Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

4 PYTANIA, KTÓRE ZMIENIĄ TWOJE ŻYCIE

Materiały użytkowników, którzy stworzyli ciekawy materiał ale nie w takiej ilości aby stworzyć im osobny dział.
Regulamin forum
Uwaga! Attention! Achtung! 注意广告!
Ten dział poświęcony jest materiałom forumowym, służą one "do odczytu" czyli nabywania informacji i ewentualnie komentarza. Nie opisuj tu swojej historii, objawów i nie zadawaj pytań o zaburzenia.
Jeśli masz taką potrzebę przejdź na stronę główną forum - Kliknij - do sekcji FORUM DYSKUSYJNE, tam masz dostępnych wiele działów do rozmów, pytań itp.
agnefka28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 505
Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34

18 października 2018, o 22:49

schanis22 pisze:
18 października 2018, o 22:45
agnefka28 pisze:
18 października 2018, o 22:39
schanis22 pisze:
18 października 2018, o 15:14
Zawsze wtedy, gdy nie zgadzamy się na rzeczywistość cierpimy. Tak samo uważa Ajahan Brahm którego uwielbiam . :lov:
Rzeczy są takie, jakie są. One po prostu są. Ani dobre, ani złe. To nasz umysł je interpretuje – przeważnie niestety negatywnie.
Ale mam dobrą wiadomość – można to zmienić! Bardzo pomocne w tym będą cztery pytania .
Rozważ swój problem/ swoje przekonanie/ swoją bolesną myśl, zadając sobie pytania:

1.Czy to prawda? (tak czy nie?) tzn , Czy Twoja myśl jest prawdziwa ? Tak czy nie ? Jeśli nie od razu możesz przejść do pytania trzeciego .
2.Czy możesz mieć absolutną pewność, że to prawda? (tak czy nie?)
3.Jak reagujesz, gdy wierzysz że ta myśl jest prawdziwa ?
4.Kim był byś bez tej myśli ?


Gdy tylko pojawi się jakaś głupia/ destrukcyjna/ niosąca cierpienie myśl w mojej głowie, od razu zadaję sobie pytanie: czy to prawda?
Czy masz absolutną pewność, że to prawa?
A jak byś się czuła bez tej myśli?
Świetnie!
Więc odpuść tę myśli i się uwolnij się!

Kochani teraz dam dwa przykłady .
I jedziemy z moją pierwszą natrętną myślą :? - że mam raka jelit , taki był mój natręt zwykły prosty wcale nie jakiś wyszukany , ale dwa lata życia zrujnował , dawne czasy nie miałam zielonego pojęcia że moje myśli mogę mnie oszukiwać i straszyć . :shock:
1.Czy to prawda że mam raka jelit ? Tak myśle że to prawda ...
2.Czy mam absolutną pewność że to prawda ? Nie !
3.Jak reaguję gdy wierzę że ta myśl jest prawdziwa ? Bardzo się boją , mam spięte ciało jest mi niedobrze , czuję lęk , drętwiej mi głowa , palą mnie uszy ...
4.Kim bym była bez tej myśli ?
Wolnym spokojnym człowiekiem , można tą myśl odpuścić i sie uwolnić .
Odwrócenie nie mam raka jestem zdrowa , to moje myśli chorują , i je muszę uleczyć .

Myślę że moje życie nie ma celu . I jedziemy z większą filozofią :))
1. Czy to prawda że moje życie nie ma celu ? Odpowiedz - tak
2.Czy mam absolutną pewność że to prawda - nie
3. Jak reaguje gdy wierzę że ta myśl jest prawdziwa ?
Czuję lęk, ponieważ nie wiem, jaki mam cel, a myślę, że powinnam wiedzieć. Czuję napięcie w klatce piersiowej i głowie. Mam wrażenie, jakbym marnowała życie. Uważam, że to, czym się faktycznie zajmuję, jest
nieważne, i że powinnam robić coś ważnego. Ta myśl wywołuje napięcie i poczucie zagubienia. Kiedy wierzę w nią, czuję ogromną presję wewnętrzną, żeby zrealizować swój cel chociaż nie mam pojęcia co to za cel :D .Kim byłabym bez przekonania, że moje życie powinno mieć cel? Nie znam sposobu, żeby się tego
dowiedzieć. Wiem, że bez tego przekonania jestem spokojniejsza, zadowolona!
Chciałabym tego! Bez lęku i stresu wywołanego tą myślą może czułabym się wolna i miała
wystarczająco dużo energii, aby być szczęśliwą, po prostu zajmując się tym, czym się zajmuję.
Odwrócenie: Moje życie nie powinno mieć celu. To oznaczałoby, że moje dotychczasowe życie było zadowalające, tylko nie byłam tego faktu świadoma. Moje życie nie powinno być inne, niż jest.
To dziwne uczucie, a mimo to wydaje się prawdziwsze. Czy moje życie w takiej postaci jak obecnie może
być celem?
To wydaje się o wiele mniej stresujące. Akceptowanie rzeczywistości zawsze brzmi tak, jakby nigdy nie chciało się niczego. Czy nie jest
bardziej interesujące chcieć czegoś? Moje doświadczenie jest takie, że cały czas czegoś chcę. To nie
tylko interesujące, to jest ekstatyczne! Pragnę tego, co jest. Pragnę tego, co już mam.
Kiedy chcę tego, co mam, myśli i działanie nie są od siebie oddzielone, poruszają się jako jedno, bez
konfliktu.
Jeśli kiedykolwiek odkryjesz, że czegoś ci brakuje, zapisz swoje myśli i zacznij zadawać pytania. Ja przekonuję się, że życie zawsze wystarcza i nigdy nie wymaga przyszłości.
Dostaję wszystko, czego mi potrzeba, i nic nie muszę w tym celu robić. :lov:
Jeżli trochę za dużo na wymyślałam ;) możecie zajrzeć do mojego postu zienie-chcesz-t12764.html bo to są w sumie podobne przemyślenia .

