychmiast doświadczałam poczucia samotności. I uświadomiłam sobie, że cierpiałam
zawsze wtedy, kiedy zajmowałam się cudzymi sprawami.
Kiedy zajmuję się nie swoimi sprawami, to zachowuję się tak, jakbym myślała, że wiem, co jest najlepsze dla
kogoś innego. Jest to czysta arogancja, nawet jeśli robię to w imię miłości, a efektem jest napięcie, niepokój i lęk.
Czy wiem, co jest właściwe dla mnie? To powinna być moja jedyna sprawa .
Jeśli rozumiesz, o co chodzi z tymi trzema rodzajami spraw, na tyle dobrze, by zająć się wyłącznie
swoimi sprawami, możesz zyskać taką wolność w życiu, jakiej nawet sobie nie wyobrażałeś.
Następnym razem, kiedy poczujesz napięcie lub niepokój, zadaj sobie pytanie, czyimi sprawami zajmujesz się w
myślach, a być może wybuchniesz śmiechem! :)) :))

Księżkę Kochaj co masz , Byron Katie , poleciła mi nasza administratorka Ciasteczko , i powiem Wam że bardzo mi się spodobała , dlatego dzielę się z Wami moim przemyśleniami i zachęcam do przeczytania tej książki .
Byron Katie przedstawia prostą metodę która może zmienić życie .
Obrazek
Pięknie Arletka jak zawsze w punkt :) brawo :)
Dziękuję Nipo , :lov: dwa dni w głowie układałam ten post :DD a może i dłużej :))
To są Arletka bardzo istotne rzeczy w odburzaniu :)
alicjac
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 12 maja 2017, o 17:21

18 października 2018, o 22:02

Jak zawsze jasno i klarownie. Najtrudniejsze jednak jest zrozumienie prostych rzeczy . Dziękuję . To kolejna cegiełka do prostszego życia
agnefka28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 505
Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34

18 października 2018, o 22:39

schanis22 pisze:
18 października 2018, o 15:14
Zawsze wtedy, gdy nie zgadzamy się na rzeczywistość cierpimy. Tak samo uważa Ajahan Brahm którego uwielbiam . :lov:
Rzeczy są takie, jakie są. One po prostu są. Ani dobre, ani złe. To nasz umysł je interpretuje – przeważnie niestety negatywnie.
Ale mam dobrą wiadomość – można to zmienić! Bardzo pomocne w tym będą cztery pytania .
Rozważ swój problem/ swoje przekonanie/ swoją bolesną myśl, zadając sobie pytania:

1.Czy to prawda? (tak czy nie?) tzn , Czy Twoja myśl jest prawdziwa ? Tak czy nie ? Jeśli nie od razu możesz przejść do pytania trzeciego .
2.Czy możesz mieć absolutną pewność, że to prawda? (tak czy nie?)
3.Jak reagujesz, gdy wierzysz że ta myśl jest prawdziwa ?
4.Kim był byś bez tej myśli ?


Gdy tylko pojawi się jakaś głupia/ destrukcyjna/ niosąca cierpienie myśl w mojej głowie, od razu zadaję sobie pytanie: czy to prawda?
Czy masz absolutną pewność, że to prawa?
A jak byś się czuła bez tej myśli?
Świetnie!
Więc odpuść tę myśli i się uwolnij się!

Kochani teraz dam dwa przykłady .
I jedziemy z moją pierwszą natrętną myślą :? - że mam raka jelit , taki był mój natręt zwykły prosty wcale nie jakiś wyszukany , ale dwa lata życia zrujnował , dawne czasy nie miałam zielonego pojęcia że moje myśli mogę mnie oszukiwać i straszyć . :shock:
1.Czy to prawda że mam raka jelit ? Tak myśle że to prawda ...
2.Czy mam absolutną pewność że to prawda ? Nie !
3.Jak reaguję gdy wierzę że ta myśl jest prawdziwa ? Bardzo się boją , mam spięte ciało jest mi niedobrze , czuję lęk , drętwiej mi głowa , palą mnie uszy ...
4.Kim bym była bez tej myśli ?
Wolnym spokojnym człowiekiem , można tą myśl odpuścić i sie uwolnić .
Odwrócenie nie mam raka jestem zdrowa , to moje myśli chorują , i je muszę uleczyć .

