Viktor. Rozumiem że katalizatorem moich problemów była MJ. Natomiast faktem jest też że jak mam bardzo duży stres to mam stany bardzo podobne do psychozy. Jak się rozluźnię np. pobiegam albo pojadę na saunę to czuję że przechodzi. Nie chcę jednak kontynuować tematu psychozy bo to nie jest problem.
Problemem jest lęk który uaktywnia się w pracy.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Psychoza, depresja, DD jako wynik wielu wątków w moim życiu.
- Kamień
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1458
- Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47
Haha, dobre. Stan podobny do psychozy, który przechodzi jak się rozluźnisz... Ale jesteś kolego niedoinformowany. Podzielam zdanie Wiktora i napisałbym to samo...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 105
- Rejestracja: 23 maja 2015, o 08:42
Moim zdaniem to po prostu dd w czystej postaci. Jak się zdenerwuję również dostaję totalnego odrealnienia, i wtedy pełno myśli się kłębi w głowie, wszystko może wystraszyć, każda myśl staje się lękowa, pojawia się chęć ucieczki. Również pojawiają się myśli o psychozie o schizie, ale wertując forum co chwilę się pojawiają wątki o strachu przed chorobą psychiczną,szaleństwem, obłędem, zatem to normalna rzecz w nerwicy, wszystko opiera się na strachu i nakręcaniu.
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Sadhana rozumiem ale ty po prostu napisałes w temacie "psychoza" a jakby nie opisałeś nigdzie, ze ją masz a do tego napisałeś, że to wynik nerwicy lękowej.
To jest dośc istotne i jak akurat podchodze do takich spraw idealistycznie, bo potem niosą sie własnie takie plotki przez takie tematy, (roznie rozumiane przez ludzi w lęku) że nerwice się przemieniają w psychozy.
Do tego opisujesz tylko jeden raz sekundowe odczucie, ze odnosiłeś wiadomości jakby do siebie, to faktycznie jest można powiedzieć urojeniowe ale miałes to chwilę i szczególnie, ze to był jak mówisz okres używek i ich odstawiania więc chwilowe nawet takie jazdy są możliwe.
Dlatego chciałem to naprostować bo każdy z lękiem zaraz to opacznie zrozumie.
Gdyby ludzie od nerwic dostawali psychoz to by było tego naaaprawde wieeeleee, a takich przypadków, że ktoś oprócz nerwicy miał jakis okres czasu stan psychotyczny to tu na forum były dokładnie chyba 4 takie osoby
Więc do tego trzeba mieć predyspozycję lub zabawiać się używkami.
Tak więc z tymi mozliwościami psychozy od lęku i stresu to bym nie przesadzał.
Wiem, ze nie zalezało ci o tym rozmawiać zakładając ten temat ale niestety pewne sprawy trzeba wyjaśniac bo potem w eter sieciowy ida lęki i nakręcania, własnie od takich tematów.
Co do twojego problemu to myślę, że pora może spojrzeć na to od strony nie tyle co psychologicznej ale może bardziej rozwoju osobistego i zmiany pewnej filozofii życia.
Bo jeżeli po prostu nie dopuszczasz do swojej głowy myśli o tym, ze ktoś może ciebie źle oceniac, nie akceptować, to w zasadzie trudno będzie ci zrobić krok do przodu.
Najpierw trzeb uzyskac wewnętrzne przyzwolenie na to, iż dla wielu ludzi nie musisz być idealny i ułożony.
Co za tym idzie dalej potrzeba jest nabywać wewnętrznego przyjaciela a nie krytyka, którego już i tak masz. Czyli za każdym razem jak czujesz się źle bo zrobiłeś, błąd, wygupiłeś sie ustawicznie powtarzac sobie, ze masz do tego prawo.
Powtarzac to stale trzeba, że masz prawo bo jesteś tylko człowiekiem, i mimo ogromnych starań można popełnić błąd, a jesli popełniłes bład bo ci się nie chciało przyłożyć to też można obiecac sobie poprawe zamiast od razu to przeżywać.
Ale ty - od razu ci powiem będziesz takie sytuacje przeżywał jeszcze wiele razy.
Bo jeśli robiłeś to przez 20 lat, to teraz praktyka odwrotnego działania i myslenia musi wbić się w twoje funkcjonowanie.
To nie będzie tak, że sam udział w terapii to zmieni, bo nie zmieni tego. To będzie zmieniane wtedy gdy na bodźce takiej samej reakcji (czyli popełniłeś błąd - odnosisz to do siebie, ktoś się zdenerwował - odnosisz to do siebie), będziesz ustawicznie reagował kontrofensywą myslową, dialogową, zaczniesz budowac przyjacielskie dialogi, zaczniesz sobie dawać prawo do błędu, i wówczas po czasie powinieneś zacząc zauważać, że powoli z automatu na błędy i niepowodzenia sobie przyzwalasz.