A teraz najwspanialsze to co uwielbiam . :lov:

ZAJMOWANIE SIĘ WŁASNYMI SPRAWAMI


We wszechświecie dostrzegam jedynie trzy rodzaje spraw: moje, twoje i Boga.
Słowo Bóg oznacza dla mnie „rzeczywistość". Rzeczywistość jest Bogiem, ponieważ to ona rządzi. Wszystko to, co znajduje się
poza moją i twoją kontrolą, nazywam spawami Boga .
Nerwica depresja zaburzenia ból i lęk to dary, które mówią: „Kochanie, przyjrzyj się własnej myśli. Żyjesz w opowieści,
która nie jest prawdziwa". ! ! !
Proszę Was jeśli chcecie mieć psychiczny spokój zajmujcie się swoimi sprawami nie , sprawami Boga , co nerwicowcy uwielbiają robić , a nie ładnie tak sie wpierdzielać w cudzie sprawy .
Większość naszych stresów wynika stąd, że w myślach zajmujemy się cudzymi sprawami.
Kiedy myślę:„Musisz sobie znaleźć pracę, chcę, żebyś był szczęśliwy, powinieneś być punktualny, powinieneś
bardziej dbać o siebie", to zajmuję się twoimi sprawami. Kiedy martwię się trzęsieniami ziemi,
powodziami, wojną albo tym, kiedy umrę, zajmuję się sprawami Boga.
Jeśli w myślach zajmuję się
sprawami twoimi albo Boga, efektem jest zdenerwowanie .
Kiedy zaprzątnięta byłam sprawami mojej mamy i myślałam na przykład: „Moja mama powinna mnie
rozumieć", natychmiast doświadczałam poczucia samotności. I uświadomiłam sobie, że cierpiałam
zawsze wtedy, kiedy zajmowałam się cudzymi sprawami.
Kiedy zajmuję się nie swoimi sprawami, to zachowuję się tak, jakbym myślała, że wiem, co jest najlepsze dla
kogoś innego. Jest to czysta arogancja, nawet jeśli robię to w imię miłości, a efektem jest napięcie, niepokój i lęk.
Czy wiem, co jest właściwe dla mnie? To powinna być moja jedyna sprawa .
Jeśli rozumiesz, o co chodzi z tymi trzema rodzajami spraw, na tyle dobrze, by zająć się wyłącznie
swoimi sprawami, możesz zyskać taką wolność w życiu, jakiej nawet sobie nie wyobrażałeś.
Następnym razem, kiedy poczujesz napięcie lub niepokój, zadaj sobie pytanie, czyimi sprawami zajmujesz się w
myślach, a być może wybuchniesz śmiechem! :)) :))

Księżkę Kochaj co masz , Byron Katie , poleciła mi nasza administratorka Ciasteczko , i powiem Wam że bardzo mi się spodobała , dlatego dzielę się z Wami moim przemyśleniami i zachęcam do przeczytania tej książki .
Byron Katie przedstawia prostą metodę która może zmienić życie .
Obrazek
Mega dobry post😊Brawo!Opiera się głównie na tezie "być tu i teraz". Całe życie możemy bać się swoich " wyobrażeń", które mogą się nigdy nie spełnić. Moim konikiem są nowotwory i wyobrażenia o nich, a być może statystyki mnie przerażają? Bo co by nie mówić, gdzie się nie spojrzy/usłyszy ktoś właśnie choruje/umarł w wyniku tej choroby. Musimy mieć wielkiego farta, żeby i w naszym otoczeniu ustrzec się przed tą chorobą.
Jak potrafię poradzić sobie z innymi rzeczami, z tym akurat na dzień dzisiejszy nie umiem...
Dziękuję , agnefka28 , musisz też zrozumieć , że wcale tego raka możesz nigdy nie dostać , to po co się bujać całe życie z tymi myślami ;)
Z czasem sobie to przepracujesz , i jestem pewne że te natręty odpuszczą . :friend: A to że inni mają raki to jest właśnie zajmowanie się cudzymi sprawami w myślach , które powodują napięcie i zdenerwowanie .
schanis22 pisze:
18 października 2018, o 22:45
agnefka28 pisze:
18 października 2018, o 22:39
schanis22 pisze:
18 października 2018, o 15:14
Zawsze wtedy, gdy nie zgadzamy się na rzeczywistość cierpimy. Tak samo uważa Ajahan Brahm którego uwielbiam . :lov:
Rzeczy są takie, jakie są. One po prostu są. Ani dobre, ani złe. To nasz umysł je interpretuje – przeważnie niestety negatywnie.
Ale mam dobrą wiadomość – można to zmienić! Bardzo pomocne w tym będą cztery pytania .
Rozważ swój problem/ swoje przekonanie/ swoją bolesną myśl, zadając sobie pytania:

1.Czy to prawda? (tak czy nie?) tzn , Czy Twoja myśl jest prawdziwa ? Tak czy nie ? Jeśli nie od razu możesz przejść do pytania trzeciego .
2.Czy możesz mieć absolutną pewność, że to prawda? (tak czy nie?)
3.Jak reagujesz, gdy wierzysz że ta myśl jest prawdziwa ?
4.Kim był byś bez tej myśli ?


Gdy tylko pojawi się jakaś głupia/ destrukcyjna/ niosąca cierpienie myśl w mojej głowie, od razu zadaję sobie pytanie: czy to prawda?
Czy masz absolutną pewność, że to prawa?
A jak byś się czuła bez tej myśli?
Świetnie!
Więc odpuść tę myśli i się uwolnij się!

Kochani teraz dam dwa przykłady .
I jedziemy z moją pierwszą natrętną myślą :? - że mam raka jelit , taki był mój natręt zwykły prosty wcale nie jakiś wyszukany , ale dwa lata życia zrujnował , dawne czasy nie miałam zielonego pojęcia że moje myśli mogę mnie oszukiwać i straszyć . :shock:
1.Czy to prawda że mam raka jelit ? Tak myśle że to prawda ...
2.Czy mam absolutną pewność że to prawda ? Nie !
3.Jak reaguję gdy wierzę że ta myśl jest prawdziwa ? Bardzo się boją , mam spięte ciało jest mi niedobrze , czuję lęk , drętwiej mi głowa , palą mnie uszy ...
4.Kim bym była bez tej myśli ?
Wolnym spokojnym człowiekiem , można tą myśl odpuścić i sie uwolnić .
Odwrócenie nie mam raka jestem zdrowa , to moje myśli chorują , i je muszę uleczyć .