Myślę że moje życie nie ma celu . I jedziemy z większą filozofią :))
1. Czy to prawda że moje życie nie ma celu ? Odpowiedz - tak
2.Czy mam absolutną pewność że to prawda - nie
3. Jak reaguje gdy wierzę że ta myśl jest prawdziwa ?
Czuję lęk, ponieważ nie wiem, jaki mam cel, a myślę, że powinnam wiedzieć. Czuję napięcie w klatce piersiowej i głowie. Mam wrażenie, jakbym marnowała życie. Uważam, że to, czym się faktycznie zajmuję, jest
nieważne, i że powinnam robić coś ważnego. Ta myśl wywołuje napięcie i poczucie zagubienia. Kiedy wierzę w nią, czuję ogromną presję wewnętrzną, żeby zrealizować swój cel chociaż nie mam pojęcia co to za cel :D .Kim byłabym bez przekonania, że moje życie powinno mieć cel? Nie znam sposobu, żeby się tego
dowiedzieć. Wiem, że bez tego przekonania jestem spokojniejsza, zadowolona!
Chciałabym tego! Bez lęku i stresu wywołanego tą myślą może czułabym się wolna i miała
wystarczająco dużo energii, aby być szczęśliwą, po prostu zajmując się tym, czym się zajmuję.
Odwrócenie: Moje życie nie powinno mieć celu. To oznaczałoby, że moje dotychczasowe życie było zadowalające, tylko nie byłam tego faktu świadoma. Moje życie nie powinno być inne, niż jest.
To dziwne uczucie, a mimo to wydaje się prawdziwsze. Czy moje życie w takiej postaci jak obecnie może
być celem?
To wydaje się o wiele mniej stresujące. Akceptowanie rzeczywistości zawsze brzmi tak, jakby nigdy nie chciało się niczego. Czy nie jest
bardziej interesujące chcieć czegoś? Moje doświadczenie jest takie, że cały czas czegoś chcę. To nie
tylko interesujące, to jest ekstatyczne! Pragnę tego, co jest. Pragnę tego, co już mam.
Kiedy chcę tego, co mam, myśli i działanie nie są od siebie oddzielone, poruszają się jako jedno, bez
konfliktu.
Jeśli kiedykolwiek odkryjesz, że czegoś ci brakuje, zapisz swoje myśli i zacznij zadawać pytania. Ja przekonuję się, że życie zawsze wystarcza i nigdy nie wymaga przyszłości.
Dostaję wszystko, czego mi potrzeba, i nic nie muszę w tym celu robić. :lov:
Jeżli trochę za dużo na wymyślałam ;) możecie zajrzeć do mojego postu zienie-chcesz-t12764.html bo to są w sumie podobne przemyślenia .

A teraz najwspanialsze to co uwielbiam . :lov:

ZAJMOWANIE SIĘ WŁASNYMI SPRAWAMI


We wszechświecie dostrzegam jedynie trzy rodzaje spraw: moje, twoje i Boga.
Słowo Bóg oznacza dla mnie „rzeczywistość". Rzeczywistość jest Bogiem, ponieważ to ona rządzi. Wszystko to, co znajduje się
poza moją i twoją kontrolą, nazywam spawami Boga .
Nerwica depresja zaburzenia ból i lęk to dary, które mówią: „Kochanie, przyjrzyj się własnej myśli. Żyjesz w opowieści,
która nie jest prawdziwa". ! ! !
Proszę Was jeśli chcecie mieć psychiczny spokój zajmujcie się swoimi sprawami nie , sprawami Boga , co nerwicowcy uwielbiają robić , a nie ładnie tak sie wpierdzielać w cudzie sprawy .
Większość naszych stresów wynika stąd, że w myślach zajmujemy się cudzymi sprawami.
Kiedy myślę:„Musisz sobie znaleźć pracę, chcę, żebyś był szczęśliwy, powinieneś być punktualny, powinieneś
bardziej dbać o siebie", to zajmuję się twoimi sprawami. Kiedy martwię się trzęsieniami ziemi,
powodziami, wojną albo tym, kiedy umrę, zajmuję się sprawami Boga.
Jeśli w myślach zajmuję się
sprawami twoimi albo Boga, efektem jest zdenerwowanie .
Kiedy zaprzątnięta byłam sprawami mojej mamy i myślałam na przykład: „Moja mama powinna mnie
rozumieć", natychmiast doświadczałam poczucia samotności. I uświadomiłam sobie, że cierpiałam
zawsze wtedy, kiedy zajmowałam się cudzymi sprawami.
Kiedy zajmuję się nie swoimi sprawami, to zachowuję się tak, jakbym myślała, że wiem, co jest najlepsze dla
kogoś innego. Jest to czysta arogancja, nawet jeśli robię to w imię miłości, a efektem jest napięcie, niepokój i lęk.
Czy wiem, co jest właściwe dla mnie? To powinna być moja jedyna sprawa .
Jeśli rozumiesz, o co chodzi z tymi trzema rodzajami spraw, na tyle dobrze, by zająć się wyłącznie
swoimi sprawami, możesz zyskać taką wolność w życiu, jakiej nawet sobie nie wyobrażałeś.
Następnym razem, kiedy poczujesz napięcie lub niepokój, zadaj sobie pytanie, czyimi sprawami zajmujesz się w
myślach, a być może wybuchniesz śmiechem! :)) :))

Księżkę Kochaj co masz , Byron Katie , poleciła mi nasza administratorka Ciasteczko , i powiem Wam że bardzo mi się spodobała , dlatego dzielę się z Wami moim przemyśleniami i zachęcam do przeczytania tej książki .
Byron Katie przedstawia prostą metodę która może zmienić życie .
Obrazek
Mega dobry post😊Brawo!Opiera się głównie na tezie "być tu i teraz". Całe życie możemy bać się swoich " wyobrażeń", które mogą się nigdy nie spełnić. Moim konikiem są nowotwory i wyobrażenia o nich, a być może statystyki mnie przerażają? Bo co by nie mówić, gdzie się nie spojrzy/usłyszy ktoś właśnie choruje/umarł w wyniku tej choroby. Musimy mieć wielkiego farta, żeby i w naszym otoczeniu ustrzec się przed tą chorobą.
Jak potrafię poradzić sobie z innymi rzeczami, z tym akurat na dzień dzisiejszy nie umiem...
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

18 października 2018, o 22:45

agnefka28 pisze:
18 października 2018, o 22:39
schanis22 pisze:
18 października 2018, o 15:14
Zawsze wtedy, gdy nie zgadzamy się na rzeczywistość cierpimy. Tak samo uważa Ajahan Brahm którego uwielbiam . :lov:
Rzeczy są takie, jakie są. One po prostu są. Ani dobre, ani złe. To nasz umysł je interpretuje – przeważnie niestety negatywnie.
Ale mam dobrą wiadomość – można to zmienić! Bardzo pomocne w tym będą cztery pytania .
Rozważ swój problem/ swoje przekonanie/ swoją bolesną myśl, zadając sobie pytania:

1.Czy to prawda? (tak czy nie?) tzn , Czy Twoja myśl jest prawdziwa ? Tak czy nie ? Jeśli nie od razu możesz przejść do pytania trzeciego .
2.Czy możesz mieć absolutną pewność, że to prawda? (tak czy nie?)
3.Jak reagujesz, gdy wierzysz że ta myśl jest prawdziwa ?
4.Kim był byś bez tej myśli ?