Po prostu trzeba wbić nowe rzeczy w stare działanie.
To jest dośc istotne i jak akurat podchodze do takich spraw idealistycznie, bo potem niosą sie własnie takie plotki przez takie tematy, (roznie rozumiane przez ludzi w lęku) że nerwice się przemieniają w psychozy.
Do tego opisujesz tylko jeden raz sekundowe odczucie, ze odnosiłeś wiadomości jakby do siebie, to faktycznie jest można powiedzieć urojeniowe ale miałes to chwilę i szczególnie, ze to był jak mówisz okres używek i ich odstawiania więc chwilowe nawet takie jazdy są możliwe.
Dlatego chciałem to naprostować bo każdy z lękiem zaraz to opacznie zrozumie.
Gdyby ludzie od nerwic dostawali psychoz to by było tego naaaprawde wieeeleee, a takich przypadków, że ktoś oprócz nerwicy miał jakis okres czasu stan psychotyczny to tu na forum były dokładnie chyba 4 takie osoby

Więc do tego trzeba mieć predyspozycję lub zabawiać się używkami.
Tak więc z tymi mozliwościami psychozy od lęku i stresu to bym nie przesadzał.
Wiem, ze nie zalezało ci o tym rozmawiać zakładając ten temat ale niestety pewne sprawy trzeba wyjaśniac bo potem w eter sieciowy ida lęki i nakręcania, własnie od takich tematów.
Co do twojego problemu to myślę, że pora może spojrzeć na to od strony nie tyle co psychologicznej ale może bardziej rozwoju osobistego i zmiany pewnej filozofii życia.
Bo jeżeli po prostu nie dopuszczasz do swojej głowy myśli o tym, ze ktoś może ciebie źle oceniac, nie akceptować, to w zasadzie trudno będzie ci zrobić krok do przodu.
Najpierw trzeb uzyskac wewnętrzne przyzwolenie na to, iż dla wielu ludzi nie musisz być idealny i ułożony.
Co za tym idzie dalej potrzeba jest nabywać wewnętrznego przyjaciela a nie krytyka, którego już i tak masz. Czyli za każdym razem jak czujesz się źle bo zrobiłeś, błąd, wygupiłeś sie ustawicznie powtarzac sobie, ze masz do tego prawo.
Powtarzac to stale trzeba, że masz prawo bo jesteś tylko człowiekiem, i mimo ogromnych starań można popełnić błąd, a jesli popełniłes bład bo ci się nie chciało przyłożyć to też można obiecac sobie poprawe zamiast od razu to przeżywać.
Ale ty - od razu ci powiem będziesz takie sytuacje przeżywał jeszcze wiele razy.
Bo jeśli robiłeś to przez 20 lat, to teraz praktyka odwrotnego działania i myslenia musi wbić się w twoje funkcjonowanie.
To nie będzie tak, że sam udział w terapii to zmieni, bo nie zmieni tego. To będzie zmieniane wtedy gdy na bodźce takiej samej reakcji (czyli popełniłeś błąd - odnosisz to do siebie, ktoś się zdenerwował - odnosisz to do siebie), będziesz ustawicznie reagował kontrofensywą myslową, dialogową, zaczniesz budowac przyjacielskie dialogi, zaczniesz sobie dawać prawo do błędu, i wówczas po czasie powinieneś zacząc zauważać, że powoli z automatu na błędy i niepowodzenia sobie przyzwalasz.
Po prostu trzeba wbić nowe rzeczy w stare działanie.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 236
- Rejestracja: 25 lipca 2020, o 01:07
Mam identycznie, tez palilem, tez mam takie jazdy i po tym co przeczytalem w tym watku juz jestem pewny, ze mam urojenia i psychoze
- andrew
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 119
- Rejestracja: 15 marca 2014, o 20:21
ja jestem prostym człowiekiem ale ty to juz za przeproszeniem pierdo*** przeczytaj cały wątek i inne wypowiedzi, wyjasnione zostalo. psychoza sama by ci nie przeszla po odstawieniu narkotykow a to co wypisujesz w innym watku nie jest psychoza. a zreszta pomeczysz sie ze 3 lata to ci sie samemu znudzi, tak czasem niektorzy chyba muszasiemaeniuxd pisze: ↑6 października 2020, o 21:43Mam identycznie, tez palilem, tez mam takie jazdy i po tym co przeczytalem w tym watku juz jestem pewny, ze mam urojenia i psychoze