Myślę że moje życie nie ma celu . I jedziemy z większą filozofią :))
1. Czy to prawda że moje życie nie ma celu ? Odpowiedz - tak
2.Czy mam absolutną pewność że to prawda - nie
3. Jak reaguje gdy wierzę że ta myśl jest prawdziwa ?
Czuję lęk, ponieważ nie wiem, jaki mam cel, a myślę, że powinnam wiedzieć. Czuję napięcie w klatce piersiowej i głowie. Mam wrażenie, jakbym marnowała życie. Uważam, że to, czym się faktycznie zajmuję, jest
nieważne, i że powinnam robić coś ważnego. Ta myśl wywołuje napięcie i poczucie zagubienia. Kiedy wierzę w nią, czuję ogromną presję wewnętrzną, żeby zrealizować swój cel chociaż nie mam pojęcia co to za cel :D .Kim byłabym bez przekonania, że moje życie powinno mieć cel? Nie znam sposobu, żeby się tego
dowiedzieć. Wiem, że bez tego przekonania jestem spokojniejsza, zadowolona!
Chciałabym tego! Bez lęku i stresu wywołanego tą myślą może czułabym się wolna i miała
wystarczająco dużo energii, aby być szczęśliwą, po prostu zajmując się tym, czym się zajmuję.
Odwrócenie: Moje życie nie powinno mieć celu. To oznaczałoby, że moje dotychczasowe życie było zadowalające, tylko nie byłam tego faktu świadoma. Moje życie nie powinno być inne, niż jest.
To dziwne uczucie, a mimo to wydaje się prawdziwsze. Czy moje życie w takiej postaci jak obecnie może
być celem?
To wydaje się o wiele mniej stresujące. Akceptowanie rzeczywistości zawsze brzmi tak, jakby nigdy nie chciało się niczego. Czy nie jest
bardziej interesujące chcieć czegoś? Moje doświadczenie jest takie, że cały czas czegoś chcę. To nie
tylko interesujące, to jest ekstatyczne! Pragnę tego, co jest. Pragnę tego, co już mam.
Kiedy chcę tego, co mam, myśli i działanie nie są od siebie oddzielone, poruszają się jako jedno, bez
konfliktu.
Jeśli kiedykolwiek odkryjesz, że czegoś ci brakuje, zapisz swoje myśli i zacznij zadawać pytania. Ja przekonuję się, że życie zawsze wystarcza i nigdy nie wymaga przyszłości.
Dostaję wszystko, czego mi potrzeba, i nic nie muszę w tym celu robić. :lov:
Jeżli trochę za dużo na wymyślałam ;) możecie zajrzeć do mojego postu zienie-chcesz-t12764.html bo to są w sumie podobne przemyślenia .

A teraz najwspanialsze to co uwielbiam . :lov:

ZAJMOWANIE SIĘ WŁASNYMI SPRAWAMI


We wszechświecie dostrzegam jedynie trzy rodzaje spraw: moje, twoje i Boga.
Słowo Bóg oznacza dla mnie „rzeczywistość". Rzeczywistość jest Bogiem, ponieważ to ona rządzi. Wszystko to, co znajduje się
poza moją i twoją kontrolą, nazywam spawami Boga .
Nerwica depresja zaburzenia ból i lęk to dary, które mówią: „Kochanie, przyjrzyj się własnej myśli. Żyjesz w opowieści,
która nie jest prawdziwa". ! ! !
Proszę Was jeśli chcecie mieć psychiczny spokój zajmujcie się swoimi sprawami nie , sprawami Boga , co nerwicowcy uwielbiają robić , a nie ładnie tak sie wpierdzielać w cudzie sprawy .
Większość naszych stresów wynika stąd, że w myślach zajmujemy się cudzymi sprawami.
Kiedy myślę:„Musisz sobie znaleźć pracę, chcę, żebyś był szczęśliwy, powinieneś być punktualny, powinieneś
bardziej dbać o siebie", to zajmuję się twoimi sprawami. Kiedy martwię się trzęsieniami ziemi,
powodziami, wojną albo tym, kiedy umrę, zajmuję się sprawami Boga.
Jeśli w myślach zajmuję się
sprawami twoimi albo Boga, efektem jest zdenerwowanie .
Kiedy zaprzątnięta byłam sprawami mojej mamy i myślałam na przykład: „Moja mama powinna mnie
rozumieć", natychmiast doświadczałam poczucia samotności. I uświadomiłam sobie, że cierpiałam
zawsze wtedy, kiedy zajmowałam się cudzymi sprawami.
Kiedy zajmuję się nie swoimi sprawami, to zachowuję się tak, jakbym myślała, że wiem, co jest najlepsze dla
kogoś innego. Jest to czysta arogancja, nawet jeśli robię to w imię miłości, a efektem jest napięcie, niepokój i lęk.
Czy wiem, co jest właściwe dla mnie? To powinna być moja jedyna sprawa .
Jeśli rozumiesz, o co chodzi z tymi trzema rodzajami spraw, na tyle dobrze, by zająć się wyłącznie
swoimi sprawami, możesz zyskać taką wolność w życiu, jakiej nawet sobie nie wyobrażałeś.
Następnym razem, kiedy poczujesz napięcie lub niepokój, zadaj sobie pytanie, czyimi sprawami zajmujesz się w
myślach, a być może wybuchniesz śmiechem! :)) :))