Gdy tylko pojawi się jakaś głupia/ destrukcyjna/ niosąca cierpienie myśl w mojej głowie, od razu zadaję sobie pytanie: czy to prawda?
Czy masz absolutną pewność, że to prawa?
A jak byś się czuła bez tej myśli?
Świetnie!
Więc odpuść tę myśli i się uwolnij się!

Kochani teraz dam dwa przykłady .
I jedziemy z moją pierwszą natrętną myślą :? - że mam raka jelit , taki był mój natręt zwykły prosty wcale nie jakiś wyszukany , ale dwa lata życia zrujnował , dawne czasy nie miałam zielonego pojęcia że moje myśli mogę mnie oszukiwać i straszyć . :shock:
1.Czy to prawda że mam raka jelit ? Tak myśle że to prawda ...
2.Czy mam absolutną pewność że to prawda ? Nie !
3.Jak reaguję gdy wierzę że ta myśl jest prawdziwa ? Bardzo się boją , mam spięte ciało jest mi niedobrze , czuję lęk , drętwiej mi głowa , palą mnie uszy ...
4.Kim bym była bez tej myśli ?
Wolnym spokojnym człowiekiem , można tą myśl odpuścić i sie uwolnić .
Odwrócenie nie mam raka jestem zdrowa , to moje myśli chorują , i je muszę uleczyć .

Myślę że moje życie nie ma celu . I jedziemy z większą filozofią :))
1. Czy to prawda że moje życie nie ma celu ? Odpowiedz - tak
2.Czy mam absolutną pewność że to prawda - nie
3. Jak reaguje gdy wierzę że ta myśl jest prawdziwa ?
Czuję lęk, ponieważ nie wiem, jaki mam cel, a myślę, że powinnam wiedzieć. Czuję napięcie w klatce piersiowej i głowie. Mam wrażenie, jakbym marnowała życie. Uważam, że to, czym się faktycznie zajmuję, jest
nieważne, i że powinnam robić coś ważnego. Ta myśl wywołuje napięcie i poczucie zagubienia. Kiedy wierzę w nią, czuję ogromną presję wewnętrzną, żeby zrealizować swój cel chociaż nie mam pojęcia co to za cel :D .Kim byłabym bez przekonania, że moje życie powinno mieć cel? Nie znam sposobu, żeby się tego
dowiedzieć. Wiem, że bez tego przekonania jestem spokojniejsza, zadowolona!
Chciałabym tego! Bez lęku i stresu wywołanego tą myślą może czułabym się wolna i miała
wystarczająco dużo energii, aby być szczęśliwą, po prostu zajmując się tym, czym się zajmuję.
Odwrócenie: Moje życie nie powinno mieć celu. To oznaczałoby, że moje dotychczasowe życie było zadowalające, tylko nie byłam tego faktu świadoma. Moje życie nie powinno być inne, niż jest.
To dziwne uczucie, a mimo to wydaje się prawdziwsze. Czy moje życie w takiej postaci jak obecnie może
być celem?
To wydaje się o wiele mniej stresujące. Akceptowanie rzeczywistości zawsze brzmi tak, jakby nigdy nie chciało się niczego. Czy nie jest
bardziej interesujące chcieć czegoś? Moje doświadczenie jest takie, że cały czas czegoś chcę. To nie
tylko interesujące, to jest ekstatyczne! Pragnę tego, co jest. Pragnę tego, co już mam.
Kiedy chcę tego, co mam, myśli i działanie nie są od siebie oddzielone, poruszają się jako jedno, bez
konfliktu.
Jeśli kiedykolwiek odkryjesz, że czegoś ci brakuje, zapisz swoje myśli i zacznij zadawać pytania. Ja przekonuję się, że życie zawsze wystarcza i nigdy nie wymaga przyszłości.
Dostaję wszystko, czego mi potrzeba, i nic nie muszę w tym celu robić. :lov:
Jeżli trochę za dużo na wymyślałam ;) możecie zajrzeć do mojego postu zienie-chcesz-t12764.html bo to są w sumie podobne przemyślenia .