Księżkę Kochaj co masz , Byron Katie , poleciła mi nasza administratorka Ciasteczko , i powiem Wam że bardzo mi się spodobała , dlatego dzielę się z Wami moim przemyśleniami i zachęcam do przeczytania tej książki .
Byron Katie przedstawia prostą metodę która może zmienić życie .
Obrazek
Mega dobry post😊Brawo!Opiera się głównie na tezie "być tu i teraz". Całe życie możemy bać się swoich " wyobrażeń", które mogą się nigdy nie spełnić. Moim konikiem są nowotwory i wyobrażenia o nich, a być może statystyki mnie przerażają? Bo co by nie mówić, gdzie się nie spojrzy/usłyszy ktoś właśnie choruje/umarł w wyniku tej choroby. Musimy mieć wielkiego farta, żeby i w naszym otoczeniu ustrzec się przed tą chorobą.
Jak potrafię poradzić sobie z innymi rzeczami, z tym akurat na dzień dzisiejszy nie umiem...
Dziękuję , agnefka28 , musisz też zrozumieć , że wcale tego raka możesz nigdy nie dostać , to po co się bujać całe życie z tymi myślami ;)
Z czasem sobie to przepracujesz , i jestem pewne że te natręty odpuszczą . :friend: A to że inni mają raki to jest właśnie zajmowanie się cudzymi sprawami w myślach , które powodują napięcie i zdenerwowanie .
Masz racje, w 100% zgadzam się z Tobą. Tylko ta niepewność, która dręczy...Dziękuję😘😘😘 Karmię się nadzieją, że kiedyś te natręty odpuszczą....Bo i tak, co ma być to będzie😉
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

18 października 2018, o 22:51

alicjac pisze:
18 października 2018, o 22:02
Jak zawsze jasno i klarownie. Najtrudniejsze jednak jest zrozumienie prostych rzeczy . Dziękuję . To kolejna cegiełka do prostszego życia
To ja dziękuję alicjac , z takich cegiełek właśnie składa się odburzenie :lov: Tego Tobie życzę z całego serca . :lov:
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

19 października 2018, o 01:48

Celine Marie pisze:
18 października 2018, o 17:25
A jak ktoś w Boga nie wierzy to co? :P My tworzymy ten świat,nie Bóg .
To takie trochę podejście egoistyczne,mój czubek nosa,moje sprawy ,a wszyscy inni i ich sprawy są nieważni .Właśnie to mi przeszkadza w tej całej filozofii,która niesie odburzenie,jestem wrażliwą osobą,boli mnie nieszczęście zwierząt,dzieci itd. a zdaje mi się ,że będąc odburzonym zatraca się wartości typu pomaganie innym,troska o nich,nie chcę być taka .Nie chcę być obojętną,nieczułą istotą bo świat jest pełno takich ludzi ,może dlatego jest jaki jest.Sąsiad katuje żonę? Nie będę się wtrącać ,to nie mój problem,po co sobie głowę zawracać kimś jak samemu ma się tyle problemów.Na pewno taka postawa "wisismito" ułatwia życie ale moje sumienie i wrażliwość mimo wszystko niech zostaną na swoim miejscu mimo,że doprowadziło mnie do zaburzeń.
Jakby tym odburzonym się pomagać nie chciało, to by to forum nie istniało już pewnie...
Wrażliwość z odburzeniem nie koliduje. Nie trzeba mieć nerwicy, żeby być wrażliwym. Nie mam nerwicy, a mimo to martwi mnie wiele rzeczy.
A to, co jest opisane jako nie zaprzątanie sobie głowy rzeczami Boga, to nie zaprzątanie sobie głowy rzeczami, na które nie mamy wpływu, bo efekt jest taki, że tylko myślimy, martwimy się, a i tak nic to nie zmienia. Można zastąpić słowo bóg słowem los :)
Czy to, że na dworze leje, gdy nam się marzyło słońce jest czymś, na co mamy wpływ? Albo to, że choć wiele razy do kogoś wyciagaliśmy rękę, on nie chce przyjaźni? Albo to, że pomimo głosowania na kogoś w wyborach on nie wygrał? Albo to, że istnieją na świecie pieniądze? Albo to, że ktoś inny ma wredny charakter? Albo to, że zlamalismy noge, bo wjechał w nas rowerzysta? Nie ma to nic wspólnego z obojętnościa. Chodzi o to, żeby robić swoje na maksa, ale nie przemielać w głowie rzeczy, które nic nie dają oprócz wysysania energii. Albo są nieprawdziwe i nam szkodzą.
A samo przeczytanie książki i próby stosowania jej w życiu, nie zmieniają człowieka w robota, ba, nawet nie da się pewnie non stop idealnie sobie myśli korygować. W końcu jesteśmy ludźmi. Ale wszystkie narzędzia, które nam pomagają, są tego, moim zdaniem godne, żeby ich spróbować :)

PS. Arletka bardzo ładnie to wszystko podsumowałaś.:)
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

19 października 2018, o 18:38

Dziękuję Agata za wszystko , za wsparcie , za wszystkie dobre rady , a przede wszystkim za zrozumienie :lov:
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
Halka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 457
Rejestracja: 18 czerwca 2017, o 21:29

19 października 2018, o 21:22

schanis22 pisze:
18 października 2018, o 15:14
Zawsze wtedy, gdy nie zgadzamy się na rzeczywistość cierpimy. Tak samo uważa Ajahan Brahm którego uwielbiam . :lov:
Rzeczy są takie, jakie są. One po prostu są. Ani dobre, ani złe. To nasz umysł je interpretuje – przeważnie niestety negatywnie.
Ale mam dobrą wiadomość – można to zmienić! Bardzo pomocne w tym będą cztery pytania .
Rozważ swój problem/ swoje przekonanie/ swoją bolesną myśl, zadając sobie pytania:

1.Czy to prawda? (tak czy nie?) tzn , Czy Twoja myśl jest prawdziwa ? Tak czy nie ? Jeśli nie od razu możesz przejść do pytania trzeciego .
2.Czy możesz mieć absolutną pewność, że to prawda? (tak czy nie?)
3.Jak reagujesz, gdy wierzysz że ta myśl jest prawdziwa ?
4.Kim był byś bez tej myśli ?


Gdy tylko pojawi się jakaś głupia/ destrukcyjna/ niosąca cierpienie myśl w mojej głowie, od razu zadaję sobie pytanie: czy to prawda?
Czy masz absolutną pewność, że to prawa?
A jak byś się czuła bez tej myśli?
Świetnie!
Więc odpuść tę myśli i się uwolnij się!

Kochani teraz dam dwa przykłady .
I jedziemy z moją pierwszą natrętną myślą :? - że mam raka jelit , taki był mój natręt zwykły prosty wcale nie jakiś wyszukany , ale dwa lata życia zrujnował , dawne czasy nie miałam zielonego pojęcia że moje myśli mogę mnie oszukiwać i straszyć . :shock:
1.Czy to prawda że mam raka jelit ? Tak myśle że to prawda ...
2.Czy mam absolutną pewność że to prawda ? Nie !
3.Jak reaguję gdy wierzę że ta myśl jest prawdziwa ? Bardzo się boją , mam spięte ciało jest mi niedobrze , czuję lęk , drętwiej mi głowa , palą mnie uszy ...
4.Kim bym była bez tej myśli ?
Wolnym spokojnym człowiekiem , można tą myśl odpuścić i sie uwolnić .
Odwrócenie nie mam raka jestem zdrowa , to moje myśli chorują , i je muszę uleczyć .

Myślę że moje życie nie ma celu . I jedziemy z większą filozofią :))
1. Czy to prawda że moje życie nie ma celu ? Odpowiedz - tak
2.Czy mam absolutną pewność że to prawda - nie
3. Jak reaguje gdy wierzę że ta myśl jest prawdziwa ?
Czuję lęk, ponieważ nie wiem, jaki mam cel, a myślę, że powinnam wiedzieć. Czuję napięcie w klatce piersiowej i głowie. Mam wrażenie, jakbym marnowała życie. Uważam, że to, czym się faktycznie zajmuję, jest
nieważne, i że powinnam robić coś ważnego. Ta myśl wywołuje napięcie i poczucie zagubienia. Kiedy wierzę w nią, czuję ogromną presję wewnętrzną, żeby zrealizować swój cel chociaż nie mam pojęcia co to za cel :D .Kim byłabym bez przekonania, że moje życie powinno mieć cel? Nie znam sposobu, żeby się tego
dowiedzieć. Wiem, że bez tego przekonania jestem spokojniejsza, zadowolona!
Chciałabym tego! Bez lęku i stresu wywołanego tą myślą może czułabym się wolna i miała
wystarczająco dużo energii, aby być szczęśliwą, po prostu zajmując się tym, czym się zajmuję.
Odwrócenie: Moje życie nie powinno mieć celu. To oznaczałoby, że moje dotychczasowe życie było zadowalające, tylko nie byłam tego faktu świadoma. Moje życie nie powinno być inne, niż jest.
To dziwne uczucie, a mimo to wydaje się prawdziwsze. Czy moje życie w takiej postaci jak obecnie może
być celem?
To wydaje się o wiele mniej stresujące. Akceptowanie rzeczywistości zawsze brzmi tak, jakby nigdy nie chciało się niczego. Czy nie jest
bardziej interesujące chcieć czegoś? Moje doświadczenie jest takie, że cały czas czegoś chcę. To nie
tylko interesujące, to jest ekstatyczne! Pragnę tego, co jest. Pragnę tego, co już mam.
Kiedy chcę tego, co mam, myśli i działanie nie są od siebie oddzielone, poruszają się jako jedno, bez
konfliktu.
Jeśli kiedykolwiek odkryjesz, że czegoś ci brakuje, zapisz swoje myśli i zacznij zadawać pytania. Ja przekonuję się, że życie zawsze wystarcza i nigdy nie wymaga przyszłości.
Dostaję wszystko, czego mi potrzeba, i nic nie muszę w tym celu robić. :lov:
Jeżli trochę za dużo na wymyślałam ;) możecie zajrzeć do mojego postu zienie-chcesz-t12764.html bo to są w sumie podobne przemyślenia .

A teraz najwspanialsze to co uwielbiam . :lov:

ZAJMOWANIE SIĘ WŁASNYMI SPRAWAMI


We wszechświecie dostrzegam jedynie trzy rodzaje spraw: moje, twoje i Boga.
Słowo Bóg oznacza dla mnie „rzeczywistość". Rzeczywistość jest Bogiem, ponieważ to ona rządzi. Wszystko to, co znajduje się
poza moją i twoją kontrolą, nazywam spawami Boga .
Nerwica depresja zaburzenia ból i lęk to dary, które mówią: „Kochanie, przyjrzyj się własnej myśli. Żyjesz w opowieści,
która nie jest prawdziwa". ! ! !
Proszę Was jeśli chcecie mieć psychiczny spokój zajmujcie się swoimi sprawami nie , sprawami Boga , co nerwicowcy uwielbiają robić , a nie ładnie tak sie wpierdzielać w cudzie sprawy .
Większość naszych stresów wynika stąd, że w myślach zajmujemy się cudzymi sprawami.
Kiedy myślę:„Musisz sobie znaleźć pracę, chcę, żebyś był szczęśliwy, powinieneś być punktualny, powinieneś
bardziej dbać o siebie", to zajmuję się twoimi sprawami. Kiedy martwię się trzęsieniami ziemi,
powodziami, wojną albo tym, kiedy umrę, zajmuję się sprawami Boga.
Jeśli w myślach zajmuję się
sprawami twoimi albo Boga, efektem jest zdenerwowanie .
Kiedy zaprzątnięta byłam sprawami mojej mamy i myślałam na przykład: „Moja mama powinna mnie
rozumieć", natychmiast doświadczałam poczucia samotności. I uświadomiłam sobie, że cierpiałam
zawsze wtedy, kiedy zajmowałam się cudzymi sprawami.
Kiedy zajmuję się nie swoimi sprawami, to zachowuję się tak, jakbym myślała, że wiem, co jest najlepsze dla
kogoś innego. Jest to czysta arogancja, nawet jeśli robię to w imię miłości, a efektem jest napięcie, niepokój i lęk.
Czy wiem, co jest właściwe dla mnie? To powinna być moja jedyna sprawa .
Jeśli rozumiesz, o co chodzi z tymi trzema rodzajami spraw, na tyle dobrze, by zająć się wyłącznie
swoimi sprawami, możesz zyskać taką wolność w życiu, jakiej nawet sobie nie wyobrażałeś.
Następnym razem, kiedy poczujesz napięcie lub niepokój, zadaj sobie pytanie, czyimi sprawami zajmujesz się w
myślach, a być może wybuchniesz śmiechem! :)) :))