A teraz najwspanialsze to co uwielbiam . :lov:

ZAJMOWANIE SIĘ WŁASNYMI SPRAWAMI


We wszechświecie dostrzegam jedynie trzy rodzaje spraw: moje, twoje i Boga.
Słowo Bóg oznacza dla mnie „rzeczywistość". Rzeczywistość jest Bogiem, ponieważ to ona rządzi. Wszystko to, co znajduje się
poza moją i twoją kontrolą, nazywam spawami Boga .
Nerwica depresja zaburzenia ból i lęk to dary, które mówią: „Kochanie, przyjrzyj się własnej myśli. Żyjesz w opowieści,
która nie jest prawdziwa". ! ! !
Proszę Was jeśli chcecie mieć psychiczny spokój zajmujcie się swoimi sprawami nie , sprawami Boga , co nerwicowcy uwielbiają robić , a nie ładnie tak sie wpierdzielać w cudzie sprawy .
Większość naszych stresów wynika stąd, że w myślach zajmujemy się cudzymi sprawami.
Kiedy myślę:„Musisz sobie znaleźć pracę, chcę, żebyś był szczęśliwy, powinieneś być punktualny, powinieneś
bardziej dbać o siebie", to zajmuję się twoimi sprawami. Kiedy martwię się trzęsieniami ziemi,
powodziami, wojną albo tym, kiedy umrę, zajmuję się sprawami Boga.
Jeśli w myślach zajmuję się
sprawami twoimi albo Boga, efektem jest zdenerwowanie .
Kiedy zaprzątnięta byłam sprawami mojej mamy i myślałam na przykład: „Moja mama powinna mnie
rozumieć", natychmiast doświadczałam poczucia samotności. I uświadomiłam sobie, że cierpiałam
zawsze wtedy, kiedy zajmowałam się cudzymi sprawami.
Kiedy zajmuję się nie swoimi sprawami, to zachowuję się tak, jakbym myślała, że wiem, co jest najlepsze dla
kogoś innego. Jest to czysta arogancja, nawet jeśli robię to w imię miłości, a efektem jest napięcie, niepokój i lęk.
Czy wiem, co jest właściwe dla mnie? To powinna być moja jedyna sprawa .
Jeśli rozumiesz, o co chodzi z tymi trzema rodzajami spraw, na tyle dobrze, by zająć się wyłącznie
swoimi sprawami, możesz zyskać taką wolność w życiu, jakiej nawet sobie nie wyobrażałeś.
Następnym razem, kiedy poczujesz napięcie lub niepokój, zadaj sobie pytanie, czyimi sprawami zajmujesz się w
myślach, a być może wybuchniesz śmiechem! :)) :))

Księżkę Kochaj co masz , Byron Katie , poleciła mi nasza administratorka Ciasteczko , i powiem Wam że bardzo mi się spodobała , dlatego dzielę się z Wami moim przemyśleniami i zachęcam do przeczytania tej książki .
Byron Katie przedstawia prostą metodę która może zmienić życie .
Obrazek
Mega dobry post😊Brawo!Opiera się głównie na tezie "być tu i teraz". Całe życie możemy bać się swoich " wyobrażeń", które mogą się nigdy nie spełnić. Moim konikiem są nowotwory i wyobrażenia o nich, a być może statystyki mnie przerażają? Bo co by nie mówić, gdzie się nie spojrzy/usłyszy ktoś właśnie choruje/umarł w wyniku tej choroby. Musimy mieć wielkiego farta, żeby i w naszym otoczeniu ustrzec się przed tą chorobą.
Jak potrafię poradzić sobie z innymi rzeczami, z tym akurat na dzień dzisiejszy nie umiem...
Dziękuję , agnefka28 , musisz też zrozumieć , że wcale tego raka możesz nigdy nie dostać , to po co się bujać całe życie z tymi myślami ;)
Z czasem sobie to przepracujesz , i jestem pewne że te natręty odpuszczą . :friend: A to że inni mają raki to jest właśnie zajmowanie się cudzymi sprawami w myślach , które powodują napięcie i zdenerwowanie .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
ODPOWIEDZ