Księżkę Kochaj co masz , Byron Katie , poleciła mi nasza administratorka Ciasteczko , i powiem Wam że bardzo mi się spodobała , dlatego dzielę się z Wami moim przemyśleniami i zachęcam do przeczytania tej książki .
Byron Katie przedstawia prostą metodę która może zmienić życie .
Obrazek
Brak słów żeby skomentować Arletka. Rewelacyjnie wszystko w małej pigułce. Tylko czytać i stosowć , wedłóg zaleceń. Kiedy sie niepamięta to znów czytać i zastosować aż wejdzie w krew. Dobra robota:)
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

19 października 2018, o 23:28

Halka pisze:
19 października 2018, o 21:22
schanis22 pisze:
18 października 2018, o 15:14
Zawsze wtedy, gdy nie zgadzamy się na rzeczywistość cierpimy. Tak samo uważa Ajahan Brahm którego uwielbiam . :lov:
Rzeczy są takie, jakie są. One po prostu są. Ani dobre, ani złe. To nasz umysł je interpretuje – przeważnie niestety negatywnie.
Ale mam dobrą wiadomość – można to zmienić! Bardzo pomocne w tym będą cztery pytania .
Rozważ swój problem/ swoje przekonanie/ swoją bolesną myśl, zadając sobie pytania:

1.Czy to prawda? (tak czy nie?) tzn , Czy Twoja myśl jest prawdziwa ? Tak czy nie ? Jeśli nie od razu możesz przejść do pytania trzeciego .
2.Czy możesz mieć absolutną pewność, że to prawda? (tak czy nie?)
3.Jak reagujesz, gdy wierzysz że ta myśl jest prawdziwa ?
4.Kim był byś bez tej myśli ?


Gdy tylko pojawi się jakaś głupia/ destrukcyjna/ niosąca cierpienie myśl w mojej głowie, od razu zadaję sobie pytanie: czy to prawda?
Czy masz absolutną pewność, że to prawa?
A jak byś się czuła bez tej myśli?
Świetnie!
Więc odpuść tę myśli i się uwolnij się!

Kochani teraz dam dwa przykłady .
I jedziemy z moją pierwszą natrętną myślą :? - że mam raka jelit , taki był mój natręt zwykły prosty wcale nie jakiś wyszukany , ale dwa lata życia zrujnował , dawne czasy nie miałam zielonego pojęcia że moje myśli mogę mnie oszukiwać i straszyć . :shock:
1.Czy to prawda że mam raka jelit ? Tak myśle że to prawda ...
2.Czy mam absolutną pewność że to prawda ? Nie !
3.Jak reaguję gdy wierzę że ta myśl jest prawdziwa ? Bardzo się boją , mam spięte ciało jest mi niedobrze , czuję lęk , drętwiej mi głowa , palą mnie uszy ...
4.Kim bym była bez tej myśli ?
Wolnym spokojnym człowiekiem , można tą myśl odpuścić i sie uwolnić .
Odwrócenie nie mam raka jestem zdrowa , to moje myśli chorują , i je muszę uleczyć .

Myślę że moje życie nie ma celu . I jedziemy z większą filozofią :))
1. Czy to prawda że moje życie nie ma celu ? Odpowiedz - tak
2.Czy mam absolutną pewność że to prawda - nie
3. Jak reaguje gdy wierzę że ta myśl jest prawdziwa ?
Czuję lęk, ponieważ nie wiem, jaki mam cel, a myślę, że powinnam wiedzieć. Czuję napięcie w klatce piersiowej i głowie. Mam wrażenie, jakbym marnowała życie. Uważam, że to, czym się faktycznie zajmuję, jest
nieważne, i że powinnam robić coś ważnego. Ta myśl wywołuje napięcie i poczucie zagubienia. Kiedy wierzę w nią, czuję ogromną presję wewnętrzną, żeby zrealizować swój cel chociaż nie mam pojęcia co to za cel :D .Kim byłabym bez przekonania, że moje życie powinno mieć cel? Nie znam sposobu, żeby się tego
dowiedzieć. Wiem, że bez tego przekonania jestem spokojniejsza, zadowolona!
Chciałabym tego! Bez lęku i stresu wywołanego tą myślą może czułabym się wolna i miała
wystarczająco dużo energii, aby być szczęśliwą, po prostu zajmując się tym, czym się zajmuję.
Odwrócenie: Moje życie nie powinno mieć celu. To oznaczałoby, że moje dotychczasowe życie było zadowalające, tylko nie byłam tego faktu świadoma. Moje życie nie powinno być inne, niż jest.
To dziwne uczucie, a mimo to wydaje się prawdziwsze. Czy moje życie w takiej postaci jak obecnie może
być celem?
To wydaje się o wiele mniej stresujące. Akceptowanie rzeczywistości zawsze brzmi tak, jakby nigdy nie chciało się niczego. Czy nie jest
bardziej interesujące chcieć czegoś? Moje doświadczenie jest takie, że cały czas czegoś chcę. To nie
tylko interesujące, to jest ekstatyczne! Pragnę tego, co jest. Pragnę tego, co już mam.
Kiedy chcę tego, co mam, myśli i działanie nie są od siebie oddzielone, poruszają się jako jedno, bez
konfliktu.
Jeśli kiedykolwiek odkryjesz, że czegoś ci brakuje, zapisz swoje myśli i zacznij zadawać pytania. Ja przekonuję się, że życie zawsze wystarcza i nigdy nie wymaga przyszłości.
Dostaję wszystko, czego mi potrzeba, i nic nie muszę w tym celu robić. :lov:
Jeżli trochę za dużo na wymyślałam ;) możecie zajrzeć do mojego postu zienie-chcesz-t12764.html bo to są w sumie podobne przemyślenia .

A teraz najwspanialsze to co uwielbiam . :lov:

ZAJMOWANIE SIĘ WŁASNYMI SPRAWAMI


We wszechświecie dostrzegam jedynie trzy rodzaje spraw: moje, twoje i Boga.
Słowo Bóg oznacza dla mnie „rzeczywistość". Rzeczywistość jest Bogiem, ponieważ to ona rządzi. Wszystko to, co znajduje się
poza moją i twoją kontrolą, nazywam spawami Boga .
Nerwica depresja zaburzenia ból i lęk to dary, które mówią: „Kochanie, przyjrzyj się własnej myśli. Żyjesz w opowieści,
która nie jest prawdziwa". ! ! !
Proszę Was jeśli chcecie mieć psychiczny spokój zajmujcie się swoimi sprawami nie , sprawami Boga , co nerwicowcy uwielbiają robić , a nie ładnie tak sie wpierdzielać w cudzie sprawy .
Większość naszych stresów wynika stąd, że w myślach zajmujemy się cudzymi sprawami.
Kiedy myślę:„Musisz sobie znaleźć pracę, chcę, żebyś był szczęśliwy, powinieneś być punktualny, powinieneś
bardziej dbać o siebie", to zajmuję się twoimi sprawami. Kiedy martwię się trzęsieniami ziemi,
powodziami, wojną albo tym, kiedy umrę, zajmuję się sprawami Boga.
Jeśli w myślach zajmuję się
sprawami twoimi albo Boga, efektem jest zdenerwowanie .
Kiedy zaprzątnięta byłam sprawami mojej mamy i myślałam na przykład: „Moja mama powinna mnie
rozumieć", natychmiast doświadczałam poczucia samotności. I uświadomiłam sobie, że cierpiałam
zawsze wtedy, kiedy zajmowałam się cudzymi sprawami.
Kiedy zajmuję się nie swoimi sprawami, to zachowuję się tak, jakbym myślała, że wiem, co jest najlepsze dla
kogoś innego. Jest to czysta arogancja, nawet jeśli robię to w imię miłości, a efektem jest napięcie, niepokój i lęk.
Czy wiem, co jest właściwe dla mnie? To powinna być moja jedyna sprawa .
Jeśli rozumiesz, o co chodzi z tymi trzema rodzajami spraw, na tyle dobrze, by zająć się wyłącznie
swoimi sprawami, możesz zyskać taką wolność w życiu, jakiej nawet sobie nie wyobrażałeś.
Następnym razem, kiedy poczujesz napięcie lub niepokój, zadaj sobie pytanie, czyimi sprawami zajmujesz się w
myślach, a być może wybuchniesz śmiechem! :)) :))

Księżkę Kochaj co masz , Byron Katie , poleciła mi nasza administratorka Ciasteczko , i powiem Wam że bardzo mi się spodobała , dlatego dzielę się z Wami moim przemyśleniami i zachęcam do przeczytania tej książki .
Byron Katie przedstawia prostą metodę która może zmienić życie .
Obrazek
Brak słów żeby skomentować Arletka. Rewelacyjnie wszystko w małej pigułce. Tylko czytać i stosowć , wedłóg zaleceń. Kiedy sie niepamięta to znów czytać i zastosować aż wejdzie w krew. Dobra robota:)
Dziękuję Halka , miło słyszeć od Ciebie słowa uznania . Kocham i zawsze wspieram :lov:
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

21 października 2018, o 19:10

schanis22 pisze:
18 października 2018, o 15:14
Odwrócenie: Moje życie nie powinno mieć celu. To oznaczałoby, że moje dotychczasowe życie było zadowalające, tylko nie byłam tego faktu świadoma. Moje życie nie powinno być inne, niż jest.
To dziwne uczucie, a mimo to wydaje się prawdziwsze. Czy moje życie w takiej postaci jak obecnie może
być celem?
To wydaje się o wiele mniej stresujące. Akceptowanie rzeczywistości zawsze brzmi tak, jakby nigdy nie chciało się niczego. Czy nie jest
bardziej interesujące chcieć czegoś? Moje doświadczenie jest takie, że cały czas czegoś chcę. To nie
tylko interesujące, to jest ekstatyczne! Pragnę tego, co jest. Pragnę tego, co już mam.
Kiedy chcę tego, co mam, myśli i działanie nie są od siebie oddzielone, poruszają się jako jedno, bez
konfliktu.
Jeśli kiedykolwiek odkryjesz, że czegoś ci brakuje, zapisz swoje myśli i zacznij zadawać pytania. Ja przekonuję się, że życie zawsze wystarcza i nigdy nie wymaga przyszłości.
Obrazek
Może na początek powiem, że mam wybór i czasami korzystam ze sposobu "chcę tego, co jest i tego, co mam", co daje mi chwilę ulgi i odpoczynku i dążenia do celów.Lecz w swoim życiu mam swoje cele, które chciałbym osiągnąć, jednocześnie nie zatracając się w fanatyzmie, dlatego ten sposób jest bardzo dobrze opisany.Jednakże traktowałbym go jako przerwę od pracy nad swoimi priorytetami.A najlepiej to chyba wtedy, kiedy opanujemy technikę stawiania sobie miniaturowych celów, czyli czegoś pomiędzy.Swoimi pragnieniami, a rzeczywistością, czego życzę sobie i wam.
Dominik.O
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 301
Rejestracja: 11 września 2016, o 10:05

21 października 2018, o 19:12

Schanis,wielkie dzięki za kolejny,bardzo pomocny post:)
"Pamiętaj,że mamy do czynienia jedynie z myślami a myśli mogą zostać zmienione.Gdy zmieniamy nasze myślenie,zmieniamy naszą rzeczywistość"
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

21 października 2018, o 19:45

witorrr98 pisze:
21 października 2018, o 19:10
schanis22 pisze:
18 października 2018, o 15:14
Odwrócenie: Moje życie nie powinno mieć celu. To oznaczałoby, że moje dotychczasowe życie było zadowalające, tylko nie byłam tego faktu świadoma. Moje życie nie powinno być inne, niż jest.
To dziwne uczucie, a mimo to wydaje się prawdziwsze. Czy moje życie w takiej postaci jak obecnie może
być celem?
To wydaje się o wiele mniej stresujące. Akceptowanie rzeczywistości zawsze brzmi tak, jakby nigdy nie chciało się niczego. Czy nie jest
bardziej interesujące chcieć czegoś? Moje doświadczenie jest takie, że cały czas czegoś chcę. To nie
tylko interesujące, to jest ekstatyczne! Pragnę tego, co jest. Pragnę tego, co już mam.
Kiedy chcę tego, co mam, myśli i działanie nie są od siebie oddzielone, poruszają się jako jedno, bez
konfliktu.
Jeśli kiedykolwiek odkryjesz, że czegoś ci brakuje, zapisz swoje myśli i zacznij zadawać pytania. Ja przekonuję się, że życie zawsze wystarcza i nigdy nie wymaga przyszłości.
Obrazek
Może na początek powiem, że mam wybór i czasami korzystam ze sposobu "chcę tego, co jest i tego, co mam", co daje mi chwilę ulgi i odpoczynku i dążenia do celów.Lecz w swoim życiu mam swoje cele, które chciałbym osiągnąć, jednocześnie nie zatracając się w fanatyzmie, dlatego ten sposób jest bardzo dobrze opisany.Jednakże traktowałbym go jako przerwę od pracy nad swoimi priorytetami.A najlepiej to chyba wtedy, kiedy opanujemy technikę stawiania sobie miniaturowych celów, czyli czegoś pomiędzy.Swoimi pragnieniami, a rzeczywistością, czego życzę sobie i wam.
witorr98 . Nie chodzi o to żeby nie mieć w życiu celów , a o to że życie same w sobie jest celem .
Natomiast ten przykład pokazuje jak działać na myśl natrętną - moje życie nie ma celu , żeby ściągnąć napięcie i presję , które taka natrętna myśl może nieść .
Spokój to największe szczęście :lov:
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

21 października 2018, o 19:51

schanis22 pisze:
21 października 2018, o 19:45
witorrr98 pisze:
21 października 2018, o 19:10
schanis22 pisze:
18 października 2018, o 15:14
Odwrócenie: Moje życie nie powinno mieć celu. To oznaczałoby, że moje dotychczasowe życie było zadowalające, tylko nie byłam tego faktu świadoma. Moje życie nie powinno być inne, niż jest.
To dziwne uczucie, a mimo to wydaje się prawdziwsze. Czy moje życie w takiej postaci jak obecnie może
być celem?
To wydaje się o wiele mniej stresujące. Akceptowanie rzeczywistości zawsze brzmi tak, jakby nigdy nie chciało się niczego. Czy nie jest
bardziej interesujące chcieć czegoś? Moje doświadczenie jest takie, że cały czas czegoś chcę. To nie
tylko interesujące, to jest ekstatyczne! Pragnę tego, co jest. Pragnę tego, co już mam.
Kiedy chcę tego, co mam, myśli i działanie nie są od siebie oddzielone, poruszają się jako jedno, bez
konfliktu.
Jeśli kiedykolwiek odkryjesz, że czegoś ci brakuje, zapisz swoje myśli i zacznij zadawać pytania. Ja przekonuję się, że życie zawsze wystarcza i nigdy nie wymaga przyszłości.
Obrazek
Może na początek powiem, że mam wybór i czasami korzystam ze sposobu "chcę tego, co jest i tego, co mam", co daje mi chwilę ulgi i odpoczynku i dążenia do celów.Lecz w swoim życiu mam swoje cele, które chciałbym osiągnąć, jednocześnie nie zatracając się w fanatyzmie, dlatego ten sposób jest bardzo dobrze opisany.Jednakże traktowałbym go jako przerwę od pracy nad swoimi priorytetami.A najlepiej to chyba wtedy, kiedy opanujemy technikę stawiania sobie miniaturowych celów, czyli czegoś pomiędzy.Swoimi pragnieniami, a rzeczywistością, czego życzę sobie i wam.
witorr98 . Nie chodzi o to żeby nie mieć w życiu celów , a o to że życie same w sobie jest celem .
Natomiast ten przykład pokazuje jak działać na myśl natrętną - moje życie nie ma celu , żeby ściągnąć napięcie i presję , które taka natrętna myśl może nieść .
Spokój to największe szczęście :lov:
Chciałem to tak ostrożnie napisać, żeby nie wyszło właśnie na to, żeby "nie mieć w życiu celu" :DD Rozumiem co miałaś na myśli, jeśli o to chodzi :)
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

21 października 2018, o 20:01

Dominik.O pisze:
21 października 2018, o 19:12
Schanis,wielkie dzięki za kolejny,bardzo pomocny post:)
Dominik.O nie ma za co , z przyjemnością dla Was piszę :lov:
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

21 października 2018, o 20:09

witorrr98 pisze:
21 października 2018, o 19:51
schanis22 pisze:
21 października 2018, o 19:45
witorrr98 pisze:
21 października 2018, o 19:10


Może na początek powiem, że mam wybór i czasami korzystam ze sposobu "chcę tego, co jest i tego, co mam", co daje mi chwilę ulgi i odpoczynku i dążenia do celów.Lecz w swoim życiu mam swoje cele, które chciałbym osiągnąć, jednocześnie nie zatracając się w fanatyzmie, dlatego ten sposób jest bardzo dobrze opisany.Jednakże traktowałbym go jako przerwę od pracy nad swoimi priorytetami.A najlepiej to chyba wtedy, kiedy opanujemy technikę stawiania sobie miniaturowych celów, czyli czegoś pomiędzy.Swoimi pragnieniami, a rzeczywistością, czego życzę sobie i wam.
witorr98 . Nie chodzi o to żeby nie mieć w życiu celów , a o to że życie same w sobie jest celem .
Natomiast ten przykład pokazuje jak działać na myśl natrętną - moje życie nie ma celu , żeby ściągnąć napięcie i presję , które taka natrętna myśl może nieść .
Spokój to największe szczęście :lov:
Chciałem to tak ostrożnie napisać, żeby nie wyszło właśnie na to, żeby "nie mieć w życiu celu" :DD Rozumiem co miałaś na myśli, jeśli o to chodzi :)
witorrr98 to damy tutaj taki cytat .
Obrazek
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
ODPOWIEDZ